wtorek, 21 kwietnia 2015

Galeria Neptun. Z Tczewa będą przyjeżdżać do nas!



Z Tomaszem Lipińskim, negocjatorem w dziale powierzchni handlowych firmy Cushman & Wakefield, rozmawia Miłosz Szachta.

- Galeria Neptun chyba zlikwiduje sporo placówek handlowych w naszym mieście...

- Słuszna uwaga. Powiem tak. Ten duży obiekt spowoduje wydrenowanie (lokali handlowych - red.) tego miasta, nie tylko z Rynku, ale również z istniejących obiektów poza Rynkiem w Starogardzie. Ale Carrefour generalnie będzie miał nadal grono swoich miłośników, chociaż wiem, że część małych najemców usługowych wychodzi stamtąd, bo podpisali tutaj umowy. Jeżeli chodzi o Rynek, to podobnie - niektórzy stamtąd wyjdą.

- Jak to jest z przychodzeniem do nowej galerii? Czy gdy przyjdą masowo na początku, będą już przychodzić latami?

- Uważam, że obiekt w swojej pełnej ofercie zdecydowanie wygeneruje bardzo duży ruch, właśnie zwłaszcza na samym początku. To będzie tak zwany efekt nowości. Ludzie będą się cieszyć, że mają nowoczesny obiekt, który spełnia wszystkie formy i ma najemców, których nie było i brakowało. Najemcy innych obiektów to odczują. Z czasem to się znormalizuje, ale nie da się ukryć, że ta oferta jest duża i klienci będą nadal przychodzić. Myślę, że odczują to także najemcy galerii w Tczewie, ponieważ ten obiekt jest sporo większy od tamtej galerii, z szerszą ofertą towarów do wyeksponowania. Ludzie, którzy jeździli do Tczewa do galerii, nie będą już musieli tego robić. Kino będziemy mieć na miejscu.

- Z Tczewa?! Myślałem, że to tylko dla starogardzian...

- Z Tczewa. Wszyscy z okolic będą przyjeżdżać do nas. My dostosowujemy marki i zestaw najemców do potrzeb naszego rynku. Dla nas rynkiem nie jest sam Starogard, ale szerszy teren, okolice, skąd można prędko dojechać autem. Weekendowo będzie tutaj przyjeżdżać bardzo dużo ludzi. Tak naprawdę Carrefour czy obiekty obok mogą skorzystać na synergii, bo skoro ktoś przyjdzie tu i będzie tak blisko, to wejdzie do pobliskich obiektów. Ale część najemców, jak wspomniałem wyżej, zamknie swoje sklepy, bo nie będzie uzasadnienia, aby istniały dwa.

- Będzie też zapewne efekt upadku dotychczasowych małych galerii, ale może ktoś postawi jeszcze większą? I co wtedy z wami?

- Obiekt jest na tyle duży, że nagle nikt inny nie wpadnie na pomysł - "zróbmy jeszcze jedną galerię". Przez pewien czas był tu pomysł na powstanie galerii (Focus Mall - przyp. red.) obok, ale ta ruszyła szybciej i prace tamtej zostały wstrzymane.

- Nie lubię galerii. To zimne labirynty. Co zrobicie, żeby ta mnie i innych przyciągała?


- To kwestia marketingu, wypromowania obiektu. Generalnie na rynku takie obiekty pozycjonują się przez dwa lata. Przez te dwa lata chodzi o to, aby ludzie nauczyli się najemców, mapy galerii, jak się poruszać. Wybierają sklepy, zaczynają jej lubić i do nich przyjeżdżają. Wziąwszy pod uwagę obszar do 25-30 minut dojazdu samochodem czy komunikacją miejską, to osoby mieszkające dalej może nie będą codziennie, ale na przykład weekendowo. I w weekendy noty będą wyższe niż w tygodniu.

- Starogardzianie od lat marzą o McDonald"s i o innych markach gastronomicznych. Czy McDonald"s będzie?

- Zawsze trzeba szukać kompromisu. Nie da się zrobić tak, aby pojawili się tutaj wszyscy, jeżeli chodzi np. o gastronomię. Jeżeli ktoś woli bardziej McDonald"s od KFC, a inny kebab od pizzy, to nigdy się nie dogodzi. Wszystkiego nie da się tu ściągnąć. To jednak nie jest galeria w centrum Gdańska, gdzie faktycznie można stworzyć 8 - 10 konceptów gastronomicznych. W Gdańsku ludzi jest tak dużo, że każdy tam zarobi. Ale rozmawiamy nadal i niedługo będzie oficjalna informacja o tym, czy pojawi się jakaś znana marka. Też nam na tym zależy. Oczywiście ludzie nie przyjadą tu tylko po to, żeby zjeść, ale przyjdą, zjedzą i z uwagi na to, że Galeria Neptun będzie zróżnicowanym miejscem, zostaną na dłużej i wydadzą pieniądze u innych najemców.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz