Lubichowo, salon fryzjerski "Agnes". - Dotacje z Powiatowego Urzędu Pracy na rozpoczęcie działalności gospodarczej? Ależ tak! - mówi Agnieszka Szymańska (l.23)
- Dowiedziałam się o dotacjach, jakich udzielają Powiatowe Urzędy Pracy, w wysokości 12 000 zł na własną działalność gospodarczą. Poszłam do PUP porozmawiać. Zrobiłam biznes plan. Na odpowiedź czekałam 30 dni. Po tym czasie przyznano mi dotację na otwarcie salonu fryzjerskiego. Pieniądze przeznaczyłam na wyposażenie pomieszczenia. Postawiono też warunek. Jeśli przez okres 12 miesięcy poprowadzę własną działalność gospodarczą, to tej pożyczki nie muszę spłacać.
Dotacja - świetna sprawa
Przy tworzeniu biznes planu korzystałam z pomocy biura rachunkowego w Starogardzie. Wszystko mi opracowali. Nie było tak dużo spraw papierkowych, jak straszą. Przed otrzymaniem dotacji uczestniczyłam w trzydniowym szkoleniu "ABC Przedsiębiorczości". Krok po kroku uczyłam się, jak wypełniać dokumenty, dokąd iść itp. Czyli uczyłam się o wszystkich sprawach przydatnych do prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Na szkoleniach zawsze było coś do picia i jedzenia.
Oprócz dotacji jest jeszcze ulga - przez 2 lata płacę mniejszy ZUS.
Dlaczego zakład fryzjerski? Uczyłam się tego zawodu trzy lata. Zdałam egzamin czeladniczy, który składa się z części teoretycznej i praktycznej. Przez pewien czas pracowałam jako fryzjerka u kogoś, ale wiedziałam, że sama otworzę taki zakład. Około roku byłam bezrobotna i wówczas postanowiłam skorzystać z dotacji na własną działalność gospodarczą. To świetna sprawa. Człowiek, jeśli jest bezrobotny, nie ma możliwości zdobycia pieniędzy na własny interes, nawet takich.
Dotację dostałam w sierpniu na salon fryzjerski w Zblewie. Dwa miesiące temu przeniosłam się do Lubichowa. Mogłam to zrobić nie tracąc dotacji. W Lubichowie jest lepsza lokalizacja, tańszy czynsz. I - wydaje mi się - więcej ludzi.
Wybrałam dla mojego studia fryzur nazwę "Agnes", bo mam na imię Agnieszka, z angielskiego Agnes. Wymyśliłam tę nazwę dawno temu.
Nie zamierzam wyjeżdżać
Jest tu konkurencja - są jeszcze dwa zakłady fryzjerskie. Ale w okresie karnawału, sylwestra i świąt panuje spory ruch. Obecnie mamy okres zastoju. To się zmieni z wiosną.
Kiedy się tutaj przenosiłam, chodziło mi o lokalizację i większy lokal. To daje większe możliwości. Zajęłam ten lokal po dziewczynie, która także miała salon fryzjerski. Wyjechała za granicę, a ja skorzystałam z okazji. Pomieszczenie musiałam tylko pomalować i odnowić. Reklamowałam się tylko na początku. W okolicznych sklepach pojawiły się ulotki z informacją o moim salonie fryzur. I to mi wystarczyło.
Ja nie zamierzam wyjeżdżać za granicę. Chyba, że coś mnie do tego mocno skłoni. Na razie zdecydowanie chcę rozwijać firmę tutaj. Mam nawet plany rozwoju usług. W sierpniu, przy wykorzystaniu następnej dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy na miejsce pracy dla pracownika, zamierzam kupić solarium. Było tutaj wcześniej. Do solarium zatrudnię osobę zarejestrowaną w Powiatowym Urzędzie Pracy.
Naprawdę jestem zadowolona z dotacji. Ułatwiła mi życie. Polecam innym, by starali się o nią, ale pod warunkiem, że mają pomysł i są gotowi na podjęcie ryzyka.
Irokez do trzydziestki
Jakie dzisiaj są modne fryzury. Jeżeli idzie o mężczyzn - nietypowe. Mężczyźni zaczęli dbać o siebie. Szukają czegoś innego. Nie chcą klasycznych fryzur. Wielu, do trzydziestki, chce mieć irokezy. Kobiety przychodzą do fryzjera raz w miesiącu. Nie robią już włosów w domu, korzystają z usług fryzjera. Wybierają naturalne fryzury, bez tapirowania. Lakier stosują tylko na wyjście. Modny balejage, głównie z dwóch kolorów, powoli zanika. Wchodzi jeden kolor - blond, to naturalny kolor.
W salonie wspiera mnie koleżanka, która robi paznokcie. Akurat w tej usłudze siebie nie widzę.
Największy ruch mamy z rana. Studio fryzur jest otwarte od godziny 9 do 17, ale czasami siedzę w zakładzie dłużej, ponieważ mam klientów, którzy umawiają się ze mną telefonicznie.
Kamila Sowińska
1. O tej porze nie ma specjalnego ruchu, więc koleżanka może zrobić Agnieszce paznokcie. Fot. Tadeusz Majewski
2. Dzięki takim firemkom, lokującym się na parterach, stare domy odżywają. Fot. Tadeusz Majewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz