Zamienniki robią w Chinach
Zbliżają się żniwa - gorący czas dla rolników. W Małym Bukowcu są cztery gospodarstwa rolne. Sołtys, Bogdan Sarnowski, jest jednym z nich. Nie ma dla nas za dużo czasu, bo jego głowę zaprząta teraz kombajn Bizon - ogromna i wysłużona już maszyna. Brakuje części zamiennych, już ich nie produkują. Tylko jakieś zamienniki robią w Chinach, a one często nie pasują.
- Pęknie byle uszczelka i już jest problem - żali się sołtys.
Tych z góry to nie interesuje
Zresztą to nie jedyny problem sołtysa. Zła pogoda zrobiła swoje. Były mrozy, była też susza. Sołtys pokazuje dokument potwierdzający 50 procent straty w uprawach. Rolnicy czują się pokrzywdzeni przez zarządzenia Ministra Rolnictwa. Według tych zarządzeń nie dostaną pomocy finansowej od Państwa. Tutejsze rolnictwo opiera się głównie na produkcji zwierzęcej, a zwierzęta, wiadomo, muszą coś jeść. Cała tutejsza produkcja roślinna przeznaczona jest właśnie na paszę. Widać tam na górze nikogo to nie obchodzi.
- Czym teraz nakarmimy zwierzęta, skoro połowa plonów wymarzła i wyschła? Jak tak dalej pójdzie, będziemy jeść chińskie mięso i pić mleko z Chin - Sarnowski rozkłada ręce. - Rolnicy będą walczyć o swoje i mamy nadzieję, że wygrają, bo nie bardzo nam się uśmiecha perspektywa spożywania produktów rolniczych Made in China.
"Piękna Wieś 2011 w gminie"
Oprócz tych wszystkich trosk sołtys Małego Bukowca ma powody do dumy. Wieś jest śliczna, pięknie położona, a do tego jeszcze wysiłki sołtysa, Rady Sołeckiej i wszystkich mieszkańców wsi zostały zauważone i docenione przez władze gminy. Mały Bukowiec to najpiękniejsza wieś gminy Zblewo i sołtys ma na to dokument - dyplom za uzyskanie pierwszego miejsca w konkursie
"Piękna Wieś 2011 w gminie". Pierwsze miejsce w kategorii "zagroda" przypadło także dla przedstawiciela Małego Bukowca. Otrzymał je Rafał Sarnowski.
Przybyło ze sto domów!
Sołtys podkreśla, że w ciągu ostatnich kilku lat przybyło ze sto domów. Pobudowali się ludzie z Trójmiasta, Warszawy, Łodzi, ze Starogardu i Tczewa. Mieszka tu także polsko-duńskie małżeństwo. Jedni w Małym Bukowcu mieszkają przez okrągły rok, inni spędzają tu tylko lato - z dala od miejskiego zgiełku znajdując spokój i ciszę. Każdy ma tu coś dla siebie. Wędkarze łowią ryby, a ci co wolą spacery, wędrują po lesie w poszukiwaniu jagód i grzybów. Kiedy zatęsknią do miasta, jadą do... Zblewa, gdzie główną dla nich atrakcją jest targowisko i ewentualnie dwie kawiarnie. Blisko jest też do Borzechowa, gdzie w restauracji K2 można zjeść dobry obiad. Co prawda ceny są podobne do tych w Sopocie, ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na odrobinę luksusu.
Samochody nie grzęzną już w błocie
Idziemy przez wieś. Rozmawiamy tu i tam. Mieszkańcy mówią, że sołtys to dobry gospodarz i cieszą się, że drogi są utwardzone. Samochody nie grzęzną już w błocie. Mieszkańcy i turyści zadowoleni są także z dojścia do jeziora Ostrowie, gdzie jest mała, ale pięknie zagospodarowana plaża. Słońce grzeje i ludzie mają gdzie pluskać się w wodzie. Sukcesem jest też całodobowy dostęp do internetu dla wszystkich - wieś nie jest już odcięta od świata.
Każdy ogród jest inny
Wszyscy - i ci "całoroczni", i ci "okresowi" - bardzo dbają o swoje obejścia. Każdy ogród jest wyrazem indywidualnych zainteresowań. Mieszkają tu przedstawiciele różnych zawodów, często ludzie bardzo światli i tacy, którzy zwiedzili kawał świata, i z niejednego pieca chleb jedli. Odwiedzamy dwie, z wyglądu bardzo różniące się, zagrody. Jednak, co charakterystyczne, w obu czuje się wyluzowanie i wielki spokój - to chyba kojący wpływ przyrody i specyficznego klimatu w Małym Bukowcu. Chętnie opowiadają nam o swoim nieraz burzliwym życiu. Tutaj jest dla nich przystań.
Sołtys i Rada Sołecka składają serdeczne podziękowania wszystkim mieszkańcom Małego Bukowca za wysiłek i zaangażowanie, które zaowocowały pięknym wyróżnieniem.
MZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz