Z HISTORII PRASY POWIATU STAROGARDZKIEGO
GAZETA KOCIEWSKA - ROK 1994
Postulat numer 14
Fragmenty - cz. 4
W szarym i brudnym prowincjonalnym mieście niewiele było miejsc godnych wstąpienia. Na piwo chodził do którejś z kilku akwariów, bums inaczej, albo jednej z dwóch obskurnych knajp, gdzie mętne światło i papierosowy dym sprytnie skrywały brud na ciężkich jak hantle kuflach. W Muzeum czasami organizowano wernisaże, jak ten malarza Mariana, na który zaszedł dość przypadkowo.
Wstęp na Fb
Nie pisać nigdy całości od razu!
Na dłuższy czas mnie zamurowało na Fb. Napisałem otóż dwa tygodnie temu jednym tchem długi tekst na temat lat pierwszej Solidarności w ramach sprzeciwu przeciwko wypowiedziom w Sieci o rzekomo rządzących obecnie "solidaruchach". Mnie to obraża, wobec tego zacząłem walić w klawiaturę i powstał za jednym zamachem cały tekst pt. Postulat numer 14. Wyciągnąłem z niego czwartą część o malarzu Marianie (najlepiej opracowaną) i wstawiłem na Fb, co było błędem, gdyż tam nie ma uzasadnienia tytułu. Cały tekst opowiada o pierwszej Solidarności, ale nie tej tam w wielkich miastach, skąd rzeczywiście rekrutowali się późniejsi Panowie Politycy (kim oni byli, już właściwie wiemy), a na prowincji, gdzie w pierwszej S działały miliony, marząc o czymś zupełnie innym niż, to co dzisiaj urządzono. Przy okazji jest to zebranie moich wspomnień, być może wymyślonych :) Zilustrowałem ten tekst zdjęciami z Pelplina, bo być może tam toczyło się to, co tu przedstawiam :) Kto nie lubi czytać, może obejrzeć zdjęcia - stare pocztówki i fotki, jakie zrobiłem w zeszłym roku...
A czy wjeżdżając pierwszy raz do Starogardu nie było podobnie? Tylko, że tu na początku ul. Chojnickiej siedział Bismarck na rogu kamienicy, którego wjeżdżający musiał pocałować w sumiaste wąsiska. Inni mówili, że w tylną część ciała. I ja podobną historię przeżyłem. Jechałem wozem konnym z wujkiem Franciszkiem do cioci Waleski z ziemniakami. Całą drogę wujek mi przypominał, że będę musiał pocałować Bismarcka. Więcej było we mnie ciekawości niż bojaźni, trochę niedowierzania również. Wjeżdżając w ulicę Chojnicką nijak nie mogłem dostrzec na kamienicy Bismarcka. Wujek z uśmiechem powiedział - pewnie poszedł na obiad. I tak mi się upiekło.
A pani Regina wspomina dalej…
Tyle lat już żyje, lecz nigdy przedtem nie byłem w Tymawie. Po raz pierwszy spotkałem się z nazwą tej wsi w 1969 roku, kiedy kupiłem książkę "Kociewie" opracowaną przez Gdańskie Towarzystwo Naukowe. To bardzo cenna pozycja, w której wielu autorów napisało swoje teksty do poszczególnych dziedzin życia i kultury Kociewia. Mnie szczególnie zainteresował rozdział poświęcony Juliuszowi Kraziewiczowi autorstwa Andrzeja Bukowskiego.
Polowanie w obwodzie Frąca w dniu 14 grudnia ub.r. miało przynieść pozyskanie zwierzyny, gdyż jest to w naszym kole najbardziej tłusty obwód, jeśli chodzi o zwierzynę. Trzeba wspomnieć, że największe szkody występują na tym obwodzie i wiąże się to z odszkodowaniami wypłacanymi przez koło. Część rolników jest za całkowitym wyeliminowaniem zwierzyny, inni twierdzą, że zwierzyna była i jest i trzeba z tym żyć.
Gospodarstwo niezależne energetycznie
Jak skorzystać na zazielenieniu?
Z początkiem 2015 roku wszedł w życie nowy system dopłat bezpośrednich, w którym Jednolita Płatność Obszarowa wyniesie ok. 462 zł/ha/rok, a płatność uzupełniająca ok. 310 zł/ha/rok. Dopłaty unijne z roku na rok będą malały, a równocześnie obowiązki rolników chcących je otrzymywać - rosną. Najistotniejszą nowością jest zazielenienie - czyli obowiązek przeznaczenia części areału nie na produkcję rolną, ale ekologię. Jak w tej sytuacji powinien postąpić rolnik, który chce - jak w dowcipie - diabła w pole wywieść, a przykry obowiązek obrócić na swoją korzyść?
Przepisy o zazielenieniu stwarzają szereg możliwości zrealizowania obowiązku pozarolnego wykorzystania gruntu. Większość z nich prócz korzyści ekologicznych, nie przynosi rolnikowi bezpośredniego pożytku. Inaczej jest w przypadku zadrzewień, które prócz spełniania unijnych wymogów koniecznych dla otrzymania dopłat, dają rolnikowi np. bezpłatne źródło opału przez wiele lat.
Jak to działa? Zobacz wideo https://www.youtube.com/channel/UC0sg67mxN19G4uFVnDuRQiA
Sadzonki
- Raz nasadzona plantacja plonuje przez ponad 20 lat i nie wymaga przy tym szczególnej opieki. Zbiory można realizować na kilka sposobów, w cyklu co 3- 4- lub 5- lat. Wszystko zależnie od rocznego uzysku drewna i zapotrzebowania na surowiec opałowy - wyjaśnia Paweł Jamrożek z firmy Wood Capital, która od 20 lat zajmuje się hodowlą sadzonek. - Plon potrafi zaskoczyć, bo z jednego hektara można uzyskać od 60 do ponad 120 ton surowca w zależności od długości cyklu. Ze średniej wielkości plantacji o powierzchni 10 ha można więc pozyskać około 900 ton drewna. Właśnie dlatego plantacje topoli na cele energetyczne każdego roku zyskują nowych zwolenników w krajach Europy Zachodniej, jak także ostatnio w Polsce. Naszą topolą obsadziliśmy już ponad 1000 hektarów - dodaje.
Plantacja 3-letnia
Zrębkowanie
Co sadzić?
Podstawą funkcjonowania plantacji są sprawdzone i dobrze przygotowane sadzonki. Na rynku w Internecie spotkać można wiele odmian oraz sadzonek sprzedawanych jako "po prostu topola". Ponieważ rozmnożyć topolę jest stosunkowo łatwo, należy wziąć "pod lupę" przede wszystkim odmianę i jej jakość. Warto przyjrzeć się, czy kupujemy sadzonki "z garażu", czy z profesjonalnej hodowli o dużym doświadczeniu. Zakup sadzonek domowej roboty lub z niepewnego źródła może - podobnie jak w przypadku ziemniaków - skończyć się słabym plonem.
Zrębka
Populus tremula
Jak sadzić?
Ręcznie, maszynowo, samodzielnie czy wynająć ekipę - pyta każdy, kto rozważa sadzenie. W przypadku przydomowych areałów najsensowniej jest sadzić ręcznie. Wykorzystuje się do tego sadzonki długie (160 cm). Sadzenie mechaniczne - z uwagi na koszt transportu sprzętu - jest opłacalne powyżej 30 ha. Używa się wówczas sadzonek krótkich (20cm).
Kiedy sadzić?
Okres nasadzania topoli to miesiące od marca do maja. Do chwili sadzenia warto przechowywać je w temperaturze 2 stopni Celsjusza, aby utrzymać stan hibernacji i uzyskać jak najlepszy poziom wzrostu. Dla dodatkowego zabezpieczenia Wood Capital stosuje na swoje sadzonki oprysk fungicydem.
Profil topoli Verbava
Czym kosić?
Do zbioru roślin energetycznych takich jak topola czy wierzba, stosuje się albo sieczkarnie do kukurydzy ze zmodyfikowaną przystawką (1-rzędową), albo polskiej produkcji maszyny zaczepiane do ciągników wyposażone w rodzaj piły tarczowej zamiast przystawki.
A na koniec: do kasy marsz!
Wdrożenie plantacji jest opłacalne dla każdego gospodarstwa z dwóch powodów. Pierwszy jest bezpośredni: zyskujemy niezbędny opał, czyli oszczędzamy. Już w przypadku małego, kilkunastuhektarowego gospodarstwa, jesteśmy w stanie uzyskać niezależność energetyczną, poświęcając na taką uprawę tylko tyle gruntu, ile wymaga od nas Unia.
Drugi jest równie ważny: aby uzyskać Jednolitą Płatność Bezpośrednią oraz Płatność za zazielenienie (greening) rolnicy będą musieli ograniczyć uprawę główną do poziomu 75% gruntów ornych. Reszta będzie mogła być obsadzona inną uprawą - na przykład topolą. Do tego wyłączenia na cele ekologiczne mają wynosić minimum 5% obszaru ornego, a każde zadrzewienie gruntu ornego jest takim właśnie wyłączeniem.
Źródło: www.woodcapital.pl + oprac. AS
- Teraz jest czas bajki terapeutycznej - mówi starogardzianka Beata Włoch, która pisaniem bajek dla dzieci zajmuje się prawie dwa lata. - Ta bajka najlepiej odpowiada naszym czasom.
