czwartek, 27 grudnia 2007

W Bukowcu przy goróncy bónce

W Bukowcu przy goróncy bónce

Wójt i wójtowa równa się król i królowa

- Móm dwa mowy, mówia ji pisza w tych dwóch mowach. A dziś bawia sia z Mikołajem - takimi słowami rozpoczęła się V Gminna Biesiada na Kociewiu w PSP w Wielkim Bukowcu, zorganizowana przez nauczycielki nauczające o regionie: Mariolę Ciesielską i Iwonę Magalską. W mikołajkowy wieczór do szkoły przybyło wiele osób - mieszkańcy Bukowca i innych wsi, władze gminy (wójt Erwin Makiła - zarazem mieszkaniec Bukowca), radni, sołtysi, panie z KGW z Czarnegolasu, emerytowani nauczyciele i inni goście, którzy chcieli się spotkać i pośpiewać przy goróncy bónce i kuchach.
Biesiadę rozpoczęły występy uczniów należących do szkolnego koła regionalnego prowadzonego przez panią Magalską. Dzieci śpiewały i tańczyły ubrane w barwne stroje ludowe. Występowali też uczestnicy koła teatralnego przygotowani pod kierunkiem pani Ciesielskiej. Uczniowie kl. V wystawili sztukę kociewską ,,Idzie na plusk" autorstwa Barbary Pawłowskiej ze Skórcza (obecnej w sali). Widowisko przedstawiało dawne wierzenia i przesądy na Kociewiu i życie w naszym regionie. Dzieci zaprezentowały regionalne poleczki oraz współczesne układy taneczne. Przy schodach można było zakupić świąteczne losy (w cenie 3 zł), które przygotowała Rada Rodziców. Nie obyło się też bez licytacji! Wylicytowano stroiki bożonarodzeniowe, wykonane i podarowane przez wychowanków "Caritas" w Skórczu.
Wszyscy wesoło śpiewali piosenki z dawnych lat z zespołem muzycznym ,,Wenus" (składającym się z nauczycieli, państwa Ciesielskich). Muzyka daje wiele radości i to można było zauważyć właśnie tego wieczoru. Na stołach znajdował się kociewski poczęstunek, kuchy, smalec, swojski chleb i domowe ogórki. Wszystko to przygotowane przez rodziców uczniów szkoły podstawowej w Wielkim Bukowcu.
Ciekawym punktem biesiady były konkurencje dla społeczności lokalnej. Goście pracując w trzyosobowych zespołach musieli rozwiązać krzyżówkę sprawdzającą wiedzę o regionie, podpisać części ciała Kociewianki (oczywiście używając wyrazów w gwarze kociewskiej). Grupy wykonały te zadania bezbłędnie i uczestnicy konkursu otrzymali pamiątkowe upominki. Inna konkurencja przeznaczona była dla gospodyń domowych. Należało obrać jabłko tak, aby skórka było cienka i bardzo długa. Z tym zadaniem panie z gminy Skórcz poradziły sobie doskonale. Najweselszą konkurencją były popisy mężczyzn w kręceniu hula hopem, na ręku, na szyi i na biodrach, w rytm rock"n"rolla. Punktem kulminacyjnym biesiadnej zabawy była baśń ,,O królu i królowej". W zabawie tej wzięli udział wójt z małżonką, gminni kierowcy, kierownik ZEAS-u w Pączewie,radni i nauczyciele. Sprawnościowa konkurencja dostarczyła biesiadnikom wiele radości. Było słychać głośny śmiech, a na koniec gromkie brawa.
W sumie... Dwie godziny biesiady spowodowały, że nasza tradycja jest dalej żywa. Nie zapomnimy o kociewskich zwyczajach i obrzędach, o nie! A tak wysoka frekwencja świadczy o tym, że niekoniecznie musisz z nami wygrywać, ty, telewizorze.

1. Ludzie tłum. Jednak lubimy biesiadować! Fot. Tadeusz Majewski
2. Król i królowa.
3. Pupy ji knapy w Wielkiego Bukowca. Fot. Tadeusz Majewski
4. Takie małe, a już maja ludowe stroje! Fot. Tadeusz Majewski
5. Tłok przy stoisku z loterią. Fot. Tadeusz Majewski






Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz