niedziela, 7 lutego 2016

To zdjęcie wykonano w Suminie! Błyskawiczne śledztwo Mariusza Kurowskiego na Fb



Przedwczoraj na Facebooku pod notką pt. "Pojawiło się kilka znaków zapytania ????" dałem kilka "zdobytych" w Wielkim Bukowcu starych zdjęć. Oto notka: "No i znowu garść znaków zapytania. Czy pomożecie określić, gdzie to jest i w jakim mniej więcej czasie zrobiono te zdjęcia? Największy znak zapytania stoi przy zdjęciu nr 2, pamiątką z I Komunii ???". Nie wierzyłem, że ktoś odpowie, tymczasem facebookowe śledztwo trwało błyskawicznie... Oto fragment zdjęcia, niżej całe oraz przebieg śledztwa na Fb profil Tadeusz Majewski

SCHOLA ŚPIEWU ŚW. CECYLII Z PARAFII PĄCZEWO



Ze zbiorów fotograficznych państwa Elżbiety i Franciszka Koseckich pochodzi zdjęcie przedstawiające administratora pączewskiego w latach 1918-1921 ks. Fabiana Stanisława Wierzchowskiego z Kółkiem śpiewu Św. Cecylji (pisownia oryginalna) w Pączewie, które działało do wybuchu drugiej wojny światowej. W powojennej historii parafii Pączewo pojawiały się grupy śpiewające w kościele, którymi zawsze opiekowali się ówcześni organiści, niestety pojawiały się na krótko.

czwartek, 4 lutego 2016

Z FACEBOOKA. Fantazja. Tego już się nie da wyobrazić



Pochodów z okazji rozmaitych Okazji mamy sporo, ale są one niestety monotematyczne, a przez to nudne, co dotyczy zwłaszcza pochodów politycznych w większych miastach, gdzie niektórzy idą za, a inni przeciw, a czasami - cytując klasyka - za, a nawet przeciw, tak na wszelki wypadek. Co to, u diabła, za blade pochody?!

ZAWODOWIEC PIOTR PUCHALSKI. Niszcząc stare przedmioty zabijamy pamięć o ludziach



SZPĘGAWSK, ZDUNY, GM. STAROGARD. Piotr Puchalski mógłby z eksponatów, jakie zebrał przez dziesięć lat, urządzić całkiem spore muzeum. Na razie niektóre z nich są wyeksponowane w "zielonej szkole" w Szpęgawsku, stojącej przy "berlince" Starogard - Tczew, 5 km od Starogardu.

TADEUSZ MAJEWSKI. Szlakiem dworków, pałacyków i pałaców w powiecie starogardzkim - LINKI

Szlakiem dworków, pałacyków i pałaców w powiecie starogardzkim

(materiał w trakcie realizacji)


Józef Milewski w dwutomowym opracowaniu "Dzieje wsi powiatu starogardzkiego" (ZK-P Gdańsk, 1968) dokonał rzeczy zdawałoby się niemożliwej. Opisał otóż wieś po wsi kompletnie nie zauważając zespołów pałacowo-parkowo-produkcyjnych, tak zwanych majątków. Istniało ich w powiecie starogardzkim ponad 60! Początkowo - podczas digitalizacji kilku stron tej pozycji - myślałem, że wynika to z braku szczegółowej wiedzy na ich temat. Po kilkunastu stronach lektury tknęło mnie, że autor pomija świadome. - Nie pisał, gdyż nie mógł - wyjaśnił mi Antoni Flisik z Wielbrandowa. - Musiał przekonać, że te wioski są rdzennie polskie. No a majątki? Pan wie, czyje były.

Co warta jest historia wsi, jeżeli nie ma w niej słowa o owych majątkach? Przecież dzięki nim te wsie częstokroć wchodziły na zupełnie inny pułap ekonomiczny lub w ogóle powstawały, np. Sucumin. W budowanych dookoła majątku domach (fundowanych często przez jego właściciela) mieszkała tania siła robocza. Dzięki temu Polacy nie musieli jechać do Niemiec, Anglii, Norwegii czy Irlandii w celu znalezienia pracy. Jeżeli masowo wyjeżdżali, to najdalej na Żuławy.

Można powiedzieć, że to swoiste unicestwienie poprzez "niezauważanie" poniemieckich dworków i pałaców na wsi kociewskiej przez Milewskiego nie miało i nie ma żadnego znaczenia. Dokonało się przecież na popierze i w małym nakładzie. Może i tak, choć przecież koszmarnie wypaczyło to bardzo skomplikowaną historię kociewskiej wsi. Gorzej jednak, że te majątki od 1945 roku unicestwiano materialnie. Robiono to i robi się niestety systemowo. Zachowały się jedynie te, gdzie urządzano domy pomocy społecznej, placówki oświatowe i siedziby Państwowych Gospodarstw Rolnych (PGR) oraz Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych (RSP). Kilka przeszło w ręce prywatne.


Zapraszam do wirtualnej podróży po tym, co zostało.


NAJWIĘCEJ PAŁACÓW ZNAJDUJE SIĘ (ZNAJDOWAŁO) W GMINIE SMĘTOWO GRANICZNE


1. Stara Jania - pałac, park, budynki gospodarcze, budynki pracownicze - istnieją. MOŻNA OGLĄDAĆ

Dobrze zachowany pałac, piękny park, ciekawe zabudowania gospodarcze. Interesujące przymajątkowe (kiedyś) budynki mieszkalne, ciekawy układ urbanistyczny całości. Obiekt wraz z parkiem należy do Juranda Kolaski. Jeden z nielicznych, który można zwiedzać (przynajmniej było tak kilka lat temu).

Jurand Kolaska. Na wsi dzisiaj

Zdjęcia pałacu

Gdyby była ministrem

O domach, w których kiedyś mieszkali pracownicy majątku


Słowo o Kurtiusie

Najwięcej o historii pałacu i jego właścicielach


2. Leśna Jania

W odbudowie. Własność prywatana. Niedostępny dla śmiertelników

Pałac oraz park się zachował. Mieściły się w nim biura PGR. Od lat 90. własność Agencji Nieruchomości Rolnych. W 1993 r. urządzono w nim kaplicę. Obecnie własność prywatna. Trwają prace nad jego renowacją. Park został ogrodzony. Niedostępny dla mieszkańców wsi. Poza pałacem stoją spore obiekty gospodarcze. Tak wyglądał obiekt na początku XX w. (ostatnia pocztówka)

Pałac w Leśnej Jani

Zdjęcia, jakie wykonałem w 2004 r. (przed prywatyzacją).


Leśna Jania. Tu mieszkał najważniejszy dziedzic

O współczesnej historii pałacu


3. Frąca

Nic nie zostało

Kociewskie sensacje. Tunel łączący pałace w Frący, Rynkówce i Lalkowach

Nic z niego nie zostało. Zniszczony w późnych czasach PRL-u. zachował się park (w opłakanym stanie, ale w piłkę można grać). Popatrzmy, jakie to było cacko.


4. Rynkówka

Zamknięty dla śmiertelników

Pałac stoi na gotyckich fundamentach. Własność prywatna. Właściciele zbudowali go na ruinach. Piękny park. Niedostępny dla mieszkańców wsi. Pierwsze zdjęcie w galerii.


5. Kopytkowo

Obiekt w końcowym stadium upadku, własność prywatna

Pałac w Kopytkowie - ostatnie umiera graffiti

Pałac był piękny. Użytkowany jeszcze na początku lat 90. W okresie PRL-u mieściła się w nim siedziba Kombinatu Kociewie (PGR-y). Jeden z piękniejszych parków w powiecie starogardzkim - obecnie zdziczały. W tekście suma materiałów, jakie zebraliśmy nt. pałacu i link do historii obiektu.

Nasz pani wójt

Bardzo ciekawe informacje nt. pałacu i parku w Kopytkowie zamieszczone na www.fora.smetowo.pl. Tu na marginesie - w gminie Smętowo Graniczne powstało - w czasach demokracji - podziemie. Walka przeciwko pani wójt toczy się w cyberprzestrzeni. Oto tekst nt. pałacu i parku.


6. Lalkowy - obiekt nie istnieje

To nie ten pałac

I tu istniał majątek. A jak istniał majątek, to i pałac. Ponieważ obiekty gospodarcze są całkiem spore, to i moim zdaniem budynek pałacowy też musiał być spory. Regina Kotłowska ma jednak zdjęcie, na którym wdać coś mniejszego niż zachowany budynek rządcówki. Po wojnie stało to to, gdyż mieściła się szkoła. Śmiem twierdzić, że to nie był pałac wybudowany przez niemieckich obszarników. Ciekawe, co tam stało. Na zdjęciu dworek - szkoła. Dziś już nie istnieje.


7. Smętówko - obiekt istnieje, własność wspólnoty, park sprywatyzowany - nie do zwiedzania

Renowacja pałacu w Smętówku

Tu sytuacja pozytywnie wymknęła się spod kontroli. Ogromne, szare gmaszysko, należące do wspólnoty, nie przypominało pałacu. Był to właściwie komunalny dom. Aż zamieszkał w nim młody pracownik muzeum w Gdańsku. To on spowodował, że żaba przemieniła się w królewnę.Szkoda, że sprywatyzowano park. Ten materiał ma mnóstwo odwiedzin.

Pałac w Smętówku

A tak wyglądał przez odnowieniem.


8. Czerwińsk

Podobno istniał (istnieje?) tam dworek. Muszę pojechać i zobaczyć. Będę miał pełny obraz sytuacji w gminie Smętowo.

Uff, trochę mnie te pałace w gminie Smętowo zmęczyły. Bilans jest smutny. Frąca i Lalkowy - nic już nie ma, Rynkówka i Leśna Jania - nie dla mieszkańców, Stara Jania - chwała właścicielowi, że można połazić po parku (chociaż ja chodziłem jako dziennikarz, wątpię, żeby gospodarz wpuszczał hordy turystów). Kopytkowo - warto tu przyjechać w nocy. Przy dużym szczęściu wymaca się palcami leżącą na płask w ziemi tablicę nagrobną Von Plehna. Pozytywny i nienormalny przykład - Smętówko. Ale i tu park jest własnością prywatną.

Przenieśmy się do gminy Zblewo.


GMINA ZBLEWO

9. Miradowo - obiekt prywatny, w stosunkowo krótkim okresie doprowadzony do ruiny

Parzywki wyższe od dzieci

Co roku tu jestem, co roku łażę po niszczejącym parku z platanem. Od strony zachodniej stoją dwa wielkie kamienie z tablicami. Na jednym z nich zachował się napis: Ludwig Muller - 1825. Gdy jeszcze mieszkali tu ostatni ludzie, robiłem zdjęcia datowników - tzn. wmurowanych w szczyty obiektów żelaznych cyfr. Nic już z tego żelastwa nie zostało. Wyrwano nawet koński łeb znad głównego wejścia do pałacu. Cały ten obiekt musiał być kiedyś fantastyczny. J. Milewski nie mógł go pominąć i w swojej książce zachwyca się jego architekturą. Już poza majątkowym obszarem stoją wybudowane w XIX wieku domy pracownicze. Za kilka lat z tego wszystkiego nic już nie zostanie. W okresie PRL-u mieściła się tu siedziba PGR-u. Obecnie własność prywatna, więc teoretycznie nie można wchodzić. Popatrzcie, jak się traktuje obiekt wpisany do rejestru zabytków.

Stan obecny obiektu! Proszę zwrócić uwagę na piękny platan stojący w zdziczałym parku.

Stan obiektu w marcu 2004 r. Koński łeb jeszcze jest, datowniki też.


10. Radziejewo - obszar zamknięty, własność prywatna

Zespół - dwór, park, majątek. Teren prywatny, zamknięty. Bez sensu - zważywszy na niemożność zwiedzania oraz fatalny stan - istnieje w katalogu polskich zamków, pałaców i dworów.

Milewski pisze m.in.: "Z czasem dobra szlacheckie Radziejewa przeszły w ręce Niemców. Przed 1885 r. słynęły one z hodowli owiec dobrej rasy. W okresie tym zbudowano gorzelnię parową z młynami, a przy Jeziorze Wielkim Borzechowskim - cegielnię (około 1885 r.). (...) Były pałac dworski z I połowy XIX w. w stylu neoklasycystycznym, z parkiem o zaaklimatyzowanych drzewach egzotycznych - przejdź.


www.polskie zabytki
Katalog polskich zamków, pałaców i dworów.
Zniszczony dwór nie do obejrzenia z bliska. Zabytkowa stacja trafo.

W wysokich butach. Opisanie Radziejewa

Ściana ogromnego spichlerza oddzielająca wieś od terenu zespołu

Zdjęcia zespołu pałacowo-parkowego z 2004 r. Z z dokonanego w tym czasie reporterskiego przeglądu wynika, że pałac... nie istnieje


11. Piesienica - Karolewo - obiekt istnieje w stanie szczątkowym

Pałac Hillarów

Nie ma co zwiedzać. Przebudowany obiekt absolutnie nie przypomina pałacu. Trudno, patrząc po zaniedbanej zieleni, odczytać zarys istniejącego niegdyś parku W kierunku rzeczki Piesienicy wielki budynek gospodarczy z kamienia i cegły, niegdyś należący do zespołu majątku, o powstaniu którego nic nie wiemy (nie pisze o nim J. Milewski). nie wiemy też, do kogo należał ów paląc i majątek przed Hillarami.

Mieszkańcy byłego pałacu opowiadają m.in. o dewastacji obiektu należącego w okresie międzywojennym do Hillarów, rodziców wybitnej poetki Małgorzaty Hillar

Zdjęcie pałacu Hillarów i stan obecny

Około 10 lat temu


12. Pinczyn


13. Jezierce - obiekt nie istnieje, godny uwagi park

Ślady historii. Skąd ten niezwykły park?

Istniał tu niewątpliwie dworek. Niestety, nic o nim wiadomo - kto i kiedy go zbudował. Grabowe aleje, ciekawy drzewostan, stawy oraz spory obszar wskazują, że kiedyś istniał tu piękny park.W parku tajemnicze kamienne sześciany. W ostatnich latach staraniem mieszkańców wsi niektóre jego fragmenty zostają uporządkowane.


GMINA STAROGARD

14. Owidz

Zespół. Pałac, park, zabudowania gospodarcze.

Pałac znajduje się w stanie agonalnym. Po pożarze z zabudowań gospodarczych pozostały ściany. Fantastyczny park jest własnością prywatną. To, co stało się z pałacem i jego otoczeniem przez ostatnie 20 lat to jeden z większych skandali, porównywalny z Kopytkowem i zespołem młynów w Starogardzie. Ruiny nie do zwiedzania, park też.

O pałacu w Owidzu - Przejdź

Szok! Zdjęcia przedstawiające totalny rozkład dworku w Owidzu (2011 r.)


15. Rokocin

Dworek w dobrym stanie dzięki ulokowaniu w nim Domu Pomocy Społecznej. Park zadbany. Bez mała 10 lat temu próbowano go sprywatyzować. Obiekt, z racji funkcji jaką pełni, nie do zwiedzania.

A tak wyglądał dworek na początku XX w.


15. Kokoszkowy

Przebudowana resztówka. Nic do zwiedzania.


16. Kolincz

Obiekt zdegradowany, sprowadzony do wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Nic do zwiedzania.


17. Klonówka

Piękny pałac Kalksteinów, a potem Rudowskich spłonął w niejasnych okolicznościach podczas działań wojennych w 1945 r. Po bogatym majątku pozostały kilka ruin. Park nie nie do "odczytania". Nic nie zostało do zwiedzania.

Opowieść Michała Rudowskiego o pałacu.


18. Rywałd


19. Szpęgawsk

Dworek w dobrym stanie dzięki ulokowaniu w nim Domu Pomocy Społecznej. Obiekt, z racji funkcji jaką pełni, nie do zwiedzania.

Wygląd dworku na początku XX w.


20. Krąg


21. Jabłowo


22. Nowa Wieś

Zespół pałacowo-parkowy w coraz gorszym stanie. W okresie PRL siedziba kombinatu PGR. Po transformacji rozważano możliwość urządzenia w nim starostwa powiatowego. Własność prywatna - nie do zwiedzania.

Mamy Nowej Wsi Rzecznej i pałac w czasach PRL - zdjęcia


23. Sucumin

Piękny pałac w niezłym stanie. W czasach PRL siedziba RSP (Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej). Po sprzedaży osobie prywatnej starannie odnowiony wewnątrz - m.in. sala balowa. Po nieudanej próbie urządzenia w nim hotelu sprzedany ponownie. Resztówka parku. Budynek gospodarczy w opłakanym stanie. Teren prywatny - nie do zwiedzania.

Pałac kupuje się raz w życiu

Szczegółowy opis pałacu i jego historii

Sucumin. Losy Strażaków przeplatały się z tragicznymi losami właścicieli pałacu

O losie właścicieli pałacu w okresie okupacji


24. Sumin

Zespół dworsko-parkowy. Stan bardzo dobry dzięki ulokowanej w niej szkole. Świetnie utrzymany park dzięki wdrożonemu programowi odnowy wsi. Park do zwiedzania. Ścieżka dydaktyczna, miejsce rekreacji.


GMINA SKARSZEWY

25. Mirowo

Pałac długo przetrwał po wojnie dzięki usytuowaniu w nim szkoły. Stał w jednym z najciekawszym pod względem drzewostanu parku w powiecie starogardzkim. Po transformacji ustrojowej przez długi czas własność gminy. Po prywatyzacji - zniknął. Teren prywatny. Nic do zwiedzania.


Pałac i park należący niegdyś do Niemca Heringa można oglądać na zdjęciach w reportażu.

Mirowo. Wspomnienie o pałacu i parku


26. Bolesławowo

Świetnie zachowany zespół parkowo-pałacowy. Uratował się dzięki usytuowaniu nim po wojnie szkoły rolniczej, która istnieje do dziś. Całość - i pałac, i park oraz majątek można zwiedzać za zgodą dyrekcji szkoły.

Bolesławowo - szkoła w obiektach z dramatyczną historią

Majątek w Bolesławowie - datowniki na murach


27. Bączek

Świetnie odrestaurowany dwór, pięknie utrzymany park. Własność prywatna. Nie do zwiedzania.


28. Kamierowo

Odrestaurowany i przebudowany dworek. Własność prywatna. Nie do zwiedzania.


29. Szczodrowo



GMINA LUBICHOWO

30. Szteklin

Dworek pięknie utrzymany. Własność prywatna. Nie do zwiedzania.

O dworku. Tu mieszkała pani Czartoryska, pani Beata Tyszkiewicz


31. Wdecki Młyn


Dworek dobrze utrzymany. Własność prywatna. Nie do zwiedzania.


O stanie majątku w okresie międzywojennym

STANISŁAW GUZ. Wdecki Młyn


32. Bietowo

Pałac nie istnieje, również nie istnieją zabudowania gospodarcze. Rozebrany na budulec w latach powojennych


Pałacyk, do którego przed wojną zajeżdżał minister i wicepremier II RP Juliusz Poniatowski. Grał tu w tenisa ziemnego. O okupacyjnej historii obiektu i jego rozbiórce: Nazywam się Rook, Andrzej Rook (odkrywanie Bietowa)



wtorek, 2 lutego 2016

KRZYSZTOF BANUL. Z kilkunastu metrów widziała, jak zamordowano nauczyciela Knittera


Pojechałem z red. Tadeuszem Majewskim do Cieciorki. Tam udaliśmy się do pani sołtys Marii Soleckiej-Flisikowskiej i zapytaliśmy o stare fotografie tej miejscowości. Pani Maria pomyślała, u
kogo mogą być i bardzo chętnie pojechała z nami do pani Halin Galikowskiej z domu Meca.


niedziela, 31 stycznia 2016

ŚLEDZTWO. WIELKI BUKOWIEC. Co tam widać po prawej stronie na dole na zdjęciu?!



No to macie na dzisiaj zagadkę? Ta piękna fotka przedstawia ścisłe centrum Wielkiego Bukowca. W budynku z szyldem Gasthaus Winkelmann, mieści się sklep. Dużego budynku za Winkelmannem (kiedyś ubojni, z której walił okropny smród) już nie ma. To zdjęcie jest niezwykle ważną kartką historii tej ciekawej wsi. Proszę popatrzeć, co jest po prawej stronie na dole! Tak, tak, to są.... Ale skąd tam się, u diabła, wzięły i dlaczego? (tm)

ŚLEDZTWO. WIELKI BUKOWIEC. Gdzie Ty tu jesteś, Mistrzu Władysławie, wśród tylu dzieci?!



Fantastyczny wieczór! Właśnie przywiozłem z Wielkiego Bukowca przedwojenne zdjęcia ukazujące uliczki i ludzi tej niezwykłej miejscowości. Na dwóch z nich są łączone klasy (jedno zdjęcie datowane - 1931 r.). Czy wśród uczniów jest znakomity malarz Władysław Popielarczyk, którego obrazy zdobią wielkie galerie świata?

piątek, 29 stycznia 2016

A może tablica pamiątkowa Władysława Popielarczyka w Wielkim Bukowcu?TEKST I LINKI

Powoli kończę składać w reportażach fascynującą postać młodego Władysława Popielarczyka, moim zdaniem genialnego artysty, którego koniecznie trzeba przypomnieć. Pisałem o nim w drugiej części reportażu pt. "Kim jesteś dziewczyno z Kranka z lat sześćdziesiątych?" - cz. 2, a następnie w reportażu "Pani Genowefa świetnie pamięta Władysława Popielarczyka". W oba teksty wplotłem informacje, jakie otrzymałem od Bernarda Damaszka. Porobiłem zdjęcia obrazów Popielarczyka będące w posiadaniu osób prywatnych. Opowiedziałem o Popielarczyku dyrektorowi Muzeum Ziemi Kociewskiej Andrzejowi Błażyńskiemu...

czwartek, 28 stycznia 2016

Baon halerczyków stacjonował w Pączewie stacjonował przez dwa dni..



10 stycznia 1920 roku rozpoczęło się przejmowanie Pomorza przez Front Pomorski pod dowództwem gen. Józefa Hallera. 18 stycznia 1920 r. do Torunia - stolicy nowego województwa pomorskiego wkroczyły oddziały Pomorskiej Dywizji Strzelców, którą sformowano z ochotników z Kaszubów i Pomorzan, wcześniej walczących w powstaniu wielkopolskim.

QUIZ! Ależ to była jazda! Katakumby 3, 4 kilometry od Starogardu!!



Wczoraj ogłosiłem quiz na Facebooku. Pytanie pod tym zdjęciem brzmiało: Gdzie są te podstarogardzkie katakumby i jaką pełniły rolę. Nagroda za pierwszą prawidłową odpowiedź do godz. 24.

W Starogardzie nieśli Generała Hallera w bryczce jak w lektyce!

Błękitna Armia w powiecie starogardzkim

Hallerczycy przybyli do pomorskich miejscowości w styczniu. Jak ich witano m.in. na Kociewiu, pisze w swojej książce "Śladami generała Hallera" Czesław Skonka.


Sen o wiatrakach (tytuł na Fb) przy Modrzewiowym Dworku w Szteklinie


Sen o wiatrakach (tytuł na Fb)

Trzy, jak mówiła w redakcji Aga, foczki. Niby nic, ale gdy poczytamy na odwrotce, nagle okazują się istotne. Oczywiście o ile dla kogoś ma znaczenie to co było, a już nie jest. Więc trzy foczki i kilka słów komentarza.

Zbyt prosty quiz o Starogardzie bez dachów na Facebooku



Zbyt prosty quiz o Starogardzie bez dachów na Facebooku, niemniej cieszył się sporym zainteresowaniem.

środa, 27 stycznia 2016

Macie, czarnowodzianie, do swojej historii sportu!



Kilka razy byłem z moim tenisowym wunderteamem na obozie sportowym w Czarnej Wodzie. Jako niezły sparingpartner przychodził pograć z Iloną Gajkowską, Izą Witek, Olą Sadowską i Justyną Szufrajdą (te dziewczyny wywalczyły I ligę) jeden z braci Kaszubowskich z legendarnego w latach... latach (no właśnie jakich) teamu czarnowodzkich pingpongistów.

Crawley, czyli o podejściu Angoli do tradycji! (coś dla starogardzian)



- Zbyszku, darujmy sobie dzisiaj Londyn. Pokaż mi angielskie miasteczko.
Zbyszek kiwa głowa na znak aprobaty.
Więc wędrujemy kameralnymi uliczkami do centrum, gdzie robię zdjęcie tablicy informacyjnej "Crawley High Street Conservation Area". Pogoda kiepska, powietrze wilgotne, światło chłodne, nie najlepsze do zdjęć.

STAROGARD. Spirytusy! Czy mamy tu zaskakujący problem?



Oto kilka fotek "spirytusów" - dziś "Sobieski". Dwie niestety jakościowo bardzo nędzne, ale jednak coś tam pokazują. Na najlepszej fotce - przedwojennej kolorówce widać, jak niezwykle spójny i stylowy był to kompleks, a do tego ślicznie ogrodzony.

wtorek, 19 stycznia 2016

POWIAT STAROGARDZKI. KRONIKA POLICYJNA - 17.01.2015 R.

p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); line-height: 120%; widows: 2; orphans: 2; }p.western { font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; }p.cjk { font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; }p.ctl { font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; }

K R O N I K A

o przestępstwach i wydarzeniach zgłoszonych przez jednostki podległe KPP Starogard

Gd. od 10.01.2016 godz. 00:00 do 17.01.2016 godz. 23:59.

USZKODZENIA CIAŁA



16.01.2016 godz. 03:51, STAROGARD GDAŃSKI ul. CHOJNICKA
Funkcjonariusze z Referatu Patrolowo-Interwencyjnego KPP w Starogardzie Gd. zatrzymali 26-letniego mieszkańca powiatu gdańskiego, który pobił 36-letniego mężczyznę. Sprawca został zatrzymany, usłyszał zarzuty, a sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.


NIETRZEŹWI KIERUJĄCY



11.01.2016 godz. 15:56, ZBLEWO ul. DWORCOWA
Funkcjonariusze z KPP w Starogardzie Gdańskim zatrzymali Remigiusza M. (zam. pow. starogardzki), który kierował samochodem marki Kia w stanie nietrzeźwości 0,31 mg/l.



13.01.2016 godz. 18:49, ZELGOSZCZ,
Policjanci z drogówki zatrzymali ARKADIUSZA K. (zam. pow. starogardzki), który kierował oplem będąc w stanie nietrzeźwym - 0,49 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.



17.01.2016 godz. 04:45, GODZISZEWO ul. GDAŃSKA
Funkcjonariusze z WRD KPP w Starogardzie Gd. zatrzymali Łukasza Ł. (zam. pow. starogardzki), który kierował audi w stanie nietrzeźwości - 1,04mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.



PRZESTĘPSTWA NARKOTYKOWE



12.01.2016 godz. 22:08, JABŁOWO
Funkcjonariusze z tut. KPP zatrzymali mieszkańca powiatu starogardzkiego, który posiadał przy sobie środki odurzające w postaci marihuany w ilości 1,1 grama.



13.01.2016 godz. 00:09, STAROGARD GDAŃSKI,
Policjanci z KPP w Starogardzie Gd. zatrzymali mieszkańca Kociewia, który posiadał przy sobie środki odurzające w postaci marihuany oraz mefedronu w ilości 16 gramów.


WYPADKI KOLEJOWE



15.01.2016 godz. 17:49, LALKOWY
Idący torowiskiem kolejowym mieszkaniec Gdańska w miejscowości Lalkowy został potrącony przez pociąg osobowy relacji Gdynia-Laskowice Pomorskie. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 0,37 mg/l alkoholu. W wyniku potrącenia mężczyzna doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala. Pracujący na miejscu śledczy ustalili, że maszynista i kierownik pociągu byli trzeźwi.


WYPADKI DROGOWE


11.01.2016 godz. 05:32, STAROGARD GD. ul. PELPLIŃSKA
Kierujący osobową skodą na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił przechodząca przez jezdnię 62-letnią kobietę. W wyniku zdarzenia piesza doznała obrażeń ciała i trafiła do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca był trzeźwy. Od pieszej pobrano krew do badania na zawartość alkoholu.



15.01.2016 godz. 11:45, STAROGARD GD. ul. GDAŃSKA
Kierująca VW Transporter dojeżdżając do skrzyżowania nie zachowała należytej ostrożności w wyniku czego najechała na tył poprzedzającego ją pojazdu marki VW Touran. Badanie alkomatem wykazało, że uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Kierujący samochodem marki VW Touran doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala.



17.01.2016 godz. 04:00, GODZISZEWO ul. GDAŃSKA
W miejscowości Godziszewo na drodze nr 222 kierująca fiatem jadąc od strony Gołębiewka na skutek niedostosowania prędkości do warunków na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem w wyniku czego uderzyła przodem w barierki oddzielające jezdnię od chodnika. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznała pasażerka fiata. Badanie alkomatem wykazało, że kierująca pojazdem była trzeźwa.



st. asp. Marcin Kunka

niedziela, 17 stycznia 2016

Zapraszamy na spotkanie autorskie z ADAMEM HLEBOWICZEM w OPP

TO BĘDZIE ZASKAKUJĄCE - TE TAJEMNICZE BORY W POWIEŚCI "PUŁAPKA NA PTAKI"!

KOŁO DZIENNIKARSKO-TWÓRCZE działające w Ognisku Pracy Pozaszkolnej ma zaszczyt zaprosić na spotkanie autorskie z ADAMEM HLEBOWICZEM - autorem powieści "Pułapka na ptaki" w dniu 19 stycznia 2016r. o godzinie 18 w auli Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gdańskim, ul. Sikorskiego 26.



Adam Hlebowicz w swojej powieści "Pułapka na ptaki" stworzył bardzo interesujących bohaterów - dwóch naukowców ornitologów, "przerzuconych" z wielkiego miasta do niezwykłych, tajemniczych Borów, gdzie spotyka ich wiele rozmaitych przygód. "Pułapka na ptaki" to powieść adresowana do czytelnika ogólnopolskiego, ale jest także bardzo poważny powód, żebyśmy przeczytali ją my, Kociewiacy, a są nim tajemnicze Bory, zamieszkujący je ludzie i zwierzęta.

Adam Hlebowicz - dziennikarz, publicysta, Dyrektor Radia Plus. Autor i współautor kilkunastu książek reporterskich, wywiadów i szkiców.

czwartek, 14 stycznia 2016

Kocborowo. Wiemy już, z którego roku jest ta pocztówka!



Eugeniusz Cherek "wystawił" na Facebooku pocztówkę przedstawiającą szpital w Kocborowie. Próbowaliśmy ustalić, w jakim mniej więcej roku ją wykonano. Dziś już wiemy, że wykonano ją w lutym 1900 r. Popatrzymy dla porównania na dwie inne datowane pocztówki przedstawiające Kocborowo, gdzie rosną już krzewy i drzewa.

ANDRZEJ GRZYB. O powieści "Jadzia" Michała Aleksandra Majewskiego

p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; }


Odwrotnie niż Rimbaud, który wpierw porzucił poezje, by handlując gdzieś w Etiopii zaczytywać się w poradnikach dla cieśli, kołodziejów murarzy i w "Podręczniku kapitana parostatków", Michał Majewski pływał po morzach i oceanach jako któryś tam po Bogu oficer mechanik, a kiedy zszedł na ląd, zajął się snycerką i prozą.

"Nie da się opowiedzieć życia" powiedział Jarosław Marek Rymkiewicz. To dziwne i tajemnicze, ale opowiadacze wszelkiej maści z uporem godnym może lepszej sprawy próbują opowiadać życie, które, jak się zdaje, domaga się, chce być opowiedziane. Czyżby to był jedyny, prawdopodobny powód powstania literatury? Owoce pisania bywają różne, od przygód Don Kichota, które za niegroźne fantasmagorie uznała inkwizycja, po stwierdzenie wydawcy Ollendorfa, odrzucającego "W poszukiwaniu straconego czasu" w taki oto sposób: "Być może jestem tępy, ale po prostu nie potrafię pogodzić się z tym, że jakiś facet może zużyć trzydzieści stron na opis tego, jak przewraca się w łóżku z boku na bok, zanim uda mu się zasnąć". Aż dziw bierze, że ten recenzent nie dorzucił, że gdyby dodać poruszanie zasłony i poczucie chętki na biszkopta, mogłoby łącznie zająć bitych sto stron. Powieść Majewskiego liczy niecałe sto pięćdziesiąt pięć stron.

Przeczytałem biograficzną powieść "Jadzia" Michała Aleksandra Majewskiego za jednym posiedzeniem. Syn pisze o mamie, co ujawnione jest w dedykacji: "Jadzi - mojej Mamie". Narrator - syn opowiada nam opowieść swojej Matki. Porządkuje zasłyszane opowieści - okruchy Mamy dziecka, a potem dorastającej pannicy. Polskie dzieje od czasu przedwojnia poprzez wojnę do powojnia. Wypędzenie z Kresów, chwilowo ocalające roboty przymusowe w głębi Niemiec i powrót, nie na Kresy, lecz Żuławy. Tragiczne, choć szczęśliwe, bo kończące się ocaleniem, przymusowe peregrynacje. Powieść biograficzna tak, bo wszystko w niej prawdziwe (ilustrowane zdjęciami), lecz przecież szczegóły, dialogi, język już w okruchach - opowieściach Jadzi były "z pamięci", a przeszły jeszcze przez pamięć i literacki warsztat syna Michała.

Do tych tragicznych, wojennych, przymusowych wędrówek dodam osobisty wtręt okruch ze Złego Mięsa, z mojej rodzinnej historii. Nie poznałem mojego wujka, który wzięty na roboty przymusowe do Niemiec (tym sposobem uniknął wcielenia do Wermachtu) szył u szewca, inwalidy wojennego, całą wojnę buty żołnierskie. Kochając z wzajemnością miłością zakazaną córkę bawarskiego szewca, po wojnie ze "Spadochronowa" z poślubioną Niemką emigrował do Australii, bo w domu na Pomorzu obawiał się z nią pokazać. Przysłał z tej podróży na "koniec świata" długi list z przeprosinami i opisem podróży z Anglii przez Morze Śródziemne, Morze Czerwone, Ocean Indyjski aż do Adelajdy, gdzie wpierw był pomywaczem w knajpie, a potem szeryfem.

Nie będę "Jadzi" streszczał, niech będzie nieodkryta przed czytelnikami, których życzę wielu, ale napomknę o fragmencie dotyczącym Gałczyńskiego. Jadzia wracała z Lubeki do Gdyni nie "zaczarowaną dorożką", lecz statkiem, na którego pokładzie wracał do Polski Konstanty Ildefons Gałczyński, nasz znakomity poeta. Ten fragment powieści zainteresuje nie tylko Wojciecha Kassa, poetę, szefa Muzeum K. J. Gałczyńskiego w Praniu, ale też córkę Gałczyńskiego Kirę.

Jest inny opis tego morskiego powrotu, ale ten będący wspomnieniem pannicy wpatrzonej w uskrzydlonego (nie tylko) poezją Gałczyńskiego jest może i bardziej wart zapamiętania.

Wiem, może lepiej, domyślam się, że niedługo pojawi się powieść o ojcu Janie, niesłusznie mało znanym poecie.

Może dane mi będzie i napiszę esej pt.: "O Majewskich trzech". O znakomitym poecie Janie i jego synach Michale Aleksandrze prozaiku i nietuzinkowym reportażyście i noweliście Tadeuszu.

Andrzej Grzyb


poniedziałek, 11 stycznia 2016

Marzena Klein nowym Dyrektorem OSIR w Starogardzie



Czterech kandydatów startowało na stanowisko Dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji. Do drugiego etapu przeszło trzech, z których 8 stycznia 2016 r. Komisja Konkursowa wskazała Marzenę Klein na nowego dyrektora OSiR. Prezydent Miasta 11 stycznia zatwierdził rekomendowanego przez komisję kandydata.



POWIAT STAROGARDZKI. KRONIKA POLICYJNA - 11.01.2015 R. INFO. O POSZUKIWANYCH

p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; color: rgb(0, 0, 0); line-height: 120%; widows: 2; orphans: 2; }p.western { font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 11pt; }p.cjk { font-family: "Calibri",sans-serif; font-size: 11pt; }p.ctl { font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 11pt; }

Starogard Gdański dnia 11.01.2016r.


K R O N I K A

o przestępstwach i wydarzeniach zgłoszonych przez jednostki podległe KPP Starogard

Gd. od 03.01.2016 godz. 00:00 do 10.01.2016 godz. 23:59.



PRZESTĘPSTWA NARKOTYKOWE



03.01.2016 godz. 02:40, STAROGARD GDAŃSKI,
Kryminalni ze Starogardu Gdańskiego zatrzymali mężczyznę, który posiadał przy sobie środki odurzające w postaci amfetaminy.


ZASTOSOWANE ARESZTOWANIA



05.01.2016 godz. 16:00, STAROGARD GDAŃSKI, ul. KOŚCIUSZKI
Sąd Rejonowy w Starogardzie Gd. zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 14 dni wobec 17-letniego mieszkańca Kociewia podejrzanego o dokonanie rozboju na 26-letnim mężczyźnie, w wyniku którego pokrzywdzony utracił dowód osobisty oraz sprzęt elektroniczny.


Wypadki drogowe



04.01.2016 godz. 22:52, STAROGARD GD. ul. ALEJA NIEPODLEGŁOŚCI
Mieszkanka powiatu starogardzkiego kierując samochodem marki Skoda nie udzieliła pierwszeństwa przejazdu kierowcy seata. W wyniku wypadku obrażeń ciała doznała kierująca skodą. Kobieta trafiła do szpitala. Kierujący pojazdami byli trzeźwi.


st. asp. Marcin Kunka


STAROGARD GDAŃSKI - POLICJANCI POSZUKUJĄ ŚWIADKÓW WYPADKU NA AUTOSTRADZIE Starogardzcy policjanci poszukują świadków wypadku drogowego z udziałem dostawczego peugeota oraz osobowego mercedesa, do którego doszło w połowie czerwca 2015 roku na autostradzie A1 w pobliżu miejscowości Klonówka.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego z udziałem dostawczego peugeota i osobowego mercedesa. Do zdarzenia doszło 18 czerwca 2015r. około godziny 14:00 na autostradzie A1 w pobliżu miejscowości Klonówka, na pasie ruchu w kierunku Torunia.

Świadków zdarzenia prosi się o kontakt telefoniczny /58/ 737-03-39 z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KPP w Starogardzie Gdańskim ul. Bohaterów Getta 2 lub z oficerem dyżurnym nr tel. /58/ 737-02-22. email: kppstarogard@pomorska.policja.gov.pl

STAROGARD GDAŃSKI - POLICJA POSZUKUJE ŚWIADKÓW WYPADKU DROGOWEGO

Policjanci ze Starogardu Gdańskiego wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego do jakiego doszło 8 grudnia 2015r. około godz. 14:00 na ulicy Skarszewskiej.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy jadący od strony ulicy Kolejowej volkswagen w obrębie skrzyżowania z ulicą Derdowskiego potrącił kobietę jadącą rowerem. Obrażenia jakich doznała mieszkanka Starogardu Gdańskiego okazały się śmiertelne.

Świadkowie tego wypadku proszeni są o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KPP w Starogardzie Gdańskim ul. Bohaterów Getta 2 lub z oficerem dyżurnym nr tel. /58/ 737-02-22. email: kppstarogard@pomorska.policja.gov.pl

ZAPOMNIANY BOHATER. Był bardzo blisko Piłsudskiego

Irena i Zygfryd Chrzanowscy mieszkają w domku stojącym przy ulicy Kociewskiej w Smętowie Granicznym. Jest już po południu. Miejscowość po 13.00 jakby wymarła (w sensie czasownikowym i przymiotnikowym). Przeglądamy setki zdjęć rodzinnych. Większość ze strony rodziny pani Ireny. Może dlatego pani Irena wiedzie prym w rozmowie. Rozmawiamy długo. O odległej historii, o Maksymilianie Ubowskim, o smętowskim teatrze i teraźniejszości...

sobota, 9 stycznia 2016

EDMUND ZIELIŃSKI. Edmund Werner i historia jego życia


W środę 2 maja tego roku pojechałem do pana Romana Kalinowskiego zamieszkałego w Skórczu. Po naszym ostatnim spotkaniu w moim mieszkaniu przyszedł czas na rewizytę, zwłaszcza że pan Kalinowski chciał mi opowiedzieć historię, jaka wydarzyła się w latach okupacji hitlerowskiej w Zblewie.

środa, 6 stycznia 2016

HISTORIA. Starogard Gdański w 2003 r. według przewodniczącego RM Stefana Milewskiego



W piątek (16.01.2004 r.) w Starogardzkim Centrum Kultury odbyło się tradycyjne Spotkanie Noworoczne władz, dyrektorów instytucji i firm, przedsiębiorców, polityków, społeczników etc. I tradycyjnie też zaczęło się od wystąpienia przewodniczącego rady Miejskiej Starogardu Gdańskiego Stefana Milewskiego, który podsumował miniony rok. Przemówienie cytujemy w całości, być może sprowokuje ono internautów do napisania komentarzy.

wtorek, 5 stycznia 2016

ANDRZEJ GRZYB. Kilka uwag o powieści "Pułapka na ptaki" Adama Hlebowicza

p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; }

Gdybym był krytykiem literackim nieprzypadkowym, lecz zawodowym, do tego naukowo utytułowanym, o niebo lepiej niż to uczynię poniżej, spróbowałbym rozwikłać, przybliżyć czytelnikom tajemnice Boru z "Pułapki na ptaki". Przyznaję, od dawna bory wszelakie, lasy przebyte i nieprzebyte wydają mi się tajemnicą. Wielkie masztowe sosny pnąc się w niebo zielonymi koronami zdawały się być kościelnymi sklepieniami, a pnie proste i grube tak, że nie mogłem ich objąć, zdawały się pierwowzorem greckich kolumn. Zawsze ciekaw byłem ogromu boru i tkwiącej w nim tajemnicy natury, umierania i odradzania się życia. Od kołyski kusiły mnie powietrzne ptasie ścieżki i te korzenne dukty sarnie, i te ciemnie i krwawe wilcze szlaki. Zawsze w snach i na jawie jakoś się borów bałem.

Wolny od krytycznoliterackich reguł zapisuję poniżej kilka luźno powiązanych uwag o "Pułapce na ptaki" Hlebowicza.


Przyznaję, przeczytałem chciwie powieść Adama Hlebowicza "Pułapka na ptaki", za jednym pociągnięciem, bo dwieście stron na takie czytanie pozwala, a im dalej w las, tym chętniej odwracałem kartki.

Kiedy czytam debiutanckie powieści, a to nie jest powieść debiutancka, po pierwsze, cieszę się, że nie mają one tysiąca stron, po drugie, przypominam sobie za Umberto Eco to, co zacytował w "Zapiskach na pudełku od zapałek" o odrzuceniu "Moby Dicka" przez angielskie wydawnictwo w roku 1851 z uzasadnieniem: "Nie sądzę, by ta pozycja znalazła uznanie na rynku literatury dziecięcej. Jest rozwlekła, styl przestarzały i wydaje się, że nie zasługuje na rozgłos, jakim się ponoć cieszy".





Po narodzinach, a przed drukiem powieść "Pułapka na ptaki" miała więcej szczęścia niż "Moby Dick", a jaka jest jej przyszłość, nie wiem, bo nie mam zdolności proroczych, dla mnie przyszłość jest nieodgadniona.

Mógłbym mieć pretensje o to, że historia przyjaźni dwóch ornitologów dzieje się w Borach i mowa tu raczej o borowiakach z kociewskiej części Borów Tucholskich, ale dla czytelnika nieobeznanego w regionalnych rozróżnieniach nie ma to, jak autor słusznie założył, żadnego znaczenia, tym bardziej, że akcja powieści toczy się też na Syberii i na Węgrzech. Tak więc niech będą tajemnicze Bory, to nawet dla powieści lepiej.

Powieść Hlebowicza jest też o rodzinie, o chrześcijaństwie, czy raczej o wierze, o naturze, a na tym nie koniec. Tematów poważnych autor zamieścił w tej powieści więcej. O każdym z nich można by napisać mniejszy lub większy esej.

Co do możliwych esejów, to na przykład esej o śmierci podglądacza ptaków wskutek upadku z drzewa można zgrabnie w ostatnich dwóch zdaniach opatrzyć informacją, że "Pułapka" ma niezłe tempo i dobrze się czyta.

Mógłbym się czepiać, że za dużo tu ornitologicznych, ptasich opisów, ale sam lubię ptaki fotografować, więc ci, którzy to wiedzą, mocno by się zdziwili. Powieść zaś nie o ptakach jest, lecz o ludziach, o przyjaźni, miłości, o małej historii w wielkiej historii, o Bogu i poszukiwaniu Boga.

Nic nie poradzę na to że pierwsze zdanie powieści kojarzy mi się ze zdaniem z "Popiołów": "Ogary poszły w las", a szukanie ciszy przez bohatera w klasztorze, aby przemyśleć swoje życie, nasuwa mi porównanie z podobnym fragmentem z Houellebecqa.

Dobry rytm ma ta powieść i mimo różnorodności opisywanych zdarzeń i metafizycznych rozważań, konstrukcja całości jest solidna.

Czasem, nie pilnując dostatecznie języka, pisze się na przykład o "…szerokich ciekach wodnych", ale gdyby nie trafiła się choćby jedna niezręczność, a jest ich więcej, to nie widać byłoby dostatecznie jasno fragmentów mistrzowskich.

Warto też zauważyć, że w mowie jednego z bohaterów pojawia się gwara raczej kociewska niż - jak chce autor - borowiacka.

Co do darwinizmu i poglądu przeciwnego to dobrze, że toczy się dyskusję bez emocji (choć na przekór) i z należytą naukową wiedzą. Współcześnie dopuszcza się, że między teorią ewolucji a chrześcijańskim obrazem stworzenia świata nie ma wzajemnego wykluczenia. Absolutnym wyznawcom nauki zawsze wolno postawić pytanie: A co było wcześniej? Może jednak Stwórca, Stwórca, jeśli są uczuleni na słowo Bóg.

Między religią a nauką nie ma sprzeczności nie tylko z powodu różnic języka.

Dodałbym do tych rozważań choćby jedno z błyskotliwych stwierdzeń Michała Hellera, ale może tym sposobem zepsułbym powieść Hlebowicza. Więc niech będzie, jak jest.

Powieść Hlebowicza jest dobra, jeszcze raz powtórzę: z przyjemnością ją przeczytałem. Po kropce w poprzednim zdaniu już wiadomo, że powieść mi się podoba i z tego powodu wszystko, co powyżej, to subiektywne chwalenie, po prostu, panegiryk. Wyjawiłem też, że nie jestem krytykiem literackim, bo gdybym nim był, to unikałbym jak diabeł święconej wody takich deklaracji, jak w poprzednich zdaniach. Szczerze mówiąc, mam w nosie, co powinienem, a czego nie, dlatego napisałem, co uważam. Właśnie tak… i kropka.

Andrzej Grzyb




PUP Starogard Gd. Oferty pracy - 5.01.2015 r.

p { margin-bottom: 0cm; direction: ltr; line-height: 100%; text-align: justify; widows: 2; orphans: 2; }p.western { font-family: "Verdana",serif; font-size: 12pt; }p.cjk { font-family: "Times New Roman"; font-size: 12pt; }p.ctl { font-size: 10pt; }a:link { color: rgb(0, 0, 255); }

PUP Starogard Gdański

ul. Kanałowa 3

83-200 Starogard Gdański

fax 58 56 258 70

www.pup.starogard.pl

4

58 72 707 21

5

58 72 707 04

6

58 72 707 05

7

58 72 707 06






















Oferty pracy na dzień 05.01.2016 r.


- Asystent nauczyciela w szkole
- brukarz
- drwal motorniczy
- dlektroinstalator
- elektryk
- główna księgowa
- inżynier automatyk
- kierowca kat. C+E
- kierowca samochodu ciężarowego
- kierowca samochodu ciężarowego pow. 3,5 ton
- księgowy
- magazynier
- mechanik lub elektromechanik pojazdów samochodowych
- nauczyciel języka angielskiego
- operator piły taśmowej do metalu
- operator urządzeń dźwigowych HDS
- pakowacz
- pilarz
- pracownik biurowy
- pracownik obsługi sklepu zielarsko - medycznego
- spawacz
- specjalista ds. importu i eksportu
- specjalista ds. sprzedaży
- sprzedawca
- sprzedawca samochodów
- tokarz/frezer do pracy przy maszynach konwencjonalnych

Oferty pracy przeznaczone dla osób z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności:

- pracownik gospodarczy - dozorca


POWIAT STAROGARDZKI. KRONIKA POLICYJNA - 4.01.2015 R.

p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; }

STAROGARD GDAŃSKI,dn.04.01.2016roku



KRONIKA

o przestępstwach i wydarzeniach zgłoszonych przez jednostki podległe KPP Starogard Gdański

od 27.12.2015 godz. 00:00 do 03.01.2016 godz. 23:59




Nietrzeźwi kierujący



28.12.2015 godz. 14:06,CZARNA WODA, ul. STAROGARDZKA
Funkcjonariusze PP Kaliska dokonali zatrzymania Jacka L.( zam. pow. starogardzki), który kierował samochodem marki VW Transporter, będąc w stanie nietrzeźwości 0,93 mg.l,




31.12.2015 godz. 16:02, SIWIAŁKA
Funkcjonariusze KPP Starogard Gdański dokonali zatrzymania Mirosława S. (zam. pow. starogardzki), który kierował samochodem marki Mercedes będąc w stanie nietrzeźwości 0,30 mg/l.




31.12.2015 godz. 22:00, STAROGARD GDAŃSKI, ul. T.KOSCIUSZKI
Funkcjonariusze RPI KPP w Starogardzie Gd. zatrzymali na gorącym uczynku Kamila M. (zam. pow. starogardzki), który kierował samochodem marki VW Golf . w stanie nietrzeźwym 1,23 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.




01.01.2016 godz. 13:48, STAROGARD GDAŃSKI, ul. PELPLIŃSKA
Funkcjonariusze WRD KPP w Starogardzie gdańskim zatrzymali na gorącym uczynku Patryka C. ( zam. pow. Tczew ) który kierował sam. os. m-ki VW Passat, będąc w stanie nietrzeźwości 0,49 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu



Przestępstwa narkotykowe


p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; }



28.12.2015 godz. 18:19,JABŁOWO, ul. OSIEDLOWA
Funkcjonariusze KPP Starogard Gdański dokonali zatrzymania mieszkańca pow. tczewskiego, który posiadał przy sobie środki odurzające w postaci amfetaminy.






03.01.2016 godz. 02:40, STAROGARD GDAŃSKI, ul. KOŚCIUSZKI
Funkcjonariusze WKR KPP w Starogardzie Gdańskim zatrzymali na gorącym uczynku mieszkańca pow. starogardzkiego, który posiadał przy sobie środki odurzające w postaci amfetaminy.




Wypadki drogowe



27.12.2015 godz. 11:02, CZARNA WODA, ul. OKRĘŻNA
Mieszkaniec powiatu starogardzkiego, kierując rowerem ,nie zachował należytych środków ostrożności podczas zmiany pasa ruchu w wyniku czego wjechał wprost pod nadjeżdżający pojazd m-ki PEUGEOT. W wyniku zdarzenia rowerzysta doznał obrażeń ciała i został odwieziony do Szpitala. Uczestnicy zdarzenie trzeźwi.




sierż.sztab. Małgorzata Szweda






poniedziałek, 4 stycznia 2016

ANTONI CHYŁA. Jeden z większych z Jelonka



Napisanie tego reportażu wymusiło życie. W trakcie pewnej rozmowy z nieznanym mi mężczyzną dowiedziałem się, że na Jelonku to są ryyyyyby. Potwierdzał, że łapał porządne płocie z łodzi i przy tym narzekał, że w jeziorze tym są sumy takie dość duże, które mają siać spustoszenie wśród ryb.

niedziela, 3 stycznia 2016

Tajemnicze Bory w powieści Adama Hlebowicza pt. "Pułapka na ptaki"

p { margin-bottom: 0.21cm; }

Powieść Adama Hlebowicza pt. "Pułapka na ptaki" dla pewności przeczytałem dwa razy, żeby już z ręką na sercu napisać, że to SIĘ CZYTA, co jest przecież podstawowym warunkiem sensu istnienia dzieła literackiego. Na ile podbije serca "masowego" czytelnika, trudno przewidzieć.

Na ten podstawowy warunek składa się wiele podwarunków. Jednym z najważniejszych jest interesujący, oryginalny, a czasami nawet i szokujący bohater. Autor "Pułapki" stworzył bohatera interesującego; precyzując - dwóch: przyjaciół Polikarpa i Tomasza, naukowców ornitologów. To fakt, że od dawna jest moda na naukowców biologów, ale o specjalizacji ornitologicznej? Przyznam, nie czytałem.

Stworzył i przerzucił ich z wielkiego miasta do niezwykłych, tajemniczych Borów (tu na ogół dzieje się akcja, a w małej części na Nizinie Panońskiej, na Syberii, w dużym mieście nad morzem, w ujściu rzeki, na półwyspie).

Chwyt również dość często stosowany w literaturze - przerzucenie niczym spadochroniarzy bohaterów z wielkich miast na nieznaną im dotąd sielankową i pełną tajemnic prowincję, chociaż przecież jest do niej tylko godzina jazdy autem.



Są naukowcy ornitolodzy, więc oczywiście poznajemy fascynujący świat ptaków, co samo w sobie w tej książce jest bardzo interesujące (np. kwestia: jak działają zmysły ptaków - co widzą ptaki, jak widzą, kiedy słyszą, czy mają poczucie smaku lub nie - np. sowy jak słyszą! Z odległości kilkunastu metrów. To ci dopiero słuch, czy człowiek nie powinien wykorzystać wiedzy na temat budowy uszu sów do stworzenia doskonałych aparatów słuchowych dla ludzi? (...) Czy ptaki potrafią kochać?

Ten świat ptaków, pasja bohaterów, jest punktem wyjścia do pytania o początek, o istotę rzeczy.

Czytamy o Polikarpie: Poszukiwanie prawdy w nauce, w życiu, w przyrodzie to było naprawdę fascynujące. Co to jest prawda? - Polikarp stawiając sobie to podstawowe pytanie przed laty, potem jako badacz, zrazu nieświadomie, a potem już coraz bardziej świadomie, wpisywał się najbardziej fundamentalny dyskurs człowieka z otoczeniem. Nie, wtedy nie pytał o Boga, nie był Piłatem pytającym na sądzie Jezusa - a co to jest prawda? (...)

Hm... pytania o początek, o istotę rzeczy... Tak, to też jest powód, dla którego warto czasami sięgnąć po powieść (wiem, wiem: ależ proszę pana, to już od dawna jest niemodne - powiedzą niektórzy). Sięgnąć, żeby się dowiedzieć, jak inni próbują na nie odpowiedzieć. Tu tym bardziej warto, bo - jak czytamy w omówieniu na okładce: "Pułapka na ptaki" to powieść, w której istotną rolę odgrywa metafizyka. Mówi lub milczy nie tylko sam Bóg, ale także metafizycznie przemawiają wybrane dzieła sztuki i postacie zaczerpnięte zarówno z Biblii, jak i współczesnego świata.

Polikarpa i Tomasza łączy przyjaźń, ale z charakteru są zupełnie inni, a przede wszystkim mają całkowicie odmienne podejście do kobiet, które w powieści pełnią ważną rolę. A jak kobiety, to oczywiście dzieci, rodzina, małżeństwo, potomstwo, ratowanie gatunku ludzkiego (tak, tak!) - dylematy współczesnego białego człowieka.

Oczywiście jeden z bohaterów ulega przemianie, bo i po cóż by była cała akcja? Lubimy przecież, jak bohaterowie się zmieniają, w skrajnych przypadkach ze złoczyńców w anioły (nie dotyczy tej powieści).

"Pułapka na ptaki" to powieść uniwersalna, adresowana równie dobrze dla czytelnika w Gorlicach, Białymstoku czy Warszawie, ale jest bardzo poważny powód, żeby o niej napisać na portalu kociewiacy.pl. Ten powód to owe Bory.

Wiele razy mówiłem na warsztatach dziennikarskich i będę mówił, że starogardzka część Kociewia to znakomite miejsce akcji ewentualnego dużego dzieła literackiego. Podobnie zdaje się sądzić Hlebowicz. Wszystko jest tu dla niego fascynujące, nie tylko przyroda, ale i obyczaje, i ludzie, i, uwaga, gwara (ha! ciekawie się czyta zdania wypowiedziane gwarą w dziele napisanym czystym językiem literackim; zupełnie jakbyśmy czytali o jakiejś uchowanej w Borach resztce starożytnego plemienia). Zawsze też mówiłem, że fascynujące są także te nasze nazwy miejscowości. Wymienię kilka moich ulubionych: Smętowo, Skórcz, Frąca, Lalkowy, Wda, Szteklin, Ocypel, Szlachta, Pazda, Krówna. Autor "Pułapki" też się nimi zachwyca.

Wreszcie najważniejsze - historia tych Borów.

Osobne miejsce w powieści zajmuje leśniczy Odrowąż, dzięki którego wspomnieniom przenosimy się w czasie do lat ostatniej wojny i okresu powojennego. W tych fragmentach książki pojawiają się autentyczne postacie z naszej najnowszej historii, choć tutaj bez własnych imion i nazwisk i, taką nadzieję ma autor, w nieco odmienny sposób przedstawione, niż to do tej porty w literaturze faktu czyniono - czytamy w omówieniu na okładce książki.

Czy autentyczne, np. z Klonowego Dworu - bym polemizował. Może to nadinterpretacja osoby piszącej omówienie na okładce? Inna sprawa, tu nie musi być autentyzmu, faktów. Wiadomo - licentia poetica.

Tadeusz Majewski

@@@@

Adam Hlebowicz - dziennikarz, publicysta, od lat związany z Radiem Plus w Gdańsku (dyrektor Radia Plus). Autor i współautor kilkunastu książek reporterskich, wywiadów, szkiców.

"Pułapka na ptaki", Wydawnictwo "Bernardinum" Sp. z o.o.

sobota, 2 stycznia 2016

Pałac w Sucuminie, gmina Starogard. Pocztówka z 1925 r. Historia pałacu - LINKI



O WSPÓŁCZESNEJ HISTORII PAŁACU W SUCUMINIE ORAZ JEGO ARCHITEKTURZE - PRZEJDŹ
ARCHIWALNE. Pałac kupuje się raz w życiu

TEN SAM REPORTAŻ W KSIĄŻCE "PRZELOTNIA" W WERSJI ELEKTRONICZNEJ - PRZEJDŹ



Na sprzedaż dom wolnostojący w miejscowości Subkowy przy ul. Wybickiego 31!










WIRTUALNY SPACER PO NIERUCHOMOŚCI

SZCZEGÓŁOWE INFORMACJE

Sucumin. Losy Strażaków przeplatały się z tragicznymi losami właścicieli pałacu

Tak było kiedyś... Błysk pioruna i odliczanie sekund, i niewypowiedziane pytanie - czy uderzy w strzechę? A potem ktoś wymyślił piorunochron - i wydawałoby się, nie ma już miejsca dla Ochotniczych Straży Pożarnych. Tymczasem w Sucuminie OSP zrzesza 50 osób i 5 drużyn młodzieżowych...


Klonówka - historia i legenda [z opowieści FELIKSA GOŁUŃSKIEGO]

Pies na łańcuchu. Przez długość podwórza - od budy prawie do furtki - zamontowana na ziemi stalowa linka. W nocy łańcuch jest odczepiany od budy, doczepiany do linki i może się ślizgać na ogniwie. W nocy pies ma większą przestrzeń do pokonania: buda - furta, północ - południe. Hm... Ciekawy pomysł.