sobota, 13 grudnia 2003

Dwa plus jeden

Na wszystko przychodzi moda. Trendy zmieniają się praktycznie w każdym sezonie. Ostatnio głośno jest o modzie na coś zupełnie nietypowego - na nowoczesną rodzinę. Czy w tej dziedzinie w ogóle powinno mówić się o modzie? Zapytaliśmy o to, co sądzą na ten temat młodzi ludzie. No bo ten problem najbardziej ich dotyczy.

Grzegorz Mokwa
- Młodzi ludzie na razie nie myślą tak na poważnie o rodzinie. Najpierw chcielibyśmy spełnić swoje marzenia. Mnie na przykład marzy się dobry samochód, może być golf III. Przed tym chciałbym zdać na prawo jazdy. Znalazłoby się pewnie jeszcze kilka innych. A rodzina? Pewnie, że chciałbym ją mieć. Na dzień dzisiejszy marzy mi się kochająca żona i dwójka dzieciaków. Najlepiej to chciałbym mieć chłopca i dziewczynkę. Fajnie jest mieć parkę. Chciałbym im zapewnić godziwy byt, więc dlatego tylko tyle dzieci. Myślę, że to w zupełności wystarczy. Nie wiem, czy będę bogatym człowiekiem i nie wiem, czy będzie mnie po prostu stać na więcej dzieci.

Lucyna Andrysiak
- Chciałabym mieć rodzinę bez względu na wszystko. Marzy mi się troje dzieci. Myślę tu o pieniądzach. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach jest dosyć trudno i niestety pieniądze odgrywają jedną z ważniejszych ról w życiu człowieka, ale to nie wszystko. Ja zakładam, że zrealizuję wszystkie swoje plany, zamierzenia i marzenia. Na pewno niektóre z nich dadzą mi podstawy, aby zapewnić mojej rodzinie byt. No i w takiej właśnie sytuacji chciałabym mieć ich właśnie troje. W większym gronie dzieciaki się lepiej rozwijają społecznie. A poza tym jest to bardziej wychowawcze.

Łukasz Zając
- To wszystko zależy od pieniędzy. Najpierw chciałbym zapewnić sobie dobry start w życiu. Myślę, że najlepiej spełniłbym się grając w piłkę w Leverkusen. Miałbym wtedy bardzo dużo pieniędzy. Pensja jak u Olivera Khana nawet by mi wystarczyła. Mając tyle pieniędzy, o rodzinie myślałbym w zupełnie innych kategoriach. Chciałbym mieć wtedy bardzo dużą rodzinę. Żona musiałaby być wierna i kochająca. Jeśli to by mi się udało, to chciałbym mieć tyle potomstwa, ile byłoby to tylko możliwe. Chciałbym mieć nawet dziesięcioro. Ale jeszcze raz podkreślam, gdybym miał pieniądze. Gdyby mi ich brakowało, na pewno bym się mocno zastanowił nad liczbą dzieci.

Anna Kasicka
- Nie interesują mnie jakieś dziwne mody. Jak w ogóle można mówić o modzie na rodzinę? Rodzina to dla mnie rzecz oczywista. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że ze względu na brak pieniędzy mogłabym jej nie mieć. Ja cały czas myślę o rodzinie większej, ale tylko do trójki dzieciaków. Na pewno nie zatrzymałabym się na jedynaku. Uważam, że byłoby to krzywdzące i dla rodziców, ale i przede wszystkim dla niego samego. Ja po prostu nie miałabym sumienia, aby skazywać dziecko na samotność. Pomijam już fakt, że bez względu na to, jak rodzice się starają, większość jedynaków jest samolubna i trudna w wychowaniu. A jak jest tych pociech więcej, to i życie jest weselsze. Najlepiej o tym wiedzą rodziny wielodzietne.

Kamil Dąbrowski
- Superżona i najlepiej jedno dziecko. Jeszcze lepiej by było, gdyby to była córka. Nie, że nie lubię chłopców. Jestem chłopakiem i wiem jaki ze mnie brój. Wiem, ile to kosztuje moją biedną mamę. Z siostrą jest zupełnie inaczej. Dziewczyny są chyba łatwiejsze w wychowaniu. Poza tym teraz jest modny taki model rodziny: dwa plus jeden, to znaczy rodzice i jedno dziecko. Myślę, że nie chodzi tu nawet o wygodę czy o modę. W dzisiejszych czasach wszystko zależy od środków finansowych. Nawet zakładając rodzinę, należy myśleć przez pryzmat pieniądza. To przykre, ale niestety prawdziwe.

sondę przeprowadziła Iza Lemańczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz