czwartek, 24 grudnia 2015

NIKOLA DREWCZYŃSKA. Czasami w Strychu bawimy się w "pufy". Wiesz, co to jest?



OPOWIADANIE. Strych to osada oddalona od Kalisk o trzy kilometry. W tej małej wiosce działy się i dzieją dziwne sprawy. Niektóre z nich przeszły nawet do historii.

Mamy tutaj mnóstwo gier i zabaw, z czego większość wymyślamy sami. Jedną z zabaw są tak zwane "pufy". To chyba najbardziej ekstremalna zabawa, jaką dotąd wymyśliliśmy. Polega na tym, że skaczemy po kępach trawy rosnącej na stawie. Bierzemy także szczudła i próbujemy przejść na nich przez staw suchą nogą, co rzadko komuś się udaje. Te zabawy to najlepszy sposób na zabicie nudy. Często też idziemy przez lasy, łąki i tory, aby dotrzeć do uroczego miejsca, gdzie możemy posiedzieć, pogadać i oderwać się od całego biegnącego w szalonym tempie świata. Takie chwile są czasami potrzebne. Nieraz siadamy też na obelisku upamiętniającym zamach na Hitlera. Podziwiamy piękny zachód słońca. Pasą się tam czasami konie lub krowy. To naprawdę magiczne miejsce, gdzie spędzamy kilka godzin, do późnego, ciemnego wieczoru.

W Strychu jest kilka takich magicznych miejsc. Niektóre się pojawiają w zależności od pory roku, w szczególności jesienią, kiedy liście zabarwiają się w ciepłe kolory i możemy upolować piękne zdjęcia. Najpiękniejsze liście spadają z ogromnego klonu, na którym znajduje się domek, zbudowany kiedyś przez dorosłych dzisiaj ludzi. Na najbardziej wysuniętej gałęzi wisi huśtawka. Szczęśliwi bujamy się aż do gałęzi.

Pewnego razu poszliśmy do domku na drzewie, ale zobaczyliśmy, że tam już ktoś. Było późno, więc nie mogliśmy zobaczyć, co to za osoba. Nasze podejrzenia padły na pana L. Następnego dnia zmieniliśmy się w detektywów. Porobiliśmy zdjęcia odcisków buta, w notatniku zrobiliśmy spis śladów, sprawdzaliśmy wszystko co możliwe. PO zebraniu materiału dowodowego na naradzie doszliśmy do wniosku, że wszystkie ślady wskazują na Pana L. I okazało się, że... O tym później.
Od tamtego dnia zawsze robimy takie dochodzenia, kiedy coś nam zginie lub zobaczymy coś tajemniczego.

Tak właśnie wygląda życie w naszej wyjątkowej wiosce, w której mamy mnóstwo zajęć. Bawimy się w detektywów, gramy w chłopka przed bramą pana L., bawimy się w podchody i w inne ciekawe zabawy, które denerwują i wszystkich mieszkańców Strycha.

Cdn.

Nikola Drewczyńska - "Zielony Autobus"











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz