piątek, 28 grudnia 2007

Rozmowa ze Stanisławą Kurowską

PODSUMOWANIA. Gmina Osiek. To smutne, że największe jezioro na Kociewiu (468 ha) nie ma przystani żeglarskiej. Ale będzie miało



Z wójtem gminy Osiek Stanisławą Kurowską rozmawia Tadeusz Majewski.

Na ogół w takich podsumowaniach mówi się o inwestycjach. W gminie Osiek zaczniemy chyba jednak od czegoś innego, od czegoś niematerialnego, a co - podobnie jak w gminach Smętowo w 2007 roku i w gminie Osieczna znacznie wcześniej - było chyba największym sukcesem. Chodzi mi o powstanie w tym roku kilku Kół Gospodyń Wiejskich. Kilku - w gminie, która cierpi, tak się wydawało, na nieuleczalną martwicę życia społecznego.
- Chodzi panu o poruszenie ludzi w sensie społecznym... To też jest swojego rodzaju inwestycja - w integrację społeczną... Zanim zostałam wójtem, rzeczywiście nie było żadnego koła. Wysłałam grupę delegatek na czele z panią Bożeną Pietras, zajmującą się w Urzędzie Gminy kulturą, na Powiatowy Przegląd Kół Gospodyń Wiejskich w Jabłowie. Panie wróciły bardzo zadowolone. Interesowały je zwłaszcza kulinaria. Połknęły bakcyla i postanowiły działać społecznie. Później, jeszcze w marcu, odbyły się spotkania we wszystkich sołectwach, na które zapraszałyśmy inne panie chętne do działania. Na te spotkania przyjeżdżał Piotr Hałuszczak - prezes Kółek i organizacji Rolniczych z Gdańska i objaśniał, jak takie KGW działają od strony formalnej.
Ile tych kół powstało?
- Siedem. W Kasparusie, Karszanku, Osieku, Wicinkach, Jeżewnicy, Bukowinach i Cisowych razem z Lisówkiem,
Dlaczego wcześniej nie powstały?
- Bo nikt się tym nie zajął... Musi być ktoś, kto tę iskrę zapali... Inna sprawa, że nie spodziewałam się aż takiego sukcesu. I to się stało bardzo szybko. Panie pojawiły się po raz pierwszy ze swoją działalnością na majówce w Osieku połączoną z Dniem Matki 26 maja. Potem zaprezentowały się na naszej gminnej imprezie Na Jagody, następnie na imprezie zorganizowanej przez Lokalną Grupę Kociewia w Skórczu (Karszanek pokazał tam świetny pokój z kuchnią). Myślę, że w 2008 roku nasze panie powalczą na powiatowym turnieju w Jabłowie.
Będzie trudno. Chodzi zwłaszcza o częśc kabaretową. Panie z Zielonej Góry, Koteż, Grabowa i Sumina są w tej kategorii znakomite.
- Już coś nasze panie tu wymyślą.
Sporo sołectw w naszym powiecie skorzystało z Programu Odnowy Wsi. Napisało projekty, zdobyło środki na ich realizację i te projekty zrealizowało. Czy w gminie Osiek jakieś sołectwo stara się o takie środki?
- O środki w ramach tego programu będzie się starać sam Osiek. Konkretnie chodzi o pieniądze na budowę placu zabaw dla dzieci przed budynkiem zerówki. Teren jest tam już przygotowany. W styczniu w Gminnej Sali Obrad odbędzie się też spotkanie z naszym koordynatorem panią Cecylią Tuźnik dotyczące organizacji pozarządowych. Będą na nim między innymi przedstawicielki KGW. Pani Cecylia poinformuje, jak należy pozyskiwać środki na swoją działalność z programu integracji społecznej. Będą różne organizacje - OSO, Polski Komitet Pomocy Społecznej itp.
Co do tych organizacji... Działają przede wszystkim kobiety.
- Niezupełnie. Tam, gdzie jest OSP, działają strażacy. Poza tym te nasze piękne domki, jakie można było podziwiać na imprezach, to zasługa mężczyzn. Mężczyźni pomagają wszędzie, w każdym kole. Również te domki przywożą i odwożą.
Powiedziała pani "Gminna Sala Obrad". Czy to coś nowego?
- Tak. Powstała w budynku byłego domu kultury. Część budynku zajmuje Środowiskowy Dom Samopomocy (jest tam między innymi świetnie wyposażona siłownia). A drugą część właśnie Gminna Sala Obrad. W tym byłym domu kultury uczyły się dwie klasy, ale z uwagi na to, że dzieci mamy coraz mniej, z tych dwóch pomieszczeń zrobiliśmy tę salę. Na pewno ma powyżej 40 metrów kwadratowych. Jakże ona była potrzebna. Odbywają się w niej szkolenia, narady, konferencje, spotkania. I wreszcie radni nie muszą marznąć na sesjach w sali Ochotniczej Straży Pożarnej.
Nie ma powrotu do domu kultury?
- W strategii Osieka dom kultury jest.
W strategii czyli bardzo odległa perspektywa... Jakie jeszcze inne zmiany zaszły w Osieku w 2007 roku?
- Została przez nas zagospodarowana część budynku po posterunku Policji. W budynku był posterunek, obejmował całość pomieszczeń. Kiedy przeniesiono go do Skórcza, okazało się, że Policji wystarczy tylko część pomieszczeń. Resztę dała w użytkowanie gminie. Znalazły tam miejsce: Informacja Turystyczna (przy okazji w miejsce, gdzie była dotychczas Informacja przeniósł się ODR), jest Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej (zajmuje trzy pomieszczenia), Polski Komitet Pomocy Społecznej i Uczniowski Klub Sportowy "Kałębie" (obie te organizacje prowadzi pani Lena Firgon). Biurko ma też w jednym z tych pomieszczeń przewodnicząca KGW w Osieku pani Wanda Chyła.
Czy Osiek wobec tego już całkiem dobre zaplecze lokalowe?
- Nie. Wszędzie sołectwa chcą świetlicy środowiskowej i przeważnie je mają, tymczasem brakuje jej w samym Osieku.
Osiek to jedyna gmina w powiecie, która nie miała dotąd boiska piłkarskiego (w całym powiecie jest ich prawie 50). Teraz już je widać. Znajduje się blisko amfitatru, gdzie odbywa się festiwal muzyki gospel i gdzie ksiadz Zdzisław Ossowski planował utworzyć pierwszy od powojnia w powiecie park.
- Boisko zainicjował mój poprzednik. Ja siałam. Trawę zasiano wiosną, została skoszona, na jesień została zasilona nawozem i czeka wiosny. Myślę, że w 2008 roku też jeszcze nie powinno się wchodzić na murawę, bo trawa się porządnie nie rozkrzewi.
Może powstanie jakaś drużyna?
- Jest drużyna. Od dziesięciu lat pomimo braku boiska działa u nas Osieckie Towarzystwo Sportowe Oldboy, którego prezesem jest Bartłomiej Nowodworski... Oni zapewne też przyjdą na to spotkanie organizacji pozarządowych i dowiedzą się, na co mogą pozyskiwać środki w ramach aktywizacji społecznej.
Czy na boisku będą trybuny?
- Może kiedyś. Jest już skocznia - miejsce do skoku w dal oraz miejsce do pchania kulą. Bieżnię zrobimy w 2008 roku i w 2008 roku musimy kupić kosiarkę traktorową... Miejsce do sportu i rekreacji powstało też w 2007 roku za szkołą - boisko asfaltowe o wymiarach 21 na 41 metrów (takiej samej wielkości, jak przy szkole w Pączewie). Można tam grać w kosza, piłkę ręczną, siatkówkę i tenisa ziemnego. Ten kompleks sportowy zaczyna żyć. Sprzęt dostaną cały nowy, część już dostali. Wuefista montuje. Dzięki temu placowi teren za szkołą (ok. pół hektara) będzie lepiej wykorzystany, a dzieci nie będą musiały chodzić pod remizę. Za mojego poprzednika Janusza Kaczyńskiegio powstało takie boisko za remizą OSP, ale ja chciałam tam zrobić plac kulturalno-rozrywkowo-integracyjno- itp. Chodziło mi o to, żeby tam odbywały się wszelkie imprezy rozrywkowe. Zrobiliśmy scenę. Drewnianą, na konstrukcji stalowej, z blachodachówką i drewnianymi opierzeniami.
O zakończeniu kanalizacji Osieka w tym roku szeroko pisaliśmy i nie ma sensu tego powielać. Miejmy nadzieję, że Kałębie zrobi się czystsze... No właśnie: "ule", czyli nieposiadające kanalizacji drewniane domki stojące częściowo na wodzie Kałębia przy drodze z Osieka na Wycinki. Temat upadł?
- Temat "uli" nie upadł i nie upadnie. Nigdy w planach zagospodarowania przestrzennego tego nie było i nie będzie. Ten teren bardzo dobrze pasuje pod przystań żeglarską. To smutne, że największe jezioro na Kociewiu (468 ha) nie ma przystani żeglarskiej. Zresztą nigdzie w gminie nie ma takiej przystani, choć są tu podobno 24 jeziora. Ale z właścicielami "uli" chcemy dojść do porozumienia - dać działki pod dzierżawę. Absolutnie nie mamy zamiaru ich skrzywdzić, jednak ten teren jest gminny i chcemy, żeby z niego korzystali wszyscy, a nie tylko właściciele domków... Po odzyskaniu tego terenu urządzimy przystań żeglarską z pełną infrastrukturą jak to jest w Charzykowach. I z tego będą mogli korzystać wszyscy, również i przyjezdni.
A droga asfaltowa z Kasparusa przez Zdrójno do Osiecznej? I może dalej - przez Zimne Zdroje do Czarnej Wody? Była taka w planie jako droga turystyczna.
- Wicestarosta a propos tej trasy rzekł nam, że nie mówią nie.
Na zakończenie. Dużo się mówi o projektach i aplikacjach, żeby ciągnąć pieniądze z zewnątrz, a mało na temat innego sposobu. Nazwijmy go "zróbmy to sami". Czy nie sądzi pani, że przy małym budżecie (5 mln zł - gmina Osiek) i w małej gminie (2,5 tys. mieszkańców) to hasło by mocnej chwyciło? Chodzi o to zespołowe działanie, które udało się w 2007 roku częściowo wyzwolić.
- 15 lat temu tak powstała remiza w Kasparusie. Prawie wszystko zostało zrobione w czynie społecznym. Opłacany był jedynie majster, który wznosił mury. Projekt budowy był rysowany patykiem na piasku. "Jak pani zbuduje w czynie społecznym, to mi kaktus wyrośnie" - mówił pewien pan Franciszek. Ludzie bardzo powątpiewali, że to się uda. Nie wiem, czy panu Franciszkowi wyrósł kaktus. Powinien.
Tadeusz Majewski


Koła Gospodyń Wiejskich z gminy Osiek były bardzo widoczne na imprezach. Zasłynęły m.in. z urokliwych domków z gastronomią i pamiątkami, na zdjęciu domek KGW z Kasparusa na imprezie w Skórczu. Fot. Tadeusz Majewski

Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz