niedziela, 30 października 2011

MŁODZI-STG. DAWID OSOWSKI pisze o wyborach w gimnazjum w Lubichowie

Dnia 29.09.2011r. odbyły się wybory do władz szkolnych w Publicznym Gimnazjum im. Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lubichowie. O wyniku decydowali uczniowie. Wybory zostały poprzedzone licznymi przygotowaniami. Na tydzień przed głosowaniem kandydaci rozpoczęli intensywną kampanię. Tworzyły się ugrupowania, które popierały pomysły kandydatów.
Żeby zostać kandydatem, trzeba spełniać określone kryteria. Po pierwsze - trzeba mieć bardzo dobre zachowanie w poprzednim roku, po drugie - trzeba zdobyć 25 głosów (każdy z kandydatów chodził po szkole i prosił o pisemne poparcie)....























Sam również szukałem osób, które by na mnie zagłosowały. Najpierw podpisali się moi koledzy, potem inni. Ale musiałem się wycofać z wyborów, ponieważ miałem tylko dobrą ocenę z zachowania.
Na placu "boju" zostali: Magdalena Szramka, Rafał Wrycza i Paweł Mosiński. Pierwsze dwoje zrobiło sobie plakaty i wymyśliło różne inne sposoby prezentacji. Na plakatach umieściło swoje zdjęcia. Magda - niewielkie i dość kiepskie, ponieważ zrobiła je komórką, Rafał - całkiem dobre, gdyż zrobił aparatem.
Plakatów wisiało w szkole niedużo. Przypuszczam, że gdyby było ich więcej, zerwano by je i zniszczono. Ta akcja w żaden sposób nie przypominała akcji plakatowej w Lubichowie, jaka miała miejsce w ramach wyboru do sejmu i senatu (w Lubichowie było mnóstwo plakatów).
Paweł zaskoczył wszystkich i nie zrobił plakatów. Mówił, że nie chciał wygrać. Chciał się dostać do samorządu, gdyż Interesowały go punkty do szkoły średniej.

Wybory były nagłaśniane przez funkcjonujący w szkole radiowęzeł. W komunikatach podawano, kiedy się odbędą i kto kandyduje.
Paweł i ja, jako pracownicy radiowęzła, nie mówiliśmy o tym, kim są kandydaci. W zasadzie to nic o nich nie mówiliśmy. Może dlatego, że przecież w naszej szkole każdy zna każdego. Nie było też autoprezentacji oraz dyskusji między kandydatami przed radiem.

Na dzień przed głosowaniem odbyła się krótka debata. Prowadzącym miał być jeden z uczniów, lecz został nim nauczyciel języka polskiego pan Krzysztof Lassota.
Podczas debaty kandydaci odpowiadali na zadane im pytania (między innymi: Dlaczego kandydat chce zostać przewodniczącym szkoły? Jaki powinien być nauczyciel? Co zrobią dla dobra szkoły i jakie będzie pierwsze postanowienie po wygranej?).

Uczniowie myśleli, że będą mogli zadawać pytania, ale nie zdążyli. Jeden z moich kolegów chciał zapytać, czy przerwy mogłyby trwać po 2-3 minuty, żeby wcześniej być w domu, drugi chciał zapytać, co takiego nie podoba się kandydatom w naszej szkole. trzeba tez przyznać, że niektóre pomysły kandydatów zachwyciły.

Następnego dnia po tej krótkiej prezentacji odbyły się wybory. Przebiegały według wcześniej ustalonego planu. Dwie osoby - Damian i Krzysztof - pilnowały porządku, dbały, aby klasy przychodziły na czas oraz aby nie było zamieszania. Każda klasa po kolei podchodziła do stolika, zaznaczano, że jest obecna, a następnie dostawała karteczkę z imieniem i nazwiskiem kandydatów, zaznaczała osobę, na którą chce głosować i wrzucała głos do specjalnie przygotowanej urny stojącej na środku sali. Po zakończeniu głosowania urnę otwarto, wysypano głosy i zaczęło się liczenie. Po zliczeniu wszystkich głosów nastąpił werdykt, który został ogłoszony przez radiowęzeł. Przewodniczącym szkoły został Rafał Wrycza z liczbą głosów - 107, zastępcą Magdalena Szramka - 97, a sekretarzem Paweł Mosiński - 35.



Zadaliśmy kilka pytań dotyczących wyborów:
- Czy twierdzisz, że zdjęcie i wygląd kandydata są istotne dla wyniku wyborów?
Biela: Tak, twierdzę, że twarz kandydata jest ważna, ponieważ nie wyobrażam sobie przewodniczącego ze słomą we włosach.
Paweł: Uroda jest ważna, ale nie najważniejsza.
Michalina: Przeważnie chłopacy patrzą na wygląd dziewczyn i dlatego głosują na te piękne "w ogóle i w szczególe". Nie obrażając nikogo z osób startujących, wygląd aż tak bardzo się nie liczy. Chodzi o stosunek do szkoły, mundurka itp. Wygrany musi w sposób godny i właściwy reprezentować naszą szkołę. Ważny jest charakter, to , co kryje się w głębi człowieka, a zarazem jest wymalowane w rysach twarzy.
Osa: Twierdzę, że wygląd jest ważny. Przecież nikt nie chce mieć żadnego "zgreda" do reprezentowania naszej szkoły.

- Co ci się podobało w obietnicach składanych przez kandydatów?
Michalina: Podoba mi się w tych programach konkursy typu Mam Talent, bo one powodują, że niektórzy ludzie otwierają się, nabierają odwagi. Myślę, że niektóre osoby mają jakiś ukryty talent i wstydzą się go pokazać.



Wybrani kandydaci jak na razie w pełni wywiązują się ze swoich programów. Odbyła się już dyskoteka szkolna oraz organizowany jest "dzień szczęściarza". Polega on na tym, ze losuje się osobno dla każdej klasy numerek. Osoba, która ma taki sam numer z losowania, jak w dzienniku, nie jest odpytywana i nie pisze niezapowiedzianych kartkówek przez cały dzień. Samorząd organizuje też liczne konkursy, takie jak np. "Klasa Przebierańców". Na przykład w pierwszy dzień wiosny klasa przebiera się na zielono i sumuje się punkty. Klasa, która uzyskuje najwięcej punktów, wygrywa jakąś ciekawą nagrodę. Z tego wynika, że właściwe osoby znalazły się na właściwym miejscu.
Dawid Osowski

Dawid OsowskI urodził się 27 lutego 1996 r. w Starogardzie Gd. Chodzi do III klasy gimnazjum w Lubichowie. Hobby - informatyka. Kocha komputery i oczywiście gry komputerowe. Czasem potrafi siedzieć przy komputerze kilkanaście godzin bez przerwy. Lubi również sport (gra w "nogę") i muzykę. Wybiera się do szkoły informatycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz