Delegacja gminy Zblewo była z rewizytą w zaprzyjaźnionej gminie Łapsze Niżne.
Bałam się, że potraktują naszych jak kosmitów
- Zdecydowaliśmy, że będąc z rewizytą w zaprzyjaźnionej z gminą Zblewo gminie Łapsze Niżne weźmiemy udział w tak zwanych "Spiskich Zwykach", tamtejszym przeglądzie zespołów folklorystycznych - mówi szefowa ds. Promocji Urzędu Gminy Zblewo Elżbieta Glaza.
- Musiałem więc zabrać w góry nasze zespoły, które przestawiłyby naszą kulturę i nasz region. Pojechał zespół "Kociewskie Brzady" ("owoce" z Pinczyna) oraz zespół kabaretowy "Ciężko było, będzie lżej", który wystąpił tam jakby pod egidą naszej gminy. Mogę z dumą powiedzieć, że biorąc ten zespół, gmina wzięła na siebie obowiązek promocji nie tylko samej siebie, ale również regionu.... "Spiskie Zwyki" były najciekawszym wydarzeniem w programie rewizyty... Proszę sobie wyobrazić rzecz dla nas nie do pojęcia. W luźnej rozmowie z dyrektorką tamtejszego domu kultury zapytałam, ile zespołów będzie brało udział. Odpowiedziała, że ponad... pięćdziesiąt. Zaskoczona pytałam, skąd taka liczba. Czy w grę wchodzą jakieś wysokie nagrody finansowe, czy to kwestia prestiżu? Odparła, że dla zespołu już sam występ na "Spiskich Zwykach" jest nagrodą... Festiwal trwał dwa dni. W pierwszy dzień odbywał się na zamku w Niedzicy. Tam górale występowali z przyśpiewkami i gawędami. W drugim dniu, już w domu kultury, w może odrobinę większej sali niż w naszym GOK-u, występowały zespoły taneczne. Wszystko się tam mieniło od strojów i barw. I ile rozmaitych obyczajów ("Spiskie Zwyki" to są spiskie obyczaje).
Sporo jeździmy po naszych festiwalach regionalnych i - o czym kilka razy pisaliśmy - widzimy, że są często nudne. Nasz folklor wydaje się sztuczny. Zapytaliśmy panią Elę, jak jest tam.
- Festiwal budził autentyczne zainteresowanie. Cała sala w domu kultury napchana, korytarze też. Dzień wcześniej - sala w zamku też pękająca w szwach. Oni tym swoim folklorem żyją, bo jest to dla nich coś autentycznego, codziennego. Warto tu nadmienić, że na szkolnych korytarzach słyszy się góralską gwarę. W zespołach i na widowni widać były różne pokolenia. Występy oglądały babcie w chustach góralskich i młodzi.
Jak na tym tle wypadli nasi? Doskonale. Pani Ela ma już stronę tamtejszej gazety. Nadeszła faxem. Artykuł o imprezie jest opatrzony dużym zdjęciem naszego kabaretowego zespołu.
- Bałam się, że w tym natłoku przeróżnych zespołów nasze zostaną przyjęte jak coś nie z tej ziemi - opowiada Elżbieta Glaza. - Kiedy na scenę wszedł zespół kabaretowy "Ciężko było, będzie lżej", pomyślałam: tacy inni, są pewnie dla górali jak kosmici... Cały czas "szły" góralskie przyśpiewki, tańce, kolory, a tu nagle czterech panów w szarych, lnianych "sukniach" (tak później określili to górale). Czekałam z napięciem na reakcję publiczności. I co? I wiwaty, oklaski, wielki aplauz! A Kociewiacy tak dali do wiwatu, że górale na długo zapamiętają ten zespół. O tym zresztą potem mówili. Nie gorzej spisały się "Kociewskie Brzady" z Pinczyna. Przedstawiły scenki i przyśpiewki kociewskie wraz ze swoim nauczycielem muzyki Wojciechem Leszczyńskim. Myślę, że ten zespół, który wystąpił tam w okrojonym składzie, w przyszłości może być reprezentacyjnym zespołem naszej gminy. "Brzady" wystąpiły w pięknych strojach kociewskich. Widać było szyk i elegancję Kociewinek. Nasze stroje były bardziej reprezentacyjne, zupełnie jak w wojsku - pod linijkę. Góralki natomiast o to nie dbały. Jedna miała dłuższą spódnicę, druga krótszą. Potem robiono zdjęcia - Kociewicy i górale razem na "Spiskich Zwykach". Te zdjęcia pokazuje, jak różnorodna jest Polska. Jury z Krakowa, które oceniało występy górali, bardzo wysoko oceniło występ obu naszych zespołów (chociaż Kociewiacy występowali poza konkursem), z czego byłam dumna.
Kontakt, jaki gmina Zblewo nawiązała z gminą Łapsze Niżne w górach, jak widać już przynosi konkretne owoce. I ten kontakt się rozszerzy. Dyrektorzy szkół Iwona Loroch i Tomasz Damaszk rozmawiali na temat wymiany młodzieży, a pani Ela zaprosiła góralskie zespoły i gawędziarzy na jubileuszowy X Przegląd Orkiestr Dętych oraz jubileuszowy X Festyn Kociewski w Zblewie. Tak więc już tego lata w Zblewie zapachnie górami....
Tadeusz Majewski
Górale i Kociewiacy na jednym zdjęciu. Fot. Arch. MK
Górale przywieźli do Zblewa sporo prezentów. Zblewiacy w rewanżu nie byli gorsi.
Wójt Paweł Dziuba otrzymał baner gminy Zblewo, przewodniczący Maciej Płachta otrzymał herb w drewnie autorstwa rzeźbiarza Benedykta Ossowskiego, poza tym gospodarze otrzymali szaliki klubowe "Sokoła" Zblewo, materiały promocyjne i... - co akurat mnie ogromnie cieszy - książki "Przeplotnia" i "Oj, oj Ojczyzna" (E. Glaza: - Żeby szeroko przybliżyć im nasze strony). Na zdjęciu wójt Paweł Dziuba w klubowym szaliku "Sokoła" Zblewo. Fot. Arch. MK
Delegacja ze Zblewa w Łapszem Niżne. Fot. Arch. MK
Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz