środa, 22 października 2008

Kociewska Bulwa - 2008

Kociewskie dziedzictwo kulinarne

Zimne Zdroje leżą z dala od głównej drogi. Otaczają je ze wszystkich stron lasy. Nie dojeżdża tu autobus ani pociąg. Dlatego żeby do tej miejscowości się dostać, trzeba jechać własnym pojazdem. Dzisiaj nie stanowi to żadnego problemu.





W świetlicy w Zimnych Zdrojach w poniedziałek (13 października) odbył się konkurs kulinarny "Kociewska Bulwa". Organizatorami byli: zespół redakcyjny portalu internetowego "Poszukiwacze Smaku" oraz Międzygminne Porozumienie Agroturystyka Kociewia. Patronat prasowy nad konkursem objął tygodnik "Panorama Kociewia". Konkurs był adresowany do kół gospodyń wiejskich i kwater agroturystycznych. Jego regulamin przewidywał przygotowanie jednej potrawy z ziemniaka. Miała być smaczna, oryginalna, kociewska - niespotykana w innych regionach. Zgłoszone potrawy mieli oceniać i degustować senator Andrzej Grzyb, Artur Michna - poszukiwacz smaku i moja skromna osoba - pasjonat kuchni kociewskiej.

Kiedy przyjechałem do Zimnych Zdrojów tuż po godzinie 12, część potraw już była przygotowana i stała na stołach. Jak się okazało, do konkursu zgłoszono w sumie 15 potraw, ale poza konkursem było też sporo innych. Panie z Zimnych Zdrojów chciały ugościć osoby zaproszone i uczestników konkursu najlepiej jak potrafiły. W sumie do rywalizacji zgłoszono 15 potraw z kociewskich ziemniaków. Przygotowały je panie z 6 kół gospodyń wiejskich oraz 7 kwater agroturystycznych. Przyglądać się konkursowi przyjechali poza wyżej wymienionymi na pierwszej stronie wójt Zblewa Krzysztof Trawicki, przedstawiciele władz gminy wiejskiej Starogard z przewodniczącym Rady Gminy Janem Wierzbą, zastępca wójta gminy Lubichowo Witold Sykutera, sekretarz gminy Osieczna zastępujący wójt Barbarę Tomczak oraz inni goście.


Konkurs

Po przywitaniu i krótkim omówieniu zasad konkursu rozpoczęła się degustacja ziemniaczanych specjałów. Czynność ta nie należała do łatwych. Ziemniak jest bowiem bardzo pożywny i sycący, i już przy drugiej - trzeciej potrawie można się nim "zapchać". Tu jednak trzeba było posmakować aż 15 dań. Na szczęście wszystkie były bardzo smaczne. Golce z mięsem, placki i zapiekanki ziemniaczane, klocki, kotlety, muszkibadowe bulewki to tylko niektóre z nazw ocenianych potraw. Każda z nich podlegała ocenie punktowej od zera do dziesięciu. Kiedy tylko jury zakończyło pracę, zaraz udało się na naradę. Podliczono zebrane punkty. Jury postanowiło przyznać nagrody za 1, 2 i 3 miejsce oraz trzy równorzędne wyróżnienia. Oprócz tego dla wszystkich uczestników konkursu przygotowano pamiątkowe dyplomy za uczestnictwo.


O ziemniaku

Kiedy trwały przygotowania do wręczania nagród i wypisywano dyplomy, senator Andrzej Grzyb wszystkim zgromadzonym przedstawił historię ziemniaka. Można było się dowiedzieć, jak do nas trafił i jakie były kolejne jego podboje. A nie było to takie proste, bowiem gdy przypłynął on z żeglarzami na statku z odkrytej Ameryki, na początku wcale nie wiedziano, jak go wykorzystać. Nie to co teraz. Jak podkreślił Andrzej Grzyb, dzisiaj z ziemniaka gospodyni może przygotować praktycznie cały obiad. Jako pierwsze danie może być zupa ziemniaczana, jako drugie na przykład placki ziemniaczane z gulaszem, a na deser kompot owocowy z dodatkiem mąki ziemniaczanej - taki swojski kisiel. Jak widać, ziemniak jest nie tylko bardzo pożywny, ale i uniwersalny. Nawiązując do konkursu powiedział, że kiedy usłyszał o nazwie jednej z potraw "gospodarskie śniadanie", trochę był zdezorientowany. Gdy jednak ją zobaczył i skosztował, przypomniał sobie, że znana jest mu ona pod inną - "gospodarskie śniadanie" to nic innego jak "gburski frisztik" lub "frisztik bauera". Namawiał do tego, żeby nie bać się nazywać naszych rodzimych potraw tak, jak robiono to w przeszłości. Takie są bowiem nasze kulinarne tradycje.


Nagrody

Po zakończeniu pogadanki o ziemniaku przystąpiono do ogłoszenia wyników i wręczenia nagród. Pierwsze miejsce zajęła z pozoru dziwnie nazywająca się potrawa, a mianowicie "muszkibadowe bulewki", przygotowana przez panie z KGW Lubichowo. Jakkolwiek dziwnie by się nie nazywała, to zdobyła za swój smak i oryginalność najwięcej punktów. Był to po prostu taki nasz kociewski marcepan. Drugie miejsce zajęła Zofia Kolasińska z Osiecznej za pieczone kartofle ze śledziem w śmietanie, a trzecie - Mieczysława Cierpioł z Cisa za swoją zapiekankę kociewską, oczywiście z ziemniaków. Wyróżnienia otrzymały: Barbara Lewandowska za kotlety ziemniaczane z grzybami i sosem chrzanowym, KGW Osówek za klocki ziemniaczane i KGW Zblewo za "gospodarskie śniadanie", czyli "gburski frisztik". Nagrody wręczali: senator Andrzej Grzyb, wójt Krzysztof Trawicki, Artur Michna, Elżbieta Glaza oraz redaktor Lucyna Ciesielska.


Pamiątkowe zdjęcie

Na zakończenie konkursu panie biorące w nim udział wraz z zaproszonymi gośćmi pozowały do pamiątkowego zdjęcia na tle budynku starej szkoły w Zimnych Zdrojach, w którym odbywał się powyższy konkurs. Oprócz wszystkich uczestniczek konkursu na fotografiach uwieczniliśmy przygotowane przez nie ziemniaczane potrawy. Niektóre prezentujemy na łamach naszej gazety, natomiast wszystkie pozostałe można zobaczyć na stronie internetowej www.smakikociewia.info i portalu www.portalpomorza.pl. Czekamy jeszcze na przepisy od pań, które brały udział w konkursie. Jak tylko je zdobędziemy, zaraz pojawią się one na naszych stronach.

Podsumowanie

Okazuje się, że jak się ma dobry pomysł, to można zorganizować bardzo oryginalną imprezę, która będzie cieszyła się dużym zainteresowaniem bez względu na to, kiedy i gdzie miałaby się ona odbyć. Nawet zdawałoby się położone głęboko w lasach Zimne Zdroje mogą okazać się atrakcyjne nie tylko dla tych, którzy przepływają obok Wdą. Jak się wie, co chce się zrobić i włoży trochę pracy, to wszystko może się udać.

tekst i zdjęcia: Krzysztof Kłos


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz