piątek, 19 grudnia 2008

Wójt Trawicki. Czy lubię być "wodzem"?

Czy lubię być "wodzem, "numerem pierwszym"? ...Potrafię kierować zespołem i co możliwe z niego "wyciągać". Oczywiście na cały ten sukces pracuje wielu ludzi, ale wiadomo - splendory zawsze spływają na szefa. Niemniej umiem docenić i podziękować tym, którzy ze mną współpracują.



Z innej strony - na pewno taki a nie inny kierunek rozwoju gminy nadaję ja. Tu nie wątpliwości. Ja go zaproponowałem i jest zaakceptowany przez Radę Gminy. To sprawia wrażenie spokoju, który rzadko kiedy cechował zblewskie środowisko.

Lubię być "wodzem", bo mam taki charakter. Od tego też zależy skuteczność, dzięki której otrzymaliśmy tytuł Menager 2008 - za najlepiej zarządzaną gminę w województwie i dzięki temu jestem na 5. pozycji w dziesiątce najbardziej podziwianych wójtów w RP. Wpłynęło na to, oprócz sprawnego zarządzania gminą i jednostkami, coś, co się dodatkowo daje. Właśnie skuteczność i pewność siebie, i... umiejętność gry na instrumentach. Przecież ona ułatwia komunikację z ludźmi też na salonach. Potrafię zagrać w ambasadzie polskiej w Paryżu, ale też w przerwach spotkań Pomorskiego Stowarzyszenia Gmin Wiejskich - na pianinie czy na harmonii... To powiedzenie Goethego: "Gdzie słyszysz śpiew, tam wstąp, bo wierzaj mi, że którzy śpiewają, dobre serca mają, bo źli ludzie nigdy nie śpiewają" jest napisane na pomniku mojego ojca Edmunda, który był organistą... Z zasady jak ktoś jest zły, to nie śpiewa, chociaż to nie jest tak, że jak ktoś nie śpiewa, to jest zły. Jest jeszcze inne powiedzenie: "Ten, kto śpiewa, podwójnie się modli".

Wigilia? Tradycyjnie będziemy obchodzić ją u mojej mamy Zofii w Piecach. Tradycyjnie śpiewamy kolędy, oczywiście ja gram. Zjadą się wszyscy - brat z rodziną, ja z rodziną, mama, dwie siostry, no i pokolenie wnuków mojej mamy, a nawet prawnuków. Później pasterka. Tak jest od mojego dzieciństwa z małymi wyjątkami. W Sylwestra zgodnie z tradycją razem z moim zastępcą będziemy o północy składać przed GOK-iem życzenia mieszkańcom gminy. Będą też fajerwerki. A zabawa? W GOK-u.

Miniony rok uważam za bardzo udany. Zakończył się mocnym akordem 15 grudnia. Zbiegły się trzy motywy imprez: oddanie do użytku "Orlika", samochodu strażackiego (mercedes za 460 tys. zł), ukończenie termomodernizacji szkoły w Zblewie... Również w ten dzień został oddany POLOmarket. Zafundował nam fajerwerki i cukierki dla dzieci...

W tej kadencji chciałbym mieć halę widowiskowo-sportową w Zblewie (do końca roku odbieram dokumentację). Chciałbym w w 2009 r. rozpocząć budowę, a w 2010 skończyć. Mam pomysły na finansowanie. W Bytoni powstanie sala sportowa i boisko w ramach programu "Boisko blisko" oraz w Pinczynie między szkołą a stadionem "Orlik" - już w 2009.

Czy lubię być "wodzem"... W sumie tak, chociaż wystarczy mi też samo wewnętrzne zadowolenie i życzę, aby mieli je wszyscy wójtowie.

Krzysztof Trawicki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz