czwartek, 5 listopada 2015
ANTONI CHYŁA. "Hubertus Pomorski" po raz piąty
24 października 2015 roku był dla myśliwych i leśników województwa pomorskiego dniem szczególnym, gdyż po raz piąty był obchodzony Pomorski Hubertus, tym razem w bazylice archikatedralnej w Gdańsku - Oliwie. Spotkaliśmy się tam, myśliwi i leśnicy, aby godnie uczyć naszego patrona świętego Huberta.p { margin-bottom: 0.25cm; direction: ltr; line-height: 120%; text-align: left; widows: 2; orphans: 2; }
Nasze Koło Łowieckie "Łoś" zwyczajowo wystawiło poczet sztandarowy w składzie: Krzysztof Walkowski, Daniel Dworakowski i Sławomir Kukliński. Podwodę wystawił kolega Jacek Włodarczyk, który dostarczył nas cało na miejsce. W sumie byliśmy trzecimi przedstawicielami kół.
Na parking przed katedrę wciąż przybywały poczty sztandarowe kół oraz członkowie. Spotkaliśmy kolegów, którzy przybyli z darami, wśród nich niezawodny kolega Leszek Meler. Dość szybko przybył kolega prezes ZO PZŁ w Gdańsku Marek Gorski, z którym zamieniliśmy kilka słów. Była okazja, aby zrobić pamiątkowe zdjęcia z kolegami. Tym razem korzystałem z aparatu fotograficznego kolegi Sławka Kuklińskiego. Na parking przybyły samochody z rejestracją ukraińską, którymi przybyli przedstawiciele kościoła greko-katolickiego eparchii Sokalsko-Żółkiewskiej, którzy przybyli do Gdańska na zaproszenie łowczego koła łowieckiego "Wybrzeże" w Gdańsku kolegi Andrzeja Kraińskiego. Przybyła również Telewizja Gdańsk.
Wszedłem wraz z innymi osobami do bazyliki. Rozpoczęła się msza święta, poprzedzona wejściem procesji z głównym celebrantem arcybiskupem Sławojem Głódźiem i biskupem greko-katolickim Mychajło Kołtunem. Za nimi weszły poczty sztandarowe kół: z Gdańska: ORŁ, RDLP, Drop, Raróg, Sokół Kolejarz, Sokół nr 7, Knieja, Kulik, Cyranka, Szarak, Jedność, Wybrzeże; z Gdyni: Łoś ,nr 1, Jaźwiec i Hodowca; Wejherowa: Jeleń i Głuszec; z Tczewa: Szarak i Knieja; ze Starogardu: Ryś; z Kartuz Głuszec; z Sierakowic: Słonka; z Sopotu: Odyniec; z Pruszcza Gdańskiego: Cyranka; z Okonin: Leśnik; z Kościerzyny: Nemrod; ze Śliwic: Bractwo Świętego Huberta; ze Skórcza: Łoś.
Oprawę muzyczną mszy stanowiły orkiestry myśliwskie. Przewodniczący Komisji Kultury i Tradycji Łowieckich kolega Ryszard Mazurowski powitał duszpasterzy. Co ciekawe, arcybiskup Głódź tytułował kolegę Mazurowskiego prezesem - cóż, bywa i tak, że nie wszyscy wiedzą, jakie są stanowiska w okręgowej radzie. Homilię, którą wygłosił arcybiskup, należy uznać za ciekawą i na czasie. Byłem pełen podziwu dla niego, że będąc sam myśliwym wskazał na zielonych, którzy nie zawsze bronią ojczystej przyrody. Przywołał fakt zaśmiecania lasów przez społeczność i potrzebę wytwarzania nawyków dbania o czystość przyrody wśród dzieci, którym ojczysta przyroda będzie bliska sercu. Prosił, aby podczas pobytu w łowisku, na ambonie odmawiać różaniec i pacierz, gdyż jak nie odmówisz pacierza, to nie ubijesz zwierza. Wskazał jako przykład świętego Franciszka i Jana Pawła II, któremu troska o przyrodę nie była obca. Dziękował leśnikom za opiekę nad polskimi lasami. Wspomniał również o dzisiejszej konsekracji biskupa Zbigniewa Zielińskiego, który był kapelanem myśliwych i stwierdził, że pomimo naszego święta delegacja myśliwych znajdzie się na tej uroczystości.
Myśliwi podczas mszy przekazali dary arcybiskupowi, który z rąk dyrektora RDLP w Gdańsku kolegi Jana Szramki otrzymał także medal, który przyjął z wielką satysfakcją, podkreślając że nosi on nr 8 i jest wielkim wyróżnieniem dla niego. Po błogosławieństwie opuściliśmy bazylikę i udaliśmy się na Jaśkową Dolinę, gdzie odbyła się dalsza część uroczystości. Tam koledzy zostali wyróżnieni medalami, jak również Koło Łowieckie Knieja z Tczewa zostało odznaczone najwyższym łowieckim wyróżnieniem "Złomem". Sztandar koła udekorował kolega prezes Marek Gorski.
W uroczystości uczestniczyli goście z Ukrainy. W swym wystąpieniu biskup Mychajło Kołtun wspominał, że chcą brać przykład z polskich myśliwych i też będą powołani kapelani myśliwych w eparchii Sokalsko-Żółkiewskiej. Po tej uroczystości odbyła się biesiada. Zacni goście z Ukrainy uczestniczyli również w zakończeniu polowania hubertusowskiego w Kole Wybrzeże Gdańsk, gdzie mogli bezpośrednio zobaczyć tradycje polskiego łowiectwa.
Tym razem będąc w Oliwie zapomniałem dyktafonu i musiałem posiłkować się z notatek innych kolegów. Szczególne podziękowanie kieruję do kolegi Andrzeja Kraińskiego, który przesłał mi tłumaczenie artykułu, jaki ukazał się w serwisie prasowym eparchii Sokalsko-Żółkiewskiej, który warto przeczytać, a który stanowi załącznik do tego reportażu. Skórcz dnia 25.10.2015 rok Antoni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz