piątek, 31 sierpnia 2007

U sołtysa Iwiczna Franciszka Szandracha

Franciszek Szandrach jest drugą kadencję radnym Rady Gminy Kaliska i pierwszą kadencję sołtysem Iwiczna. Pochodzi spod Starej Kiszewy ("pogranicza Kaszub i Kociewia"), ale w Iwicznie mieszka już 30 lat. Rozmawiamy w domu sołtysa stojącym w centrum wsi. Pachnie gotowanymi grzybami ("Nie ma grzybów? A kto to powiedział?" - Szandrach). Od czasu do czasu do rozmowy włącza się żona pana Franciszka, Maria. Kilka zdań na temat niemożliwości uruchomienia w Iwicznie szybkiego łącza internetowego rzuca też ich syn, Michał.

U sołtysa Iwiczna Franciszka Szandracha

Panie Franciszku, ilu było kandydatów na sołtysa w wyborach?
- Byłem sam. Mój poprzednik, Adam Kaliszewski, sprawował tę funkcję 16 lat. W ostatnich wyborach nie wystartował. Nagle zostaliśmy bez sołtysa. Poszedłem jako radny do świetlicy, do Izby Pamięci Izydora Gulgowskiego. a tam mieszkańcy sołectwa mówią: "Musisz podjąć decyzję i to wziąć".
I wziął pan... Taki sołtys z przymusu... Jest pan rolnikiem? Pytam, bo tu chyba jest sporo rolników.
- Nie jestem rolnikiem. Pracuję w PKS-ie. Ale kwalifikacje rolnika posiadam. Faktycznie w sołectwie mamy sporo rolników. W przeciwieństwie do pozostałych 7 sołectw w gminie, gdzie rolników jest po dwóch - trzech.



Szandrach: We wsi są dwa skrzyżowania. Dwa lata walczyłem o ich oznakowanie. Teraz są prawidłowo oznakowane. Wcześniej nie było wiadomo, kto ma pierwszeństwo. A ruch mamy tu duży. Dwa lata temu zrobiliśmy też na Słonecznej koryto odprowadzające wodę deszczową, a pod nim położyliśmy kolektor burzowy. Położyliśmy też nowy asfalt.


Rada sołecka spotyka się często?
- W zasadzie regularnie co drugi miesiąc, ale - jak jest taka potrzeba - to częściej.
Sołectwo wypracowało program odnowy wsi. Czy jest realizowany?
- Wieloletni program odnowy wsi powstał jeszcze za radnego Bonifacego Gugowskiego. Za moich kadencji program jest sukcesywnie poszerzany, ponieważ z tamtego zostało już dużo zrobione. Wyremontowaliśmy świetlicę, urządziliśmy w niej izbę pamięci. I ta świetlica działa. Młodzież chodzi na siłownię, a pani Bogumiła Nierzwicka dwa razy w tygodniu, we wtorki w czwartki, prowadzi zajęcia z dziećmi i młodzieżą.
Macie ładnie oznakowane ulice. Ile ich jest?
Maria Szandrach: - Izydora Gulgowskiego, Wczasowa, Na wzgórzu, Boczna, idąca od Na wzgórzu oraz odchodzące od Słonecznej dwa odgałęzienia: Łąkowa i Okrężna.

A charakterystyczne miejsca we wsi?
- Rondo autobusowe z kapliczką w środku, Izba Teodora Gulgowskiego, współtwórcy skansenu we Wdzydzach Kiszewskich, stara, ponad 130-letnia drewniana chałupa przy ulicy Słonecznej... Należała kiedyś do Cherkowej, teraz ma ją ktoś z Trójmiasta. O wieku tego domu świadczą wielkie żywotniki... To ciekawe. W 1956 roku Iwiczno się paliło, cała tamta strona przy Słonecznej i nie spłonął tylko ten dom.
W Iwicznie urodziło się kilku wybitnych ludzi, między innymi Izydor Gulgowski i ks. Paweł Prabucki, który ma być beatyfikowany.

Franciszek Szandrach: - Stąd wywodzi się też nieżyjący już Albin Lubiński, znana postać w Starogardzie.
No tak, dyrektor szkoły nr 4, przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej w okresie PRL-u, reportażysta w "Gazecie Kociewskiej" w latach 90... Zajechałem do pana, bo interesuje mnie szlak turystyczny: Piece, Lubiki, Huta Kalna, Czarne, Trzechowo, Iwiczno, Frank. W dużej części jest już asfaltowa droga. Turystyczna, wąska, bo przynajmniej ten teren nie będzie zjechany.
- Dążymy do tego, żeby była cała wyasfaltowana. Niewiele brakuje, bo około 2,5 kilometra. To droga powiatowa. Nasz radny powiatowy mówił, że będzie zrealizowana.

Ta droga już jest bardzo atrakcyjna. Leżące w urozmaiconym terenie Lubiki i Huta Kalna, Czarne leżące między rzeką Wdą a Jeziorem Trzechowskim, atrakcyjne do kąpieli Jezioro Trzechowskie, Iwiczno... A co sołectwo Iwiczno może dać turystom idącym czy jadącym rowerami tym szlakiem?


Ładne tabliczki ulic w Iwicznie.

- Chcemy zrobić plażę nad Jeziorem Trzechowskim... To jezioro należy do sołectwa Piece, ale teren do szosy biegnącej nad to jezioro oraz ziemia nad jeziorem od strony, gdzie znajduje się ośrodek wczasowy REN, należy do sołectwa Iwiczno, więc to nasz wspólny interes. Chcemy z radną z Pieców Zofią Czarnowską wspólnie napisać projekt na tę plażę i uzyskać pieniądze. Chodzi o plażę z prawdziwego zdarzenia. Nasłonecznioną, bez olch na brzegu, z wysypanym morskim piachem, z pomostem.
To jezioro, a co może dać turystom sama wieś Iwiczno?
- Tutaj rozwija się agroturystyka. Do niedawna były dwa domy agroturystyczne. Jest chyba jeden. Jeden jest też w Młyńsku.

W Młyńsku... Czyli sołectwo Iwiczno to nie tylko wieś Iwiczno... Gdzie leży Młyńsk?
- Jedzie się asfaltową drogą nad Jezioro Trzechowskie, potem w prawo (w lewo idzie droga do Czarnego). Młyńsk to kilka zabudowań leżących z 800 metrów od jeziora. W skład sołectwa wchodzi również Łążek - wioska rolnicza, leżąca 2,5 km od Iwiczna w stronę Twardego Dołu.
Byłem tam. To strasznie zapyziała wioska, bo nie dochodzi tam asfalt. Ale sporo budują tam domów wczasowych.

- To prawda, do Młyńska nie idzie asfalt i stąd ta wioska jest taka, jak pan mówi. Składa się na nią 9 domów. Kto mieszka? Jeden Prabucki, drugi Prabucki, jeden Milewski, drugi Milewski, Kozłowski... I faktycznie dużo wczasowych domów, bo blisko stamtąd do jeziora Twardy Dół (Jezioro Niedackie)... Jeszcze niedawno dojechać do Młyńska to była tragedia. Autobusu nie można było puścić, takie rosły korzenie. Matki musiały odprowadzać dzieci kilometr do głównej drogi Młyńsk - Frank. Ja jako radny doprowadziłem do tego, żeby na tej trasie Frank - Młyńsk kursował autobus.
Co dodaliście jeszcze do tego programu odnowy wsi?
- Chcemy zrekultywować rondo, nasadzić krzewy, posadzić kwiatki. Stoją tam już ławki. To jest centrum wsi.

Wie pan, czego mi brakuje? Planu sołectwa w centrum.
- Ależ to moje marzenie! Przyjeżdża turysta na to rondo, na ten plac, jest tablica i widzi cały szlak - gdzie i jak daleko do Jeziora Trzechowskiego, do Czarnego, do Huty Kalnej. Jako kierowca co drugi dzień jeżdżę do Sumina i widzę, jak tam ten plan wygląda i inne oznaczenia. Sumin to już jest wieś europejska, oznakowana, z krzewami, kwiatami. Może jeszcze brakuje jednolitego stylu. Byłem w Czachach i widziałem tam piękne wioski.
A na spotkaniach rady sołeckiej dyskutujecie o estetyce poszczególnych obejść?
- O estetyce się nie dyskutuje, bo to jest trudny temat.

No tak. Każdy uważa, że ma dobry gust i w efekcie nie ma, jak w Czechach, stylu, a jest bałagan. Chociaż Iwiczno wyładniało w ciągu ostatnich paru lat. Szkoda tylko, że każdy ciągnie w swoją stronę. Jeden ma ogrodzenie drewniane, inny metalowe, jeszcze inny betonowe. I każdy na dachu ma inne pokrycie. Ale wiem, trudno się spotkać i ustalić, żeby były według na przykład jednej kolorystyki. Właściwie to chyba nawet niemożliwe... Macie państwo internet?
- Mają ci, którym w pierwszej kolejności założono telefon... My jeszcze nie mamy.

Szkoda, bo uruchomilibyśmy kanał informacyjny. Przysyłałby pan informacje o sołectwie, zdjęcia, ogłoszenia drobne od mieszkańców. Powstawałaby w internecie kronika sołectwa Iwiczno... Macie kronikę sołectwa?
- Nie mamy. Rzeczywiście, taka kronika by się przydała. Nie mamy kroniki. Poza tym w internecie patrzyłbym, co dzieje się na sesjach i w ogóle w gminie.

Telefon do sołtysa (058) 587 15 33, kom: 505543734

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz