wtorek, 26 października 2004

Mali piłkarze

Po zwycięskich meczach piłkarskiej kadry Polski na wiejskich boiskach chętniej grają w piłkę. Również w Ocyplu



Boisko piłkarskie w Ocyplu. Kiedyś grał tu Koliber. Od dłuższego czasu nie gra nikt. Ale po meczach naszej kadry coś się zmieniło. Więcej grają. Młodym piłkarzom robimy zdjęcie.
- W Ocyplu nie prawie w ogóle miejsc, gdzie można uprawiać sport - mówi Dariusz Bobkowski. - Jedynie jest to boisko. Poza wsią, za torami. Kiedy grał Koliber, chodziłem z tatą na mecze. Przychodziło ze stu kibiców. Zespołu od dawna nie ma. Dla nas główną dyscypliną jest piłka nożna. Umawiamy się przeważnie o godzinie piątej i tu przychodzimy. Małe boisko wygospodarowaliśmy na terenie tego dużego. Nikt nie ścina trawy, ławek nie ma, zresztą nigdy nie było. Gramy dwa do trzech razy w tygodniu. Nie zdarzyło się, żeby grały dwie jedenastki, tak nas, młodych tu niewielu. We wsi mieszka za mało młodzieży. Gramy przeważnie po ośmiu. Dla mnie i wielu z nas piłka nożna jest na pierwszym miejscu. Wygrane mecze kadry oczywiście zachęcają do uprawiania piłki nożnej. Mamy jeszcze boisko do koszykówki koło szkoły filialnej w Ocyplu, ale gra tam mało osób. Stoły do tenisa stołowego są koło cukrowni, ale bardzo ciężkie i piłeczka źle się odbija. Jest jezioro, ale zimą niewiele osób jeździ na łyżwach. Czy są tu jeszcze jakieś inne atrakcje? Raczej nie. Komputery w domach ma zaledwie kilku. Przydałby się jakiś opiekun, który coś by zorganizował. We wszystkim chodzi o fundusze. Gdyby ktoś zorganizował młodzieżowe rozgrywki międzywiejskie, jedenastka z Ocypla na pewno by się znalazła. To byłoby ciekawe - na przykład mecz Ocypel z Zelgoszczą.
- Na zakończenie zaskakujemy młodych pytaniem: a co to za problem, zorganizować taką ligę samemu? Rower, trampki, piłka i grać.

Na podstawie artykułu Tygodnika Kociewiak środowe wydanie Dziennika Bałtyckiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz