Dla uczczenia pontyfikatu Jana Pawła II we wszystkich jednostkach Lasów Państwowych w całej Polsce leśnicy sadzą dęby. Ta niezwykła inicjatywa, bardzo ciepło przyjmowana przez mieszkańców lokalnych społeczności jest swoistym hołdem Leśnej Braci złożonym Ojcu Świętemu, który był nie tylko wielkim człowiekiem i papieżem, ale także wielkim miłośnikiem przyrody.
Do tej pory na Kociewiu rósł tylko jeden Dąb Jana Pawła II, posadzony latem ubiegłego roku w Arboretum w Wirtach przez krajowego duszpasterza leśników bp Edwarda Janiaka dla uczczenia 60. jubileuszu Lasów Gdańskich. Tymczasem w Wielki Piątek, a później w Niedzielę Wielkanocną leśnicy kociewscy zasadzili kolejne dwa drzewka - w Pelplinie oraz w Lubichowie...
Alfa i omega, początek i koniec
Leśnicy starogardzcy na miejsce posadzenia "swojego" dęba wybrali ogrody przy Pałacu Biskupim w Pelplinie, bo - jak mówił w trakcie uroczystości Nadleśniczy Roman Tomczak - chcieli, by ich dąb rósł tam, gdzie kroki i głos naszego Papieża ciągle brzmią.... To właśnie w zaciszu biskupich ogrodów odpoczywał Ojciec Święty podczas pamiętnej dla Kociewiaków pielgrzymki do Pelplina w czerwcu 1999 r., a więc to najwłaściwsze - zdaniem leśników - miejsce, by właśnie tu dąb ten sławił imię Papieża Polaka po wsze czasy...
Uroczystość sadzenia Dęba Jana Pawła II mimo typowo kwietniowej, kapryśnej aury z porywistym wiatrem przebiegała w bardzo podniosłej atmosferze, choć z parasolami. I mimo, że grupka osób, skupionych dookoła drzewka nie była duża, to wszystkie twarze - doskonale znane... Wokół dębu zgodnie wspólnie zebrali się bowiem duchowni, leśnicy, lokalne władze i parlamentarzyści... ks. bp Jan Szlaga z niebieską konewką, przygotowany do podlewania drzewka, ks. infułat Stanisław Grunt - mimo pogody - promiennie uśmiechnięty, ks. infułat Jerzy Buxakowski... A wśród leśników - dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Widzimir Grus, nadleśniczy Roman Tomczak, naczelnicy wydziałów gdańskiej Dyrekcji i starogardzcy leśnicy, wspierani - po sąsiedzku - przez delegację leśników z Lubichowa, na czele z lubichowskim nadleśniczym...
Nie zabrakło też władz i polityków - był burmistrz Pelplina Andrzej Stanuch oraz posłowie Danuta Chrapiewcz i Andrzej Liss. I zapewne cieszył by się nasz Papież widząc, jak zgodnie - politycy, duchowni i leśnicy - sadzą drzewko ku Jego pamięci - drzewko, które miało być wyrazem hołdu, a stało się także dowodem jedności...
W uroczystości wziął też udział Zbigniew Markiewicz z rodziną. To właśnie ten gdański leśnik w kwietniu 2004 r., w trakcie audiencji ogólnopolskiej pielgrzymki leśników na Sali Klementyńskiej, zaniósł Papieżowi kosz z żołędziami, pochodzącymi z najstarszego dębu szypułkowego z Polsce - dębu "Chrobry", liczącego sobie 745 lat! Papież żołędzie poświęcił, a leśnicy wyhodowali z nich drzewka... I - jak wspominał to wydarzenie Z. Markiewicz - było ono wyjątkowe pod każdym względem: "Zwykle bowiem dary przynoszone Ojcu Świętemu były zostawiane...
Tymczasem leśnicy najpierw wnieśli kosz pełen żołędzi do Watykanu, a później z nim wyszli, zabierając go z powrotem... Zdumienie niektórych osób z otoczenia Papieża było ogromne!" - wspominał Z. Markiewicz nie kryjąc, że były to dla Niego i jego bliskich bardzo wzruszające chwile. Z tym większym wzruszeniem i sentymentem dziś, w Ogrodzie Biskupim w Pelplinie sadził drzewko, które wyhodowane zostało z żołędzi zaniesionych wtedy Papieżowi... Bo - jak pięknie mówił w trakcie pelplińskiej uroczystości Dyrektor Widzimir Grus - żołądź to alfa, i omega, początek i koniec...
Od małego żołędzia bierze bowiem swój początek to ogromne drzewo, symbol życia, mocy i przetrwania, a później jego owocem jest także żołądź, dający początek kolejnym pokoleniom... A drzewko, które zasadzone zostało w Wielki Piątek w Pelplinie z pewnością "się przyjmie", z tak wielką troską i wdzięcznością zostało bowiem przyjęte, zasadzone i gorliwie podlane nie tylko przez deszcz, ale przede wszystkim przez gospodarzy tego miejsca - pelplińskich duchownych...
I niechaj spełnią się życzenia, złożone temu wyjątkowemu drzewku przez Ks. Profesora Anastazego Nadolnego - "Obyś żył tak dobrze i długo, niczym moje archiwum! A niektóre akta liczą sobie nawet 800 lat..." - a wzruszony ks. bp J. Szlaga dodał: "Dziękuję za ten piękny pomysł ofiarowania dębu...Niech on sławi pracę leśników i pobyt Ojca Świętego wśród nas. Dęby są znakiem trwania, niechaj ten dąb papieski takim również będzie..."
Magdalena Apostołowicz
Za magazynem Kociewiak - dodatek do piątkowego wydania dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz