niedziela, 2 listopada 2008

Osieczna - pokolenie Jana Pawła II

Damy radę...

Czwartek, 16 październik, wieczorny zmierzch powoli układa do snu Osieczną. Wieczór chłodny, a do tego mży, więc z kominów gdzieniegdzie unosi się już dym. Szaro, buro, lepiej nie wyściubiać nosa za drzwi. A jednak w Osiecznej nikt nie śpi.




Ulicami, leśnymi ścieżkami ze wszystkich kierunków ciągną do centrum wsi małe grupki osób. W dłoniach - świeczki, znicze, lampiony. Tłumek zbiera się przed miejscową Biblioteką, ludzi przybywa z minuty na minutę. Naliczyłem już ze dwie setki.

Zaglądam przez okno. Pani Zosia Ebertowska - Dyrektor Biblioteki biega z kablami, przedłużaczami. "Jeszcze "złodziejka" potrzebna! Damy radę?" - słychać ze sceny. "Pewnie, że damy! Dajcie mi chwilkę, zaraz będzie!" - Pani Zosia biegnie szukać "złodziejki". Wchodzę zaciekawiony na salę. Na scenie krząta się kilkanaście osób, pod sceną - grupka młodzieży. Wzmacniacze, mikrofony, plątanina kabli i gitary. Ustawione rzędy krzeseł, dziesiątki ławek, a scena - przybrana w jesienne, kolorowe drzewa, serca i rzędy płonących, białych lampionów. Klimat niesamowity, aż czuję dreszcze na plecach. I już wiem, dlaczego to wszystko, skąd to ożywienie, te lampiony, te krzesła i Osieczna, która nie śpi. Bo obok - tuż koło sceny, patrzy na mnie uśmiechnięty Jan Paweł II. Ogromny portret "rzucony" na rzutnik robi wrażenie. Czarno-biały, uśmiechnięty Papież. Taki, jakiego pamiętam sprzed 30 lat... Jak mogłem zapomnieć? Przecież to dziś! Dziś - 30 rocznica wyboru Wojtyły na Papieża...

I rozlegają się pierwsze dźwięki. To zespół "Cały Twój" z Lubichowa. Skąd oni w Osiecznej? Dziewczyny w eleganckich kostiumach przeglądają śpiewniki. Mają jeszcze kilka minut na "rozgrzanie" głosów i ustawienie się na scenie. Adam Benkowski - szef Zespołu po raz ostatni sprawdza, czy wszystko gra. Perfekcjonista w każdym calu. Słyszę, jak mówi, że każdy koncert jest tak samo dla Niego ważny. Ale ten dziś, w Osiecznej - szczególnie... "Dajmy z siebie wszystko! Dajmy całych siebie!..." - mówi do Zespołu. Bije godzina 19.00. Wszystko gotowe. Zaczynamy!


Fot: 1, 2 i 3. Już pierwszy występ "Cały Twój" w Osiecznej zgromadził liczne grono mieszkańców. Więź wywiązała się od razu. Zdjęcia:Magdalena Apostołowicz


Jest 1978 rok, Watykan...

Gasną światła na widowni. Wszystkie krzesła zajęte, sala wypełniona do ostatniego miejsca. Z jakieś 300 osób na Sali. "Coś" wisi w powietrzu. Na scenę wychodzi Magdalena Apostołowicz i Marek Graban ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Osieczeńskiej. Słowa powitań, podziękowań za ten koncert szczególny i wyjątkowy - bo to "Koncert dla Jana Pawła II"... I te szczególnie ważne słowa, po których na niejednym policzku pociekła łza wzruszenia: "Przyszliśmy dziś tu - my, mieszkańcy Osiecznej by razem dziękować Bogu za Jana Pawła II, za Jego miłość, za wiarę i nadzieję, którą nam ofiarował, za to, że zawsze był i jest z nami. Janie Pawle II, Karolu Wojtyło, nasz Ukochany Ojcze Święty - Twój pontyfikat się nie skończył, on trwa, bo Ty jesteś w naszych sercach. Posłuchaj, jak dla Ciebie śpiewamy "Barkę" - mówiła M.Apostołowicz. I popłynęła ze sceny ukochana pieśń Papieża, ta sama, która przed laty towarzyszyła mu w drodze do Stolicy Piotrowej. A Osieczna wstała, złapała się za ręce i śpiewała razem z zespołem. Pieśń na trzysta głosów! Młodzi, starzy, przyjaciele i ci, co za sobą na co dzień nie przepadają - dziś razem. Piosenka za piosenką, Benkowski porywa za sobą nie tylko zespół, ale i publiczność. Jeszcze nie byłem na takim koncercie. I z pewnością nie myślałem, że przeżyję go tu - w małej Osiecznej, na końcu świata. Odkładam aparat, przestaje notować - daję się ponieść tej atmosferze. I nie tylko ja. Kątem oka widzę miejscowego Proboszcza - Kanonika M.Rygielskiego, który mimo podeszłego wieku i późnej pory śpiewa razem z innymi "Abba Ojcze". Widzę Wójt B.Tomczak, widzę dobrze znane mi twarze Pań z Chóru "Halka", poznaję Panią ze sklepu, i nauczycieli, których poznałem na "Pikniku Sportowym". I młodzież, i dzieci... I wszyscy śpiewają! Boże - myślę, chyba przyszła tu cała Osieczna! Jak On to robi, On - Jan Paweł II, że nawet jak Go już nie ma, wciąż porywa za sobą tłumy?


Pielgrzymka serc

Trwa druga godzina koncertu. Zespół prześwietny - radosny, mocne, piękne głosy , świetne solówki. Dziewczyny, które mimo zmęczenia bez żadnej przerwy śpiewają od tylu minut z jednakowym zapałem, żywiołowością, wciąż uśmiechnięte. Widać, że muzyka i śpiewanie Je cieszy. Adam Benkowski wyraźnie urzeczony publicznością uczy ją kolejnej piosenki. Osieczna "idzie" za nim - po chwili śpiewa sama publiczność. "Jesteście niesamowici, Osieczna! Brawo! Zobaczcie sami, jak wspaniale potraficie wielbić Boga śpiewem!" - dodaje im otuchy Benkowski. A oni klaszczą, zapalają kolejne świeczki. Więź zespołu z publicznością widać na gołe oko. Jak On to robi, ten Benkowski? - myślę sobie. Dopiero później dowiaduję się, że jeszcze przechodzi grypę, jest osłabiony i powinien leżeć. Że Dziewczyny z zespołu - młode Mamy, nauczycielki - powinny już dawno być w domu, układać do snu dzieci, przygotowywać się do pracy w ciepłym, domowym zaciszu. A tymczasem Oni - śpiewają. Bez żadnego honorarium, bez splendorów. Dla Jana Pawła II. I dla Osiecznej. I to jak śpiewają! Śpiew roznosi się po Osiecznej i idzie echem lasami, Az do samiuśkiego nieba... Papież słyszał go z pewnością. I słyszał słowa, które wielokrotnie przytaczano tego wieczoru, bo tu ich nikt nie zapomniał: "Musicie być silni wiarą! Nie lękajcie się! Wymagajcie od siebie, nawet jeśli inni od Was nie wymagają..." - Marek Graban mocnym głosem przywracał te Papieskie wezwania do serc Osieczan... A do tego młodziutka Ula Hackert w T-shircie z napisem "Nie lękajcie się", przepięknie recytująca ze sceny wiersze Papieża... Osieczna zasłuchała się w te słowa.

A gdy pora już kończyć, znów coś niesamowitego. "Kochani! Wstańcie z miejsc, weźcie w dłonie lampiony i wyjdźmy z tej Sali! Chodźmy razem w to szczególne dla nas miejsce - pod Kościół, gdzie zawsze zbieramy się przy pomniku Papieża w ważnych dla Niego i dla nas chwilach. Chodźmy tam razem - chodźmy na naszą Pielgrzymkę Serc" - nawołuje ze sceny M.Apostołowicz. Zespół odpina kable ze wzmacniaczy, zabiera gitary, ludzie wstają i idziemy pod kościół, setki ludzi z zapalnymi świeczkami - razem.. Tam wspólna "Barka" i ogromne wzruszenie. Śpiew szybko podchwytuje "Halka", która spontanicznie rozpoczyna kolejne piosenki. Ludzie modlą się. Pomnik otoczony setkami światełek, a ludzie wciąż donoszą nowe, i nowe, i nowe...

Paulina Rezmer śpi na kolanach swojej mamy.

Po koncercie

Jest 22.00. Ludzie wracają do domów. I tylko na Sali jeszcze gwar. Pani Zosia z dziewczynami z biblioteki wnosi kanapki, owoce i ciepłą herbatę dla zespołu. Radosna atmosfera, wszyscy podekscytowani. Zespół zmęczony, ale szczęśliwy. "To fantastyczne uczucie śpiewać dla Osiecznej. Ludzie tu podchwytują każde nasze słowo, każdą nutę, wspaniale nawiązuje się z nimi więź, wspaniale się dla nich śpiewa. Jesteśmy tu po raz trzeci i zawsze wracamy z jednakową radością!" - mówił po koncercie Adam Benkowski. Pierwszy raz przyjechali do Osiecznej rok temu, w Dniu Urodzin Papieża, dali wtedy koncert w plenerze, pod Kościołem. Wrócili kilka miesięcy później, w rocznicę pontyfikatu. Az w końcu dziś po raz trzeci. I zawsze - jak podkreśla Benkowski - są to radosne rocznice i radosne spotkania, a przywiązanie Osieczan do osoby Jana Pawła II jest niesamowite. Oni Go prawdziwie kochają! - mówi Benkowski. Dlatego z przyjemnością przyjęliśmy zaproszenie tutaj, by z Osieczanami świętować i radować się w ten szczególny wieczór dla wszystkich Polaków" - kończy Benkowski. Zespół powoli składa się do odjazdu. Przed nimi jeszcze długa droga do domu, przez las... Łapię jeszcze szybko Magdę Apostołowicz ze stowarzyszenia. "Kiedy rok temu zaprosiłam po raz pierwszy Pana Adama z Zespołem do Osiecznej, od razu spotkałam się z ogromną życzliwością. To wspaniały zespół, znany, rozpoznawalny od ponad 20 lat. Nie wiedziałam, jak zareagują na zaproszenie do naszej małej Osiecznej, bo niewiele mogliśmy im zaoferować w zamian. A oni się ucieszyli, przyjechali w pełnym składzie i zaśpiewali cudownie, wszyscy byliśmy urzeczeni. Pamiętam, że przyszło wtedy ze sto osób. To było bardzo dużo! A na październikowym koncercie, było nas już dwa razy tyle. A dziś - sam Pan widział, sala robi się nam za mała..." - mówi Apostołowicz i podkreśla, że w dzisiejszy koncert zaangażowało się wiele osób, każdy pomógł jak mógł. Magda Apostołowicz wymienia jednym tchem:- niezastąpiona Pani Zosia Ebertowska z Biblioteki, z którą organizować jakąkolwiek imprezę to ogromna przyjemność. Pani Wójt Barbara Tomczak, która ilekroć wyjdzie się z jakąkolwiek inicjatywą - od razu pomaga. Ulka Hackert, przewodnicząca Młodzieżowej Rady Gminy, no i nasza Alicja Bugajewska, która plastycznie wyczarowała całą scenę. A do tego Pani Hania Lejmanowicz z Osówka, która przekazała na rzecz koncertu część lampionów. Adam Suchomski, który uratował pokaz slajdów o Papieżu... Wiele było takich osób, No i młodzież - jak zawsze wspaniała. "I wie Pan, co jest jeszcze piękne? Że nasza Osieczna prawdziwie jest pokoleniem Jana Pawła II, że pamięta o Nim i Jego słowach i że daje tego prawdziwe świadectwo. Jak choćby dziś. A przy tym - że Osieczanie dzięki zespołowi "Cały Twój" otworzyli się i wytworzyła się taka cudowna więź, która sprawia, że tu nikt nie wstydzi się śpiewać, nikt nie ukrywa wzruszenia i że w trakcie tych koncertów jesteśmy jednością - prawdziwą. A "Cały Twój" nigdzie nie ma chyba tylu miłośników, co u nas. Za każdym razem w tym naszym lesie zostawiają nam niezwykły Dar, bo dają Ludziom tak wiele radości i dobra. I z pewnością ono do nich wróci..." - kończy Apostołowicz. A za chwile macha do mnie ręką z drugiego końca Sali i woła: "Proszę przyjechać w maju, zobaczy Pan, jakie urodziny wyprawiamy Papieżowi w Osiecznej!". Przyjadę na pewno.

tekst: F.L. & T.M.

Dwa ostatnie zdjęcia: Urszula Hakiert - udostępnione przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Osieczańskiej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz