Lubichowo. Dożynki gminno-parafialne
Jak co roku
- Modlitwa, jak chleb, jest podstawowym pokarmem chrześcijańskiej duchowości. Codziennie prosimy w niej Boga Ojca, by dał nam chleba naszego powszedniego.
Te słowa przekazał rolnikom w homilii ks. infułat Stanisław Grunt i niech one będą mottem tego tekstu.
Dożynki w Lubichowie rozpoczęły się, jak co roku, przemarszem barwnego korowodu ulicami wsi do kościoła. Uroczysta msza, koncelebrowana przez ks. prałata Jana Kulasa, rozpoczęła coroczne święto plonów w gminie. Jak co roku, poszczególne sołectwa przygotowały wieńce dożynkowe. Starostami w tym roku byli Barbara i Grzegorz Piotrowscy z Osowa Leśnego. Dwa zdania o nich.
Pan Grzegorz 50-hektarowe gospodarstwo przejął w latach 90. po rodzicach. Dziś Piotrowscy należą do czołówki hodowców trzody chlewnej w powiecie.
Gminne dożynki w Lubichowie to nie tylko święto rolników, ale - również jak co roku - lubichowskich pszczelarzy. Działalność tutejszego Koła Polskiego Związku Pszczelarzy jest wysoko ceniona. Jego członkowie często dostają odznaczenia. W tym roku prezes Wojewódzkiego Zarządu PZP J. Przychoda wręczył srebrne odznaki zasłużonym pszczelarzom: ks. prałatowi Janowi Kulasowi, wójtowi gminy Sławomirowi Bielińskiemu, Stanisławowi Glanertowi oraz Franciszkowi Jankowskiemu. Pamiątkowym medalem 50-lecia Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy został uhonorowany Stefan Brzeziński - prezes lubichowskiech pszczelarzy.
W corocznym konkursie na najpiękniejszą posesję zwyciężyła Wanda Bluge z Bietowa, a w konkursie na najlepsze gospodarstwo - Maria Kaliszewska z Lubichowa.
Na stadionie - też jak co roku - rywalizowano w konkursie na najbardziej "usportowione" sołectwo. W konkursach: przeciąganie liny, bicie piany z jajek na czas, zbieranie ziemniaków, siłaczy, bieg w workach (dla dzieci), bieg z 50 kg workiem na odległość ok. 30 m. Smakosze złocistego trunku rywalizowali w piciu go na czas przez słomkę, sołtysi popisywali się koszykarskimi umiejętnościami w rzutach do koszta.
Po raz kolejny z rzędu w rywalizacji sołectw wygrała wieś Smolniki. Następne miejsca: II - Zielona Góra, III- Bietowo: kolejne - Szteklin, Ocypel, Lubichowo, Wda, Osowo Leśne, Zielona Góra i Wilcze Błota. Wszyscy uczestnicy jedli pyszną grochówkę oraz bigos.
Mimo kiepskiej pogody festyn dożynkowy zakończył się grubo po północy,
Tadeusz Majewski
1. Barwny dożynkowy korowód. Fot. Beata Włoch
2. Starostami w tym roku byli Barbara i Grzegorz Piotrowscy z Osowa Leśnego. Fot. Beata Włoch
3. Im zimniej, tym bardziej smakuje grochówka. Fot. Beata Włoch
4. Jak zwykle sporo zainteresowanie budziły konkurencje siłowe, na przykład bieg z 50-kilogramowym workiem. Fot. Tadeusz Majewski
5. Spore emocje budził też rzut kaloszem. Fot. Tadeusz Majewski
Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz