środa, 23 kwietnia 2008

Krzyżaki. Felieton



Pojawił się album o najstarszych kościołach Kociewia. Ładny. Otwierasz, a tam z małymi wyjątkami gotyk.
Pytanie: Czy to kościoły kociewskie?
Niby tak, bo na Kociewiu. Niby nie, bo to gotyk czerwonocegły, wobec tego - też z małymi wyjątkami (cystersi) - pokrzyżacki.
Więc powinno być: "Najstarsze kościoły gotyckie" lub "najstarsze kościoły krzyżackie".
Ale niech będzie kociewskie. Ku chwale naszej małej ojczyzny.
Ale tu znowu pojawia się w głowie natarczywe pytanie: A kto je stawiał? Przecież tu mieszkali Prusowie, Polacy - Kociewiacy i Krzyżacy, szczególna odmiana Niemców zakonników.

Na własny użytek robię mapę budowli gotyckich (oprócz pokrzyżackich kościołów też zamki, ratusze, mury obronne) na Kociewiu. Wychodzi z tego wszystkiego misterna pajęczyna zabudowy. Mówił mi kiedyś pisarz Paweł Pizuński ze Skarszew - znawca krzyżactwa, że tak budowali wieże, by siebie nawzajem widzieć. I puszczali sygnały dymne - taka ich jakby sieć internetu. Właściwie stworzyli wielkie miasto, poprzedzielane połaciami lasów. A stawiali je - w czarno-białym uproszczeniu - Polacy - Kociewiacy i Prusowie pod batogiem złych Krzyżaków.

I znowu we łbie pytanie: To w jakim celu wznosili łapami ciemiężonego ludu te wszystkie świątynie i zamki? Żeby potem się przed nim, to znaczy tym ludem zamknąć? Kilka - kilknaście osób - rycerzo-zakonników w takich olbrzymich metrażach? Coś tu nie gra. Wsiądę w wehikuł czasu, nastawię na wiek XIV, pojadę w ten czas na majówkę i sprawdzę, jak to tam wtedy było. Jeżeli wrócę, napiszę felieton...

"Pani Ewo (piszę teraz e-maila do sąsiedniego pomieszczenia redakcji), co pani robi?".
"Gram w pająka".
"No tak, pewnie w krzyżaka, w którego w wyniku inwolucji zamienili się Krzyżacy."
"Nie, w topika - jest przyjemniejszy."
"Proszę mi wypisać delegację, pani Ewo, jadę na majówkę w XIV wiek, żeby sprawdzić, czy mieszkali na tych obszarach między innymi Kociewiacy."
"Mieszkali, zachowała się po nich mowa."
No tak, mowa... Zapomniałem. Gwara... Nasza duma.

Teraz wysyłam e-maila do Gorlic, do znajomej.
"Czy wiesz, co to klumpy? ...To wyraz starokociewski" - po chwili wahania dopisuję z dumą.
A ona na to: "Mam na nogach szpilki... Klumpy mnie się kojarzą z drewnianymi butami, drewniakami, saboty czy trepy."...
Ooo... Coś nie tak z tą gwarą, jak wyraz starokociewski wyraz "klumpy" znają w górach.

Pani Ewo@: Puńda uż na chata, bo żam uż wszytko łobzorgował do ty gazety i ździebko jezdóm głodny. Jadłóm tylko brzad i trochy ślepy kiszki. No i musza sia wyrychtować do ty podróży."
Ewa@macholla: "Tadeusz, idź już na to piwo."

Tadeusz Majewski
Polska Dziennik Bałtycki, Wirtualne Kociewie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz