poniedziałek, 16 czerwca 2003

Otwarte dla wszystkich

Starogardzkie Centrum Rehabilitacyjne działa w naszym mieście od ponad 2,5 roku. Placówka zajmuje się wszystkimi schorzeniami wymagającymi rehabilitacji. Jest to jedyna placówka w powiecie, która zajmuje się dziećmi specjalnej troski. W szpitalu nie chcieli - Na początku działałyśmy w szpitalu. Od 1998 roku dyrektor szpitala starał się jednak nas "oddzielić".Twierdził, że rehabilitacja ambulatoryjna nie jest w szpitalu potrzebna- mówi dr Anna Jabłonowska, kierownik Centrum. -Pracownicy postanowili walczyć o usamodzielnienie się. Zaangażował się 99 w to Urząd Miasta. W maju 1999 roku Radni Miejscy podjęli uchwałę o powołaniu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Starogardzkie Centrum Rehabilitacji. Zarejestrowano Centrum w sądzie. I tak to się zaczęło.

Na początku pracowali w wynajętych pomieszczeniach po fabryce obuwia "Neptun". Nie były one jednak przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Miasto podjęło decyzję o przydzieleniu nowego budynku. Przeprowadzono w nim kapitalny remont. - Pieniądze na remont otrzymaliśmy z miasta i z PEFRON- u. W styczniu 2001 roku była wielka przeprowadzka - mówi A. Jabłonowska.

Dwa razy więcej

- W tym miejscu działamy ponad 2,5 roku. Od początku mamy umowę z kasą chorych: pomorską i branżową. Od początku mieliśmy podpisane umowy z zakładami pracy chronionej i klubami sportowymi- opowiada dr Jabłonowska. - Centrum obejmuje leczeniem cały powiat. Aktualnie w Centrum jest 25 pracowników. Pracujemy tyle ile musimy - kontynuuje swoją wypowiedź pani doktor. Cała aparatura wykorzystana jest od godziny 7.00 do godziny 17.00 bez najmniejszej przerwy. W związku z tym urządzenia szybciej się zużywają. A funduszy na nowe - jak wszędzie brakuje.

Leczymy wszystkie schorzenia

Leczą dzieci i dorosłych po urazach i wszystkich schorzeniach wymagających rehabilitacji. Jest to jedyna placówka, która w pełni dostępna jest dla osób niepełnosprawnych. Cały budynek jest dostosowany do ich potrzeb. Bez problemu mogą wjechać wózkami inwalidzkimi, mogą wejść osoby chodzące o kulach, jest też winda. - Leczymy najbardziej poszkodowanych - wyjaśnia dr Jabłonowska. Jest tu pełne wyposażenie, łącznie z hydroterapią, krioterapią i salą ćwiczeń dla dzieci.

W Starogardzkim Centrum Rehabilitacji są bardzo długie kolejki. Dlaczego? - Już kiedyś proszono mnie, aby to wyjaśnić w prasie - mówi pani doktor. - Jest bardzo duża liczba pacjentów. Codziennie przyjmujemy ok. 50 osób z nowymi skierowaniami. Pacjent ma prawo uzyskać rehabilitację również bez skierowania, ale są to już wtedy zabiegi płatne. Cennik zabiegów wisi przy recepcji.

Inne placówki pracują w określonych przez Kasę Chorych limitach. My tego nie stosujemy. Leczymy wszystkich zgłaszających się do nas pacjentów. Poza kolejnością przyjmujemy pacjentów z nagłymi przypadkami.

Z rąk pani prezydentowej

Ostatnio "Twój Styl" i fundacja Jolanty Kwaśniewskiej wręczyły dyplomy w akcji: Lekarz przyjacielem kobiety. Dla osób, które prowadzą profilaktykę zwalczania nowotworów piersi. W tym roku poszerzono akcję nie tylko o wykrywanie, ale również o profilaktykę po zabiegach. Prowadzą rehabilitację pacjentek po amputacji piersi. - Mgr Maria Trojanowska prowadzi u nas Klub Amazonek. Ja zajmuje się nimi jako lekarz. To nasze amazonki zgłosiły mnie do konkursu. Jest to bardzo przyjemne być docenionym przez pacjentów - mówi dr Anna Jabłonowska, która miała zaszczyt jeden z takich dyplomów odebrać. Starogardzkie Centrum Rehabilitacji jest otwarte dla wszystkich. Nie liczy się tylko dobry sprzęt, który posiada. Dla pacjentów najważniejszy jest dobry personel, którego w naszym centrum na pewno nie brakuje.

Izabela Lemańczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz