czwartek, 26 kwietnia 2007

BARŁOZNO. X JUBILEUSZOWY BIEG

Niedziela, 22 kwietnia - X jubileuszowy Bieg im. księdza Senatora Feliksa Bolta w Barłożnie.

Biegniemy i strzelamy z aparatów

Barłożno, gm. Skórcz Godzina 12.30. Na dworzu ciepło, w ślicznym, barokowym kościele pw. św. Marcina nieco chłodniej. Siedząc w pięknie rzeźbionej ławie liczę złote aniołki. Jest ich w różnych miejscach co najmniej kilkanaście... Zaczyna się msza. Na godzinę przed X jubileuszowym Biegiem im. księdza senatora Feliksa Bolta. Prowadzi ją kapelan sportowców ksiądz Andrzej Taliński, proboszcz parafii w Kamionce. W kazaniu podkreśla, że "każdy sportowiec powinien mieć świadomość celu, jaki chce osiągnąć" oraz że "w pamięci pozostają ci, którzy swą postawą świadczą, że są dobrymi ludźmi i potrafią zarazić innych zapałem sportowym". Wyjmuje książkę pt. "Dzięki Bogu". Są w niej odpowiedzi kilkudziesięciu piłkarzy z różnych części świata na pytanie dziennikarza, czy są wierzący. Wypowiadają się między innymi Pele, Maradona (kiedy ksiądz wymienia to nazwisko, wielu się pogodnie w duszy uśmiecha - wszak ma "ksywkę" właśnie... Maradona) i brazylijski piłkarz Ronaldo. Ten trzeci, na pytanie, czy pochodzi z katolickiej rodziny, odpowiedział, że tak. "Dobrze znam biedę. Pierwsze bramki strzelałem na boisku przy parafialnej kaplicy." Według tego znakomitego piłkarza umiejętność gry w piłkę nożną to dar. "Żegnam się znakiem krzyża i proszę Boga, by pomógł mi pokonać życiowe przeszkody. Kiedy doświadczasz cierpienia, dotykasz Boga." Brazylijczyk modli się przed meczem i prosi, by nikt nie zrobił sobie krzywdy, również z drużyny przeciwnika. I dalej ks. Taliński: "Braliśmy się w kościele po to, by wszyscy osiągnęli sukces". I modli się za to, aby każdy umiał zaprezentować swoje umiejętności i za to, by działacze sportowi przekazywali z powodzeniem ideę zdrowej rywalizacji następnemu pokoleniu. "Droga sportowa jest piękną drogą w życiu. Życie człowieka składa się ze sfery duchowej i fizycznej. Uczestniczyliśmy w sferze duchowej, a teraz czeka nas sfera fizyczna. Na to radosne spotkanie Boże Błogosławieństwo". Koniec, wychodzimy na słońce.

Idziemy w stronę szkoły im. ks. Senatora Feliksa Bolta. To tu, od dziesięciu lat, stawiają START i METĘ biegu - imprezy zainicjowanej przez była dyrektor szkoły Sławomirę Sierko. Na marginesie - wówczas szkoła otrzymała imię ks. senatora Feliksa Bolta. Od dziesięciu lat to wielka dla Barłożna impreza, troszkę mniejsza od 11 Listopada, kiedy we wsi organizują odpust parafialny. Przed szkołą spotykamy człowieka z dłuuuuuga brodą. Robi rozgrzewkę. Taka rozmowa.

Najdłuższa broda w powiecie?

- Tak.

Ile czasu pan ją hoduje?

- Zapuściłem w styczniu 2005 roku. Ma około 30 centymetrów długości.

Aha, już pan kiedyś był w gazecie... Robiliśmy panu zdjęcie w Skórczu koło kortów tenisowych.

- Dobrze pamiętacie. Nazywam się Zbigniew Tocha, pracuję jako kierowca w Iglotexie... To mój trzeci bieg. Biegam dla satysfakcji.

Życzymy powodzenia, zastanawiając się w duchu, ile sekund odbiera w biegu takie brodzisko.

I już jesteśmy przed szkołą. Pierwsza ze schodów (od lat główne miejsce biegu, tu się impreza zaczyna i tu się wręcza nagrody) mówi dyrektor Justyna Czarnecka. Przypomina, że ten bieg ma za zadanie propagować sportowy styl życia i że co roku przy okazji imprezy odbywa się konkurs wiedzy o patronie, a w tym dniu wręcza się nagrody zwycięzcom. Na to wystąpili ci zwycięzcy, a my oczywiście cyk - i jest, pierwsze zdjęcie! Należy im się, bo dzieci przecież muszą się sporo napracować, aby zwyciężyć w takim konkursie. Na fotce są: I m. - Szymon Żuralski (kl. III), II - Klaudia Stosik (kl. III), III - Igor Langowski (kl. I), także III - Czarek Siwczak, (kl. I).
A teraz wita zebranych wójt gminy Erwin Makiła. Zapewnia, że atrakcje nie skończą się tylko na biegu. Będzie jeszcze turniej piłkarski. Zagrają drużyny: księża, nauczyciele wuefu, samorządowcy i absolwenci szkoły. Kapitanem księży jest oczywiście ks. Taliński, samorządowców - tez oczywiście - wójt Erwin Makiła, magistrantów (wuefistów) - rektor AWF prof. Wojciech Przybylski, absolwentów - Andrzej Szulist... Skąd ten rektor, zaraz będzie... Robert Ciesielski - jak zdradza nam, pomysłodawca i inicjator biegu (już do tej imprezy przyznaje się druga osoba) - mówi o szczegółach tzw. technicznych. Nad wszystkim czuwa wuefmen nad wuefmenami z tytułem magistra... historii Zygfryd Anhalt.

I teraz biegniemy. Jedno w stronę STARTU, drugie w stronę METY , które stoją obok siebie. Się zaczyna. Gorzej robi się fotki na MECIE, bo pod słońce. Biegną maludy, a wśród nich 21-miesięczna najmłodsza Zosia. Za to później otrzyma od rektora sporego lwa, którego podczas sesji zdjęciowej będzie chciała zadusić.
Jest wesoło, tłumnie, gwarno. Co chwila startuje jakaś grupa. Od najmłodszych do najstarszych. W sumie 10 kategorii. Po biegu niektórzy podchodzą do stoiska, gdzie dają herbatę i kucha. Panie z KGW maja pełen ręce roboty.

Zauważamy, że konkurencja (jedyna zresztą na tej imprezie) rozmawia z jakimś doskonale trzymającym się panem (od razu widać, że sportowiec). Jak rozmawia konkurencja, to i my. Cierpliwie czekamy, aż konkurencja sobie pójdzie i podchodzimy. Okazuje się, że to właśnie profesor Wojciech Przybylski, rektor AWF w Gdańsku, były belfer większości zgromadzonych tu wuefmenów. Koniecznie musimy dłużej rozmawiać od konkurencji, bo na tym polega nasz zawód.
- Moja mama nazywała się Elżbieta Bolt - mówi telegramem pan profesor. - Ojciec zmarł bardzo wcześnie. Był rolnikiem. Gospodarzył z mamą. W okupacji rodzice musieli uciekać, bo byli na liście do rozstrzelania. Przygarnął ich ks. senator Feliks Bolt, proboszcz w Srebrnikach. Byłem tą osobą, która uciekała z senatorem i mamą. Nie udało się uciec. Ksiądz został aresztowany i zginął w Stutthofie. Inicjatorem nazwy szkoły była moja rodzina i nauczycielka szkoły. Senator pomagał rodzinom w najtrudniejszych chwilach... Chwała nauczycielom za to, że uczą i krzewią ideę rozwoju sportu na wsi. Należy przyklasnąć ich inicjatywie. Tu są moi magistranci. Przyjechałem, bo nie mogę odmówić. Cieszę się, że są tu moi absolwenci. Chwała im za to, że wracają do swoich miejscowości. Musicie zachęcać (to do prasy - przyp. red.) do uprawiania sportu i kultury fizycznej. Ruszysz ciało, rozwiniesz umysł - to hasło propagowane przez Unię Europejską. Cały sport opiera się na szkołach. Wszystko inne padło. Trzeba zmobilizować samorządowców. W każdej gminie może być piękny ośrodek. Trzeba dusić wójtów, sołtysów. Pieniądze leżą, tylko trzeba je wziąć... Moją ulubioną dyscypliną jest piłka nożna. Oprócz tego tenis ziemny.

Przez cały czas biegamy od STARTU do METY i strzelamy z aparatów. Miliony pikselowych kul. Mamy ujęcia ze starów i finiszów oraz bardzo wizualne upadki - skutki przepychanek. Bedzie co kadrować! Robimy też fotki poboków, na przykład stolika, gdzie uczniowie szkoły z biegłością Fenicjan sprzedają własnoręcznie zrobione wyroby. Patrycja i Jagoda nawet krzyczą: "Kto kupuje, ten nie żałuje". Dzieciaki zbierają na wycieczkę, chociaż jeszcze nie wiedzą dokąd... Kupujemy od jednej z nadobnych sprzedawczyń kwiatka w butelce i... dajemy jej w prezencie. Zysk obustronny.
Jest czas na walkę i jest czas na nagrody. Ten drugi właśnie przyszedł. Robimy zdjęcia zwycięzcom na pudle. Szkoda, że ci na drugim są w cieniu i z góry wiadomo, że nie "wyjdą" w gazecie. A teraz podajemy wyniki, żeby przeszły do historii. Ach jeszcze... jak moglibyśmy o tym zapomnieć! Zwycięzców dekorują: wicestarosta Kazimierz Chyła, wójt Erwin Makiła, rektor Wojciech Przybylski i sponsor Robert Kotlewski.

Dziewczęta do klasy II i młodsze:
1.Czaja Zuzanna, Osieczna
2.Pielecka Kamila, Lubichowo
3.Malecka Klaudia, Pączewo
4.Kosecka Patrycja, Osieczna
5.Piesik Monika, Lubichowo
6.Sitko Klaudia, Barłożno

Chłopcy do klasy II i młodsi:
1.Kolasiński Piotr, Osieczna
2.Klesz Jakub, Lubichowo
3.Loryński Dawid, Osieczna
4.Ossowski Mateusz, Osieczna
5.Malkowski Piotr, Wielki Bukowiec
6.Gierszewski Robert, Lignowy Szlacheckie

Dziewczęta III i IV klasa:
1.Czapiewska Anna, Lubichowo
2.Małecka Daria, Pączewo
3.Tuszyńska Daria, Wielki Bukowiec
4.Czyżewska Paulina, Skórcz
5.Włoch Agnieszka, Osieczna
6.Stawicka Agnieszka, Lubichowo

Dziewczęta Vi VI klasa:
1.Lasota Paulina, Małe Walichnowy
2.Kurkowska Ewa, Pelplin
3.Warczak Aleksandra, Pelplin
4.Dzienniak Natalia, Lubichowo
5.Heyder Izabela, Osieczna
6.Gawlik Monika, Kamionka

Chłopcy III i IV klasa:
1.Sarek Dawid, Osieczna
2.Gwizdała Karol, Skórcz
3.Suwalski Błażej,Pączewo
4.Kondysiak Kamil, Małe Walichnowy
5.Gajkowski Karol, Pelplin
6.Wasielewski Łukasz, Lubichowo

Chłopcy Vi VI klasa:
1.Czaja Dominik, Osieczna
2.Błędzki Krzysztof, Pelplin
3.Komor Marcin, Wielki Bukowiec
4.Szarmach Adrian, Osieczna
5.Kelbratowski Rafał, Osieczna
6.Seroka Kamil, Pelplin

Dziewczęta- gimnazjum:
1.Hinc Elwira, Starogard
2.Lewandowska Katarzyna, Rajkowy
3.Wiśniewska Daria, Skórcz
4.Zielińska Monika, Osieczna
5.Pstrąg Krystyna, Lubichowo
6.Chabowska Iwona, Pelplin

Chłopcy-gimnazjum:
1.Werner Karol, Morzeszczyn
2.Sikora Marcin, Pelplin
3.Eggert Adam, Skórcz
4.Nowakowski Mateusz, Swarożyn
5.Czaja Mateusz, Osieczna
6.Kamiński Patryk, Starogard

Kobiety:
1.Sieg Magdalena, Pelplin
2.Tutkowska Kamila, Pelplin
3.Reimus Kamila, Starogard
4.Czapiewska Grażyna, Lubichowo
5.Smuczyńska Teresa, Starogard (biegła po raz dziesiąty!)
6.Matysiak Danuta, Lubichowo

Juniorzy:
1.Ligęza Karol, Swarożyn
2.Reimus Szymon, Skórcz
3.Kotowski Paweł, Gdańsk
4.Grzonka Łukasz, Pelplin
5.Kwaśniewski Łukasz, Skórcz
6.Zabrocki Piotr, Osieczna.

Seniorzy:
1. Klein Daniel, Dąbrówka.
2. Ruliński Przemysław, Pelplin.
3. Stasik Stanisław, Osieczna.

Old Boye:
1.Hartuna Zenon, Chojnice.
2.Janiszewski Wojciech, Leśna Jania.
3.Tocha Zbigniew, Skórcz.

Po biegach wszyscy przenoszą się na drugą stronę szkoły, gdzie jest rozgrywany mini turniej piłki nożnej. Na ławkach siedzi kilkaset osób - zapewne całe Barłożno i sporo gości ze świata. Mecze są zacięte, choć drużyny - co widać od razu - prezentują bardzo różny poziom. Nie mają przeciwników magistranci, wzmocnieni przez znanego internacjonała (włoskie pochodzenie) Wojtka Tebecio, nieźle główkują księża (wzmocnieni przez ks. Bartłomieja Wróbla z Tczewa), przeciętnie kopią absolwenci, a już całkiem kiepsko samorządowcy (nic nie daje wstawienie do drużyny prezesa Banku Spółdzielczego w Skórczu). Wyróżniają się wielcy indywidualiści. Taki na przykład Robert Ciesielski nie dość, że świetnie kopie, to w przerwach gra i całkiem nieźle śpiewa. Albo pan Tocha - wcześniej biegał, ma najdłuższą brodę w powiecie, a teraz dzielnie stoi na bramce.
Tadeusz Majewski, Beata Włoch


Prawdopodobnie najdłuższa broda w powiecie. Fot. Tadeusz Majewski


Na schodach szkoły w Barłożnie wójt Erwin Makiła wita wszystkich zebranych. Fot. Tadeusz Majewski


Laureaci konkursu wiedzy o patronie. Fot. Tadeusz Majewski.


W tłumie przed szkołą profesor Wojciech Przybylski i Zygfryd Anhalt. Fot. Tadeusz Majewski


Start dziewcząt i pierwsza ofiara biegu. Fot. Tadeusz Majewski


Wszystkie mięśnie rwą się do biegu. Fot. Tadeusz Majewski\


Ostra rywalizacja na trasie. Fot. Tadeusz Majewski


Resztkami sił...Finisz. Fot. Tadeusz Majewski.


Wiraż i...przyśpieszenie. Fot. Tadeusz Majewski


Ostra rywalizacja między zawodniczkami. Fot. Tadeusz Majewski


Patrycja i Jagoda zbierają na wycieczkę, chociaż jeszcze nie wiedzą dokąd... Fot. Beata Włoch


Panie z KGW mają ręce pełne roboty. Każdemu, kto podejdzie do ich stoiska proponują herbatę i kucha. Fot. Tadeusz Majewski.


Radosny uśmiech zwycięstwa. Fot. Tadeusz Majewski.


Trójka zwycięzców swojej kategorii. Fot. Tadeusz Majewski


A w dłoni... laur zwycięstwa. Fot. Tadeusz Majewski


Najmłodsza zawodniczka Zosia z całych sił ściska podarowanego lwa. Fot. Tadeusz Majewski


Zenon Hartuna. Świetny biegacz z Pieców. Wie jak zawiązywać sznurowadła młodym. Fot. Tadeusz Majewski


Drużyna belfrów. Wśród nich Robert Ciesielki-pomysłodawca i inicjator biegu. Fot. Tadeusz Majewski


Drużyna księży pod przewodnictwem ks. A. Talińskiego. Fot. Tadeusz Majewski


Wójt Erwin Makiła - kapitan drużyny samorządowców - prędko spauzował. Fot. Tadeusz Majewski

Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz