piątek, 7 marca 2014

GENOWEFA PELOWSKA. Nie poddałam się i... postawiłam na sport

Dobre rady pani Genowefy

W ubiegłym roku, również w ogólnopolskich mediach, świetnie promowała naszą gminę Genowefa Pelowska ze Zblewa, która przepracowała 38 lat, ucząc języka polskiego w szkole podstawowej i gimnazjum.




















- W lipcowym numerze pisma "Dobre Rady" zamieszczono regulamin konkursu na temat: Jak dbam o zdrowie i co robię, aby cieszyć się dobrym samopoczuciem mimo upływającego wieku - opowiada pani Genowefa. - Można było przysłać wiersz, opowiadanie, reportażyk. Praca nie mogła przekraczać formatu A4. Postanowiłam napisać o tym, co ja robię. Napisałam o dolegliwościach, aerobiku, ćwiczeniach w wodzie, o tym, że w każdy wtorek chodzimy jeszcze z kijkami, a oprócz tego sama wybieram się z kijkami w niedzielę i pod wieczór. Często też jeżdżę rowerem. I wszystko to, o czym napisałam, dzieje się na Kociewiu. Praca bardzo podobała się komisji. W piśmie pokazano nas na kolorowych zdjęciach i napisano, że najlepiej z tym zadaniem poradziły sobie panie z Sobótki, Gołdapi i ja. Byłyśmy w Warszawie na wspaniałym spotkaniu. Pani Małgorzata Kalicińska, ambasadorka kampanii "CoreWellness - wewnętrzna siła", rozmawiała z nami tak, jakby nas bardzo dobrze znała. Potem poszłyśmy na spacer po Starówce. Otrzymaliśmy też płytkę z ćwiczeniami na mięśnie dna miednicy, kręgosłupa i brzucha... Zaczęli rozmowę ode mnie, bo stwierdzili, że jesteśmy w Zblewie wyjątkowo aktywne i że to wspaniałe, że mamy taką osobę, która nas do tego porywa i pozytywnie "wkręca". Tego, że wysyłam swoją pracę nikomu nie zdradziłam. Dopiero powiedziałam, gdy pojawiły się wyniki... Trochę wypromowałam Zblewo, panią Ewę, Anetę i Gminny Ośrodek Kultury.





Genowefa Pelowska z wnukami Oliwierem, Nikolą i Kornelią

A oto część konkursowej pracy pani Genowefy.

Można by (z określoną listą chorób - przyp. T.M.) zaszyć się w swoim pokoju, łykać tabletki, oglądać programy TV i narzekać.

Jednak nie należę do takich osób. Postanowiłam zrobić coś, aby ulżyć sobie w cierpieniu. Nie poddałam się i... postawiłam na sport, gdyż już od dawna wiadomo, że ruch jest niezwykłym lekiem, którego nie znajdziemy na aptekarskich półkach.

Stwierdziłam, że tak jak każda kobieta w starszym wieku, potrzebuję energii, sprawności fizycznej i siły, by radzić sobie z wyzwaniami życia i wszechobecnym stresem.

Spotkałam na swojej drodze koleżankę - nauczycielkę wychowania fizycznego (dziś już emerytkę), która zachęciła mnie i inne kobiety z naszej wsi i okolic do udziału w zajęciach aerobiku.

Nasza Ewa zaraża swoją charyzmą, pasją, ćwiczy i prowadzi zajęcia wręcz doskonale. Jej ćwiczenia mają solidną teoretyczno-praktyczną podbudowę. Prowadząca dba o ich różnorodność i w ten sposób poprawia sylwetkę każdej kobiety.

Ćwiczę regularnie - dwa razy w tygodniu po 60 minut przez cały rok. Pokonałam lenistwo i nauczyłam się regularnej aktywności fizycznej. I choć czasem bywa ciężko, nie poddaję się, gdyż wiem, że dzięki tej gimnastyce staję się bardziej atrakcyjna, bywam wśród ludzi, którzy chcą zrobić coś dla siebie - ludzi z pasją. A to bardzo motywuje, jest prawdziwym motorem do dalszego działania. Gdy jesteśmy razem, nie myślimy o tym, że któraś jest za stara, za mała, za gruba czy trochę niedomaga. Odrzucamy te myśli. Ćwicząc regularnie poprawiam swoją kondycję fizyczną.

Poprzez systematyczne ćwiczenia wydziela się "hormon szczęścia" i ja to czuję. Kiedy ćwiczę, czuję się znacznie młodsza i tak też wyglądam. Ruch powoduje, że więcej tlenu dostarcza się komórkom, a to opóźnia proces starzenia.

Ćwiczę, gdyż wzmacniam również układ odpornościowy, poprawiam zdolność koncentracji, sprawność umysłową. Po zajęciach czuję się zrelaksowana, pogodna i z optymizmem patrzę w przyszłość.

Nasz "kobiecy zblewski klub" w każdy wtorek uprawia również nordic walking (...) Ubieram wygodny strój sportowy, biorę kijki i w drogę... po zdrowie, po lepszą kondycję, siłę i radość życia.

Czasami wybieram się też na takie wędrówki sama. Mam wtedy okazję do przemyśleń na łonie pięknej kociewskiej przyrody.

To jeszcze nie wszystko. Często jeżdżę rowerem i przez cały rok raz w tygodniu ćwiczę na basenie. (...)

Zapewniam, że taki styl życia dostarcza energii i siły. Sprawia, że mimo dojrzałego wieku lepiej się czuję w swoim ciele.


Wielkie gratulacje Pani Genowefo!

Tadeusz Majewski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz