sobota, 4 lipca 2015

KOCIEWIE. Jak ubierały się kobiety w Leśnej Jani w 1880 roku!



Regina Sikorska podarowała mi niedawno niezwykły przedmiot - pieczołowicie owiniętą i zamkniętą w pudełku ORWO FILM szklaną płytkę, wykonaną przez jej tatę Wacława Talarskiego, fotografa, który przybył do Starogardu z Inowrocławia i od 1 kwietnia 1932 roku prowadził przy ulicy Warszawskiej 11 (dziś Sobieskiego) w kamienicy naprzeciwko nieistniejącego już kina Sputnik zakład fotograficzny.

Mistrz Wacław oczywiście wykonał przed wojną mnóstwo takich szklanych klisz, ale ponieważ szkło jest kruche, nie zachowało się prawie nic, uściślając ta jedna jedyna płytka, zupełnie jakby chciała nam coś podpowiedzieć. Na szkle jest rysunek wykonany przez Raszeję T., a przedstawia...

Podskoczyłem do Henia Drężka FOTO - STUDIO - LABOR, który mi tę kliszę ochoczo wywołał i teraz mogę już z całą pewnością dopowiedzieć - przedstawia... kobietę z okolic Leśnej Jani z 1880 roku w stroju powiedzmy kociewskim (dla porównania daję tu zdjęcie przedstawiające Dagmarę Mazurek z Mermetu, Królową Kociewia). Dlaczego ją? Otóż pani Dagmara występuje w czepcu, o którym mówi tak:

"Zaczęło się od haftu, stroju, czepca (najważniejszy w tym stroju jest czepiec kociewski, który zakupiłam od pani Ronowskiej ze Świecia; posiada metrykę etnograficzną, dowód, że takie robiono i taki noszono). Wystąpiłam w tym stroju po raz pierwszy 30.09.2004 r. na konkursie Kulinarne Dziedzictwo w Maleninie. A w zeszłym roku w tym stroju wystąpiłam ponad 40 razy. W Zblewie, Warszawie, Krakowie, Starogardzie, Łebie, Gdyni itd."



Jedna, jedyna płytka...

PO wywołaniu w Foto - Studio - Labor Henryka Drążka

Dagmara Mazurek (to zdjęcie, wykonane w Lubichowie, ukazało się w świetnych przewodnikach z serii Polska niezwykła, wydawanych przez firmę DEMART)

Dama narysowana przez Raszeję T. mieszkała w okolicach Leśnej Jani, ale z Leśnej do Starej Jani są tylko 3 kilometry, więc równie dobrze mogła mieszkać w okolicach Starej Jani. Od razu skojarzyło mi się, że była rówieśniczką Carla Kurtiusa, który znakomicie prowadził zdaje się pierwszy niemiecki majątek na Kociewiu (założył go dziadek Carla w 1816 r.), lubił Polaków i cierpiał na jakiś szczególny rodzaj melancholii. Bardzo ciekawie pisał o nim historyk Janusz Marszalec. Być może w przytoczonym fragmencie hamletyzujący Carl spoglądał właśnie na nadobną Kociewiankę ze szklanej kliszy:

"Kurtius był osobą wykształconą i obytą w świecie, dużo podróżował, kochał muzykę, sam zresztą grywał na fortepianie. Do jego wielkich przyjemności należało słuchanie śpiewu miejscowych chłopek wracających z pola. Stawał wówczas na balkonie i zapalał cygaro. Mimo długoletniego życia wśród Polaków, języka polskiego nie znał, a co najwyżej znał go bardzo słabo. Nigdy nikogo nie skrzywdził dlatego, że ktoś był Polakiem. Żadnego też Polaka złapanego na kradzieży nie oddał do sądu. Sam wyznaczał im kary, a oni akceptowali je, nie kpiąc z prawa i swego pracodawcy."

Tadeusz Majewski

LINKI:
O CARLU KURTIUSIE: http://kociewiacy.pl/gminy/skorcz_gmina/index.php…
DAGMARA - KRÓLOWA KOCIEWIA: http://kociewiacy.pl/gminy/lubichowo/index.php…
RASHAYA - RASZEJA - KOCIEWIACY Z LIBANU?: http://kociewiacy.pl/gminy/skorcz_gmina/index.php…


Zdjęcie użytkownika Tadeusz Majewski. Zdjęcie użytkownika Tadeusz Majewski. Zdjęcie użytkownika Tadeusz Majewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz