środa, 13 sierpnia 2003

Nurkujący burmistrz

Z Dariuszem Skalskim rozmawia Tadeusz Majewski. @ Każda z gmin miejskich i wiejskich powiatu starogardzkiego ma inny charakter. Jaki charakter ma miejsko-wiejska gmina Skarszewy? - Jest to gmina turystyczna. @ Mocno powiedziane. Można powiedzieć, że turystyczne gminy to Lubichowo (1400 domków letniskowych) czy Osiek (700 takich domków), ale Skarszewy? Z jakiego powodu? - Podtrzymuje to zdanie. Ba, wręcz można mówić, że gmina Skarszewy jest stolicą turystyki powiatowej. @ Proszę o argumenty. - Decyduje o tym położenie gminy. Tu jest kraina wielu jezior, zagospodarowanych, czyli mających odpowiednia bazę turystyczną, lub nadających się do zagospodarowania, co się wiąże z tworzeniem koncepcji takich baz.@ Gmina Osiek ma ośrodki nad Kałębiem, ma przepływającą przez jej teren Wdę, podobnie Lubichowo - ma Wdę i takie miejscowości, jak Ocypel, Szteklin, Mermet... Nawet gmina Zblewo ma Twardy Dół i Jezioro Borzechowskie z arboretum w Wirtach. A gmina Skarszewy? - Ma Borówno! Trzeba zwrócić uwagę na - powiedzmy - przepustowość jakiegoś ośrodka, czyli ilu ludzi przyjeżdża w ciągu dnia. Borówno, jako kąpielisko, mogę się założyć, ma najwięcej klientów. Wiąże się to też z tym, że swojego czasu zostało zamknięte podstarogardzkie jezioro Płaczewo i starogardzianie masowo zaczęli przyjeżdżać do Borówna. I tak pozostało, pomimo uruchomienia kąpieliska w Płaczewie, Borówno jest centrum turystycznym, to niewątpliwie największe kąpielisko w powiecie starogardzkim. @ Czy są jakieś liczby wynikające z badań? - Nie ma badań co do liczby wczasowiczów. Można szacować, że z kąpieliska, którego przepustowość została określona na 500 - 600 osób w ciągu dnia, w upalne dni korzysta grubo powyżej tysiąca osób. W Borównie jest też niezła baza gastronomiczna. Praktycznie na terenie Borówna można prawie wszystko kupić. Jest prasa codzienna, artykuły spożywcze i obiady. Obok, w Pólku, jest hotel. @ Zgoda, Borówno to największe kąpielisko w powiecie. Ale czy to nie za mało, żeby określać gminę mianem "centrum turystyczne" powiatu? - Borówno Wielkie, bo o nim mówimy, to nie wszystko. Za Borównem Wielkim jest Borówno Małe, gdzie są pozostałości po ośrodku Energoaparatury ze Śląska. Ale mamy przede wszystkim piękne Jezioro Godziszewskie. @ Zagospodarowane przez gminę Starogard w Siwiałce przy trasie Starogard - Godziszewo - Gdańsk. To wszystko. - To prawda, ale my ze swej strony (Jezioro Godziszewskie w większości leży na terenie gminy Skarszewy - red.) zaczęliśmy działać. Bardzo się ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że pani sołtys z Godziszewa Izabela Osowska pokierowała swoją radą sołecką w ten sposób, że część funduszy sołeckich została przeznaczona na zorganizowanie kąpieliska. @ Oddolna inicjatywa jest bardzo cenna, o czym świadczą sukcesy sołectw biorących udział w Programie Odnowy Wsi. Ale czy to wystarczy? Rozumiem, że pan, burmistrz, a jednocześnie wybitny specjalista od spraw wodnych, ten ruch wspiera? - Wykorzystuję swoje dodatkowe uprawnienia. Zadeklarowałem - zresztą tak mówiłem w kampanii wyborczej - że wykonam bezpłatnie projekt kąpieliska w oparciu o przeprowadzone badania dna części jeziora przeznaczonej na kąpielisko, że wykonam projekt i załatwię wszystkie uzgodnienia. @ Dobrze mieć w gminie, gdzie jest dużo jezior, burmistrza - wodniaka... I przeprowadził pan te badania? - Dwa razy nurkowałem. @ Co to znaczy "nurkowałem"? - W pełnym akwalungu z opomiarowaniem, między innymi z głębokościomierzem. Dzięki temu zaproponowany przez radę sołecką fragment jeziora pod kąpielisko został dokładnie zbadany w części podwodnej. Dokonywaliśmy pomiaru głębokości i określiliśmy spadek dna. Wyniki dokonanych pomiarów znajdują się w projekcie kąpieliska. @ Jezioro Godziszewskie pomijając wspomnianą Siwiałkę jakoś nie cieszy się wzięciem wśród amatorów kąpieli. Za głębokie? Może brudna woda? Może brak właśnie tych powstałych w okresie PRL-u ośrodków? Jakie były te wyniki pana badań w miejscu, gdzie ma powstać godziszewska plaża? - Faktycznie, głębokości są w niektórych miejscach niewłaściwe... To znaczy, że 40 metrów od brzegu głębokość przekracza ponad 6 metrów z lewej strony planowanej części kąpieliska. W związku z tym ów plan został zmieniony. Pomost został zaprojektowany w ten sposób, że jego długość nie przekroczy 25 metrów w głąb jeziora. Tu już normy odpowiadają. Normy, które mówią, że maksymalna głębokość kąpieliska nie może przekroczyć 4 metrów. Na 25. metrze nie ma 4 metrów głębokości. @ Ile kosztuje wybudowanie takiego kąpieliska? - Mgr inż. Ryszard Muchowski, budowlaniec, zrobił kosztorys inwestorski wraz z zestawieniem materiałów. W sumie wyszło 11623 złotych z uwzględnieniem materiałów niezbędnych do wykonania systemu pomostów. @ Czy to kąpielisko będzie porównywalne pod względem wielkości z tym w Borównie? - Będzie miało wymiary 30 na 25 metrów z możliwością rozbudowy ze strony nie zamkniętej pomostem. Borówno ma 40 na 15 metrów, a więc będą to kąpieliska podobne... @ Dlaczego nie zrobić od razu kąpieliska większego, na przykład dwukrotnie? - To kwestia kosztów. Długość linii brzegowej wyznacza normy dotyczące liczby zatrudnionych ratowników. Na samym początku dobrze by było, żeby zgodnie z normami był zatrudniony jeden ratownik. Gdybym dwukrotnie powiększył kąpielisko, to trzeba by zatrudnić 2- 3 ratowników. Nie stać nas na to. Duże kurorty nadmorskie też skracają długość linii brzegowej do minimum, bo ich budżety nie wytrzymują zatrudnienia większej liczby ratowników. Przykładowo w Stuthowie jest chyba tylko 200 m plaży strzeżonej. Możemy sobie wyobrazić, jak dużo jest tej niestrzeżonej w stosunku do tej strzeżonej. @ A środki na budowę? - W mojej gestii będzie leżeć wyposażenie kąpieliska w sprzęt ratunkowy i pomocniczy. Będą też środki z innych funduszy. @ Badał pan głębokość jeziora. A przejrzystość wody? Jak wygląda na tle innych jezior? - Borówno za moich czasów, kiedy byłem tam ratownikiem (lata 1977 i 1978), należało do jednych z najczystszych jezior w powiecie. I do dzisiaj należy. Liderem jest Twardy Dół. Natomiast przejrzystość Jeziora Godziszewskiego dochodzi do 2 metrów, a widzialność do 3 metrów. @ Przejrzystość i widzialność to nie to samo? - Nie, to co innego. Widzialność określa się badając jakiś przedmiot, który płynie przed nami pod wodą, ale na tej samej głębokości. Badamy, jak daleko go widzimy, spoglądając wzdłuż. Natomiast przejrzystość bada się przy pomocy tak zwanego krążka Secchiego. Jest to biały okrągły przedmiot, coś w rodzaju dysku sportowego. Spuszcza się go w głąb na lince z obciążeniem i patrzy, do jakiego momentu jest widoczny. Oczywiście chodzi tu o pomiar od powierzchni lustra wody. Im czystsza woda, tym krążek musi być większy. Dla wód o przejrzystości 5 metrów krążek musi mieć średnicę 1,5 m. Chodzi o to, że im głębiej, tym krążek staje się dla patrzącego mniejszy. @ Warto by tym krążkiem Secchiego zbadać nasze jeziora... Kiedy ta plażą powstanie? - Pierwszy etap zostanie ukończony w 2004 roku. Oczywiście pani sołtys już podjęła prace mające na celu zagospodarowanie brzegu, już zrównuje się ziemię. Pojawiły się natomiast problemy innej natury. Otóż z tą dokumentacją, którą mamy, wystąpiliśmy - zgodnie ze wskazaniami prawa wodnego - do Starostwa Powiatowego o wydanie pozwolenia wodnoprawnego na budowę kąpieliska. I wystąpiły problemy z uzyskaniem pozwolenia. @ O, to ciekawe... Rada sołecka chce, wszyscy chcą, powstałoby ileś tam nowych miejsc pracy, może powstałby nawet ośrodek większy niż w Borównie, a powiat nie daje pozwolenia. Czyżby projekt miał jakieś mankamenty? - Nigdy jako WOPR nie zrobiliśmy lepszego projektu. Ja sam robiłem ze dwadzieścia projektów i ten jest najlepszy z nich. W wielu gminach "spokojnie przechodziły" projekty znacznie prostsze. @ Dlaczego więc ten projekt nie przeszedł? - To pytanie do pana Urbana, który jest naczelnikiem wydziału w Starostwie Powiatowym. @ Myślę, że pan Janusz Urban chętnie na to pytanie odpowie, kiedy tylko wróci z urlopu... Nad tym samym jeziorem, ale z drugiej strony, koło Demlina, też ma powstać kąpielisko. Już tam się sporo dzieje. Są dwa pola do siatkówki plażowej, na których toczą się turnieje, jest już gastronomia. Kąpieliska jeszcze nie ma, a powstaje już infrastruktura. - Tak, to drugie miejsce, gdzie powstanie kąpielisko o gabarytach porównywalnych do tego w Godziszewie. Również dla sołectwa Demlin przygotuję dokumentację. Bezpłatnie jak dla sołectwa Godziszewo. Kąpielisko powstanie na wysokości Baru Jacek (pana Jacka Grzegorzewskiego). @ Pisaliśmy niedawno o sporym sukcesie pana Jacka, który rozkręcił tam siatkówkę plażową. Ale pojawiły się problemy (piszemy o tym obok - red.). - I tu również mogę powiedzieć, że zrobię wszystko, żeby to kąpielisko powstało. Jestem po wstępnej rozmowie z radnym gminy z tego rejonu Wiesławem Kosznikiem, który deklarował, że wspólnie z radą sołecką Demlina zajmą się budową kąpieliska. @ Ale już pojawiły się problemy dotyczące tego, co zorganizował pan Jacek. Wiążą się one zarówno z gastronomią, jaką prowadzi, jak i boisk do siatkówki plażowej. Jak pan ocenia działalność pana Jacka? - Oceniam bardzo wysoko. Cieszę się, że jest miejsce rekreacyjne, miejsce przez niego zorganizowane, że dużo młodzieży pod okiem fachowego instruktora piłki siatkowej Piotra Fischera ćwiczy elementy piłki plażowej. Jest to bardzo chwalebne, że właściciel baru dba o estetykę w tym rejonie. Ale co jest niezgodne ze sztuką budowlaną, to jest na linii pan Grzegorzewski - Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. O to trzeba by zapytać pana Preisinga ze Starostwa Powiatowego. @ Zapytamy, ale jest na urlopie. A jak pan ocenia tę gastronomiczną działalność pana Jacka? Postawił człowiek gastronomię i każą rozbierać. - Co do baru - miał pozwolenie wjazdu barakowozem na 120 dni zgodnie z prawem budowlanym. Pięciu właścicieli domków letniskowych, którzy mieli ładną strefę widokową na jezioro, muszą teraz strawić widok baru Grzegorzewskiego. Pięciu, a reszta według zasięgniętej przeze mnie opinii jest za tym, żeby ten bar tam był. Mieszkańcy domków mają możliwość robienia zakupów, mają miejsce na ognisko, ktoś pilnuje też porządku na terenie na razie dzikiej plaży. My jako gmina - pomijając kwestię tego baru - wystąpiliśmy z pismem do Wydziału Komunikacji o zaopiniowanie ruchu na terenie osiedla stojącego - umownie rzecz biorąc - na Szwedzkiej Górce... Mamy już miejsce wytyczone na parking, bo też były zarzuty, że z tytułu działalności pana Jacka nad jezioro zjeżdża sporo samochodów. @ Szwedzka Górka? Przecież Szwedzka Górka jest po drugiej stronie jeziora! - Tak, oczywiście. Ściągnięto nazwę. Taka górka jest po drugiej stronie jeziora. Według legendy każdy żołnierz przyniósł w hełmie trochę ziemi i powstała Szwedzka Górka. Mówił mi tym mój ojciec Władysław Skalski, który pochodzi z Nowego Gołębiewka i był w młodości bardzo związany z sołectwem Demlin. @ Czyli burmistrz - prezes WOPR twardo zmierza do utworzenia w szybkim czasie dwóch kąpielisk wielkości Borówna. Tak na marginesie, czy były przeprowadzane jakieś badania na temat wzrostu przychodów gminy i obywateli gminy w sezonie turystycznym w Borównie? - Nie było takich badań... @ A sprawa Pogódek? Pisaliśmy dwa tygodnie temu o nielegalnej naszym zdaniem sprzedaży jezior przepływowych osobie prywatnej. Sołectwo też chce mieć tam plażę, ale jeziora muszą wrócić do skarbu państwa. Czy jest możliwe, żeby wróciły? - Sprawa jezior w Pogódkach nie jest bezwzględnie zamknięta. @ Widać, co budujące, sporą aktywność sołectw. Chcą mieć coś swojego, publicznego. - Podobnie jest też gdzie indziej. Na przykład idzie w tym kierunku wójt gminy Lubichowo Ryszard Alechniewicz. Na jego prośbę będziemy wykonywali projekt kąpieliska nad jeziorem Szteklin od strony Jeziora Borzechowskiego. A w tym roku zostało reaktywowane kąpielisko w samym Lubichowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz