poniedziałek, 29 grudnia 2008

PUP Starogard - praca - 29.12.2008

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje ofertami pracy
w następujących zawodach:

Asystent Kierownika Sklepu
Asystent/ka
Barmanka/Kelnerka
Brygadzista lub mistrz
Cieśla
Cieśla/dekarz
Dociepleniowiec
Fryzjerka/Fryzjer
Handlowiec
Kasjer handlowy
Kierowca
Kierownik budowy
Kierownik sklepu
Konsultant
Kosmetyczka
Kurier
Laborant
Listonosz
Magazynier
Mechanik pojazdów samochodowych
Mistrz produkcji
Murarz
Murarz/malarz
Murarz/tynkarz
Nauczyciel chemii
Nauczyciel języka angielskiego
Operator sprzętu ciężkiego
Piekarz
Przedstawiciel handlowy
Samodzielna Księgowa
Samodzielna księgowa.
Specjalista ds. przetargów i obsługi klienta
Specjalista/starszy technolog pracowni syntez
Sprzątaczka
Sprzedawca
Sprzedawca w stacji paliw
Traser okrętowy
Zbrojarz
Zbrojarz- cieśla

OFERTY PRACY DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH:

Lekarz
Pielęgniarka

Informacji na temat krajowych ofert pracy udzielają pokoje
nr 1,2,3,6,7 pod numerem telefonu 058 5622351

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje wieloma ofertami pracy za granicą - informacje na temat pracy za granicą udziela pokój nr 4.

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim podaje terminy naborów na szkolenie grupowe zaplanowane na styczeń 2009 r.

1) PROFESJONALNA POMOC DOMOWA I HOTELOWA
NABÓR 5, 6, 7 STYCZEŃ
2) KRAWIECTWO LEKKIE
NABÓR 7, 8, 9 STYCZEŃ
3) ORGANIZACJA PRZYJĘĆ OKOLICZNOŚCIOWYCH - CATERING
NABÓR 12, 13, 14 STYCZEŃ
4) KUCHARZ
NABÓR 15, 16, 17 STYCZEŃ

Informacje na temat szkoleń udziela pokój nr 8, numer telefonu
058 5622351 wew. 16

Szopka Bożonarodzeniowa

Królowie, Pasterze, zwierzęta, wreszcie Święta Rodzina - przed fontanną w samych centrum Smętowa powstała po raz pierwszy tradycyjna Szopka Bożonarodzeniowa.

niedziela, 28 grudnia 2008

Kaliska - nowy radiowóz na święta

Przed Świętami Bożego Narodzenia policjanci z Posterunku Policji w Kaliskach odebrali z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku nowy policyjny radiowóz. Jest to gwiazdkowy prezent, który będzie służyły kaliskim stróżom prawa w ich codziennej pracy.


sobota, 20 grudnia 2008

Felieton, Kruca bomba



W piątek pojechałem do Tczewa pograć pod balonem w tenisa ziemnego. Po zaciętym meczu piliśmy w kafejce naprzeciw czekoladę. Było przyjemnie. W sobotę wstałem z okropnym bólem łokcia, który prędko objął całą rękę (to się nazywa "łokieć tenisisty"). Po obiedzie ruszyłem do Osieka na występ Skaldów. W trakcie jazdy realizowała się wymyślona przeze mnie w "Oj, oj, Ojczyźnie" zupełnie absurdalna i abstrakcyjna sytuacja, kiedy to bohater z wczepionym w prawą dłoń jamnikiem zmienia biegi lewą. I teraz musiałem tak prowadzić. Mijałem Pączewo, gdzie mieszkają Bachna i Sław. Wczoraj wysłałem im maila z propozycją, że ich zabiorę. Bachna odpisała:
"Tadek, Skaldowie bez szans. To całe jutrzejsze popołudnie. A ja mam do zrobienia dziennik IIIC + rozliczenie zachowania i frekwencji z 3 miesięcy - finisz semestru. Poza tym ja bym ryczała. Mnie takie coś wzrusza. A jakby zaśpiewali "Z kopyta kulig rwie", to już w ogóle spać bym nie mogła, a w poniedziałek o 4 trzeba wstać. Mnie wystarczy na roraty iść i zaśpiewać po ciemku "Oto Pan Bóg przyjdzie"... Albo jak zobaczę małe dziecko z latarenką w ciemnym kościele - to ja już ryczę...".
Ależ ta Bachna jest wrażliwa, no nie?
W kościele w Osieku pełno vipów. Co który podawał mi dłoń, to aż mnie skręcało z bólu. To przez ten "łokieć tenisisty". Jacy oni są silni, ci starości, wójtowie, biznesmeni i inni, jaką mają siłę w łapach. Skaldowie śpiewali kolędy. Bachna miała rację - wzruszenie, wielkie wzruszenie. Jeden z nich mówił, że te słowa, dźwięki dajemy na ołtarzu Jemu, bo to przecież do Niego należy...
43 lata występów zespołu, 14 lat wędrówki po świecie z kolędami (a już się wydawało, że się rozpadli, zniknęli). Co w tych utworach jest tak pięknego, że cały wypchany kościół miał wilgotne oczy? Może to przez to, że te śpiewane przez nich utwory są takie polskie? Może to dlatego, że kolędy? Ten występ opiszę szerzej w numerze świątecznym.
Już na przyjęciu po występie wypatrzyłem wreszcie mikrusa, któremu mogłem podać rękę bez obawy, że mi ją zgruchocze. Kiedy nasze kulinarne drogi (każdy z talerzykiem w ręku) się zeszły, przywitaliśmy się jak kilka razy wcześniej. Taka mała dłoń, a - za przeproszeniem - cholera też zgniótł moją do bólu. Tę dłoń posiadał Bogdan Borusewicz. Wszyscy w tym dniu byli ode mnie silniejsi, nawet on. Albo ja byłem dziś od wszystkich słabszy.
Po powrocie wysłałem tę opowiastkę do Bachny. A ona odpisała: "Sławek pyta, kiedy przestaje się być człowiekiem, a zaczyna być wipem? Zawsze ponoć Sławka nurtowało, to pytanie. To Sław powinien felietony pisać."
No i widzicie? Z tymi felietonami - duża konkurencja. Kruca bomba.
Tadeusz Majewski

Starogard. Robota, ach robota...

Droga przez mękę - męka przez tę drogę

Czwartek, wieczór. W redakcji uparcie dzwoni telefon. W końcu odbieram, mimo że już po godzinach pracy. W słuchawce głos mężczyzny. Mówi coś o dołach, remoncie ulicy, błocie i niebezpieczeństwie. Umawiam się na rozmowę...

"Orlik 2012" w Zblewie

W poniedziałek, 15 grudnia, w Skarszewach i Zblewie miało miejsce uroczyste otwarcie kompleksów boisk sportowych "Moje boisko - Orlik 2012".

I nad Zblewem, i nad Skarszewami tego wieczoru rozciągała się biała łuna. To od silnych świateł przy obiektach. Na otwarcie "Orlików" przybyli do obu miejscowości (najpierw do Skarszew, potem do Zblewa) m.in.:

VI BIESIADA NA KOCIEWIU "ŚWANTUJIM BARBÓRKA"

Czwartego grudnia 2008 roku mieszkańcy wsi Wielki Bukowiec i Czarnylas spotkali się w Publicznej Szkole Podstawowej w Wielkim Bukowcu na wspólnej Biesiadzie Kociewskiej. Wspólna impreza była poprzedzona projektem "Dajmy szansę najmłodszym" finansowanym z Funduszu Wojewody Pomorskiego.

piątek, 19 grudnia 2008

Spada zadłużenie Szpitala

Spada zadłużenie Szpitala Specjalistycznego im. św. Jana w Starogardzie Gdańskim


O blisko 4 mln złotych zmalało zadłużenie starogradzkiego szpitala w stosunku do wyniku z końca czerwca br. Rośnie liczba pacjentów korzystających z usług placówki.


Według danych obliczonych na koniec października br. zadłużenie starogardzkiego szpitala wynosi 64,5 mln złotych. Jest to kwota o ponad milion złotych niższa, niż na koniec ubiegłego roku i blisko 4 miliony mniejsza niż odnotowana 30 czerwca bieżącego roku.


Zahamowanie wzrostu zadłużenia związane jest nie tylko z korzystniejszym kontraktem zawartym z NFZ, ale także ze zmianą sposobu zarządzania finansami szpitala. Świadczy o tym poprawiający się bilans szpitala. Strata finansowa wykazywana w bilansie szpitala spadła o blisko 5 mln zł - z minus 6,1 mln zł w roku 2007 do minus 1,2 mln zł w okresie styczeń-październik bieżącego roku.


- Znaczną poprawę wyniku finansowego udało się to osiągnąć przede wszystkim dzięki temu, że pracownicy szpitala, rozumiejąc jego trudną sytuację, zaakceptowali trudny program ograniczania kosztów - wyjaśnia Beata Ładyszkowska, p.o. dyrektora szpitala. - Współpraca ze związkami zawodowymi działającymi na terenie szpitala zaowocowała oszczędnościami dla naszej placówki. Mogliśmy sobie nawet pozwolić na niewielkie podwyżki w stosunku do grudnia ub. r. Pracownikom i reprezentującym ich związkom jestem za to bardzo wdzięczna.


Szpital spłacił zaległości wobec Urzędu Skarbowego, ogranicza zajęcia komornicze (stanowiące znaczne obciążenie wyniku), a w ostatnim okresie zawarł też ugodę z kilkoma wierzycielami na płatności zobowiązań w ratach.


- Uszczelniliśmy wydatki, zabiegamy też o środki z różnych źródeł - kontynuuje Beata Ładyszkowska. - Dzięki wsparciu miasta i powiatu starogardzkiego możemy wyremontować kilka oddziałów, a wsparcie sponsorów prywatnych pozwala na zakup specjalistycznych urządzeń.


Wbrew obawom, iż ratowanie finansów szpitala odbędzie się kosztem pacjentów, placówka przyjęła w tym roku (do października) o 20 proc. więcej chorych, niż w całym ubiegłym roku.




Zadłużenie w okresie ostatnich 4 lat dane na koniec roku

31.12.2005 --- zadłużenie 55,5 mln zł

31.12.2006 --- zadłużenie 62,0 mln zł

31.12.2007 --- zadłużenie 65,7 mln zł

31.10.2008 --- zadłużenie 64,5 mln zł


Zadłużenie w poszczególnych miesiącach 2008r

30.06 - zadłużenie 68,4 mln zł

31.10 - zadłużenie 64,5 mln zł


Starogardzka porodówka czeka na pacjentki.

Przyszłe mamy wystraszyły się artykułu. Niepotrzebnie.

Po publikacjach na temat kłopotów oddziałów ginekologicznych w Pomorskiem, starogardzianki omijają szpital św. Jana i jadą rodzić do np. Gdańska. "Czekamy na przyszłe mamy, otoczymy dobrą opieką panie oraz ich maleństwa" - uspokaja Anna Hartuna, lekarz naczelny starogardzkiego szpitala.

Średnio w miesiącu na świat w starogardzkim szpitalu przychodziło 135 dzieci. Jednak po ubiegłotygodniowych alarmistycznych publikacjach na porodówkę zgłosiło się tylko siedem pacjentek.

- Obawiam się, że wiele pań zdecydowało się na podróż do innych, odległych placówek - mówi Anna Hartuna. - To niepotrzebny wysiłek i wielki stres w tak ważnym momencie życia. Tymczasem zabezpieczamy dyżury specjalistów położnictwa i neonatologii. Co więcej, nasza porodówka wyposażona jest w specjalną wannę, a nasze położne są odpowiednio przeszkolone, by ulżyć w trudach porodu.

- Sygnalizowaliśmy trudności, zaniepokojenie, ale nie - zamknięcie położnictwa - mówi Beata Ładyszkowska, p.o. dyrektora szpitala. - Kłopoty są w wielu szpitalach, u nas sytuacja też jest niełatwa, ale nie można mówić o zamykaniu czy zawieszaniu działalności, bo to nieprawda i droga do tego daleka. Pracujemy nad poprawą sytuacji, wymogi podstawowe jednak spełniamy.

Starogardzka porodówka czeka na pacjentki.


A. Malinowska. Niewiarygodna lekkość bytu


Nie wiem, czy księżniczka Anna w dalszym ciągu jeździ na koniu, czy z niego spada - to w nawiązaniu do piosenki Agnieszki Osieckiej. Na pewno pora roku nie ta, co w piosence, ale to nie przeszkadza, by "w powietrzu się unosił kaczy puch". O pośle z kociewskiej ziemi mówi się i pisze - "poseł oblatywacz", bo jest prawie wszędzie i nawet tam, gdzie go nie proszą. Ile w tym bywaniu pracy, a ile reklamy, to już chyba i sam poseł nie bardzo wie.

Zastanawiam się, jak to jest, że gdy się zaczyna zasiadać w organach jakiejś tam władzy, to stopniowo traci się poczucie rzeczywistości. Unoszenie się nad ziemią zarezerwowane jest dla innych bytów, no, może jeszcze geniuszy. Gdzie tam naszym decydentom sięgać na takie wyżyny. Ani lotnych koncepcji, ani spektakularnych sukcesów. Oczywiście chętnie mówią, szczególnie na początku działalności, o tym, że teraz to dostaną wiatr w żagle lub uniosą się na skrzydłach. Szybciej ten przysłowiowy wiatr historii ich zamiecie, że ledwie pozostanie blady ślad, a łopot skrzydeł usłyszymy, gdy pojawią się na niebie klucze dzikich gęsi albo kaczek.

Obserwuję to tzw. "bywanie" w różnych miejscach i różnych okolicznościach i często zadaję sobie pytanie, jakie licho tych bywalców przyniosło? Splendoru imprezie, seansowi czy koncertom ta obecność nie dodaje, czas byłoby można poświęcić na załatwienie pilnych, ważnych spraw - no, chyba że się nie ma nic do roboty i ponad merytoryczną pracę stawia się "bywanie". Jest czasami okazja do publicznego zabrania głosu "na temat" lub częściej tak w ogóle - mowa gładka i o niczym. Podobno takich nazywają w parlamentarnych kręgach wydmuszkami. Taki kruchy byt, w środku pusty.

Swojsko i bardziej obrazowo nazwałabym takich "balonami". Z tych najbardziej widocznych balonów jeden przeważnie biały, drugi mały, z wierzchu szary, a w środku czerwony, inny większy, lekko zwiotczały, granatowy, największy unosi się najwyżej, kołysze i jest jakby z innej bajki. Lekki byt, pozorowana aktywność, świadomość tego, że nic mi nie zrobią za nicnierobienie, pozwala im na przeżycie. Już wiem, dlaczego unikają spotkań na przykład z przedstawicielami biznesu, z mieszkańcami w sprawie ulic. Bo przyparci do muru albo przyszpileni pytaniami pokazaliby swoją marność. Cóż zostaje z najpiękniejszego nawet balonika, gdy ujdzie z niego powietrze?

Idzie zima - nie czas na balony. Przyjdzie zimny wiatr i mróz. Opadnie też kaczy puch. Oj, nie do końca! Zimy u nas nietęgie, trochę kaczek zostaje, a potem znów wiosna i - nie wiem, jak będzie z księżniczką Anną, ale na pewno w powietrzu się pojawi nowy puch - kaczy, bo niektórzy twierdzą, że jak inwestować, to tylko "w kaczki, synu, w kaczki".

A. Malinowska

"Szczęśliwi, którzy wracają do domu"


Wstajesz rano. Nie można powiedzieć, że bladym świtem, bo świta teraz koło ósmej. Nie myjesz zbyt dokładnie twarzy, bo zaraz wsiądziesz do autobusu, oczka szybciej się skleją i może jeszcze uda się dośnić ten sen o stokrotkach. Upsy Daisy. Stukot szyb na nierównościach mostu, potem skręt w lewo, światło latarni po powiekach. Czas się obudzić. Wszyscy gnają w jedną stronę, ty jakby pod prąd. Kilka krzyży: na kaplicy, na kościołach… Ojcze Nasz, Aniele Boży, Gwiazdo śliczna… Gdzieś koło artystów jest taka enklawa. Co tam jest? Mijasz codziennie i nie wiesz? Mury, co pamiętają najazdy krzyżackie, krzaki… I w ten ziąb, o 6 rano, słyszysz zawsze, jak jakieś ptaszki urządzają sobie tam trele, druczenia, świerkania, szczebioty, dziadzienia, ćwierkania. One mają wiosnę codziennie, nawet teraz w środku grudnia. Szczęściarze. Trele morele. Wbijasz ręce w kieszenie kurtki i już jesteś na kamiennym deptaku. Dziś jest wyjątkowo pusty. W mokrych płytach pod nogami odbijają się refleksy tysięcy lampek. Tak wystroili ulicę, że aż oczy bolą. Blask bije od przenajróżniejszych świecidełek i zbytków w każdej witrynie. Próżno szukać skromnej stajenki, a toć to Boże Narodzenie świętować będziemy! Przed fontanną stoi stadko gołębi. Ludzie przechodzą, a one ze zwieszonymi łebkami tak smętnie stoją, jak odlane z gipsu, i ani drgną. Pewnie śpią. A może takie skacowane stoją po imprezie u rajców. Może zastanawiają się nad tym megadrzewkiem, co to je włodarze postawili jako nietrwały pomnik swojej chwały. Co to za drzewko? Tak je obwiesili lampkami, że wygląda jak olbrzym w szczelnym lazurowym kombinezoniku. Pamiętasz, jak kilka dni temu, gdy jeszcze światełek nie było, to drzewo zapachem tęskniło za rodzinnym lasem... Mijasz drewniany płot z wymalowanym "Szczęśliwi, którzy idą do pracy"… Prawda!... Przed przejściem ze światłami trzeźwiejesz - znowu masz szczęście! Przeszedłeś zamyślony dziewięć ulic i nikt cię nie buchnął samochodem! Potem jeszcze jedne światła i już jesteś w fabryce. W przerwie pracy patrzysz przez okno. Łabędzie pływają po kanale. Że też im nie zimno w nogi-pytki. A fale jakby znowu poruszały się ruchem wstecznym. Wycięli bzy, które rosły na wale. Już nie będą pachniały w maju. Wracasz. Mijasz znowu drewniany płot. Ktoś wymalował na nim: "Szczęśliwi, którzy wracają do domu"… Prawda!... Te same twarze na stanowisku trzecim. Wsiadasz do autobusu. Powieki stają się ciężkie, zakręt w prawo, znowu w prawo, jeszcze raz w prawo… Śpisz snem sprawiedliwego. Wysiadasz - jest ciemno. Gdzie podziało się słoneczko? Pracowało razem z Tobą! I teraz też pewnie ogrzewa serca, gdzieś tam. To dopiero tyran pracy! Może tak pracować na okrągło i cały czas zadowolone. A widziałeś kiedyś na obrazku słonko, które się nie uśmiecha? Może by tak wziąć z niego przykład. Pracujesz do nocy. Nie. Nie dasz rady tak 24 na dobę… Idziesz śnić o dobranocnym ogrodzie. Bo rano znowu musisz wstać.

Rozmowa o Chrystusie z księdzem dziekanem Stanisławem Człapą

Święta Bożego Narodzenia to czas pytań o wartości jakimi się kierujemy w naszym życiu.


Rozmowa z księdzem dziekanem Stanisławem Człapą, proboszczem parafii św. Mateusza.

- Dlaczego Jezus Chrystus przyszedł do nas jako człowiek?

Gloria, Gloria in excelsis Deo

Uwaga, uwaga! W nocy z 24 na 25 grudnia będziemy obchodzić urodziny Pana Boga! Przypomnijmy: uboga, ciemna, ciasna stajenka - grota gdzieś w dzisiejszym Izraelu, Maria i Józef, żłóbek, wokół porozrzucane sianko, zdziwiony wół i osioł. Na dworze cisza, ciemno, zimno, tylko gdzieś z wysokiej góry dobiega srebrzysty głos anielskiego chóru obwieszczającego narodziny Boga.

Kaliska. Jak Danka uczy historii PRL

W andrzejkowy wieczór w GOK w Kaliskach odbył się kolejny koncert Kaliska Super Show. Tym razem śpiewano piosenki z lat 80.

TVN24 i radio zainteresowane człowiekiem z Frący

Frąca. A może jednak "człowiek jest ważny w środowisku"?

Po naszym krótkim reportażyku, zamieszczonym w "Gazecie Kociewskiej" przed 5 tygodniami, mówiącym o braku ekranów wygłuszających hałas dobiegający od dopiero co oddanego odcinaka nowej dumy narodowej autostrady A1, sprawą zainteresowali się twórcy programu "Prosto z Polski" emitowanego przez TVN24. Czyli temat jest ciekawy nie tylko lokalnie...


Olimpijka Madejczyk w Smętowie

Czasem wystarczy jeden bodziec, w tym wypadku jeden człowiek, by sprowadzić dziecko na właściwą ścieżkę.


W piątek 12 grudnia w sali sportowej ZKiW w Smętowie Gr. w ramach programu "I ja mogę zostać Olimpijczykiem" po raz kolejny zagościł olimpijczyk.

Wójt Trawicki. Czy lubię być "wodzem"?

Czy lubię być "wodzem, "numerem pierwszym"? ...Potrafię kierować zespołem i co możliwe z niego "wyciągać". Oczywiście na cały ten sukces pracuje wielu ludzi, ale wiadomo - splendory zawsze spływają na szefa. Niemniej umiem docenić i podziękować tym, którzy ze mną współpracują.

sobota, 13 grudnia 2008

PUP - Starogard - praca 11.12.2008


Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje ofertami pracy
w następujących zawodach:

Barmanka/Kelnerka
Brygadzista lub mistrz
Cieśla
Dekarz
Elektryk
Fryzjer
Główny księgowy
Handlowiec
Hydraulik
Informatyk
Inkasent
Instruktor nauki jazdy
Inżynier budownictwa
Kasjer-sprzedawca
Kelner/ka-barman/ka
Kelnerka
Kierowca kat. "B" z własnym samochodem
Kierowca kat. B
Kierownik budowy
Kierownik robót sanitarnych
Konserwator prostych urządzeń piekarniczych
Kontroler biletów w autobusach MZK.
Kosmetyczka
Kosztorysant budowlany
Kucharz
Lakiernik samochodowy
Magazynier znający branżę elektryczną
Majster budowy
Monter kadłubów okrętowych
Monter maszyn i urządzeń okrętowych
Monter rurociągów okrętowych
Monter-elektronik
Murarz
Nauczyciel języka angielskiego
Operator koparek i zwałowarek
Operator sprzętu ciężkiego
Operator zagęszczarki
Pakowaczka
Piekarz
Piekarz ciastkowy, stołowy, piecowy
Pomocnik operatora
Pracownik biurowy
Pracownik biurowy ds. kontaktów z Klientem
Pracownik budowlany
Pracownik do przyuczenia w zawodzie stolarza
Pracownik krojenia chleba
Pracownik niewykwalifikowany
Prezenter dyskotek
Przedstawiciel handlowy [przedstawiciel regionalny]
Przedstawiciel handlowy biuroserwisu
Robotnik niewykwalifikowany
Samodzielna Księgowa
Spawacz ręczny gazowy
Spawacz ręczny gazowy lub elektryczny
Specjalista ds. importu i eksportu.
Specjalista ds. przetargów i obsługi klienta
Sprzedawca
Sprzedawca/Kasjer
Stolarz meblowy
Strażnik ruchu drogowego
Szlifierz metali
Szwaczka
Ślusarz
Traser okrętowy
Zbrojarz

OFERTY PRACY DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH:

Lekarz
Monter stolarki
Operator wózków jezdniowych
Pielęgniarka
Pracownik fizyczny
Pracownik magazynowy

Informacji na temat krajowych ofert pracy udzielają pokoje
nr 1,2,3,6,7 pod numerem telefonu 058 5622351

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje wieloma ofertami pracy za granicą - informacje na temat pracy za granicą udziela pokój nr 4. Aktualnie prowadzimy nabór na zbiór owoców cytrusowych do Hiszpanii.

Przywróćmy Wierzycy jej majestat

9 grudnia - Forum w Pelplińskiej Kurii Biskupiej.

Jedna z dwóch najważniejszych rzek Kociewia, Wierzyca, staje się "oczkiem w głowie" wszystkich, którzy widzą w jej nurcie, brzegach i okolicznych terenach potencjał przyrodniczo-turystyczno-kulturowy. Potencjał ten niedoceniany i traktowany po macoszemu próbują wykorzystać ci, którzy znają wielowiekową, bogatą historię Verrisy, zabytki dawnej i hydrotechnicznej architektury, walory naturalne oraz rekreacyjne.

W miniony wtorek na zaproszenie Ks. Infułata Stanisława Grunta, Wikariusza Ekonomicznego Diecezji Pelplińskie, w tamtejszym Diecezjalnym Centrum Informacji Turystycznej odbyła się konferencja, na którą zjechało kilkunastu pasjonatów, znawców tematu oraz fachowców delegowanych przez najróżnorodniejsze podmioty. Spotkanie pod oficjalną nazwą "Wierzyca : nurty kultury" poświęcone było przede wszystkim zagospodarowaniu rzeki na odcinku Pelplin - Gniew, lecz nie tylko...

W Forum udział wzięli oczywiście regionalni przedstawiciele samorządowi, reprezentanci władz wojewódzkich, zarządcy dróg wodnych, turystyczni i okołoturystyczni biznesmani oraz Lokalna Organizacja Turystyczna KOCIEWIE.

Spotkanie oficjalnie otworzył gospodarz, Ks. Infułat Stanisław Grunt.

- To ogrom dziedzictwa. Jesteśmy jego spadkobiercami i za nie jesteśmy odpowiedzialni. Pelplińska Kuria Diecezjalna pragnie wszystkich dotychczas postronnych zainspirować do działań mających na celu odpowiednie zagospodarowanie i wykorzystanie tego kociewskiego skarbu. Wierzycy ciągle przynależy majestat, który zyskała wraz z wyprawami gondolowymi króla Jana III Sobieskiego, gdy pływał z gniewskiej warowni do dawnego opactwa cysterskiego w Pelplinie.

Ks. Infułat Grunt przedstawił stan prac nad przygotowaniem terenu stanicy kajakowej na wyspie Jana III Sobieskiego oraz teraźniejszość infrastruktury turystycznej w duchowej stolicy Kociewia.

Alicja Słyszewska, dyrektor Diecezjalnego Centrum Informacji Turystycznej w Pelplinie, przypomniała o właściwym wykorzystywaniu potencjału wody przez zakon w minionych wiekach.

Wystąpienie dyrektor DCIT było również wstępem do prezentacji Piotra Kończewskego, dyrektora biura Lokalnej Organizacji Turystycznej KOCIEWIE. Od niego można było usłyszeć o ubiegłorocznym spotkaniu w Kręgskim Młynie zorganizowanym właśnie przez LOT KOCIEWIE (gdzie została podpisany "Wierzyczański List Intencyjny"), o dotychczasowych działaniach promocyjnych (strona internetowa, publikacje), o przedsięwzięciach aktywnych LOT-u (spływy kajakowe - ostatni podczas tegorocznego Jarmarku Cysterskiego) oraz o przygotowanej na zlecenie LOT KOCIEWIE koncepcji technicznej zagospodarowania wybranych terenów nadrzecznych przeznaczonych pod budowę małej infrastruktury turystycznej nad Verissą.

O rzece widzianej oczami inżynieryjnego zarządcy, o drożności i pracach z tym związanych realizowanych przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, poinformował zebranych Stanisław Otręba, z-ca dyr. ds. Zarządu Zlewni Żuław i Rzek Przymorza Wschodniego z siedzibą w Tczewie. Poruszył on problem konfliktu interesów różnych grup użytkowników rzeki (rolnicy, wędkarze, turyści). Szczególną uwagę zwrócił na rolę opinii konserwatora przyrody w realizacji działań na rzecznym organizmie. Niestety dodał również, iż w najbliższym czasie środki przeznaczone na oczyszczenie Wierzycy są bardzo nikłe.

Praktyk biznesmen i pasjonat wodnej rekreacji Kuba Puchowski, właściciel małej elektrowni wodnej w Stockim Młynie. I on poruszał problem właściwej edukacji okolicznych mieszkańców oraz ekologów - jedynie odpowiednia świadomość i zdrowy rozsądek wszystkich zainteresowanych mogą zaprocentować.

Optymizmem zabrzmiał głos Marty Chełkowskiej, dyrektor Departamentu Turystyki UM Województwa Pomorskiego, która zaprezentowała wizję wodnych tras turystycznych jako elementu Koncepcji rozwoju Pomorskiego Szlaku Cysterskiego i w tym kontekście możliwości zagospodarowania turystycznego szlaku wodnego Wierzycy.

O źródłach finansowania zagospodarowania rzek oraz dotychczasowych doświadczeniach na przykładzie "Pętli Żuław" mówił zebranym Zbigniew Ptak z Biura Rozwoju Dróg Wodnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Pomysł jak najbardziej wpisuje się

w strategie rozwoju dróg wodnych województwa pomorskiego i istnieje pilna potrzeba jego realizacji. Z. Ptak wskazał na konieczność zbudowania spójnej koncepcji rozwoju całego dorzecza Wierzycy i możliwości sfinansowania tego przedsięwzięcia.

O mikrofinansach i lokalnych projektach dotyczących zagospodarowania terenów przeznaczonych na małą infrastrukturę turystyczną w ramach realizacji strategii Lokalnej Grupy Działania "Wstęga Kociewia" powiedział prezes tegoż LGD Mariusz Śledź.

Spotkanie w fachowych i zapalonym gronie zaowocowało wieloma wnioskami, pomysłamii koncepcjami dalszych wspólnych działań.

Podstawą jaka krzepnie po wtorkowym Forum jest budowa spójnej koncepcji rozwoju zagospodarowania Wierzycy pod kątem turystyki wodnej. Ta koncepcja to wizje i cele, które przyświecają pomysłodawcom projektu. W ich opracowaniu pomocą powinny być doświadczenia innych, którzy podobnie działania realizowali tuż nieopodal Wierzycy (np. Zlewnia Rzeki Wdy).

Projekt "Wierzyca : nurty kultury", to także musi być jednokanałowy, wspólny, donośny lobbing w kręgach decydentów oraz nieustająca edukacja nomen omen lobby ekologicznego, które należy uświadomić, iż pasje, marzenia oraz rozsądne działania nie są w najmniejszym stopniu zagrożeniem dla naturalnego środowiska, o które my wszyscy przecież się chcemy troszczyć.

To wszystko, tu na Kociewiu, wśród mieszkańców, samorządów powinien koordynować oraz reprezentować markę "Wierzyca: nurty kultury" na zewnątrz wyłoniony lider tego skomplikowanego, odpowiedzialnego, ale i niezwykle perspektywicznego długofalowego projektu. To wybrany lider wspólnie z pomocą wybranego ciała opiniodawczego, koncepcyjnego i doradczego przygotuje podstawy do wspomnianej koncepcji "przywrócenia należnego majestatu Verissie".

Relacja opracowana przez Alicję Słyszewską DCIT i LOT KOCIEWIE

wtorek, 9 grudnia 2008

Medytacje wiejskiego Mikołaja

Medytacje wiejskiego Mikołaja

Przybyłem z przygodami. Najpierw awaria sań - tu, na Kociewiu, czuć już globalne ocieplenie... Urwały mi się dzwoneczki. Jak to tak - Mikołaj, bez dzwoneczków… Pomoc?... W tiwi mówili, że w Mongolii o tej porze już zimno i tamtejsi pasterze różne flugcojgi, erplejny pożyczają - to pewnie i sanie mają. Użyczyli! Zostawiłem im za to nasze polskie ogórki konserwowe. Byli zadowoleni. Ruszyłem. Zapatrzyłem się na te kociewskie krajobrazy, wpadłem w turbulencje, wypadłem z sań w biegu… Z jakiegoś komina dochodziły dźwięki… "Miała baba Mikołaja. Usmażyła mu dwa jaja: jedno kacze, drugie gęsie, a Mikołaj brodą trzęsie." Hm… nie przypominam sobie… Pomroczność jasna?! Suma sumarum... może raczej karpia karpia-rum… No w każdym bądź razie - zameldowałem się u was trochę po 19-tej. Dzwoniłem, a tam się odzywał jakiś zwierzyniec - pies, koza, krowa, osioł, a na koniec seria z automatu… Co za zwyczaje! Co to za dzwonki? Dzwonek! Wykręciłem komórkę - a tam niespodzianka, telefon mówi - właściciel komórki odpoczywa, a że ja niby to do kierata chcę go zaciągnąć… Ejże świat. Już prawie zapłakałem. Gdzie tu staropolska gościnność. Najpierw śpiewają "Nie domykajmy drzwi, może Mikołaj tędy wleci…" czy jakoś tak… A tu masz… Surprajz… Nikt drzwi mi otworzyć nie chce… Ale jestem Mikołaj na miarę kociewskich możliwości. Szybki mejl - na pewno siedzą przy komputerze i zapomnieli o Bożym świecie. Jes, jes, jes! Odebraliście, przybiegliście, otworzyliście, wpuściliście, przepraszaliście… Jest grudzień - niech stanie się magia Świąt Bożego Narodzenia!

"Gdy zamieć wyje niczym wilk, / gdy w nocy mróz uderza, / nie zamykajcie, proszę, drzwi, / otwórzcie je na ścieżaj... / I kiedy przyjdzie w drogę iść, / a drogi - nieprzetarte, / wychodząc nie ryglujcie drzwi, / zostawcie je otwarte. / Niech inni myślą: cud się stał, / A to nie cud bynajmniej! / Od żaru serca sosny żar / niech w piecu raz się zajmie... / I niechaj ciepło w ścianach tkwi, / niech noc się wyda krótka... / Nie warte funta kłaków drzwi, / marnego grosza - kłódka."…

A ja przywiązałem się już do was… Troczkami. Do balkonu. Stąd mam dobry widok - na przyszłość i na kociewskie doliny... Będę przyjaźnie machał do wszystkich - do Trzech Króli…

Barbara Dembek-Bochniak
(wykorzystano "Piosenkę o otwartych drzwiach" Bułata Okudżawy)




Starogard. Samowola budowlana przy wsparciu urzędników

Pewnego dnia wychodząc do pracy widziałem jeszcze przestrzeń za oknem, a po powrocie były to już pustaki sąsiada...

Starogard. Udane starty "Ósemki"

Bardzo pracowity okres mieli młodzi zawodnicy UKS "Ósemka" Starogard Gdański przez ostatni miesiąc…Młodzi pływacy praktycznie miesiąc czasu spędzili "na walizkach" trenując na zgrupowaniach, startując w różnego rodzaju mityngach. Od 6 listopada przebywali na zgrupowaniu w Cetniewie oraz startowali na zawodach w Szczecinie, Dębicy i Gdańsku.

Listy. Czy jest jakiś kontakt z rodziną p. Edmunda Dylewskiego ??

Czy jest jakiś kontakt z rodziną p. Edmunda Dylewskiego ?? Historia mojej rodziny ma pewne punkty zbieżne z Jego wspomnieniami: mój Stryj Wawrzyniec Kamiński (ur. 1898)...

Gm. Zblewo. Stypendium dla uczniów szczególnie uzdolnionych.

W województwie przyznano 200 stypendiów, z czego trzy przypadły uczniom ze Zblewa i jedno uczennicy z Pinczyna.

Nasza-klasa w Bytoni

Myślicie, że nasza-klasa to portal, z którego korzystają na ogół mieszkańcy miast? Ależ skąd.

WOŚP STAROGARD. Koncerty, aukcje, pokaz ogni

XVII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Starogardzie.


Nie chcemy Deyny?

Nie wszyscy starogardzianie chcą upamiętnienia wielkiego piłkarza.

"Kaka" czeka na rzeźbę

Pomysł postawienia figury Kazimierza Deyny na starogardzkim Rynku wywołuje falę komentarzy, nie tylko pozytywnych. Inicjatorzy pomysłu obawiają się, że nie zdobędą szybko funduszy na jego realizację.

Mężatka, samotna matka

Wie pani, święto to święto - powinno być właśnie odświętnie. A u nas jest jak zawsze. Jak co dzień. Nie znoszę świąt.


Policjanci znaleźli gitary (wiadomości z Policji i Straży)

"Niczyje" instrumenty, traktorzysta na gazie i zdradliwy sms.


Policjanci znaleźli... gitary GITARY.

7.12 policjanci ze Starogardu zabezpieczyli 10 gitar, które odnalezione zostały przez jednego z mieszkańców nieopodal ulicy Bilikiewicza. Śledczy poszukują teraz właściciela odnalezionych instrumentów muzycznych. W godzinach popołudniowych do starogardzkiej komendy zadzwonił mężczyzna, który poinformował o nietypowym znalezisku - podczas spaceru w pobliżu ul. Bilikiewicza znalazł na skarpie 10 kartonów, w których znajdowały się nowe gitary. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zabezpieczyli znalezione przedmioty. Teraz szukają ich właściciela. Do chwili obecnej policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia o utracie tego mienia. Śledczy nie wykluczają, że instrumenty te mogły zostać skradzione z ciężarówki, której kierowca zatrzymał się na jednym ze starogardzkich parkingów, a następnie nie domyślając się niczego udał się w dalszą drogę.


TRAKTORZYSTA. 7.12 w ręce skarszewskich policjantów wpadł traktorzysta, który w chwili zatrzymania miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo 37-latek kierował swoim pojazdem bez wymaganych uprawnień i dokumentów. Pojazd poruszał się bez włączonych świateł mijania. Jego kierowca został zatrzymany do kontroli drogowej. Okazało się, że kierujący nim mężczyzna jest nietrzeźwy. Ponadto nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów od ciągnika i kierował nim bez prawa jazdy. Jak ustalili policjanci, dokument ten został mu zatrzymany kilka lat wcześniej za jazdę "na gazie". Kierowca został przebadany alkomatem, a ciągnik odholowano na policyjny parking.

OKRADŁA ZNAJOMEGO. 7.12 śledczy ze starogardzkiej komendy przedstawili zarzuty 32-letniej kobiecie, która na początku listopada okradła mieszkanie swojego znajomego. Dorota W. przywłaszczyła sobie telefon komórkowy, lornetkę oraz spodnie jeansowe. Wykorzystała fakt, że właściciel mieszkania pozostawił ją w domu, a sam wyszedł na zakupy. Policjanci pracujący przy tej sprawie odzyskali skradzione spodnie i lornetkę. Mimo iż cała sprawa wyszła na jaw, Dorota W. do samego końca próbowała zwodzić funkcjonariuszy. W czasie gdy opowiadała policjantom o tym, że skradziony wcześniej telefon sprzedała na targowisku, śledczy usłyszeli dzwonek telefonu sygnalizujący nadejście smsa. Jak się wówczas okazało, skradzioną komórkę posiadała przy sobie. Teraz o losie kobiety zadecyduje sąd. Za kradzież grozi jej nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Opracowała na podstawie informacji dostarczonej od st. sierż. M. Kunki M. Krzywińska.

Kronika policyjna

29.11. Mieszkanka Starogardu Patrycja C. w jednej ze starogardzkich dyskotek wykorzystała nieuwagę drugiej osoby i ukradła torebkę zawierającą dowód osobisty, portfel z pieniędzmi (40 zł) i kartę bankomatową.

30.11. W miejscowości Kopytkowo Sylwia P. uszkodziła samochód ford fokus wybijając przednią szybę oraz zniszczyła CB radio. Wartość strat 2.150 zł. Dalsze czynności w sprawie prowadzi KPP Starogard Gd..

3.12. Policjanci ze Zblewa zatrzymali Zygmunta T., który w stanie nietrzeźwości (2,14 prom.) kierował peugeotem i spowodował kolizję drogową z motorowerem zaparkowanym na poboczu drogi.

4.12. Funkcjonariusze PP Kaliska zatrzymali Stanisława C., który kierował motorowerem w stanie nietrzeźwości (0,97 prom.).

4.12. Funkcjonariusze starogardzkiej drogówki zatrzymali Lidię S., która kierowała oplem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowała kolizję drogową z drugim pojazdem.

4.12. Funkcjonariusze KPP Starogard Gd. zatrzymali Artura W., który posiadał przy sobie 2 gramy marihuany.

6.12. Przy ul. Andersa w Starogardzie policjanci zatrzymali na gorącym uczynku Jacka S. lat 25, który posiadał środki odurzające w postaci haszyszu. Zatrzymanego osadzono w policyjnym areszcie. 5.12. Kierująca samochodem daewoo potrąciła pieszego, który wtargnął na jezdnię przy ul Chojnickiej w Starogardzie wprost pod nadjeżdżający pojazd. Pieszy w stanie nieprzytomnym odwieziony został do szpitala. Kierująca była trzeźwa, od pieszego pobrano krew do badań.

Kronika strażacka


3.12. Godziszewo, droga wojewódzka 222 - wypadek drogowy

Na miejscu zdarzenia zastano dwa pojazdy po zderzeniu czołowym stojące na pasie ruchu. Osoby podróżujące pojazdami odmówiły przyjęcia medycznej pomocy przedlekarskiej. Ratownicy odłączyli w pojazdach akumulatory i zakręcili zawór butli instalacji gazowej. Po czynnościach dochodzeniowych policji pojazdy umieszczono na lawecie pomocy drogowej, a z jezdni usunięto pozostałości powypadkowe.

4.12. Starogard Gd., ul. Broniewskiego - pożar w budynku jednorodzinnym

Na miejscu pożaru strażacy zastali palący się opał oraz izolację rur grzewczych i bojlera. Strażacy podjęli działania gaśnicze w natarciu na palące się materiały oraz ustawiono agregat oddymiający. Po ugaszeniu pożaru strażacy wyrzucili opał oraz izolację na zewnątrz budynku, a pomieszczenie oddymiono.

5.12. Starogard Gd., ul. Chojnicka - potrącenie pieszego

Około godziny 18.40 strażaków wezwano do wypadku drogowego w Starogardzie Gd. przy ul. Chojnickiej. Na miejscu zdarzenia zastano leżącego na jezdni mężczyznę potrąconego przez samochód osobowy. Kierujący samochodem osobowym odjechał z miejsca zdarzenia. Ratownicy udzielili poszkodowanemu 27-letniemu mężczyźnie medycznej pomocy przedlekarskiej. Po przybyciu karetki Pogotowia Ratunkowego poszkodowanego przekazano służbom medycznym.

6.12. Mermet, Osiedle Leśne - pożar domku letniskowego

Około godz. 23.25 strażaków wezwano do pożaru budynku letniskowego w Mermecie. Po dokonanym rozpoznaniu stwierdzono, że pali się poddasze użytkowe budynku. Za pośrednictwem Pogotowia Energetycznego odłączono prąd elektryczny w miejscowości Mermet. W pierwszej fazie gaszenia pożaru podano prąd wody do wnętrza palącego się obiektu, a drugi na dach. Następnie przystąpiono do częściowej rozbiórki konstrukcji w środku budynku celem dotarcia do zarzewia ognia. Wyniesiono część wyposażenia na zewnątrz budynku. Straty oszacowano na około 100.000 zł. W akcji wzięło udział 19 strażaków ochotników z OSP Wielki Bukowiec, Lubichowo, Ocypel oraz strażacy
z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Starogardzie Gd. Akcja zakończyła się około godziny 3.30.

Sporządziła: mł. ogn. Karina Stankowska


Zblewo. Liczby i kwiaty

5 grudnia w sali GOK-u w Zblewie odbył się wieczór adwentowo-opłatkowy połączony z podsumowaniem roku 2008 i połowy kadencji działania obecnych władz samorządowych. Według zapowiedzi miał to być wieczór kameralny, wyszedł natomiast liczebnie całkiem spory.

Wilko Wiechert w redakcji "Gazety Kociewskiej"

Do redakcji "GK" przybył w asyście dwóch tłumaczy, Mariusza Wisniewskiego i dra Wiesława Gogana, urodzony w 1937 roku Wilko Wiechert. Niemiec przyjechał do Starogardu w poszukiwaniu informacji o swojej rodzinie, która wybudowała w Starogardzie i pobliżu elektrownie wodne, młyn i pałac.

Wystawy. Starogard był ważniejszy i większy od Gdańska

W piątek (5.12) o godzinie 18 w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie odbyła się uroczysta inauguracja wystawy "Z biegiem Wisły i Niemna - Historyczne mapy i widoki miast Prus Wschodnich i Zachodnich, Polski i krajów bałtyjskich".

O nowej hali w Kaliskach

Kaliska. Pokazujemy kolejną halę sportową (po halach: miejskiej, II LO i ZSE w Starogardzie).

Osiem lat ją budowaliśmy

- Niemal dokładnie osiem lat minęło od pierwszego ruchu łopatą do uroczystego otwarcia naszej nowej sali gimnastycznej - wspomina dyrektor Zespołu Szkół Publicznych w Kaliskach Tadeusz Skórczewski.

piątek, 5 grudnia 2008

GOKSiR Smętowo. Ogłoszenie

OGŁOSZENIE

Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Smętowie Granicznym od 1 stycznia 2009r. w ramach zadań zleconych ma zamiar przeprowadzić:

czwartek, 4 grudnia 2008

PUP - Starogard - praca 4.12.2008

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje ofertami pracy
w następujących zawodach:

Barman/ka-kelner/ka
Dekarz
Elektryk
Fryzjer
Główny księgowy
Hydraulik
Informatyk
Inkasent
Instruktor nauki jazdy
Inżynier budownictwa
Kelner/ka-barman/ka
Kelnerka
Kierowca kat. "B" z własnym samochodem
Kierowca kat. B
Kierownik robót sanitarnych
Konserwator prostych urządzeń piekarniczych
Kontroler biletów w autobusach MZK.
Kosmetyczka
Kosztorysant budowlany
Krawcowa odzieżowa
Krawcowa odzieżowa-krojcza
Kucharz
Kucharz-pomocnik kucharza
Lakiernik samochodowy
Lakiernik wyrobów z drewna
Magazynier znający branżę elektryczną
majster budowy
Monter kadłubów okrętowych
Monter maszyn i urządzeń okrętowych
Monter rurociągów okrętowych
Monter rusztowań
Monter-elektronik
Murarz
Operator koparek i zwałowarek
Operator koparki
Piekarz
Piekarz ciastkowy, stołowy, piecowy
Pomocnik budowlany
Pracownik biurowy
Pracownik biurowy ds. kontaktów z klietnem
Pracownik fizyczny
Pracownik niewykwalifikowany
Prezenter dyskotek
Przedstawiciel handlowy
Przedstawiciel handlowy [przedstawiciel regionalny]
Przedstawiciel handlowy biuroserwisu
Spawacz ręczny gazowy
Spawacz ręczny gazowy lub elektryczny
Specjalista ds. importu i eksportu.
Sprzątaczka
Sprzedawca
Stolarz
Stolarz meblowy
Szlifierz metali
Ślusarz
Tapicer
Z-ca Głównego Księgowego

OFERTY PRACY DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH:

Lekarz
Operator wózków jezdniowych
Pielęgniarka
Pracownik fizyczny
Pracownik fizyczny do przyuczenia
Pracownik magazynowy.

Informacji na temat krajowych ofert pracy udzielają pokoje
nr 1,2,3,6,7 pod numerem telefonu 058 5622351

Powiatowy Urząd Pracy w Starogardzie Gdańskim dysponuje wieloma ofertami pracy za granicą - informacje na temat pracy za granicą udziela pokój nr 4. Aktualnie prowadzimy nabór na zbiór owoców cytrusowych do Hiszpanii.

środa, 3 grudnia 2008

Wanożnik - czy poprawnie w gwarze kociewskiej?

@ E-mail z zapytaniem.

Wanożnik?

Szanowny Panie (do admina portalu: kociewiacy.pl - przyp. red.). Czy nazwać turystę "wanożnikiem" będzie w gwarze kociewskiej poprawnie? Wanoga, wanożnik - to po kaszubsku. Ale chyba w jakimś wierszu Jana Wespy z Morzeszczyna znalazłem właśnie "wanożnika". Wiadomo, że można zapożyczać od sąsiadów i może tak jest w przypadku tego słowa. Wiedzieć to, że istnieje słowo "wanożnik" w dialekcie kociewskim, jest dla mnie dość ważne. Próbuję znaleźć kontakt z prof. Marią Pająkowską-Kensik. Jeżeli mi się uda dotrzeć, to pewnie mi wyjaśni. Ale póki co, to Pana też proszę o pomoc. Jestem Kociewiakiem z urodzenia, bo urodziłem się w Tczewie.

Pozdrawiam serdecznie. Ryszard Walkowski

Od redakcji. A my prosimy o odpowiedź naszych Czytelników - znawców kociewskiej gwary.

Listy. Proszę o informację o antenacie

W numerze 46/969 "Gazety Kociewskiej" z dnia 12.11.2008 r. zamieszczona została lista poległych na frontach I wojny światowej mieszkańców gminy Smętowo.

Lista ta została sporządzona przez p. Reginę Kotłowską.

Wachman i jego syn w opowiadaniach


5.12 autor dwóch książek Bogdan Kruszona będzie miał w Spółdzielczym Domu Kultury w Starogardzie swój wieczór autorski. Już dziś Kruszona zapowiada, że będzie niekonwencjonalnie.



Bogdan Kruszona urodził się 2.08.1946 r. w Starogardzie. Ukończył tu LO, a następnie SN - Wyd. Fizyki z Chemią w Słupsku. Przygotowując się do specjalizacji ukończył studium podyplomowe z fizyki na UG. Od 1992 r. współpracował z "GK" drukując artykuły i felietony. W 2005 r. w grudniu został red. nacz. "GK". Następnie pisał felietony w innych tytułach. W latach 80. jako członek AKF "7" (klubu filmowego) nakręcił ok. 30 filmów amatorskich. Niektóre zostały nagrodzone na festiwalach i przeglądach. Od 2007 r. przygotowywał się do wydania dwóch książek. Pierwszej - opartej na podstawie pamiętnika Polaka z Pelplina, siłą wcielonego do niemieckiego wojska. Drugiej - również na podstawie pamiętnika, ale tym razem polskiego imigranta ze Starogardu, który w 1989 r. przez obóz Osnabruck Bramsche osiedlił się w Hamburgu.

Zbieranie materiałów oraz pogłębianie wiedzy dotyczącej Starogardu i Kociewia z tych okresów, o jakich mówią książki, trwało rok. W tym, 2008 r., je napisał. Pierwszą, "Wachman Stalagu XI A Altengrabow", a następnie drugą - "Imigranci z obozu Bresche-Hesepe Hamburg "89". Wydało je Wydawnictwo Bernardinum w Pelplinie. Pierwszy nakład "Wachman..." został rozdany osobom autorowi bliskim i zainteresowanym, zwłaszcza naukowcom zajmujących się życiorysem K. I. Gałczyńskiego. Tytułowy wachman przez 3 lata (1941 - 1943) miał styczność z poetą i zdradza mnóstwo spraw zupełnie nieznanych z tego okresu jego życia. Informacji tak zaskakujących, że autorowi groziła przez telefon córka Gałczyńskiego Kira. Obecnie wyszło drugie wydanie tej pozycji - poprawione i opatrzone następującym wstępem autora.


"Ojciec Romana Kaufmanna przed I wojną światową emigrował za pracą do Niemiec. Tam pracował trzy lata w kopalni węgla kamiennego. Gdy wybuchła wojna, wcielono go do armii pruskiej. Po wojnie wrócił do rodziny, do wsi Czerlejnko - powiat Środa, województwo poznańskie. W czasie II wojny światowej Niemcy wszystkim Polakom mającym przodków w armii pruskiej przyznawali obywatelstwo niemieckie III grupy, by móc wcielić mężczyzn do swojej armii. Ze Starogardu tylko z jednego podwórka przy ul. Gdańskiej w ten sposób przymusowo do Wehrmachtu wcielono oprócz Kaufmanna kilkunastu szlachetnych Polaków, w tym ojca ks. Henryka Jankowskiego, który zginął na froncie wschodnim. Oprócz Jankowskiego z tego jednego podwórka zginęli: Albrecht, Benke, Lerwitz, Puchalski i jeszcze kilku innych kolegów i znajomych Kaufmanna. Tym nielicznym, którzy przeżyli, nie przypinano medali. Żadne władze - ani polskie, ani niemieckie - nie uznały i do dziś nie upomniały się o Polaków ze Śląska i Pomorza. Polscy żołnierze Wehrmachtu po wojnie nie mieli swojego związku czy swojej reprezentacji pozarządowej. Wręcz przeciwnie, byli prześladowani i szykanowani. Każdy żołnierz Wehrmachtu - z tych setek tysięcy przymusowo wcielonych do wojska, a nielicznych, którzy przeżyli - mógłby napisać swoją własną historię. Czytelnik tego pamiętnika może zadać pytanie: po co i dla kogo? Odpowiedź jest tylko jedna. Dla historycznej prawdy i potwierdzenia, że podłości i małostkowości człowieka nie wyznacza krój, kolor, naszywki czy dystynkcje na mundurze, który nosił. Człowiek uczciwy zawsze nim pozostanie, bez względu na uniform, który nosił, mimo że nie był to jego mundur i jego ojczyzna.

Druga książka jest jakby kontynuacją zdarzeń opisanych w "Wachmanie". Na podstawie niemieckich dokumentów swoich przodków ruszyła w 1989 r. dotąd niespotykana lawina emigracji do Niemiec młodego pokolenia starogardzian.


"Imigranci z obozu Brasche-Hesepe Hamburg "89" opatrzona jest następującym wstępem:

"Około 4 milionów Niemców z dawnych terytoriów należących do Rzeszy nie mogło po wojnie wrócić do kraju ze względu na restrykcje w wyjazdach ze strony państw bloku radzieckiego. Władze Republiki Federalnej Niemiec konstytucyjnie zagwarantowały im prawo powrotu do ojczyzny. Zgodnie z art. 116 Ustawy Zasadniczej RFN osoby, które "albo posiadały niemiecką narodowość, albo jako uchodźcy lub wypędzeni o niemieckiej narodowości, czy też ich małżonkowie lub potomstwo, osiedliły się na terytorium Rzeszy Niemieckiej w granicach z 1937 r., były uznawane za Niemców i miały prawo do obywatelstwa niemieckiego". Ta konstrukcja prawna stwarzała państwu niemieckiemu możliwość podejmowania działań na rzecz praktycznej realizacji prawa do powrotu swoich obywateli. Uzyskanie zgody na wyjazd tej grupy osób było jednym z celów polityki wschodniej (Ostpolitik) kanclerza Willego Brandta. W latach 1950-1989 do RFN wróciło około 1,6 miliona Niemców, którzy w tym okresie przebywali na terenach obcych państw, a wcześniej należały do Niemiec. Do 1989 r. imigracja przebiegała w tempie ok. 40 tys. osób rocznie. Od 1989 r. gwałtownie zmieniła się sytuacja polityczna w krajach bloku wschodniego. Poszczególne niemieckie landy zaczęły utrudniać swoimi działaniami i zniechęcać imigrantów do osiedlenia się oraz stałego pobytu na ziemiach niemieckich.

W Polsce w 1989 r. paszport otrzymywał każdy obywatel polski, który tylko wypełnił wniosek w biurze paszportowym. Otrzymywali go nawet byli kryminaliści skazani za zbrodnie i przestępstwa pospolite. Na te właśnie lata przypada największa w historii Polski powojennej fala "ekonomicznej" emigracji na Zachód. Każdy, kto znalazł zdjęcie lub strzęp niemieckiej metryki urodzenia swoich dziadków lub rodziców i marzył o wyjeździe do Niemiec, szykował się do drogi. Wszyscy mieli nadzieję na lepsze życie...

Oprac. tm

Zobacz powiązane :

{kl_php} $table_d["id"] = "d1"; $table_d["status"] = "ON"; $table_d["title"] = ""; $table_d["numb_rows"] = 100; $table_d["keyword"] = "@dusia@"; $table_d["more_link"] = ""; $table_d["more_link_mode"] = "all_years"; $table_d["build_function_numb"] = 1; $table_d["short_text_numb"] = 0; $table_d["style_name"] = "moduletable_1"; $fpg_tryb = "kw_ls";include("includes_custom/front_page.php");{/kl_php}



wtorek, 2 grudnia 2008

Starogard. Sami budujemy kompleks niskiego miasta

Z inż. arch. Tadeuszem Kucą rozmawia Tadeusz Majewski.

- Był pan na wszystkich trzech edycjach konkursu "Budujemy dom kociewski"?

- Byłem na poprzednich dwóch jako obserwator. Pierwszą i ostatnią edycję uważam za udane. W tej edycji zgłoszono 12 prac. Najwięcej.

"Miś" - o czym mówią liczby

W ostatnim numerze "GK" wydrukowaliśmy satyryczny tekst na temat największej w Polsce "na powietrzu" ścianki wspinaczkowej (popularnie: "miś", "wieża") w Starogardzie. Znacznie wcześniej też poświęciliśmy jej kilka tekstów (w rankingu starogardzkich tematów byłaby wysoko: 12 milionów złotych za "kablówkę", zadłużenie szpitala, składowisko śmieci w Starym Lesie, niefortunna - jednak - przelotówka i chyba ona: "wieża", "miś", ścianka. Często padały pytania: A o co w ogóle chodzi? Co za "wieża" czy ścianka?

I tu mamy do czynienia z fenomenem. Przedmiot ten ma zdolności mimikry. No bo jak wytłumaczyć, że dla wielu starogardzian tak wielka bryła jest niewidzialna? Żeby się zbytnio nie wysilać, wchodzimy do Wikipedii i ściągamy:

"Mimikra - przystosowanie ochronne występujące u zwierząt (zwłaszcza owadów), polegające na tym, że zwierzęta bezbronne upodabniają się do zwierząt zdolnych do obrony przybierając ich kształt lub barwy. Mogą też przybierać kształty i barwy otoczenia tak, żeby być trudnym do wykrycia przez naturalnych wrogów. Np. niektóre węże niejadowite przybierają barwy węży jadowitych, kukułka stara się, by w początkowym okresie życia nie była rozpoznawalna dla przybranych rodziców. U roślin mimikra to zjawisko upodabniania się roślin do otoczenia, a także upodabniania się kwiatów do samic owadów zapylających - mimikra seksualna."

Nasza ścianka wyraźnie ma taki kształt i barwę, że ją w swoim otoczeniu i miejscu, w którym stoi, słabo widać. Na dodatek nie bardzo wiadomo, kto personalnie tę konstrukcję wymyślił. Podczas drążenia owej zagadki wychodzi, że zespół tęgich głów, a jeżeli zespół, to właściwie nikt. Ścianka - co podawaliśmy z błędem - kosztowała 700 tysięcy złotych. W rzeczywistości kosztowała jeszcze więcej.

W jednym z tekstów intrygowała nas sprawa jej bardzo mało prawdopodobnej rentowności. Otrzymaliśmy od dyrektora OSiR-u Jarosława Sarzało na ten temat informację, za co uprzejmie dziękujemy. Oto ona.

"Informacja dotycząca sztucznej ściany wspinaczkowej w okresie od 1.05.2008 do końca października 2008.

W okresie tym zanotowano 1 114 wejść na ścianę, w tym 742 odpłatne, 372 bezpłatne. Zaznaczam, że w pierwszym miesiącu funkcjonowania ściany wejścia były bezpłatne oraz w okresie wakacji dla młodzieży ze Starogardu do godz. 14 także wejścia były bezpłatne. Przychody z tego tytułu wyniosły 9 863,63 zł. Całkowite koszty wyniosły 39 666, 90 zł, w tym zakup sprzętu (liny, uprzęże itp.). Zarejestrowane zostały 283 osoby, które skorzystały z tych usług. Dodatkowo 4 października 2008 roku odbyły się zawody harcerzy z województwa pomorskiego, w których wzięło udział 36 osób."

A więc następne koszty i strata. Zgłosiliśmy na naszych łamach pomysł, żeby przenieść "misia" na najwyższy punkt w Starogardzie, a mianowicie na stare i od dawna nieczynne ujęcie wody (zbiornik wyrównawczy) przy al. Armii Krajowej. Pełniłaby funkcję nie tylko ścianki wspinaczkowej, ale i wieży widokowej. Pomysł spotkał się z entuzjazmem kilku radnych, ale od kilku osób usłyszeliśmy, że jest absurdalny, gdyż konstrukcja jest nierozbieralna.

No cóż... Jeszcze raz odwołajmy się do wyżej przytoczonej definicji mimikry, co w jakiś sposób przybliża ściankę do świata przyrody. I słusznie, bo związki tej bryły z przyrodą są jeszcze ściślejsze niż tylko umiejętność wtapiania się w tło.

Niedawno spotkaliśmy się z takim oto zdaniem fachowca (nieważne od czego): Zobaczycie za kilka lat?

Co zobaczymy?

Ano - mówił fachowiec - ścianka wtapia się od północy z przyrodą, drzewami itp. A co na drzewach rośnie od północy?

Meeeech.

No właśnie. Ów fachowiec jest zdania, że za kilka lat ściankę pokryje mech, a potem będzie przyrastał. I że żadną siłą już się go z niej nie zdejmie, bo mech to mech i kropka. Po opanowaniu ścianki vel "misia" przez to paskudztwo okaże się, że jednak ścianka jest rozbieralna, ale jej resztki już nikomu i do niczego nie posłużą.

Pmad

Gmina Skarszewy. "Orlik", ścieżka rowerowa i "Wietcisa"

Walory turystyczno-rekreacyjne terenu gminy Skarszewy są nie do przecenienia - piękne, czyste jeziora, spore zalesienie, ciekawa rzeźba terenu - wymarzone miejsce do zwłaszcza czynnego wypoczynku i do uprawiania sportu. Jednakże, pomimo doskonałych warunków naturalnych, słyszy się ciągle narzekania na nudę, małe nasilenie ruchu turystycznego, brak rzeczowych infrastrukturalnych rozwiązań w dziedzinie sportu i rekreacji. Ale ostatnie inwestycje i pomysły członków Rady Miejskiej oraz burmistrza zdają się napawać optymizmem.

W grudniu Zblewie będzie oddany do użytku "Orlik", ale nie tylko...

Do 15 grudnia zdążą

Do przetargu na budowę zespołu boisk "Orlik" w Zblewie, który miał miejsce w lipcu, zgłosiły się cztery firmy. Wygrała firma Dawar Plus spod Poznania, która zadeklarowała wybudować "Orlika" najtaniej. I teraz jest już na finiszu.


Hale gminne - to już nie tylko marzenia

Porównujemy tu sytuację w gminach: Bobowo, Skórcz - gmina miejska i wiejska i Smętowo Graniczne

W 1990 roku gminy powiatu starogardzkiego zaczynały rozwój z różnych pozycji startowych. Jedne np. były całkowicie zwodociągowane, inne w ogóle; jedne miały nowe szkoły, inne - z początku XX wieku. Teraz te różnice stają się coraz bardziej widoczne.


Wójt Stanisława Kurowska: Trzeba bywać

Jest ich kilka, może kilkanaście osób. W sezonie jeżdżą po jakże licznych imprezach naszego powiatu. Do nich należy Stanisława Kurowska.