Człowiek, który zbiera wszystko, czyli dzisiejsza nasza wędrówka po niesamowitym muzeum w Koźminie!
Dziś w samo południe dotarłem do Koźmina, gdzie wraz z uczennicami gimnazjum w Pogódkach, Darią, Krysią i Kamilą, w ramach studiów terenowych zwiedziliśmy niezwykłe muzeum p. Józefa Marchewicza. Pan Józef oprowadzał nas po swoim niesamowitym muzeum, mieszczącym się w ciasnych pomieszczeniach, do których wchodzi się labiryntem wąziutkich korytarzyków, i prezentował najciekawsze eksponaty, bardzo interesująco je omawiając. Z tego powstał fotoreportaż, żebyście mogli się przekonać, że nic a nic nie przesadzam. Do zdjęć dołączam urywki zdań, a nieraz i całe zdania, wypowiedziane przez pana Marchewicza (wypowiedzi pana Józefa notowała Daria Rietzel).
Już na początku pan Józef rzucił swobodnie słówko "zamanówszy", czym kompletnie zbił mnie z tropu. A potem mówił
O bardzo starych książkach, jakie uratował: "W żelizny grapie wszystkie [książki] pływały"...
O maskach, m.in. przeciwgazowych: "Gazowe mam, ale na strychu w razie wojny"...
O swoich zbiorach: "Bo ja zbierom wszystko"...
O nowoczesnych urządzeniach: "Ja se kupił GPS-a, ale nie potrafia go ustawić"...
O częściach butów: "To podeszwy z armii Andersa"...
O swoim hobby: "Każdy ma swojego dreila"...
O swojej pracy poza Klimawentem: "Ja takie koszyki pleta"...
O ewentualnym zwiedzaniu części muzeum na strychu: "Szefunio może tam sobie wejść i zobaczyć"...
O odchodzeniu: "Ide wek"...
O prezentacji umundurowania: "Ja skocza po ten hełm niemiecki. Taśmą żem zakleił i mi taśma zlazła"...
O innej swojej pasji: "Jak mam wolne, to ubieram sia i ida na pole" [z wykrywaczem metalu]...
O nadchodzącej imprezie KGW Koźmin: "Będzie geburstag, żarcia jak na weselu. Knapy sia napijo, a później werwasujo...
O powrocie ojca w 1959 r. z Syberii: "Miesiąc jechał do dom"...
O moim wychowanku, który zrobił karierę jako dziennikarz: "Wygląda z pozoru jak mimoza"...
O części muzeum: "Zamanowszy to był domek letniskowy. Otworza, może wejść"...
Do żony, pani Danuty, która zrobiła nam kawę i herbatę: "Masz kawa zrobione? To zara przyjdom"... O niewypalonej cegle: "300-400 lat lekko ma ta cegła"...
Tadeusz Majewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz