piątek, 28 września 2007

O niebywałej sztuce patrzenia

O niebywałej sztuce patrzenia

Trudno powiedzieć, czy można nauczyć się patrzenia na tworzoną przez nas rzeczywistość w sensie dostrzegania tego, co jest naprawdę ładne, a co brzydkie. Chodzi o nasze domostwa, ogrodzenia, ogrody, kolorystykę ścian itp. Gdy w szkole wychowanie plastyczne jest coraz bardziej "michałkiem", czyli nic nieznaczącym przedmiotem, i gdy zalewa nas masa kiczu, z tą sztuką patrzenia jest niestety coraz gorzej. Z zapałem dzielimy polską ziemię "koronkowymi" ogrodzeniami z betonu, z jeszcze większym zapałem stawiamy mnóstwo "pałacyków", wyskakujących swoimi kształtami oraz kolorem z tradycji i pejzażu. Najgorzej, że chaotycznie zmieniamy ten pejzaż na długie, długie lata. W takiej sytuacji cenne są działania, które mogą nam pomóc odróżniać piękno od brzydoty i przypomnieć, jakie na Pomorzu są tradycje. Działania te dotyczą przede wszystkim fotografii i obrazu.
Podjęto je na przykład w Smętowie. W tutejszej bibliotece od 31 lipca do 10 sierpnia w zorganizowano warsztaty fotograficzne pn. "Zabytki naszej okolicy". Warsztaty miały na celu rozbudzenie zainteresowań dzieci i młodzieży dziedzictwem kulturowym najbliższej okolicy, ucząc przy okazji sztuki patrzenia. Do urządzenia takich warsztatów potrzeba niewiele. Aparat i hajda, w teren. Rowerem lub pieszo. Tak to zrobiono w Smętowie. Obfotografowano zabytki okolicy, te już uratowane i te, którym grozi zagłada, oraz przyrodę. Po tych plenerowych zajęciach w bibliotece wybrano najciekawsze zdjęcia i je oprawiono. Powstała wystawa fotograficzna dworków, parków i kapliczek. Przy okazji zorganizowano konkurs na temat obyczajów i historii regionu, który wygrała Justyna Chmura. Na zakończenie warsztatów zorganizowano wycieczkę autokarową, która pozwoliła poznać zabytki innych regionów. Uczestnicy warsztatów odwiedzili m.in. Pałuki, znane z kolei wąskotorowej i prasłowiańskiej osady w Biskupinie, Gniezno i Toruń. Dziesięciodniowe warsztaty były możliwe dzięki bezinteresownej pracy osób związanych ze środowiskiem i młodzieżą oraz dofinansowaniu Urzędu Gminy w Smętowie. Ich organizatorem było stowarzyszenie "SULŻ" i Gminna Biblioteka Publiczna w Smętowie.
Cenną imprezę zorganizowano też w dniach 6 - 12 sierpnia w szkole w Bytoni, a mianowicie Plener Artystów Ludowych. Zważywszy na urok tej miejscowości (rzadko się o niej tak mówi, może dlatego, że wieś leży przy berlince) oraz na świetne zaplecze (nowoczesna szkoła), można przyjąc zakład, że plenery będa się rozrastały z roku na rok. W tym roku uczestniczyli w nim: Felicja Kołakowska, Barbara Okonek, Bogusława Błażejewska, Irena Szczepańska, Jerzy Kamiński, Brygida Śniadecka, Leszek Baczkowski, Maciej Tamkun, Anna Ledwożyw, Grażyna Kawczyńska, Weronika i Kazimierz Gołuńscy, Anna Jaroszewska, Krystyna Engler i Edmund Zieliński.
Głębszemu spojrzeniu na otaczający nas świat sprzyjają też konkursy fotograficzne, jakie urządza się przy okazji dużych imprez. Jeden z nich odbył się przy imprezie Święto Grzyba w Osiecznej. Zdjęć nadesłano sporo. Jurorzy - Andrzej Grzyb, Magda Apostołowicz i niżej podpisany - naprawdę mieli z czego wybierać najciekawsze prace. Oczywiście - zgodnie z charakterem Święta Grzyba - ich tematyka ograniczała się do przyrody, ale od kogo jak nie od przyrody powinniśmy uczyć się piękna.
Gdzieniegdzie można spotkać też inne i zupełnie zaskakujące przykłady wpływu jakiegoś zdarzenia czy działania jakiejś osoby na gust innych osób. W opisywanej tydzień temu wsi Zdrójno (gmina Osiek) mieszka profesor malarstwa Janusz Hankowski. Wieś - w jakimś stopniu dzięki niemu - wygląda bardzo ciekawie. Patronują jej jakby trzy wielkie anioły z drewna, postawione przez profesora na wiejskim wzgórzu. Piękno zerka na nas czasami w najmniej oczekiwanych miejscach. Może to być nawet pobocze wjazdowej drogi do drukarni Mirex w Mirotkach. Nie sposób przeoczyć tu ślicznej kapliczki Jerzego Kamińskiego.
Tadeusz Majewski

1. Jerzy Kamiński rzeźbi figurkę św. Rocha. Fot. MK
2.Brygida Śniadecka maluje Wdę. Fot. MK
3.Anioły stojące na wzgórzu w Zdrójnie. Każdy ma oświetloną twarz o innej porze dnia. Fot. Tadeusz Majewski
4.Tej kapliczki w Mirotkach nie sposób przeoczyć. Fot. Tadeusz Majewski

Za piątkowym wydaniem Dziennika Bałtyckiego








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz