Ściany
Każdy, kto ma trochę zmysłu estetycznego, kiedy idzie od strony Poczty w kierunku Rynku, musowo zatrzymuje się na śluzie. Jest to od czasów pruskich najpiękniejsze miejsce widokowe. Kociewski knap może tu sobie przystanąć i pogulować na latające stwory, zwane potocznie kaczuszkami. Może im rzucić kawałek kanapki z zylcem, która mu nie smakowała w szkole.
Inny knap - brujek, jak to o dziesięcioleci bywało, może się zapatrzyć na naszą kociewską siklawę. Nieraz po szkole całe pokolenia biegły posłuchać szumu wodospadu, a czasami, gdy podnoszono stawidła, wrzucić monetę na szczęście.
Warto dodać, że przed I wojną św. najwięcej widokówek robiono właśnie tutaj. Wierzyca, w miejscu gdzie się rozdwaja na Kanał Młyński i Leniwkę, przypominała o sobie, że jest piękną rzeką i ozdobą miasta. Oczywiście, gdy płynęła swobodnie, dużym rozlewiskiem.
Obecnie w Europie rozwala się betonowe faszyny, żeby przywrócić środowisku naturalny i uroczy bieg rzeki. Dawniej stawiano przy rzekach młyny, elektrownie i tartaki, instalując koła wodne. Budowano te machiny w taki sposób, by rzece dodawały bajkowej urody.
U nas, w zapale doskonalenia natury, prosto z brzegu Wierzycy przy śluzie zezwolono na wybudowanie wielkiej betonowej ściany (wspinaczkowa II?). Urzekający obraz został pogwałcony. Proponuję wobec tego iść za ciosem i obudować Leniwkę z obu stron 8-metrowymi betonowymi ścianami i zalać stropem na całej długości aż do młyna.
Powstanie kolejny ewenement na skalę światową - Metro Rzeczne Przyjaciół z Diepholz. Żeby podkreślić pamięć o tradycji i pozyskać środki unijne, należy wstawić na początku malownicze koło nasiębierne, w środku podsiębierne, przy końcu turbinę Peltona, a na samym końcu turbinę Caplana.
Jak to już będzie zrobione, organizować spływy kajakowe dla desperatów. Kto przepłynie w całości, dostanie od władz miasta medal "Największego Pokręconego" plus "Wierzyczankę". W jury musi koniecznie zasiadać Architekt Miejski.
Tadeusz Majewski
Polska Dziennik Bałtycki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz