sobota, 14 lutego 2015

EDMUND ZIELIŃSKI. Ze starego kalendarza. Emigracja - pasuje jak ulał do naszej sytuacji!

W moich archiwaliach zachował się kalendarz z 1935 roku - bezpłatny dodatek do "Obrony Ludu", wydany drukiem i nakładem drukarni robotniczej Sp. z O.O. w Toruniu. Oprócz powszechnie dziś znanych reklam, zawiera wiele informacji i opowiadań, które z perspektywy czasu zasługują na przypomnienie jako ciekawostki z dawnych lat.














Kto z młodszego pokolenia pamięta, że Kościół katolicki kultywował Suche dni obejmujące środę, piątek i sobotę na początku każdej z czterech pór roku. Do czasów Soboru Watykańskiego II w tych dniach obowiązywał post ścisły i modlono się w różnych intencjach. W obecnych czasach obchodzenie suchych dni nie jest wymagane prawem kanonicznym.

Kolejnym niepraktykowanym już dziś zwyczajem były Dni krzyżowe. Przypadały one w poniedziałek, wtorek i środę przed Wniebowstąpieniem Pańskim. W 1935 roku 27, 28 i 29 maja. Pamiętam, że jeszcze za księdza Alojzego Licznerskiego i ks. Franciszka Wróblewskiego odbywały się procesje do krzyży na rogatkach Zblewa. Podczas tej ceremonii modlono się pod krzyżem, a ksiądz symbolicznie błogosławił okoliczne pola kropiąc święconą wodą. I tego dziś już nie ma.

W rubryce zatytułowanej - Władze polskie i urzędy świętują w następujących dniach - wymienionych jest 14 pozycji. Oprócz wszystkich niedziel i dni świątecznych obecnie obchodzonych święcono jeszcze: 2 lutego Matki Boskiej Gromnicznej, Wniebowstąpienie Pańskie w 40 dniu po Wielkiej Nocy, świętych Piotra i Pawła 29 czerwca i Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny Maryi 8 grudnia.

Jest też w tym kalendarzu artykuł poświęcony naszym rodakom mieszkającym poza ojczyzną, zatytułowany Rozproszeni po wszem świecie… I tak: w USA mieszkało wtedy 3,5 miliona Polaków, w Brazylii 275 tysięcy, w Kanadzie ponad 140 tysięcy, w Argentynie 120 tysięcy Polaków, na Kubie 2 tysiące, w Meksyku 500 osób, w Peru 200, w Boliwii 100. W tym czasie w Australii mieszkało 2 tysiące Polaków. I dalej - w Chinach mieszkało 7 tysięcy Polaków, w Persji 200 osób, tyle samo w Japonii. Natomiast w Europie poza granicami Polski najwięcej Polaków mieszkało w Niemczech, bo 1,4 miliona. Cytat - Urzędowe obliczenia niemieckie starają się tę cyfrę pomniejszyć przez stwarzanie odrębnych "narodowości" Mazurów i Kaszubów. W Czechosłowacji liczba Polaków sięgała 250 tysięcy, we Francji 700 tysięcy, w Belgii 50 tysięcy, w Danii około 15 tysięcy, w Holandii 6 tysięcy rolników. Cytat - ilu jest Polaków w Rosji Sowieckiej - trudno ocenić. Mniejszość polska w Bolszewji liczy według spisu z roku 1931 - 863000 głów.(…) Wiele jednak przemawia za tem, ze liczba Polaków w Rosji jest o wiele wyższa. Na Łotwie mieszkało wtedy 70 tysięcy Polaków, w Rumunii 100 tysięcy, a na Litwie 200 tysięcy. Cytat - a statystyka litewska daremnie zmniejsza tę cyfrę.

W Austrii mieszkało wtedy ponad 50 tysięcy Polaków, w Bułgarii 500 osób, w Estonii 2500, w Hiszpanii 500, w Jugosławii 100, w Luksemburgu 2 tysiące, w Norwegii około 200 osób, w Portugalii około 300, w Szwecji i Turcji po około tysiąca osób, Na Węgrzech około 30 tysięcy, w Wielkiej Brytanii 2500 Polaków, a we Włoszech tysiąc. Artykuł ten kończy się tak - Oto są suche liczby. Z góry 8 milionów Polaków mieszka poza granicami Ojczyzny. Byt ich i życie są niezmiernie różnorodne pod względem politycznym i społecznym, kulturalnym i gospodarczym. Chodzić nam przede wszystkim musi o to, by te miliony naszych Rodaków dla Macierzy nie zostały stracone.

Pasuje jak ulał do naszej sytuacji - przecież mieli już masowo wracać z emigracji zarobkowej!

Kalendarz ten również zawiera informacje na temat jarmarków i targów w województwie pomorskim w 1935 roku. Przytoczę tylko terminarz dotyczący handlowania na jarmarkach i targach w powiecie Starogard.

Kościelna Jania; Jarmarki ogólne: 14 marca, 14 listopada.

Lubichowo: a) targi we wtorki, b) jarmarki zwierzęce: 5 marca, 2 lipca, 5 listopada.

Skórcz: a) targi w soboty, b) jarmarki: ogólne 2 kwietnia, 8 października, zwierzęce 5 lutego, 4 czerwca, 6 sierpnia, 3 grudnia.

Starogard: a) targi w środy i piątki, b) jarmarki kramne 25 i 26 czerwca, 29 i 30 października, zwierzęce 13 lutego,10 kwietnia, 19 czerwca, 18 września, 23 października, 11 grudnia, na buhaje rozpłodowe 1 maja, 13 listopada.

Zblewo: a) targi w czwartki, b) jarmarki: ogólne 6 czerwca, 3 października, zwierzęce 4 kwietnia, 1 sierpnia.

Jak to wygląda dziś? W Zblewie nadal czwartek jest dniem targowym.

Jest też w kalendarzu rozdział zatytułowany Cudy przyszłości. Zacytuję kilka fragmentów. (…) Jakież będą cudy świata w najbliższej przyszłości? Weźmy kilka projektów, które dzisiaj wydają się jeszcze być wytworami fantazji, a które w kilku latach staną się już, być może, rzeczywistością.

Autem pod kanałem La Manche

Kiedy przed kilku miesiącami oddano do użytku największy tunel podwodny świata pod Mersey w Anglji, odżył od nowa plan połączenia Anglji i Francji podmorskim tunelem pod kanałem La Manche.

Wieża 2000 metrów wysoka

W ciągu 3 lat powstać ma w Paryżu jedna z najśmielszych budowli świata. Plany są już gotowe. Chodzi o wzniesienie wieży 2000 metrów wysokiej, czyli blisko 7 razy wyższej od dzisiejszej wieży Eiffla. Dookoła wieży prowadzić będzie autostrada 12 kilometrów długa. Na wysokości 1800 metrów urządzona będzie stacja obronna lotnicza. Na samy wierzchu urządzone będzie obserwatorjium astronomiczne ze stacją meteorologiczną.

Wieża ta gotowa ma być na wystawę światową w Paryżu w roku 1937.

Mówi się tutaj również o pływających wyspach na oceanie atlantyckim z lotniskami i miejscami do rekreacji, o miastach w okolicach bieguna północnego, o zasiedlaniu Australii.

Dziś pod kanałem La Manche jeżdżą pociągi, a za kołem podbiegunowym leży miasto Murmańsk, które odegrało wielka rolę w II wojnie światowej. Jeszcze w 1940 roku było bazą dla hitlerowskich łodzi podwodnych, później portem, do którego alianci dostarczali zaopatrzenie dla ludności cywilnej i wojsk radzieckich walczących z hitlerowcami. Wyspy na Atlantyku pozostały w sferze marzeń, a Australia przyjęła wielu uchodźców z różnych zakątków świata.


Trochę śmiechu z tamtego czasu:

Ktoś pyta się Żyda:

- Dlaczego dałeś synowi aż trzy imiona?

- Dlatego, żeby jak zbankrutuje pod jednym, mógł otworzyć interes pod drugim i być zawsze honorowym kupcem.

@

Kat do skazanego:

- Jaki rodzaj śmierci wybierasz sobie: elektryczność, szubienicę czy gilotynę?

- Prosiłbym o powolne zatrucie alkoholem - odpowiada skazaniec.

@

- Panie szanowny, proszę mi powiedzieć, jak się pan ośmielił pocałować wczoraj wieczorem w ciemnej sieni córkę moją?

- Szczerze mówiąc, pani dobrodziejko, to ujrzawszy dzisiaj córkę pani pierwszy raz za dnia, sam w głowę zachodzę, jak mogłem coś podobnego zrobić.

@

Ciocia odjechała już do domu…

- No Jasiu - mówi mama do syna - pocałuj ciocię w rękę!

Jasiu całuje.

- No, a co trzeba powiedzieć, gdy ciocia odchodzi?

- Chwała Bogu - mówi Jasiu.

@

Podróżny do kuczera:

- Mój przyjacielu, nie mógłbyś prędzej jechać?

- Nie mogę, panie, przez wzgląd na konia; jestem członkiem Towarzystwa Opieki nad zwierzętami.

Przy zapłacie kuczer do podróżnego:

- Nie mógłby pan coś dodać na piwo?

- Nie mogę przez wzgląd na trzeźwość; jestem członkiem Towarzystwa Wstrzemięźliwości.

Kończąc, popatrzmy na reklamy zamieszczone w omawianym kalendarzu z 1935 roku.

Gdańsk 14.01.2015 Edmund Zieliński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz