środa, 13 maja 2015
BARBARA DEMEBEK-BOCHNIAK. Kompletna ignorancja ze strony władz Starogardu...
To nie będzie długi tekst. To będą fakty widziane okiem szarego obywatela, nieuwikłanego w politykę i samorządowość.
8 maja od tego roku (2015) obchodzony jest jako Narodowy Dzień Zwycięstwa. W tym roku obchodzona była okrągła - 70. rocznica zakończenia II wojny światowej. Okrągła rocznica, nowe święto, nowe władze samorządowe - ciekawe jaką organizacją się wykażą? - myślałam podekscytowana.
Tego dnia mój mąż, wybierał się na oficjalne obchody do Starogardu Gdańskiego, w okolice pomnika ku czci - ofiar 1939-1945. Pojechałam z nim, w końcu zostałam wybrana patriotycznie zakręconą powiatu. Na przełomie 2013/2014 ogłoszono taki plebiscyt przez pewien regionalny dziennik wydawany przez Niepolaków. Nagrodą dla takiego patriotycznie zakręconego miał być kubek i proporczyk :) Do dziś nie zaproszono mnie po odbiór tych nagród.
Przybyłam zatem z mężem pod pomnik, aby złożyć hołd tym, którzy oddali życie w walce z Niemcami. O której godzinie miała rozpocząć się uroczystość? Próżno było szukać tej informacji w internecie, jak również programu, organizatorów, zaproszenia… Pozostał telefon do przyjaciela - o 20.00. Dlaczego tak późno? Fama głosi, że samorządowcy za dnia pojechali na obchody NDZ do Chojnic, aby tam podejrzeć, jak należy je organizować… Pomysłowi włodarze! Sprytki! W taką rocznicę, w taki dzień, w moim odczuciu, ewidentnie zignorowali mieszkańców swojego miasta i powiatu.
20:00 Zaczęło się. Nie zabrał głosu żaden z samorządowców, którzy ponoć byli organizatorami. Kolejna ignorancja. Za to zebrani wysłuchali tekst odczytany przez młodego harcerza. Zupełnie nie pasował do czytającego go sympatycznego młodzieńca oraz okoliczności święta.
Można powiedzieć, że spisali się harcerze - dźwignęli ciężar poprowadzenia uroczystości. Spisał się ks. prałat Józef Pick, który odmówił wzruszającą modlitwę. Spisała się młodzież wraz z opiekunem z Publicznego Gimnazjum nr 3 ze Starogardu prezentując krótki, pięknie przygotowany program artystyczny z brawurowym wykonaniem "Serca w plecaku".
Pod pomnikiem zebrało się jedynie kilkanaście pocztów sztandarowych, jedynie kilkanaście delegacji z kwiatami i jedynie kilkunastu mieszkańców Starogardu i okolic. Nie było wychowawców z młodzieżą. Nie było rodziców z dziećmi. Nie było młodzieży i młodych. Praktycznie mało kto był i raczej z przypadku, co widać na zdjęciu.
Jedynie dwie szkoły wystawiły delegacje z kwiatkami, z czego w I LO chyba nie udało się znaleźć trzeciej osoby, bo były tylko dwie, w tym uczennica w spodniach (co nie przystoi płci żeńskiej wystawionej do delegacji, czy pocztu sztandarowego; tu chodzi o minimum szacunku, elegancji i dobrego wychowania). Równie, moim zdanie, śmiesznie wyglądał harcerz (podkreślam - płeć męska) z długimi włosami splątanymi w coś i z beretem na głowie, stojący z pochodnią w reprezentacyjnym szyku przy pomniku.
Kompletna ignorancja ze strony władz samorządowych, szkół, mieszkańców i organizacji aż bolała. Przecież to była 70. rocznica zakończenia II wojny światowej! Smutno i pusto celebrowana w Starogardzie.
Barbara Dembek-Bochniak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz