czwartek, 6 maja 2004

Białachowo. Sołtys o...

Roman Kuśnierz jest sołtysem Białachowa od 30 lat. Tym samym jest najdłużej panującym sołtysem w gminie. Widzi szanse rozwojowe dla Białachowa. Wszak tu zaczynają się Bory Tucholskie

Na końcu należącej do Zblewa ul. Białachowskiej (Zblewo) zaczyna się sołectwo Białachowo (ok. 260 mieszkańców). Wieś się starzeje. - W każdym domu znalazłby - mówi sołtys - znalazłby emeryta lub rencistę. Ludzie żyją tu, oprócz może z 10 rolników, z rent i emerytur.
Według pana Romana, ludzie nie pracują, bo nie ma przymusu, jak za PRL-u. - Jest według zasady: "zrób sobie sam albo zapłać". Dawniej było więcej solidarności. Obecnie każdy zamknął się w sobie. Młodzi jedynie piją pod sklepem piwo albo rozrabiają. UE? Na razie ludzie czekają, ale wydaje mi się, że ogólnie to lepiej nie będzie. Powód prosty. Żeby dostać, trzeba coś w zamian dać, a w Polsce nie ma już czego dać. PGR-y zniszczyli i rozkradli. Ludzie w biedzie żyją.
W Białachowie została na zebrania salka poszkolna. - Chociaż za wiele spotkań teraz nie ma, bo i po co je robić? Ludzie zamykają się w domu przed telewizorem i potrafią tak przesiedzieć cały dzień. Szkoda, bo na wsi zawsze jest co robić.
Pan Roman sam ziemi nie uprawia, ale za domem ma piękny ogród.
W zeszłym roku w Białachowie zbudowano pętlę autobusową. Została oddana do użytku 13.12.2003. W planach jest oświetlenie pętli i jak co roku poprawa stanu dróg.
Gdzie Białachowo może widzieć szanse rozwojowe? W turystyce. Nad Jeziorem Białachowskim powstało osiedle domków letniskowych i latem turystów nie brakuje. Okolice są piękne. - Tu u nas zaczynają się Bory Tucholskie - zauważa sołtys.

Oprac. na podstawie artykułu w Tygodniku Kociewiak - Dziennik Bałtycki

Zdjęcie

1. Roman Kuśnierz: W Białachowie czuję się dobrze. Z ludźmi jakoś się dogaduję. Moje sołtysowanie jednym się podoba, innym nie. Ale wiadomo, tak zawsze będzie.
2. Urocza boża męka w Białachowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz