wtorek, 13 marca 2012

MŁODZI-STG. WERONIKA ASZTEMBORSKA. Warsztaty dziennikarskie w gimnazjum Żabnie

Poniedziałek. Dzień jak każdy inny, ale wyjątkowo miły dla mojej klasy, czyli III c gimnazjum. Zamiast dwóch lekcji wf mamy zajęcia dziennikarskie z panem Tadeuszem Majewskim.

Pan Tadeusz napisał kilka książek, pisze reportaże, prowadzi pismo ,,Zielony Autobus" w Ognisku Pracy Pozaszkolnej, stronę internetową ,,Kociewiacy.pl" oraz jeździ po okolicach Starogardu Gdańskiego i przeprowadza zajęcia dziennikarskie z uczniami....











Naszym opiekunem jest psycholog szkolny Zbigniew Kozłowski. Zajęcia odbywają się w małym budynku obok naszej szkoły. Wszyscy się ubierają, robi się szaszor. Nikt nie wie, co tak naprawdę będzie. Moi koledzy traktują to wszystko na lajcie, jako wolne od lekcji.


Kiedy doszliśmy na miejsce, każdy zdjął kurtki, wziął materac, usiadł i czekał. Po chwili pan Tadeusz przedstawił się i opowiedział o sobie. Przedstawił nam plan naszych zajęć. Na początku atmosfera była dziwna. Każdy siedział, nic nie mówił, a jeśli już coś powiedział, to do swojej koleżanki lub kolegi obok. Kiedy pan Majewski o coś pytał, wszyscy milczeli, poza dwiema dziewczynami.

Pan Tadeusz uświadomił nam przy okazji, jak bardzo jesteśmy pochłonięci przez wirtualny świat. Oprócz jednej osoby cała klasa jest na Fb, NK i gra w gry komputerowe. Usłyszeliśmy też o chłopaku, który pisał pakiet smsów, czyli 600 smsów dziennie, o dziewczynie, która pisała smsy bez spoglądania na wyświetlacz. To nas zaciekawiło.

Lecz nie to było głównym tematem tych zajęć. Główną ich częścią były zajęcia redakcyjne. Utworzono redakcję. Gospodarz klasy został redaktorem naczelnym, ja zostałam sekretarzem, a Paulina rysownikiem.

Na początek sekretarz rozdał pismo ,,Zielony Autobus" - każdemu, nawet panu psychologowi. Wszyscy się zaczytali. W piśmie są ciekawe historie.

Pan Tadeusz, gdy przeglądaliśmy pismo, opowiedział nam, jak wygląda praca w redakcji. Naszym zadaniem było wymyślić jakiś dobry temat do napisania większego tekstu, na przykład reportażu czy opowiadania. Miejscem akcji miała być okolica Starogardu Gdańskiego położona niedaleko naszej szkoły, czyli wioska Żabno, Łapiszewo, Kocborowo. To był warunek.

Zbigniew Kozłowski i autorka tekstu.

Nasza klasa jest bardzo zróżnicowana pod względem zamieszkania uczniów. Jedni pochodzą z Żabna, Łapiszewa, drudzy z Kręga, Linowca, Okola, a jeszcze inni ze Swarożyna i Czerska. Dlatego my, uczniowie, za dużo nie wiedzieliśmy o historii tej naszej wioski - chodzi o Żabno. Ale okazało się, że pan psycholog Zbigniew Kozłowski i pan Tadeusz mają bardzo duża wiedzę o tych terenach. Nasza rysowniczka z pomocą wszystkich naszkicowała nam niezwykłą mapę, na którą nanosiła nazwy bliskich nam miejsc.

Dowiedzieliśmy się między innymi o Via Mercatorum - Drodze Kupców (Rzymian i Arabów) - dzisiejszej ulicy Skarszewskiej, w kocborowskim Big Benie - zegarze na wspaniałej wieży ciśnień, majątku Conradsten, wzgórzu św. Jana, Drajmoście, Szwajcarii Żabnieńskiej, Kręgskim młynie, cmentarzach - między innym o leżącym ze sto metrów od szkoły herchaczu, herku - jak dziś mówimy, czyli cmentarzu ewangelickim, gdzie chodzi się palić papierosy.

Atmosfera robiła się coraz luźniejsza. Zaczęliśmy rozmawiać i dyskutować. W międzyczasie nasza koleżanka Celina została fotografem i miała robić zdjęcia. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ nikt nie chciał być sfotografowany. Wszyscy byli nagle "zaczytani", ale na szczęście Cela zrobiła im zdjęcia z zaskoczenia. A więc pozostały jakieś pamiątki po naszym spotkaniu.

Zajęcia zbliżały się ku końcowi. Na tablicy zapisywaliśmy tematy. Kiedy pan Tadeusz zapytał, kto chce napisać na jakiś dowolny temat, w pojawił się las rąk. Gdy przyszło do konkretów, było już gorzej. Jedna z koleżanek obiecała napisać o sobie, to znaczy o tym, kim chce być jako dorosła. A chce być policjantką - to u niej rodzinna tradycja, już trzecie pokolenie. Dwie inne dziewczyny również zgłosiły konkretne tematy. A ja postanowiłam napisać reportaż z tych zajęć. I tak oto powstał.

Weronika Asztemborska

12.02.2012


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz