poniedziałek, 16 czerwca 2003

Kociewie TAK

Wyniki głosowania w powiecie starogardzkim nie odbiegały od średniej dla całej Polski. W referendum uczestniczyło około 60 procent uprawnionych, a 74,5 procent z tych, co głosowało, opowiedziało się za wejściem Polski do Unii Europejskiej. Kociewie powiedziało więc Europie TAK? Ale nie całe! W trzech miejscowościach Kociewiacy nie chcą Unii Europejskiej - w Grabowie, Jabłówku i Suminie.Wynik głosowania w tej ostatniej wsi jest prawdziwą sensacją referendum na Kociewiu.
My - jak zawsze jako pierwsi - podajemy wszystkie wyniki w powiecie starogardzkim, w najmniejszych miejscowościach. Str. 6-7. Tymczasem w Polsce ciągle wrze. W piątek byliśmy świadkami protestu "Solidarności" (na zdjęciu), o którym szerzej piszemy na stronie 3. Z takim bagażem wchodzimy do Unii Europejskiej.

Objazdowy cyrk "Solidarność"

Wycie syren strażackch, huk petard i jazgot gwizdków. Piątek. Starogard. Protest dowiezionych autokarami członków NSZZ "Solidarność" rozpoczął się pod Famosem. Manifestacja odbyła się w ramach ogłoszonych przez Zarząd Regionu Gdańskiego "Dni protestu". Wielu z protestujących otwarcie mówiło o tym, że przyjechali tylko dlatego, że podstawiono im autokary, bo sami nie przyjechaliby do stolicy Kociewia z braku środków. W demonstracji wzięli udział związkowcy ze Fabryki Mebli Okrętowych Famos, Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych, tartaku w Szlachcie (gdzie od trzech miesięcy nie ma pieniędzy na wypłaty ani... właścicieli! - gdzie ich wcięło?) oraz Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie. Związkowcy swoje petycje wręczyli władzom miasta i powiatu oraz przedstawicielom posłów Grażyny Paturalskiej i Edmunda Stachowicza. Prezydent Starogardu Stanisław Karbowski zanim jeszcze protest się zakończył, przysłał do naszej redakcji faks, który publikujemy w Akoladzie. Starosta Sławomir Neumann dostał brawa od protestujących, kiedy powiedział, że sprawa szpitala jest mu szczególnie bliska. Związkowcy z NSZZ "Solidarność" domagali się od władz samorządowych: zwołania otwartej sesji Rady Miasta w sprawie stworzenia programu zwalczania bezrobocia oraz działań starostwa w tym zakresie, ratowania Szpitala św. Jana, wsparcia

Zakładów Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie i tartaku w Szlachcie, pomocy dla Fabryki Mebli Okrętowych Famos poprzez m.in. zwolnienie z podatku od nieruchomości, pozyskania inwestorów do Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starogardzie, uruchomienia prac interwencyjnych i wspierania rodzimej przedsiębiorczości. Czyli żądali rzeczy, których zrobić zwyczajnie nie można (np. z czyich budżetów?). O braku organizacji musi świadczyć fakt, że organizatorzy zapomnieli poinformować media o swoich zamiarach. Cóż... bywa. Spod Starostwa protestujący przemaszerowali pod Hypernovą, gdzie czekały na nich autokary, które przewiozły ich do szpitala. Tadeusz Rocławski, dyrektor placówki także dostał brawa, kiedy powiedział, że będzie bronił szpitala. Kiedy związkowcy odjechali protestować do Kościerzyny, okazało się jak mało było wśród nich starogardzian. To przykre, że związek zawodowy, który obalił ustrój w Europie Wschodniej, zajmuje się dziś objazdowymi protestami. Zupełnie jak cyrk.

Tekst i foto: Jarosław Stanek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz