sobota, 31 grudnia 1994

Wywiad z wójtem A. Cywińskim

Antoni Cywiński - ur. w Kaliskach 12.12.1950 r., żonaty, troje dzieci. Absolwent Politechniki Gdańskiej. W latach 1988 - 1990 radny w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Gdańsku. Wójt gminy Kaliska po ostatnich wyborach samorządowych. Piastuje także funkcję prezesa Zarządu Pomorskiego Gmin Wiejskich.

Proszę przedstawić gminę Kaliska jako część Kociewia...

- Gmina Kaliska leży w zachodniej części Kociewia. zajmuje ok. 13 tys. ha ogólnej powierzchni. Użytków rolnych jest przeszło 3200 ha, lasy stanowią około 85 % ogólnej powierzchni gminy. Gminę zamieszkuje 520 mieszkańców. Gmina związana jest z Kociewiem, a przede wszystkim z jego stolicą Starogardem Gdańskim.

Od ostatnich wyborów samorządowych miną niebawem 4 lata. Jakimi osiągnięciami może pochwalić się wasza gmina?

- Tak naprawdę na naszym terenie od ostatnich wyborów minął rok. Dlatego, że miasto Czarna Woda odłączyło się od nas, w lutym ub.r. mieliśmy nowe wybory do samorządu. Z istotniejszych rzeczy... Udało nam się przejąć dobrowolnie szkołę i służbę zdrowia, sprywatyzować transport szkolny, wykonaliśmy dużo sieci wodociągowej, zbudowaliśmy kilka twardych dróg, kontynuujemy kanalizację we wsi Kaliska.

Czy został już uchwalony budżet gminy na ten rok?

- Jeszcze nie. Jedynie zostały przedstawione propozycje, zatwierdzone wstępnie przez Zarząd Gminy. Główne elementy w tych propozycjach to: kanalizacja w Kaliskach, modernizacja ogrzewania szkoły podstawowej w Kaliskach. Chcemy też wejść w kooperację z kontrahentem zagranicznym w celu wykonania czystego ekologicznie źródła ciepła w Kaliskach.

Obecnie w kraju wrasta szybko bezrobocie. Rząd premiera Pawlaka próbuje zahamować ten proces. Jak w waszej gminie zapobiega się bezrobociu?
- Na tle naszego rejonu jest to problem średni. W zakładach pracy na terenie gminy pracuje ok. 800 osób. Na koniec ubiegłego roku bezrobocie wyniosło ok. 12%. W ub.r. uruchomiliśmy system prac interwencyjnych i robót publicznych dla bezrobotnych. W ten sposób gmina zaoszczędziła prawie 370 mln zł w realizacji inwestycji komunalnych. Pod koniec III kwartału 1993 r. w ramach współpracy z RUP-em w Starogardzie 14 bezrobotnych skierowanych zostało na szkolenia w zawodzie murarskim, z tego 10 osób otrzymało dalsze skierowania na kurs glazurniczy. W br. UG zamierza zatrudnić 30 osób w systemie prac interwencyjnych i publicznych.

Wspomniał pan o liczbie zatrudnionych - tj. o 800 osobach. Czy te osoby pracują w zakładach państwowych, czy prywatnych? Jeżeli w waszym rejonie są zakłady państwowe, to jak przebiega proces prywatyzacji?
- W naszej gminie największym zakładem jest tartak (pracuje tam około 150 osób), który stoi przed procesem prywatyzacji. Jedynie GS w zakresie prywatyzacji postawiła krok do przodu, oddając w ajencję swoje niektóre sklepy. Prawdę mówiąc nie ma u nas dużych zakłądów, gdzie trzeba by przeprowadzać prywatyzację.

Gmina Kaliska słynie z lasów i jezior. Jak przymierzacie się do rozwoju turystyki?
- Po początkowej euforii, związanej z turystyką, zaczynamy na to patrzeć jak na problem bardziej złożony. Gmina może zająć się promocją turystyki, ale trzeba mieć przede wszystkim produkt turystyczny w postaci miejsc noclegowych i miejsc do żywienia. Mamy atrakcje turystyczne (jeziora i lasy), natomiast nie są one zagospodarowane. Należymy do Stowarzyszenia Turystycznego Kociewsko-Borowiackiego. W ramach tego stowarzyszenia próbujemy opracować wizje turystyki, określić priorytety inwestycyjne. Czynimy wiele, żeby to ruszyć. Musimy ciągle uczyć się, jak w turystyce znajdować miejsca pracy.

W IV kwartale 1993 roku w Kaliskach, dzięki życzliwości miejscowej parafii, została uruchomiona lokalna rozgłośnia radia Kaliska "Siódemka". O ile się orientuję, to nadajnik został zdelegalizowany. Jak temat ten przedstawia się na dzień dzisiejszy?
- Przykra sprawa. My jako gmina czujemy się w pewnym sensie winni. Radio to funkcjonowało w bardzo ograniczonym zasięgu - około 7 - 10 km - i transmitowało obrzędy kościelne. Natomiast gmina chciała wyjść do ludzi. W pewnym momencie wyszła informacja na zewnątrz - m.in. do Gazety Kociewskiej i Dziennika Bałtyckiego. Po tych informacjach prasowych do Kalisk zaraz przyjechała Państwowa Inspekcja Nadzoru Radiowego i zamknęła rozgłośnię. W następstwie tego UG był zmuszony wystąpić z pismami do odpowiednich władz o wszczęcie procesu legalizacji. Mamy nadzieję, że rozgłośnię ponownie uda nam się uruchomić z pożytkiem dla społeczności gminnej.

Na terenie gminy działą Grupa Wolnego Czasu, która powstałą w ubiegłym roku. Czym ta grupa sie zajmuje i jak zostały nakreślone kierunki jej działania?
Cdn.
Na łamach GK rozmawiał Edward Kordas