Kiedy ta cała broń wystrzeli?
PiS wchodzi w blok z PO. Może to i dobrze?
- Bardzo źle, fatalnie! Przecież tu szło o coś znacznie większego niż jakiś taki układzik.
A o co?
- W znacznie szerszym wymiarze chodziło o demonopolizację władzy PO w mieście, z czym już prawie mamy do czynienia. Chodziło o spowodowanie równowagi sił PiS - PO i inne byty polityczne. Bo najwyższą wartością demokracji jest równowaga sił, jakiej w Starogardzie nie mamy. Czy tu nikt nie widzi, że PO tworzy polityczno-urzędnicze imperium? Blok istniejący poprzez zależność pracy? Czy nikt nie widzi, że za 4 lata nie będzie już o czym dywagować? Że miasto intelektualnie będzie już kompletnie martwe, a PO i to, co będzie od niej zależało, zgarnie wszystko możliwe?
Teraz rozumiem, dlaczego tak się pan upiera przy myśli o samodzielnej władzy PiS-u w radzie miejskiej...
- No właśnie. Ten układ nie pozwoliłby na dalsze przenikanie ludzi PO do PiS-u i na totalną dominację w mieście PO. I do tego gdyby PiS miał dwóch wiceprezydentów, to by automatycznie umocnił struktury.
Co będzie dalej?
- Na dzień dzisiejszy starostwo jest zakładem pracy chronionej PO. Chciano wprowadzić identyczny model w UM. Gdyby ta strategia im wyszła, to konsekwencją byłoby podobne zjawisko, jakie mamy w starostwie, polegające na tym, że urzędnicy ze starostwa idą do rady miejskiej, a np. starosta na prezydenta. Przy zwycięstwie strategii PO byłby też ruch odwrotny. Wszyscy by się gdzieś nieustannie pchali, bo tak rozumieją świat. Jakoś nikt na przykład nie zadał publicznie pytania, dlaczego Neumann chciał być posłem, prezydentem miasta, a po prostu nie chce być tym, kim jest, czyli starostą... W końcu wszyscy z władzy wykonawczej w mieście byliby w PO... To jest bardzo złe... Uważam, że urzędnik państwowy nie powinien być w partii..
A co robi nasz nowy pan prezydent? Nie powinien przyspieszyć?
- Co ma przyspieszyć?! On nie musi przyspieszać. Urząd to nie jest zakład produkcji parówek. Były już przypadki, że przy kompletnym niedowładzie prezydentów Starogardu urząd funkcjonował bez zarzutu... Co robi prezydent Stachowicz... Wygrał i marzy mu się model prezydentury Kwaśniewskiego: prezydent wszystkich starogardzian. Stachowicz zaczął się mizdrzyć do wszystkich radnych, nie mając wiedzy, że tam jest blok. Może myślał, że ich uśpi swoim czarem i "kiwnie" tworząc coś w rodzaju Frontu Jedności Narodu. A oni pewnie sobie myśleli: "A co on chce, kiedy już go nie ma?". Stachowicz nawet nie widzi, że ma wcelowane w siebie dwie lufy dużego kalibru - PO i PIS. No i jeszcze wiatrówka - SK. I proca na skobelki - LM. Pytanie tylko, kiedy ta cała broń wystrzeli... Kiedy Neumann buduje naturalne zaplecze kadrowe, Stachowicz dwa tygodnie kompletnie bez sensu puka do drzwi tegp bloku machając niby białą chorągiewką. Być może chodził też na jakieś tajne zebrania, wykonywał telefony i wymyślał scenariusze, które nigdy nie miały prawa się zrealizować. .
A miał jakiś dowód na to, że wysztko już poukładano?
- Miał. Kiedy tamci wyczuli, że Gajda jest skłonny z nim paktować, to go odsunęli... Być może Stachowicz chciał też układać się Głuchem, Milewskim, Kozłowskim i Bóg wie z kim jeszcze. Być może chciał iść wbrew politycznym zasadom, które mówią, że nie wolno reanimować politycznych trupów! Poza tym za dużo rozmów. Mnogość rozmów obnaża króla. W sumie Stachowicz definitywnie poniósł klęskę z cichym układaniem się z tym blokiem. Zapewne do dzisiaj nie ma pojecia, z jaką potężną siłą partyjno-urzedniczą ma do czynienia.
Czy widzi pan wyjście z tej sytuacji, w której dominuje PO jak... jak... jak...?
- ... Jak ośmiornica... To zapewne ma pan na myśli... Oczywiście mówimy o ośmiornicy politycznej, a nie mafijnej... Tak. Widzę możliwość zrównioważenia sił. I to trzeba zrobić, bo nie można pozwalać na cichy zamach na demokrację w Starogardzie, jaki się odbywa przy wykorzystaniu zależności służbowych. Tak, jeszcze na dzień dzisiejszy jest to możliwe...
Ciąg dalszy niewątpliwe nastapi.
Za magazynem "Kociewiak" - piątkowe wydanie "Dziennika Bałtyckiego"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz