niedziela, 2 listopada 2008

Jak duży jest teraz boa dusiciel...

Na terenie powiatu żyją być może dwa 5-metrowe węże i pięć 2-metrowych legwanów.


Czy ktoś właściwie zastanawiał się, jakie zwierzątka trzymają w domach Kociewiacy? A może ktoś ma w ogrodzie pięciometrowego krokodyla? Żeby to wyjaśnić zwróciliśmy się do Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim.



Jak zapewne niektórym wiadomo, już od jakiegoś czasu w naszym kraju nie można trzymać chronionych zwierząt egzotycznych bez ich rejestracji w stosownym urzędzie. Na terenie naszego powiatu taką rejestrację prowadzi Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd. i to właśnie tam zwróciliśmy się z prośbą o udostępnienie informacji odnośnie zarejestrowanych w powiecie starogardzkim gatunków.

Zgodnie z informacjami otrzymanymi w odpowiedzi na nasze pismo, od 2003 roku zarejestrowano 47 takich zwierząt i należą one do 14 gatunków. Na liście otrzymanej ze starostwa zdecydowanie dominują papugi. Od 2003 roku zarejestrowano 30 tych ptaków należących do 7 gatunków. Między innymi jaskrawo ubarwioną rozellę oraz łatwo uczącą się mowy i dożywającą sędziwego wieku 50 lat papugę żako. Jednym z ciekawszych ptaków jest sokół raróg. Tylko jeden egzemplarz tego gatunku został zarejestrowany w 2007 roku. Ptak ten wykorzystywany jest w sokolnictwie. Osiąga długość ciała do 54 cm, a jego rozpiętość skrzydeł może dochodzić nawet do 140 cm. W naturze występuje i rozmnaża się we wschodniej Europie i Azji. Do Polski jedynie zalatuje raczej nie zakładając u nas gniazd.


Pozostała część listy zajmują gady. Okazuje się, że oprócz powszechnie znanych żółwi greckich i stepowych na terenie powiatu żyją całkiem nietuzinkowe stworzenia. Jednymi z ciekawszych są legwany zielone. Według posiadanych przez starostwo informacji, w domach Kociewiaków żyje 5 tych stworzeń. Kupowane są zwykle jako młode, średniej wielkości jaszczurki o ciekawym, "smoczym" wyglądzie i raczej wegetariańskich upodobaniach żywieniowych. W dobrych warunkach osiągnąć mogą nawet 2 metry długości, z czego większość przypada na potężny ogon. O ile są od młodości oswajane, potrafią ufnie przyjmować pieszczoty i łakocie od opiekuna. Jeśli jednak dojdą do wniosku, że są zagrożone, bronią się drapiąc, kąsając i bijąc potężnym ogonem. Oprócz legwanów zielonych na liście znajdziemy jednak jeszcze ciekawsze stworzenia. Listę otwiera ciekawie ubarwiony wąż zbożowy, osiągający długość 1,5 - 1,8 m. W roku 2003 oraz 2007 zostały także zarejestrowane dwa węże z gatunku boa dusiciel. Dorosłe osobniki tego gatunku osiągają 2 - 4 m długości przy wadze 50 kg.

A rosną dość szybko. Już w wieku 3 lat mogą osiągnąć 2 metry długości. Ciekawe jakiej wielkości jest w tej chwili boa dusiciel zarejestrowany w starostwie w 2003 roku? W specjalistycznej literaturze można znaleźć ciekawe wytłumaczenie przypadków duszenia hodowców przez wyrośnięte węże boa. Otóż podczas przenoszenia węża hodowca oplata go wokół szyi. Wąż, bojąc się, że upadnie, zaciska nieco sploty, co powoduje, że hodowca zaczyna się czuć nieswojo i usiłuje rękami nieco poluzować ten uścisk. Wtedy wąż, już poważnie zaniepokojony perspektywą upadku, zaciska sploty jeszcze mocniej, a ponieważ dwumetrowy boa jest silniejszy od dorosłego mężczyzny, szanse człowieka w tym starciu poważnie maleją. I pomyśleć, że to wszystko przez zwykły brak porozumienia co do intencji człowieka i zwierzęcia...

Ale boa dusiciel nie kończy naszej listy. Otóż okazuje się, że na terenie powiatu hodowane są być może jeszcze większe węże. W roku 2005 i 2007 w starostwie zarejestrowano fakt hodowli dwóch węży z gatunku pyton tygrysi. Są to jedne z największych pytonów na świecie. W dobrych warunkach mogą osiągać długość do 8 metrów, 180 kg wagi i obwód 71 cm. Już po wylęgu z jaja młode węże tego gatunku mierzą do 60 cm długości. Wymagają wielkiego terrarium. W praktyce hodowcy przeznaczają dla nich często cały pokój, który powinien być wyposażony w przestronny basen, bo węże te lubią się kąpać. Pokarm stanowią myszy, szczury, króliki, gołębie i kurczaki. Są to zwykle łagodne olbrzymy, ale uważa się, że dorosły osobnik tego gatunku może być niebezpieczny dla człowieka. Co prawda według naszych informacji, osobniki hodowane w Polsce zwykle osiągają "jedynie" 5 metrów długości, ale kto wie - tu, na Kociewiu, wszystko jest możliwe.

Piotr Madanecki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz