sobota, 30 sierpnia 2003

Jednogłośna sesja

W czwartek, 28 sierpnia odbyła się 8 zwyczajna sesja Rady Gminy Lubichowo. Przewodniczący Rady Gminy Czesław Cichocki powitał zebranych i stwierdził prawomocność obrad. Po przyjęciu porządku obrad i protokołu z poprzedniej sesji radni wysłuchali informacji o pracy wójta gminy w okresie międzysesyjnym. mgr. inż. Ryszard Alechniewicz - wójt gminy Lubichowo wydał w okresie od 27 czerwca do 28 sierpnia zarządzenie powodujące zwiększenie dochodów i wydatków budżetu o kwotę 6.400 zł, z których 692 zł przeznaczono na uzupełnienie dofinansowania wypłat dodatków mieszkaniowych na pierwszy kwartał tego roku, a 4.769 na sfinansowanie odpisów na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych dla nauczycieli emerytów i rencistów. 939 zł posłuży do sfinansowania zasiłku celowego w postaci wyprawek szkolnych (po 90 zł każda) dla uczniów, którzy podejmują naukę w klasach pierwszych.

Urodziny hali miejskiej

W poprzedni czwartek miejska hala sportowa obchodziła swoje pierwsze urodziny. Wraz z nią świętowali starogardzianie. Magnesem , który ściągnął ich do obiektu Ośrodka Sportu i Rekreacji był program naszpikowany atrakcjami i komputer, który rozlosowano pod koniec imprezy. Urodziny rozpoczął Stanisław Karbowski- prezydent Starogardu, który w towarzystwie wiceprezydenta Zbigniewa Kozłowskiego uczestniczył w tej imprezie do jej zakończenia. Rozpoczęto od pokazu fitness przygotowany przez gdański klub " Kolaseum" należący do znanego tyczkarza Mariana Kolasy. Widzowie obejrzeli dynamiczny program z elementami boksu, tańców latynoamerykańskich i ewolucji siłowych oraz absolutną nowość w fitness - spining na rowerach treningowych.

środa, 27 sierpnia 2003

Człowiek który nie brał łapówek

Patrzy przez okienko z piętra swojego domku, my patrzymy na niego. Starszy pan. Kim jest, co przeżył, co myśli o tym świecie za oknami? Ano myśli nie najlepiej. Tak uliczka Patrzy z okienka przy ulicy Jabłowskiej w Starogardzie. Jeszcze 40 lat temu patrzył na świat i nic mu go nie zasłaniało. Kościół na polu widział spokojnie, a dzisiaj? Miasto do niego przyszło z blokami, Polpharma zabudowała. Nie ma do niej pretensji, bo buduje ładnie i czysto, nie jak kiedyś. Już ta ciepłownia jest nowoczesna, chociaż z nią to były problemy. Huczało na ulicy. Hałas przy rozruchu zawsze był niemiłosierny. Mieszkańcy się wzięli za problem i udało się go rozwiązać. Polpharma niech sobie tu będzie, inni też. Bo Jabłowska taka to sobie uliczka, kilka domów, kilka pól i nic więcej. Ale tej wsi z lat 60. żal. Wtedy tu była cisza.

poniedziałek, 25 sierpnia 2003

Kochanki - Historia tańczy z teraźniejszością

Mijamy Centralę Nasienną, zarośnięty teren byłego targowiska zwierzęcego, wędrujemy po porozgniatanych na jezdni pomidorach przy hurtowni owocowo- warzywnej, przekraczamy tory kolejowe, mijamy piekarnię GS-u i firmę spedycyjną i jesteśmy na Kochankach - bardzo dziwnej i mało znanej dzielnicy Starogardu Pani Zofia na łąkach Pozostały tu jeszcze trzy poniatówki. Tylko jedna z nich wygląda jak oryginał. Zachodzimy do Zofii Plutowskiej. Nie ma jej. Akurat na pobliskim polu przepalowywuje krowy. Ma 75 lat, a pracuje jakby miała o połowę mniej. Mówi, że nie umie żyć bez pracy. Żali się - z powodu wykopania jeziora podmokły jej łąki, których ma 5 hektarów. Władze miasta powinny dać odszkodowanie albo inny kawałek ziemi. Tak uważa. No bo teraz nie ma gdzie paść krów. Do ziemi jest bardzo przywiązana. Nie może zrozumieć, że jakieś hektary leżą odłogiem

wtorek, 19 sierpnia 2003

Jak wyleczyć lekarza

Jak wyleczyć lekarza (wersja kierownika Ośrodka) Polska Dr Abdul Ghafar przyjechał do Polski w 1987 r. z Afganistanu jako stypendysta Ministerstwa Zdrowia. Miał za sobą już trzy lata pracy w Afganistanie, w Polsce chciał się uczyć dalej. W Łodzi nauczył się j. polskiego, w Krakowie zrobił specjalizację I i II stopnia w zakresie chorób wewnętrznych (Akademia Medyczna w Krakowie - Katedra Ginekologii). Tak więc dr Ghafar nie jest byle kim. Mógł wrócić do Afganistanu, mógł zostać na uczelni, ale nie pasowało mu ani jedno, ani drugie. Lubi małe miejscowości, spokój.

niedziela, 17 sierpnia 2003

Prozaiczne sprawy w "domu nauczyciela", czyli Zmora administratora

W tym budynku mieszka dziś 8 rodzin. Skąd nazwa? Po części pewnie stąd, że niegdyś w tym samym miejscu stała szkoła. Piszemy w czasie przeszłym - stała, bo wykupieniu budynku przez Urząd Gminy, rozebrano go do fundamentów i wybudowano od podstaw nowy, z 8 lokalami mieszkalnymi. Ale nazwa raczej bierze się od tego, że - jak nam wyjaśnia Henryk Kmita, administrator budynku - mieszkają tu sami nauczyciele. Pan Henryk zna dokładnie historię tego miejsca z bardzo dawnych czasów...

czwartek, 14 sierpnia 2003

Na plaży słońce praży...

Gorąco. Jezioro Borówno Wielkie. Ze Starogardu można tu dojechać miejskim autobusem. Plaża zasłana ciałami spragnionych słońca nagusów. W latach 80. był tu ośrodek wypoczynkowy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego. Takie to były, proszę młodzieży, wieloznaczne nazwy w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Chlewy są lepsze...

Ulica Parkowa w Starogardzie zaczyna się przy berlince, a kończy mostkiem na Wierzycy. Kiedy mijamy gazownię w dole po lewej, napotykamy budynek oznaczony numerem 1a. Stoi niczym wyjęty z XIX-wiecznej ryciny. Osiem mieszkań. Po dwa w szczytach tego nadgryzionego zębem czasu baraku, pozostałe "patrzą" do ulicy. Większość z mieszkających tu ludzi nie ma pracy. Mieszkania, jakie otrzymali, miały być tymczasowe. W socjalizmie - jak mawiano - prowizorka jak życie; pokazywała nieomal codziennie, że jest najtrwalsza. Barak przy Parkowej istnieje nadal, choć tamten system już minął.

środa, 13 sierpnia 2003

Nurkujący burmistrz

Z Dariuszem Skalskim rozmawia Tadeusz Majewski. @ Każda z gmin miejskich i wiejskich powiatu starogardzkiego ma inny charakter. Jaki charakter ma miejsko-wiejska gmina Skarszewy? - Jest to gmina turystyczna. @ Mocno powiedziane. Można powiedzieć, że turystyczne gminy to Lubichowo (1400 domków letniskowych) czy Osiek (700 takich domków), ale Skarszewy? Z jakiego powodu? - Podtrzymuje to zdanie. Ba, wręcz można mówić, że gmina Skarszewy jest stolicą turystyki powiatowej. @ Proszę o argumenty. - Decyduje o tym położenie gminy. Tu jest kraina wielu jezior, zagospodarowanych, czyli mających odpowiednia bazę turystyczną, lub nadających się do zagospodarowania, co się wiąże z tworzeniem koncepcji takich baz.

wtorek, 12 sierpnia 2003

Śląsko - kociewskie rytmy

W sobotę w Skórczu odbył się festyn zorganizowany przez Starostwo Powiatowe w Starogardzie, Urząd Miejski w Skórczu i Stowarzyszenie Kultura Kociewia. "Śląsk- Kociewie- Nasze Małe Ojczyzny" - pod takim hasłem trwał Festiwal Kultur, a prezentowały się śląskie Żory i Kociewiacy. Przez dwa dni, w piątek w Starogardzie, a w sobotę w Skórczu Ślązacy i Kociewiacy prezentowali swój folklor. Za dwa tygodnie podobna impreza odbędzie się w Żorach. Ideą Festiwalu Kultur jest przybliżenie dorobku kulturalnego obu regionów. Koncert w Skórczu prowadził dziennikarz Radia Gdańsk Tomasz Galiński. Tego dnia park miejski był najbardziej obleganym miejscem w powiecie. Cały teren otoczyły stoiska z jadłem i napitkiem wszelakim. U Mieczysława Kanczkowskiego z Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego - oprócz kapeluszy - można było kupić słodkie jamniki po 50 zł za sztukę. Osieczanki serwowały ruchanki, Koło Gospodyń Wiejskich z Osia - kluski ziemniaczane, a KGW z Barłożna kociewskie smakołyki: chleb ze smalcem i ogórki.

Graso & Gospel - Ogólnopolski Zlot Motocyklistów

Jedną z imprez towarzyszących Festiwalowi Muzyki Gospel w Osieku będzie ogólnopolski zlot motocyklistów, organizowany przez firmę Graso Zenona Sobieckiego. Gdzie będzie można motocyklistów i ich wspaniałe pojazdy podziwiać?...

poniedziałek, 11 sierpnia 2003

TOR

Od czasu do czasu mamy upalne lato. Wtedy rosną nam płetwy i z dyszącymi skrzelami poszukujemy kawałka zbiornika z piaszczystym zejściem do wody. Po tym czasie wracamy za swoje biurka, zamieniamy skrzela na płuca, zawiązujemy krawaty, żeby ucisnąć lekko żyły szyjne (co zapobiega nagłemu napływowi krwi do mózgu, czyli wylewowi), ubieramy marynarki i prędko zapominamy o lecie. Wróćmy jednak do upalnego lata. Klniemy wówczas na Millera, Balcerowicza, Karbowskiego i Neumanna, że w mieście czy w powiecie nie zbudowali jeszcze aquaparku, albo - plan minimum - nie wysypali jak to w Paryżu przy Sekwanie - kilkudziesięciu ton piachu na jakiejś ulicy przy Wierzycy i nie zrobili plaży, żeby nasze zżabiałe latem bachorki mogły popluskać się pod czujnym okiem wysuszonych i pozbawionych płetw babć.

sobota, 9 sierpnia 2003

Cis - Raj na Kociewiu

Cis - raj na Kociewiu?
Do Cisa można dojść lub dojechać z dwóch stron. Od Zblewa albo od Bytoni. Innej drogi nie ma. Próżno tłumaczyć turyście którędy ma jechać. Oznakowania prawie nie ma. Miejscowym jest niepotrzebne. Po turystów trzeba wyjeżdżać. Stale mieszka tu niespełna stu ludzi. Latem liczba ta prawie się potraja.Położenie - wymarzone dla chcących zaznać spokoju i pochodzić po lesie. Żadnych rozpędzonych samochodów, wyjących motocykli. Po prostu azyl.Dogodny do niej dojazd od miejscowosci Zblewo czy Bytonia wiedzie lesnymi drogami poprzez malownicze okolice. W jej poblizu znajduja sie liczne jeziora polodowcowe. Najblizsze z nich to Pieszczenko o powierzchni 2,42 ha, a najwieksze to Kazubskie -16,49 ha. Sa one nie tylko miejscem kapieli i zeglowania, ale prawdziwym rajem dla wedkarzy. Sosnowe lasy obfitujace w jagody, borówki i grzyby, pelne zapachu zywicy tworza bariere ciszy i wspanialy mikroklimat. Na pobliskich lakach pomieszkuja stada zurawi, co w przyrodzie jest oznaka wyjatkowosci okolicy. Urokowi wioski dodaje stary przydrozny krzyz i okolo150 letnie chaty.

wtorek, 5 sierpnia 2003

Z kart historii - SKARSZEWY 1966.

Jak donosi "Dziennik" w dniu 7 marca 1966 roku w Skarszewskim Kinie "ODRODZENIE" odbyło się spotkanie mieszkańców miasta z przedstawicielami Redakcji i władz terenowych .sala kina niestety nie pomieściła wszystkich pragnących uczestniczyć w tym spotkaniu. "Dziennik Bałtycki" reprezentowali Wacław Hyra- redaktor naczelny oraz redaktorzy R. Bolduan, A. Kiszkis i Cz. Stankiewicz.Władze terenowe reprezentowali: I sekretarz KP PZPR w Kościerzynie Józef Szweda, Przewodniczący Prezydium PRN - Stanisław Wysiecki, poseł na Sejm mgr inż. Lucyna Adamowicz,wiceprzewodniczący Prezydium PRN Edward Tomaszewski, I sekretarz KM PZPR w Skarszewach- Zdzisław Papierowski

poniedziałek, 4 sierpnia 2003

Honor, godność, ambicja

- Za kradzież obcięłabym ręce, a za morderstwo skazałabym na karę śmierci - mówi co druga babcia. Mają tam za dobrze. Dach nad głową, jedzenie, czyste ubrania. Nie należą im się takie luksusy. Niejeden na wolności nie ma tak jak oni tam. O kim mowa? O więźniach. Inaczej przestępcach, mordercach, gwałcicielach, złodziejach. Jak naprawdę tam żyją nie wie nikt. Poza nimi oczywiście.

PRZEGLĄDARKA ARCHIWUM

{kl_php} $sr_name="kociewiacy.pl";include("includes_custom/archiv_art_reader.php"); {/kl_php}