LUBICHOWO. Przy grobach krzątają się ludzie. Za kilka dni Święto Zmarłych. Ci starsi WIEDZĄ, że to, gdzie się spoczywa - najlepiej z rodziną - ma znaczenie. Bo po tym życiu nie kończy się życie
Niebawem tu spoczniemy
Zofia i Bernard Sarnowscy przygotowują grób rodziców pani Zofii. Jej mama, Klara Górska, urodziła się 1902 r., zmarła w 1992, ojciec, Grzegorz Górski, urodził się w 1892, a zmarł 1973 r.
- Mąż ma 80 lat, a ja 77. Mieszkamy po rodzicach i będziemy spoczywać po rodzicach - mówi pani Zofia. - To jest miejsce dla nas. Niech pani śmiało o tym pisze. My się przyzwyczajamy do tego miejsca, bo niebawem tu spoczniemy. Jestem tu jedyną córką moich zmarłych rodziców. Mam jeszcze brata Kazimierza Górskiego, lekarza, ale on mieszka z rodziną w Toruniu i tam będzie spoczywał. Bardzo żałuję, że nie może tu, razem z nami.
Jej mąż jest emerytowanym nauczycielem. Od 1945 r. uczył w tutejszej szkole, później przez 13 lat był dyrektorem. Córka Aleksandra też, nauczycielka, obecnie jest dyrektorem szkoły w Zblewie. Wnuczka Małgorzata uczy w Lubichowie.
- W zeszłym roku zmieniliśmy pomnik na nowy. Poprzedni miał 30 lat. Teraz przy czyszczeniu jest większa wygoda, bo nie trzeba tak szorować jak ten stary.
Na podstawie tygonika Kociewiak wydanie srodowe Dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz