czwartek, 5 kwietnia 2012

Owidz - kociewski Biskupin?

Od czasu, jak w Szymbarku zbudowano dom do góry nogami, cała Polska już wie, że wystarczy jeden niezwykły, wydawałoby się nawet absurdalny pomysł, by po jego realizacji przyciągać setki tysięcy ciekawskich... O takim pomyśle mówi Marian Firgon - prezes Lokalnej Grupy Działania "Chata Kociewia"...

(materiał z dn. 6.08.2008)



U nas takim dziełem może być rekonstrukcja grodziska w Owidzu. Kiedy powstał pomysł?

- Szukaliśmy zasobów, które można by wykorzystać do nadania im nowych funkcji - mówi prezes Lokalnej Grupy Działania "Chata Kociewia" Marian Firgon. - Jednym z naszych działań było zbadanie możliwości zagospodarowania rzeki Wierzycy. Chodziło nam szczególnie o spływy kajakowe od gminy Stara Kiszewa do ujścia rzeki do Wisły pod Gniewem.

Ustalono miejsca postojowe dla kajaków. Na trenie gminy Starogard ustalono dwa: w Kręgskim Młynie i w Owidzu. W trakcie prac na opracowywaniem zasobów Wierzycy w 2007 r. ukazały się badania prowadzone na grodzisku przy Wierzycy w Owidzu. Badania ujawniły, że grodzisko miało większe znaczenie w okresie swojego istnienia niż przypuszczano. Głównymi szlakami komunikacyjnymi były wtedy rzeki i stąd może ta ranga. I wtedy zrodził się pomysł... Przedstawiciele Muzeum Ziemi Kociewskiej zwrócili się do LGD z pytaniem, czy są szanse na zagospodarowanie grodziska. Uznaliśmy, że takie miejsce warto wykorzystać. I projekt zagospodarowania Wierzycy został poszerzony o wykonanie koncepcji architektonicznej rekonstrukcji grodziska i utworzenia wokół niego miejsca obsługi turystycznej.

Przedtem z dyrektorem MZK Andrzejem Błażyńskim opracowaliśmy wstępne założenia koncepcji... Co wymyśliliśmy? Że głównym obiektem, który ma być znaczącym produktem turystycznym, będzie zrekonstruowane grodzisko z obiektami - z palisadą, bramą, chałupami z tamtego okresu, czyli XII w. Badania archeologiczne potwierdziły, że stały tam obiekty na podmurówce kamiennej, między innymi wieża. Nie na obrzeżu, przy palisadzie, a pośrodku grodziska, co jest nietypowe. W rekonstrukcji wieża ma mieć z 10 metrów.

Mając te założenia ogłosiliśmy konkurs architektoniczny. Powołano komisję składającą się z przedstawicieli LGD, MZK, gminy Starogard i Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Określiliśmy, co my tam chcemy i jakie to ma pełnić funkcje. Powstał program funkcjonalno-użytkowy obiektu.

Z dalszych wyjaśnień prezesa wynika, że szykuje się coś całkiem dużego. Bo też grodzisko ma dużą powierzchnię - prawie jak boisko piłkarskie (ok. 100 na 50 m). Do tego jest bardzo wyraźnie zarysowane, wysokie na kilkanaście metrów wobec podstawy, a jego "gruszkowatego" kształtu nie zatarło obsunięcie się w latach 70. części zbocza od strony tzw. suchego koryta rzeki Wierzycy. Od tej właśnie strony będzie zrekonstruowana główna brama.

- Oprócz rekonstrukcji grodziska wymyśliliśmy obiekt edukacyjno-wystawienniczy i konferencyjny, w którym odbywałyby się lekcje historii - ciągnie Firgon. - Byłyby wyeksponowane zabytki z miejscowych wykopalisk, a dzięki nowoczesnemu sprzętowi multimedialnemu można by eksponować wszelkie zabytki Pomorza. Dzieci dotykałyby palcem monitora na Gniew czy na Gdańsk i wyskakiwałyby różne informacje... W programie uznaliśmy, że oprócz tego musi być miejsce na inscenizacje historyczne i inne. Dlatego, patrząc na naturalne ukształtowanie terenu, zaplanowaliśmy budynek wystawienniczo-edukacyjny z zapleczem gastronomicznym i niewielką ilością miejsc noclegowych dla prowadzących zajęcia edukacyjne.

Konkurs architektoniczny wygrało biuro z Wrocławia. I opracowało "Koncepcję Urbanistyczno-Architektoniczną Zagospodarowania Grodziska Średniowiecznego i Terenu Podgrodzia w Owidzu". LGD przeznaczyła na to 20 tys. zł. Projekt powstawał od jesieni ub.r. do wiosny tego roku.

- Teraz został złożony wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o jego realizację - ciągnie Marian Firgon. - Oczywiście koncepcja została zaprezentowana radom gmin: miejskiej i wiejskiej Starogard. Samorządy podjęły decyzję, że warto go realizować... Najpierw myśleliśmy, że wiodącym samorządem prowadzącym to przedsięwzięcie będzie Powiat. Ale wycofał się ze względu na słabą kondycję finansową. Jednak zadeklarował przeznaczenie 5 hektarów, które są w jego władaniu, pod tę inwestycję.

Wszystko idzie zgodnie z planem. Gmina Starogard opracowuje miejscowy planu zagospodarowania przestrzennego (żeby cokolwiek tam budować, musi nastąpić zmiana przeznaczenia terenu z rolnego na teren o innej funkcji). Gminy miejska i wiejska zawarły porozumienie o wspólnym wydatkowaniu środków na opracowanie studium wykonalności inwestycji, które zawiera analizę ekonomiczną przedsięwzięcia oraz które ma wykazać, jakiego rzędu w przyszłości inwestycja będzie przynosiła dochody i w jakim stopniu należy ją wspierać w początkowej fazie z budżetu. To studium wykonalności jest także niezbędne przy sięganiu po środki unijne.

- Po rezygnacji Powiatu rolę inwestora wiodącego przyjęła na siebie gmina Starogard - kontynuuje prezes LGD. - Ustalono, że każdy z samorządów dołoży w okresie 2 lat po milionie złotych. Inwestycja ma być realizowana w latach 2009 i 2010. Oczywiście w przypadku, jeżeli zostaną przyznane środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego (środki unijne). Całe przedsięwzięcie ma się zamknąć w kwiecie 7 mln. zł. Jak tylko będzie pozytywna decyzja o przyjęciu wniosku przez Urząd Marszałkowski, to rozpoczną się prace nad przygotowaniem projektów technicznych poszczególnych obiektów zawartych w koncepcji. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to w myśl porozumienia między gminami: miejską i wiejską i LGD "Chata Kociewia" zarządcą tego archeologicznego parku kulturowego będzie LGD.

Oczywiście jak w każdym takim przypadku, gdzie chodzi o duże pieniądze, tu i tam słyszy się na temat tego przedsięwzięcia rozmaite opinie, także bardzo krytyczne.

- Słyszałem różne. Również i takie, że to dobrze, że Rada Miasta była za. Przez co władza wykonawcza się wyłoży.

Takie są również zdania... Miejmy jednak nadzieję, że ta ciekawa inwestycja się uda. I dopingujmy prezesa. Bo po obronieniu pracy magisterskiej wpadł w rozterkę.

- Od kilku miesięcy czuję się rozdarty. Zastanawiam się, czy warto pracować w sztucznym gorsecie instytucji, czy więcej czasu poświecić LGD "Chata Kociewia", czy zająć się rozbudową tego miejsca w Suminie (rozmawiamy w Sumienie - przyp. red.), również z małym skansenem, czy prywatnym muzeum.

Cóż, każdy pionier ma chwile rozterek... Poza tym przecież wszystko w LGD nie opiera się na nim.

- Wiele bardzo sprawnie robi Magda Forc-Cherek... To grodzisko powstanie. W całości zbuduje je samorząd. Co z nim będzie dalej? Przez 5 lat obiekt nie będzie nastawiony na zysk i nie nastąpią przewłaszczenia. Ale problem finansowania pojawi się powtórnie, kiedy inwestycja zostanie wykonana i nastąpi bieżąca eksploatacja. Oczywiście powstanie miejsce dla organizacji różnych imprez promocyjnych, kulturalnych, teatralnych itp. Ale nie wyobrażam sobie, że to będą prowadzić etatowi pracownicy. Jeżeli tacy to poprowadzą, to wtedy to będzie martwe.

Tadeusz Majewski



Marian Firgon - każdy pionier ma prawo do rozterek. Fot. Tadeusz Majewski


Projekt rekonstrukcji grodziska i zabudowy otoczenia. Dla orientacji - po lewej droga do Kolincza, z prawej leży Owidz (na makiecie go nie widać). Repr. T.M.


Projekt grodziska od strony szosy do Kolincza. To z tej strony ma być główna brama. Repr. T.M.



Amfiteatr przy grodzisku. Tu będzie można organizować różne imprezy. Repr. T.M.

M.in. o pracach na grodzisku w 2011 roku mówi Witold Piernicki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz