środa, 22 września 2010

K. Bączkowsk "Gawańdi kociewskie Kubi z Pińczina" - recenzja

Na blogu Andrzeja Grzyba i na stronie www.zblewo.pl zamieściliśmy zaproszenie senatora Andrzeja Grzyba na promocję książki autorstwa Konstantego Bączkowskiego pt. "Gawańdi kociewskie Kubi z Pińczina", która odbędzie się 24 września (piątek) 2010 r. o godz. 17 w Zespole Kształcenia i Wychowania w Pinczynie. Publikacja została wznowiona po raz pierwszy po trzydziestu pięciu latach. Przed promocją warto poinformować, co to za pozycja. Oto recenzja autorstwa Patrycji Hamerskiej oraz skan okładki.

Gawańdi kociewskie Kubi z Pińczina



"Gawańdi kociewskie Kubi z Pińczyna", autorstwa Konstantego Bączkowskiego, to jedna z tych książek, po które sięga się wielokrotnie. Jest to zbiór niezwykłych, ponadczasowych gawęd, które w całości zostały napisane gwarą kociewską. Tym bardziej cieszy zatem fakt, że po trzydziestu pięciu latach z inicjatywy senatora Andrzeja Grzyba oraz wójta gminy Zblewo Krzysztofa Trawickiego wznowiono wydanie książki.
Próby zredagowania i opracowania książki podjęła się Magda Pozorska.
Warto podkreślić, że wznowione wydanie Gawęd zostało uzupełnione o nowe opowiadanie, "Jida sztudyrować", które redaktorka zbioru odnalazła w jednym z numerów Pomeranii. Całość wzbogacają rysunki Iwony Murawskiej, absolwentki gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, dwukrotnej zdobywczyni stypendium Ministra Kultury.
Książka ta została podzielona zasadniczo na dwie części: część teoretyczną, na którą składa się komentarz do książki, napisany przez Tadeusza Linknera, refleksje dotyczące miejsca i roli gwary we współczesnym świecie, autorstwa Magdy Pozorskiej i wreszcie przedmowa do pierwszego wydania Gawęd, napisana przez Konstantego Bączkowskiego. Druga część książki to zbiór gawęd dotyczących życia w Kociewskiej Republice.


Jaka jest przywoływana wielokrotnie w książce Republika Kociewska, której obywatelem jest Kuba?
Jest to bez wątpienia kraina piękna, nie do końca odkryta, o której wyjątkowości zdarza się niestety nam, Kociewiakom, zapominać. Nie zapomina jednak o pięknie naszego regionu Kuba, który daje temu niejednokrotnie wyraz w swoich gawędach:

"Cudze chwalita, swego nie znata... Ja łobleciałom kawał świata. Znom cała Ojropa, czaść Azji i Afryki, ale mówia Wóm, że nasza ziamnia kociewska (ji kaszubska) należi do psiankniejszych zakóntków tego świata. Momi wszistko, rzyki i rzyczki, jaziora, górki i pagórki, lasi ji bogate pola(...)"

W dalszych częściach książki uczymy się wraz z Kubą m.in. jak mówjić prawda i dlaczego czasami lepsi nic nie mówjić, jak to kiedyś muzykoweli na Kociewiu, jak można dostać wścieklizni i dlaczego Kuba się nie łożanił.


"Gawańdi kociewskie Kubi z Pińczina" to, jak wspomniałam powyżej, książka ponadczasowa, gawędy w niej zawarte i morały z nich wynikające są aktualne również obecnie. Przede wszystkim gawędy te ocalają gwarę kociewską od zapomnienia, ukazując całe jej piękno. W tym miejscu warto przytoczyć słowa redaktorki zbioru:

"Gwara kociewska jest naddatkiem. Czymś wyróżniającym, bogacącym język ogólnopolski, jest szkatułą, w której przechowywane są dawne wyrazy, znaczenia zwroty. W społeczeństwie nie może być ona ograniczeniem, utrudnieniem, ale powinna wzbudzać ciekawość swoją odmiennością. Składa się ona na barwy kultury ogólnopolskiej".
.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz