poniedziałek, 3 listopada 2003

"W krainie poezji dziecęcej..."

Miniony czwartek był dla uczniów i nauczycieli PSP w Pinczynie dniem niezwykłym. Oto bowiem w szkolnych murach na kilka godzin zagościł Julian Tuwim, Jan Brzechwa, Wanda Chotomska... Rozbrzmiały tak bliskie sercom wielu pokoleń bajki o Słoniu Trąbalskim, Skarżypycie czy Zosi Samosi, co to wszystko robi "sama, sama i sama!!!"... I mimo jesiennego chłodu za oknami, tu było naprawdę ciepło, serdecznie, czasem wzruszająco, a czasem i śmiesznie.

A wszystko to oczywiście za sprawą dzieci, które stanęły w szranki II Szkolnego Konkursu Recytatorskiego "W krainie poezji dziecięcej".

Oj, nie jest wcale łatwo stanąć przed publicznością i szacownym jury ( w tej roli wystąpiły trzy panie - Kazimiera Kuziemska, Zyta Mikołajewska i Gabriela Dobosz), by opowiedzieć ulubioną bajkę czy wyrecytować wierszyk... Inaczej czyta się go w domowym zaciszu, do poduszki, a inaczej na scenie. Niezmiernie więc przejęte pierwszaki i ich nieco starsi koledzy robili, co tylko mogli, by ustrzec się tremy i by historia o Skarżypycie czy Słoniątku, zabrzmiała prawdziwie... Najpiękniej, ba - wręcz po mistrzowsku (!), swą historię o "Słoniątku" Wandy Chotomskiej opowiedziała Dominika Wołoszyn z klasy II a.

Publiczność była zachwycona brawurowym występem małej Dominiki, która - co słyszało się w kuluarach konkursu - ma zadatki na całkiem "dużą" aktorkę... Kolejne miejsca zajęły uczennice klas III - Dominika Zalewska i Marlena Sobol. Wyróżnienia zaś trafiły do rąk Natalii Galikowskiej, Eweliny Kuchty, Martyny Steinka, Pauliny Dolnej, Moniki Osowickiej i Julii Rytelewskiej. Gratulujemy, bo i jest czego!

"MAŁPA I TELEFON"...

Emocji było wiele - i po stronie młodych recytatorów, i po stronie całkiem już dorosłej publiczności, wśród której zauważyliśmy m.in. Ks.Kanonika Henryka Mindykowskiego, Panią Vice Dyrektor Kazimierę Czernigę oraz przedstawicieli Rady Rodziców. Wszyscy oni nie kryli, iż występy dzieci podziałały na ich serca jak balsam - był to bowiem nie tylko powód do rodzicielskiej dumy, ale przede wszystkim duży zastrzyk ...optymizmu! No bo i jak się tu nie cieszyć, że w dobie wszechobecnych Pokemonów i innych cudaków, nasze pociechy chcą wracać do poczciwego Trąbalskiego czy Kłamczuchy?...

No a przede wszystkim nadzieją napawa już sam fakt, że Maluchy po prostu chcą czytać! A wiadomo - czym skorupka za młodu nasiąknie... Wśród konkursowych prezentacji dominował więc ukochany przez wszystkie dzieci ( i ich rodziców, dziadków etc...) Brzechwa i Tuwim, ale były też "Małpa i telefon" i "Idą gąski" L.J.Kerna czy - pasujący do jesiennej scenerii za oknem - "Chochoł" J.Porazińskiej. Młodym wykonawcom w przygotowaniach do występu pomagali nie tylko rodzice, ale przede wszystkim nauczyciele - wychowawcy klas nauczania zintegrowanego. I chwała im za to!

"DZIECKO JEST KSIĘGĄ"...

Organizatorki czwartkowego konkursu - dwie panie nauczycielki Renata Jodko i Beata Trygalska - nie kryły zadowolenia i dumy ze swoich podopiecznych. Witając uczestników i gości, pani Renata pięknie i mądrze mówiła o jednej z najpiękniejszych rzeczy na świecie - o dziecięcej wyobraźni i wrażliwości. "Organizując dzisiejszy konkurs kierowałam się myślą Petera Rosegger"a "Dziecko jest księgą, którą powinniśmy czytać i w której powinniśmy pisać". Dlatego po raz kolejny dajemy dzieciom szansę zaprezentowania się i wyrażenia swoich emocji. Wszak one poprzez poezję przekazują nam - rodzicom i pedagogom - czego oczekują, pragną, jak postrzegają świat.

Dzisiaj każde dziecko chociaż na chwilę może wcielić się w wybraną przez siebie postać i pokazać nam, jak ją postrzega." - powiedziała R.Jodko podkreślając jednocześnie, iż konkurs ma być nie tylko mile, wspólnie spędzonym czasem, uczącym zdrowej rywalizacji i współdziałania, ale ma również prowadzić do realizacji głębszych celów - kształcenia, wychowywania, a w szczególności do dogłębnego spojrzenia na dziecko. Tak, aby je właściwie odczytać, dobrze zinterpretować jego emocje, by je zrozumieć i po prostu być bliżej niego... Dlatego tak bardzo warto, aby tego typu działania kierować w stronę dzieci, szczególnie w małych środowiskach.

I kiedy tak słuchałam w to czwartkowe przedpołudnie moich ukochanych niegdyś bajek o "Zosi Samosi" czy "Słoniu Trąbalskim" pomyślałam sobie, obyśmy my - dorośli potrafili odnaleźć w sobie tę przepiękną wrażliwość, mądrość i ufność dziecka, która nigdy nie kłamie i tak naprawdę czyni ten świat piękniejszym...

ANASTAZJA DUDZIŃSKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz