poniedziałek, 30 czerwca 2003

Strefa Borsuka

Jeszcze kurek nie ma i przy słynnym leśnym hipermarkecie Skórcz - Osiek, a więc na poboczu szosy, pusto. Po licznych śladach można za to osądzić, że trwają wielkie razhawory i przemieszczenia w Borach. Od czasu do czasu zdumiony mieszczuch, pędzący 140 na godzinę w kierunku "jedynki" do Warlubia, zdumiony zobaczy przemykające szybciej niż jego wóz cienie saren, czasami kątem oka zanotuje w swoim mózgu rajdowca nurkującego z nieba jastrzębia. Albo jakieś inne zwierzę.Owe dwie linie - linia szosy i linia zwierząt przecinają się rzadko i prawie niewidzialnie, zupełnie jak dwa rozbieżne światy.

Borsuk, którego widzicie na zdjęciu, nie miał szczęścia. Jego linia życia brutalnie zakończyła się w zetknięciu z linią owej prostej jak - nomen omen - w mordę strzelił trasy. Bo też borsuk dostał w mordę, a raczej mordeczkę.

Kiedy jedzie się z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę i widzi się borsuka, który dostał w mordkę, i którego linia życia przerwała się akurat tu, na poboczu, trudno przyhamować i się zatrzymać. Ale to jednak borsuk. Zatrzymałem się, zawróciłem i stanąłem nad borsukiem. No bo borsuk to nie jest zwierzę banalne. Podobnie jak jeż. Mówią przecież: "Wiesz, jeż to dziwny jest zwierz".

Borsuka jednak lepiej porównać - doszedłem do wniosku, kiedy tak patrzyłem na to zwierzę - do kreta, którego nie mamy specjalnie okazji dostrzec, bo sobie ubzdurał, że ciekawiej żyć w ziemi niż na niej.

No więc kiedy tak patrzyłem na martwego borsuka, dotarło do mnie, że ten świat dookoła, zwłaszcza ten borowiacki - te wszystkie utopione w Borach wioski: Jaszczerki, Kasparusy, Wdy, Osieczne, Szlachty, Błędna, Długie, Cieciorki, Płociczna itp. - to zupełnie inny świat, niż ten zaczynający się już w Skórczu, Lubichowie czy Zblewie, a kończący się via Starogard na Trójmieście. To świat lasu, jezior, rzek (Wdy) i zwierząt, zajmujący - tu uwaga - sporą część naszego powiatu. Jest to nasza wielka wartość, a nie bieda.

Jako powiatowy globtroter zajeżdżam do wielu miejsc. Rozmawiam z ludźmi o ich problemach. Notuję. Ludzie są bezradni. W ich oczach widać przestrach. Nie mają pomysłów na pracę. "Panie, podpowiedz pan, co by tu robić" - mówią. Wożę w laptopie ściągnięte strategie rozwoju wsi (wsi które biorą udział w Programie Rozwoju Wsi), przegrywam na dyskietkę i daję sołtysom, żeby zobaczyli, co i w jaki sposób próbują wymyślać gdzie indziej. Ale pytania pozostają: Co by tu robić, co produkować? jakimi usługami się zająć, kiedy wszystko jest i wszystko już robią? Dramatyczne pytania, bo za tym kryje się koszmar bezrobocia i już nawet nie braku pieniędzy, a wariactwa nicnierobienia. Ba, gdyby człowiek był taki mądry i mógł podpowiedzieć. To nie jest nawet kwestia kapitału. Pani sołtys jednej z Jań powiedziała mi niedawno, że tu żaden kapitał nie pomoże, no bo nawet jak go będziesz miał, to co z nim zrobisz w Leśnej Jani, Płocicznie czy Lalkowych?

Przypomina mi się dwukrotne spotkanie z panią Bożeną Wawrzewską w "Hubertusie". Mówiła o sensie przekonywania pracowników Polpharmy, którzy skorzystali z Programu Dobrowolnych Zwolnień, by zakładali swoje firmy. Zadałem jej pytanie: "Ma pani jakąś tam gotówkę, staje pani na rynku w Starogardzie i jaki biznes albo usługi pani wymyśli?" Wyszło później na moje - niewiele osób objętych programem PDO założyło swój interes. Mieli pieniądze, nie mieli pomysłu. A co tu dopiero mówić o mieszkańcach tej leśnej części powiatu?

Przez pierwsze lata transformacji ustrojowej nieco nas śmieszyła nowomowa, w której słowem kluczem był wyraz "strategia". Dziwiła zresztą nie tylko nas. Szydzili z niej felietoniści w dużych pismach. "Kiedy w sejmie nie mają co robić, wymyślają strategie" - tak pisali. Dzisiaj to słowo nabiera nowych znaczeń. Czegoś żeśmy się jednak nauczyli. Już wiemy, że państwo, gmina, firma bez dobrze zrobionej strategii niewiele zrobi. Wymyślanie strategii ma swój niepowtarzalny urok. W "Tygodniku Kociewskim" przed wyborami samorządowymi stworzyliśmy kandydata na prezydenta Starogardu, fikcyjną postać - niejakiego Wieziółkowskiego. I hajda, zaczęliśmy wymyślać mu program, inaczej mówiąc strategię dla miasta. Stworzyliśmy papierowego Frankensteina pomysłów. Zabawę musieliśmy przerwać, gdyż z różnych źródeł zaczęły docierać do nas głosy, że "będą głosować na tego Amerykańca".

Kiedy widzimy, że nasz powiat ekonomicznie dołuje i stopniowo jest wypychany za linię, gdzie przemiany ekonomiczne nabierają coraz większego tempa, tym bardziej sobie uświadamiamy, że potrzebna jest jakaś dobra strategia dla powiatu. Nie jakieś tam ogólnikowe rozważania czy strefy ekonomiczne. Nie łudźmy się - nikt tu nie przyjedzie robić Doliny Krzemowej. Koncepcje strategów zza biurka nie zmniejszą problemu bezrobocia. Budową takiej strategii, chyba z racji funkcji, powinien zająć się starosta albo jego ludzie. Nieważne zresztą, kto powinien. Najważniejsze, by ten, kto będzie ją tworzył, spojrzał na mapę powiatu i dostrzegł Strefę Borsuka, a więc owe lasy, jeziora i ciszę. Jeżeli nie zauważy w tym ogromnej wartości, powinien zając się strategią urządzania swojej aktówki. Strategia pod kryptonimem Strefa Borsuka, z założenia wieloletnia, może spowoduje powstanie na terenach gmin Osiek, Lubichowo, Osieczna, Kaliska, Czarna Woda z podłej krainy bezrobotnych cennych terenów pod szczególną zabudowę. Pozorna słabość, przemieniona w wartość. Stworzenie strefy dla Trójmiasta. Może jednego wielkiego żywego skansenu, z wieloma rygorami - drewniane domy, miejsca campingowe, usługi turystyczne, imprezy typu "Na jagody", kwatery itp. Mówią o tym bohaterowie reportaży na str. 20 i 21. Ludzie z zewnątrz najlepiej podpowiedzą, jaka ma być ta nasza powiatowa strategia. Najlepiej, bo powinna być robiona pod nich.

Na zakończenie a"propos wymyślania pracy. Kiedy pokazywałem pewnemu przybyszowi fontannę w Skórczu i powiedziałem, że sika wodą artezyjską, to aż się zachłysnął. "A czemu tu przy fontannie nie siedzi baba przy saturatorze rodem ze PRL-u, ze szklanicą na łańcuchu i nie sprzedaje wody turystom? Zawsze to miejsce pracy". Gość ma łab jak sklep. Może on ułoży strategię.

Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz