piątek, 25 maja 2007

Hiszpania pomaga gminie Zblewo

Gospodarka. Gmina Zblewo ma dostać milion złotych, ale w bardzo oryginalnej walucie

Z Ritą Golus - kierownikiem referatu do spraw programów europejskich i budownictwa w Urzędzie Gminy Zblewo rozmawia Tadeusz Majewski.


-.."Do spraw programów europejskich". To bardzo ważny referat w urzędzie. Szczególnie newralgiczny dzisiaj, kiedy Bruksela daje nam mnóstwo pieniędzy. Oczywiście pod warunkiem, że ma się odpowiednie programy... Od kiedy prowadzi pani ten referat?
- Nie pamiętam. Bardzo długo.

- Więc ma pani doświadczenie w pisaniu programów.
- Piszę nie ja sama. Tworzymy zespół. Należą do niego Bogusław Męczykowski, Krzysztof Partyka i Paweł Trawicki, który doszedł ostatnio. Człowiek z odpowiednim wykształceniem, pracował wcześniej bezpośrednio przy projektach w Urzędzie Marszałkowskim. Wygrał konkurs na to stanowisko, a mieszka w Gdańsku.

-Macie już sukcesy w tej kadencji. Mówią o hiszpańskich pieniądzach pozyskanych przez gminę Zblewo.
- W tej kadencji? U nas praca jest ciągła i nie można jej dzielić na kadencje. W rozwoju gminy musi być ciągłość. Pieniądze, które w tej chwili pozyskujemy, są efektem wcześniejszych działań, wynikają ze zgłoszonych wcześniej pomysłów.

- Włodarze jednak lubią określać dokonania kadencyjnie. Jeden mówi: "Ja zrobiłem za swojej kadencji kanalizację", drugi - "Ja pobudowałem szkoły". To nie musi odnosić się do gminy Zblewo. To taki oderwany przykład...
- Nawet jakby się miało odnosić, to są tu stwierdzenia nieprawdziwe. Temat odnowy środowiska pod kątem oczyszczania ścieków, a więc budowy oczyszczalni i kanalizacji, był już realizowany w 1992 roku, a nawet wcześniej, za naczelnika Bernarda Damaszka w latach 80. Ostatnie dokonania, a więc budowa kanalizacji Pinczyn - Kleszczewo - Semlin to, można powiedzieć, efekt kontynuacji. Ważny jest oczywiście sposób pozyskiwania środków. My mieliśmy na te zadania środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Wojewódzkiego Funduszu.

-A ile jest tych pieniędzy z Hiszpanii?
- Nie dostaliśmy pieniędzy.

- O! A mówią, że dostaliście!
- Dostaliśmy co innego. W styczniu 2006 r. otrzymaliśmy pismo (jedno z wielu - taki serwis informacyjny regularnie otrzymują lokalni liderzy w UG) z Departamentu Programów Regionalnych, informujące o możliwości skorzystania z linii finansowania Studium Wykonalności Instrumentu Finansowego Hiszpańskiej Polityki Gospodarczej.

Skomplikowane...
- Chodzi o to, że pojawiła się możliwość pozyskania pieniędzy na Studium Wykonalności dotyczące energii odnawialnej, oczyszczania wód i zarządzania gospodarką wodną, między innymi wytwarzania i dystrybucji gazu i elektryczności. Popatrzyliśmy na to i doszliśmy do wniosku, że nie zaszkodzi napisać pisma do ambasady Hiszpanii. Napisaliśmy, że musimy kompleksowo uporządkować pozostałą część gminy pod kątem gospodarki ściekami.

- A jaka część jest już uporządkowana?
- Gmina jest skanalizowana w 37,8 procentach.
- To bardzo duży procent. Czy z takim wynikiem jesteście wśród gmin wiejskich w czołówce w województwie?
- Zapewne tak. Dlatego zostaliśmy w ubiegłym roku wyróżnieni tytułem "Gmina przyjazna środowisku".

- Wracając do tych hiszpańskich pieniędzy. Co to znaczy, że ich nie dostaniecie?
- Dostaniemy dokument o nazwie Studium Wykonalności o nazwie "Kompleksowe uporządkowanie gospodarki ściekowej w gminie Zblewo", za który zapłaci rząd Hiszpanii. Oni 24 kwietnia już ogłosili na stronach internetowych Ministerstwa Przemysłu, Turystyki i Handlu zaproszenie do składania ofert przez firmy zajmujące się opracowywaniem takich projektów.

- Na stronach hiszpańskich?! A kto od nas będzie tam wchodził i zgłaszał oferty?
- Nie może składać. Mogą tylko firmy hiszpańskie. My, Urząd Gminy, będziemy je jedynie oceniać.

- A to ciekawe. To oni będą robić Studium na odległość?
- Dzisiaj to nie jest problem. Wszystkie potrzebne dane dostarczyliśmy do ambasady Hiszpanii. Napisaliśmy, co rozumiemy pod pojęciem "kompleksowe uporządkowanie...". Napisaliśmy wszystko o gminie, jakie mamy tereny do skanalizowania, nawet jakie tereny wymagają budowy oczyszczalni przydomowych. Oni to przetłumaczyli. Inna sprawa, że oni mają w Polsce swoje firmy.

- Co da gminie to Studium Wykonalności?
- Ma pokazać, w jaki sposób optymalnie można uporządkować gospodarkę ściekową w gminie. Bez niego nie można się ubiegać o środki strukturalne, unijne, na dalsze prace, a więc na wykonanie projektu technicznego, który też będzie kosztował około 1 mln zł, a potem już na całość robót - w granicach 10 mln zł. Innymi słowy, dzięki takiemu początkowi cała gmina Zblewo zostanie skanalizowana w latach 2007 - 2013 ze środków, jakie w tym czasie mamy dostać z Brukseli. Do tego musi być zmodernizowana oczyszczalnia. Obecnie przerabia 800 m3 na dobę, a musi przerabiać 1200 m3. Studium będzie gotowe do końca roku.

- Studium musi być, żeby dalej coś robić. Ile gmina musiałaby zapłacić za zrobienie takiego Studium jakiejś firmie?
- Około milion złotych (dla porównania budżet gminy to około 22 mln zł).

- Wiele podmiotów, które starają się o różne środki, podkreśla, że bez polityki, bez lobbowania nie da rady...
- Tak nie jest. Inna rzecz, że w grudniu dostaliśmy informację, że Hiszpania chce przeznaczyć te środki na jakiś większy projekt, że nasz jest za mały. Ale dodatkowa rozmowa spowodowała, że oni się jednak zainteresowali tym projektem.

- Dodatkowa rozmowa?
- No, wójta.

- Na zakończenie. Sprawa dość dziwna. Hiszpania daje Studium gminie Zblewo, ale opracowują je w Hiszpanii...
- Tak, nie słyszałam dotąd o takiej formie pomocy. Ale sprawa chyba jest prosta. Oni mają jakieś zobowiązania wobec UE w stosunku do krajów nowych i teraz te zobowiązania regulują. I robią to bardzo sensownie. Dają pieniądze, ale te zostają w ich firmach jako wynagrodzenie.

Rita 1
Rita Golus chwali swój zespół. Jedni pracują w nim długo, jak np. Bogdan Męczykowski, który na początku lat 90. wpadł na pomysł, żeby oczyścić ścieki w centrum Borzechowa wierzbą ekologiczną, drudzy, ci młodzi, mają już praktykę w pozyskiwaniu środków. Fot. Tadeusz Majewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz