środa, 13 czerwca 2007

Historia wokół nas

Bytonia, Starogard. Podejmujemy różne działania, żeby nasza historia była nam bliższa


O historii można różnie, bo historia jest nauczycielką życia w różnych wymiarach. Można ją przypominać, jak to miało miejsce


w Trsowie koło Bytoni.

"Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród …" - śpiewali uczniowie i harcerze ze szkoły w Bytoni przy pomniku w Trosowie z okazji 65. rocznicy zbrojnej dywersji kolejowej. 9.06.1942 r. miała tam miejsce akcja sabotażowa. Tego pamiętnego dnia partyzanci wysadzili pociąg wiozący gwardię hitlerowską. Celem akcji był zamach na Hitlera, który się nie powiódł, jednak wstrząsnął społecznością Niemców.

W uroczystości udział wzięli uczniowie wraz z nauczycielami szkół z Bytoni i Kalisk oraz goście. Nauczyciel historii z Kalisk Zbigniew Szarafin wygłosił referat o nieudanej próbie zamachu na Hitlera. Wójt gminy Zblewo podziękował uczniom bytońskiej szkoły za pamięć i opiekę nad pomnikiem oraz wezwał do pielęgnowania postaw patriotycznych. Delegacje gminne i szkolne złożyły kwiaty. Młodzież z Bytoni uświetniła obchody tej uroczystości programem artystycznym. Przez cały czas trwania obchodów zuchy pełniły wartę przy pomniku.

Przez cały czas trwania obchodów w Trsowie zuchy pełniły wartę przy pomniku.



Przy torach kolejowych, w lesie - dziwne miejsce jak na uroczystość. Ale historia miejsc nie wybiera. 9.06.1942 r. miała tu miejsce akcja sabotażowa.


O historii pamięta też Młodzież Wszechpolska. Otrzymaliśmy list od Marcina Wasieka, który autor zatytułował:

"Powrót Łupaszki na Kociewie".

- Na wniosek MW rondo w Starogardzie Gd. - pisze Wasiek - nazwano imieniem majora Zygmunta Szelendziarza "Łupaszki". Listopad 2005 to data, pod którą kryje się fakt inauguracji starogardzkiego koła MW. Jednym z pierwszych tematów, poruszanych na posiedzeniach, była sprawiedliwa ocena historii Kociewia, m.in. osoby majora Zygmunta Szelendziarza ps. "Łupaszko". Uznając jego historyczne zasługi, oddanie sprawie narodowo-wyzwoleńczej. Postanowiliśmy zgłębić wiedzę na jego temat. Po wnikliwym zapoznaniu się z jego postacią postanowiliśmy wystąpić do Rady Miasta z wnioskiem upamiętnienia postaci majora przez nadanie jego imienia jednemu z rond w naszym mieście. Pragniemy nadmienić, że poznanie dziejów walk szwadronów majora na Kociewiu zawdzięczamy Janowi Ossowskiemu, Piotrowi Szubarczykowi z gdańskiego IPN oraz panu Chriście. Wniosek spotkał się z aprobatą sił politycznych w naszej radzie, podczas kwietniowej sesji. Ani jeden głos nie był przeciwny naszej inicjatywie. Kierowaliśmy się potrzebą odkłamania historii i sprawiedliwej oceny postaci majora. Albowiem zakłamana historia jest matką zakłamanej polityki, a ta z kolei - matką zakłamanych i kłamliwych polityków. Zygmunt Edward, Szendzielarz pseud. Łupaszka, ur. 12 III 1910, Stryj, zm. 8 II 1951, Warszawa, dowódca partyzancki, major; 1943-47 dowódca V Wileńskiej Brygady AK; walczył z formacjami niemieckimi, litewskimi i sowieckimi; 1945-47 zwalczał władze komunistyczne.; skazany na karę śmierci, stracony.


O historii - widzianej przez pryzmat starych widoczków - pamiętają też zbieracze pocztówek. Ci często wchodzą na internetowe aukcje i patrzą, czy ktoś nie wystawił

Starogardu na licytację

Muszą wchodzić często, gdyż stosunkowo często ktoś wystawia tu stary Starogard i okolice, co świadczy o wielkim zainteresowaniu zbieractwem starych pocztówek i dużym zainteresowaniu przeszłością Starogardu. Ceny? Stosunkowo duże. Znane pocztówki sprzed I wojny światowej kupisz już za 50 złotych, nieznane powyżej 100 zł. Całkiem nieznane - za ponad 200. Tak było ostatnio, kiedy ktoś wystawił do licytacji niepozorną, czarno-białą pocztówkę. Zaczęło się niewinnie, bo od kilkunastu złotych - skończyło na 235 zł. Ktoś był bardzo zdeterminowany i - co tu gadać - miał sporo pieniędzy, by kupić ten kawałek historii, pokazujący stolicę Kociewia w okrsie zaborów.



Bardzo konkretne i fascynujące świadectwo historii Starogardu. A wydawałoby się, że to tylko niepozorna pocztówka.

Oprac. Tadeusz Majewski








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz