poniedziałek, 6 sierpnia 2012

PIOTR SZUBARCZYK. Sprawa starogardzkich “Filomatów" 1951-1952

KOCIEWSKA HISTORIA NIEZNANA

Rozpoczynamy cykl publikacji poświęconych mało znanym wydarzeniom z okresu najnowszej historii, które rozegrały się na Kociewiu. Prawda o tych wydarzeniach była zakazana przez kilkadziesiąt powojennych lat panowania komunizmu. W tej sytuacji albo w ogóle o nich nie wspominano, albo - co gorsza - przedstawiano półprawdy, które są najgorszą odmianą kłamstwa. Cykl KOCIEWSKA HISTORIA NIEZNANA redaguje na naszych łamach Piotr Szubarczyk - kierownik Referatu Wystaw i Edukacji Oddziału Gdańskiego IPN.






Zaczynamy od dramatycznej historii 17 starogardzkich i człuchowskich gimnazjalistów, którzy za uprawianie małego sabotażu (przede wszystkim ulotki i plakaty), będącego protestem przeciwko systemowi stalinowskiemu, stanęli w r. 1952 przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku. W związku z tym, że gdański IPN planuje wydanie książki na ten temat, autor prosi wszystkie osoby, które mogłyby wnieść coś nowego do sprawy, o kontakt telefoniczny: 621-7754 (IPN) lub 0606-488280.


Wolę śmierć od więzienia...

W znanym opracowaniu B. Rusinka i Z. Szczurka, dotyczącym konspiracji niepodległościowej na Pomorzu Gdańskim w latach 1945-56, autorzy zwracają uwagę na dziewczęta jednej z organizacji młodzieżowych, które przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku wykazują niezwykłą odwagę. Rzeczywiście, 29 września 1952 r. w Gdańsku, dzień przed ogłoszeniem wyroku w jednej z rozpraw przeciwko gimnazjalistom ze Starogardu Gdańskiego, oskarżonym na podstawie art. 86 § 2 KKWP oraz art. art. 11 i 25 dekretu z dnia 13 czerwca 1946 r., 17-letnia Teresa Blockówna, straszona w śledztwie przez funkcjonariuszy UB wieloletnim więzieniem, powiedziała przed sądem, że jeżeli ma spędzić życie w więzieniu, to prosi raczej o karę śmierci! Równie odważnie wypowiedziała się jej koleżanka i rówieśnica Irena D. Stolzówna (dziś Renkowa, mieszkanka Starogardu): Jeśli otrzymam wyrok śmierci, to proszę, aby mnie nie wieszano, tylko rozstrzelano z karabinu maszynowego... Ta druga prośba wydała się zabawna funkcjonariuszom UB stanowiącym publiczność na procesie i wszyscy oni, mimo powagi chwili, ryknęli szyderczym śmiechem. Ci ludzie doskonale znali się na karabinach, w przeciwieństwie do młodej konspiratorki oskarżonej o usiłowanie obalenia ustroju państwa. Ani Blockówna, ani Stolzówna, ani nikt spośród ich koleżanek i kolegów do nikogo nie strzelał i nie gromadził broni. Była to grupa samokształceniowa, uprawiająca mały sabotaż wzorowany na akcjach harcerskich z okresu okupacji. Wywieszali antystalinowskie afisze, niszczyli wizerunki Stalina, Rokossowskiego i Bieruta, pisali odezwy do kolegów z ZMP. Działali stosunkowo długo jak na ówczesne warunki, bo przez 5 miesięcy roku szkolnego 1951/52.


Pisze po ścianach wiersze...

Młode konspiratorki wykazały się odwagą i determinacją nie tylko przed sądem. Najlepsze, mimowolne świadectwo wydał im naczelnik więzienia śledczego w Starogardzie trzy miesiące po aresztowaniu. O Teresie Blockównie napisał: Jej ustosunkowanie się do władz więziennych jest wrogie. Wykazuje to w odnoszeniu się do funkcjonariuszy tutejszego więzienia, które nacechowane jest wzgardą [...]. Prowokuje inne więźnie [!] do prowadzenia z nią rozmów, które przekształcają się w krzyki [...]. Usiłuje kontaktować się za pomocą prowadzenia rozmów jak również pisania grypsów. Wszelkie uwagi i pouczenia nie odnoszą żadnych skutków. Stosowane kary dyscyplinarne przyjmuje z uśmiechem na ustach [...]. W celi więziennej pisze po ścianach wiersze... Podobna jest opinia naczelnika o Irenie Stolzównie i Irenie Konewkównie.

Oto krótka historia dzielnych starogardzkich konspiratorów.


Precz ze Stalinem

8 listopada 1951 roku w Starogardzie kapral MO Józef Czerwonka udał się w obchód. Gdy dotarł w okolice Małego Dworca, zauważył na drzewie duży kawałek białego papieru z odręcznym pismem. Treść "afiszy", jak nazwał później ten papier w meldunku, zrobiła na nim wielkie wrażenie. Przeczytał m.in.: Precz ze Stalinem, podżegaczem wojennym! Zerwał papier z drzewa, rozejrzał się, po czym zatrzymał i wylegitymował pierwszą osobę, która pojawiła się w pobliżu. Był to stróż, który jechał rowerem na zmianę do pilnowania buraków cukrowych na dworcu.

Tego samego dnia o 21.50 na biurku dyżurnego posterunku miejskiego MO zadzwonił telefon. Obywatel K. z ulicy Pelplińskiej doniósł, że przy ul. Pelplińskiej, na bramie zabudowania obywatela Szulca pod numerem 5, jest nalepiona kartka z napisem antypaństwowym. Plutonowy Cierżan mimo późnej pory wsiadł na rower. Znalazł nową "afiszę" o treści antystalinowskiej. Dowód rzeczowy wraz z notatką służbową przekazał natychmiast do Komendy Powiatowej MO w Starogardzie. Podobnie zrobił kapral Czerwonka.

Obywatel K. położył się spać z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Być może nie spałby tak spokojnie, gdyby wiedział, że ten i następne, już nie jego donosy zaprowadzą do więzienia i naznaczą piętnem życie 17 szesnastolatków i siedemnastolatków, w większości uczniów dwu starogardzkich szkół, którzy postanowili zrzucić jarzmo Rosji. W tym celu wzywali swoich rówieśników na odręcznych plakatach: Stań więc śmiało w walce o wolność naszej Ojczyzny. Tymczasem trwały już przygotowania do państwowych obchodów 60 rocznicy urodzin Bolesława Bieruta według najgorszych sowieckich wzorów. Nie tylko Uniwersytet Wrocławski, Huta "Częstochowa" czy FSC w Lublinie otrzymały imię Bieruta. Także jedna ze wsi powiatu starogardzkiego Modrowo-Nygut zostanie nazwana Bolesławowem. W lipcu 1952 r. zostanie uchwalona konstytucja PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa to państwo demokracji ludowej, w którym władza należy do ludu pracującego miast i wsi) oraz nowa, niespotykana nigdy wcześniej w Polsce ordynacja wyborcza, ustanawiająca w art. 39 prostą zasadę: Liczba kandydatów na liście nie może przekroczyć liczby posłów...


Wychować "nowego" człowieka

W tej sytuacji młodzi romantycy byli bez szans. Tym bardziej, że poza obywatelem K. i gorliwymi milicjantami w kolejce czekali inni, chcący się przysłużyć władzy ich kosztem: dyrektor szkoły Antoni Celuch i koledzy ze Związku Młodzieży Polskiej. Nie darmo rok szkolny 1950/51 inaugurowano w PRL pod hasłem: Będziemy walczyć o wychowanie nowego człowieka...

Ulotki znalezione w mieście 8 listopada zostały rozwieszone dzień wcześniej, dla "uczczenia" 34 rocznicy rewolucji październikowej, przez grupę "Jord". Osobliwością grupy było to, że składała się ona w tym czasie z trzech tylko 16-letnich dziewcząt - uczennic miejscowej Szkoły Ogólnokształcącej TPD stopnia Licealnego oraz Państwowej Szkoły Ogólnokształcącej stopnia Licealnego im. St. Staszica, wspomnianych wcześniej Teresy Blockówny i Ireny Stolzówny, oraz Ireny Konewkówny. Konspirowały na terenie bursy szkolnej, tam też powstawały odręcznie wykonane plakaty.


Chciałam ujawnić zakłamanie

Animatorką i przywódczynią grupki była Teresa Blockówna. Z perspektywy prawie 40 lat Blockówna tak wyjaśniła powody podjęcia działalności: Ponieważ sprzeczna z moimi poglądami była rzeczywistość w PRL - represje Stalina na Polakach, rusyfikacja młodzieży - i sprzeczne z faktami nauczanie w gimnazjum historii, zorganizowałam w gimnazjum organizację mającą na celu zakłamanie, którym młodzież karmiono, ujawniać przy pomocy ulotek i afiszy rozklejanych w mieście i w szkole.


Siedemnastu wspaniałych

Do grupy "Jord" dołączyła miesiąc później grupa chłopców skupionych wokół Kazimierza Niemczyka i Michała Orłowskiego - z tej samej szkoły. Powstaje organizacja "Just". W pracach "Justa" uczestniczyło ogółem 17 uczniów - ze szkoły TPD, szkoły Staszica oraz dwóch z Człuchowa. Pełny skład grupy był następujący: klasa X TPD - Teresa Blockówna, Antoni Gregorkiewicz, Tadeusz Jagła, Marian Lokś, Kazimierz Niemczyk, Henryk Nurek, Michał Orłowski, Kazimierz Rachwał, Eugeniusz Sławiński, Henryk Szymański i Felicja Tochówna; klasa XI TDP (maturalna) - Henryk Ładyszkowski; szkoła Staszica - Irena Konewkówna, Henryk Kosiedowski i Irena Stolcówna. Hipolit Blum i Stefan Kosiedowski działali na terenie Człuchowa i byli znani tylko Blockównie. Oddano ich później do dyspozycji Prokuratora Wojewódzkiego w Koszalinie.

"Jord" przygotowywał afisze o treściach antystalinowskich, utrzymane w stylistyce romantycznej, tyrtejskiej. Rozklejano je w mieście, w sąsiednich miejscowościach oraz na terenie szkoły TPD. Podpisywane były Jord, niektóre także Tur. Po powstaniu grupy "Just" afisze sygnowano nazwą Just. Poszerzono zakres działania, redagując odezwy do kolegów z ZMP, niszcząc w szkole portrety przywódców komunistycznych oraz wprowadzając samokształcenie w zakresie najnowszej historii Polski - pod szyldem kółek samopomocy uczniowskiej z fizyki i z chemii, z których to przedmiotów K. Niemczyk był prymusem. Młodzież stosowała też bierny opór. Dyrektor szkoły TPD informował w opinii z lipca 1952 r., że Blockówna hymnu młodzieżowego w czasie apelu nie chciała śpiewać, podobnież nie uczyła się języka rosyjskiego [...]. Postawa ideowo - moralna była niewyraźna [...]. Była skryta i dość oporna w wykonywaniu np. pracy społecznej.


Non possumus...

Życie w starogardzkiej szkole miało dla Teresy Blockówny dwa wymiary. Z jednej strony koleżanki i młodzieńcze przyjaźnie, zwłaszcza z Danką Stolcówną i Irką Konewkówną, później z Felą Tochówną. Wyprawy do kina, długie rozmowy i gra w szachy z Kazikiem Niemczykiem, którego wyróżniała spośród swoich kolegów i za którego w roku 1957, już po opuszczeniu więzienia, wyjdzie za mąż.

Z drugiej strony w szkole działy się różne rzeczy, które ją i jej kolegów irytowały i prowokowały do buntu. Dawne gimnazjum zostało podzielone. Właściwą szkołę przeprowadzono "za cmentarz", czyli na ul. Chojnicką, by rozbić środowisko wychowawcze oparte na tradycji gimnazjum, które istniało w Starogardzie od r. 1880. W starym budynku umieszczono świecką szkołę TPD z wyraźnie określonym planem odcięcia się od tradycji na rzecz sowieckiego modelu "nowego człowieka". W szkole szaleli aktywiści ZMP, coraz bardziej aroganccy wobec nauczycieli. Kaplicę gimnazjalną, w której pokolenia starogardzkich gimnazjalistów, dumnych ze swej szkoły, zostawiły swoje uczucia i modlitwy, w której tradycyjnie brali później ślub, zdesakralizowano. Aktywiści ZMP pozbawili wieńczącego ją krzyża, później została zamieniona na salę gimnastyczną. Dawid Bruski - szanowany dyrektor gimnazjum, jeszcze sprzed wojny, został odwołany. Nie darowano mu, że przed wojną był senatorem RP, że modli się publicznie i klęka przed ołtarzem w kaplicy, obok księdza Leona Kuchcińskiego. Jak taki "reakcjonista" ma wychować "nowego człowieka"? W grudniu 1949 na miejsce Bruskiego przychodzi Antoni Celuch. Dobrze wie, czego od niego oczekują i stara się nie zawieść.

Formy oporu ze strony tych uczniów, którzy nie dali się otumanić lub przestraszyć, są naiwne i spontaniczne. Jeszcze nie wiedzą, jak niebezpieczne mogą być wszelkie oznaki protestu wobec oficjalnego entuzjazmu. Teresa nie śpiewa hymnu młodzieży demokratycznej, demonstruje swój lekceważący stosunek do języka rosyjskiego i dostanie dwóję na półrocze, choć jest zdolną uczennicą. Odczuwa jednak niedosyt i pragnienie przeciwstawienia się systemowi czynem. Zaczyna prowokować los. Któregoś dnia, w październiku 1951 roku, pojechała do Tczewa na grób matki. Na wystawie sklepowej w pobliżu dworca kolejowego zobaczyła kartkę przyklejoną do szyby. "Antypaństwowa" treść była jednoznaczna i trafiła w jej najgłębsze przekonania. Kilkaset metrów dalej spostrzegła podobną ulotkę. Po powrocie do internatu zwierzyła się Stolcównie i Konewkównie. Tak powstał "Jord". (Ciąg dalszy w następnym numerze)


Na zdjęciu z archiwum starogardzkiego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) "reakcjonista" Kazimierz Niemczyk. Zdjęcie wykonano w starogardzkim więzieniu w kwietniu 1952 r., na początku 5-miesięcznego śledztwa. Kazik miał wówczas 16 lat i 9 miesięcy. Trafił do więzienia zamiast na międzyszkolne eliminacje olimpiady fizyko-chemicznej, na którą był typowany jako wyróżniający się z tych przedmiotów uczeń.


Ogólnopolski kontekst ogólnopolski działalności grupy "Jord"-"Just"


23 IX 1944. Dekret PKWN - Kodeks karny wojska polskiego - stwarza warunki represjonowania wszelkich ruchów niepodległościowych pod pretekstem obrony państwa. Rozszerzenie represji karnej, wyłączenie spraw określanych jako zbrodnie stanu z sądownictwa powszechnego i przekazanie ich do właściwości sądownictwa wojskowego.

13 VI 1946. Wydano dekret o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa (tzw. Mały kodeks karny).

1947-1948. Fale aresztowań żołnierzy i oficerów Armii Krajowej oraz innych zbrojnych ugrupowań niepodległościowych - także tych, którzy dobrowolnie zgłosili się do organów bezpieczeństwa po zapewnieniu, że będą bezpieczni; niektórzy przekazywani byli bezpośrednio Północnej Grupie Wojsk Sowieckich i deportowani w głąb Rosji.

20-22 VII 1948. Powstaje Związek Młodzieży Polskiej.

15-21 XII 1948. Powstaje PZPR. Z dokumentów kongresowych: [Szkoła powinna uczyć] pojęcia klasy i walki klasowej, roli państwa, mas ludowych i jednostki w historii, wyzysku w ustroju kapitalistycznym i na tym tle sytuacji klasy robotniczej, istoty niebezpieczeństw imperializmu, podstawowych cech ustroju socjalistycznego oraz jego przewagi nad ustrojem kapitalistycznym.

6 XI 1949. Sowiecki generał Konstanty Rokossowski mianowany marszałkiem Polski i ministrem obrony narodowej.

Grudzień 1949. W Polsce ukazały się pierwsze tomy dzieł Stalina.

26 IV 1950. Ustanowiono nowe święto państwowe 1 Maja.

Maj 1950. Aresztowanie biskupa chełmińskiego Kazimierza Kowalskiego.

1 VI 1950. Wchodzi w życie nowe prawo i nowe przyrzeczenie harcerskie.

1 IX 1950. Rozpoczęcie nowego roku szkolnego w Polsce pod hasłem: Będziemy walczyć o wychowanie nowego człowieka.

18 I 1951. Zniesienie święta 3 Maja oraz ustanowienie dni roboczych w niektóre święta kościelne.

8 XI 1951. Kapral Józef Czerwonka odnajduje pierwszy antystalinowski plakat grupy "Jord".

18 XI 1951. Uchwała Zarządu Głównego ZMP o polepszeniu pracy aktywu szkolnego.


(Dokończenie z poprzedniego numeru)

W ramach cyklu publikacji poświęconych mało znanym wydarzeniom z okresu najnowszej historii, które rozegrały się na Kociewiu, przedstawiamy historię 17 starogardzkich i człuchowskich gimnazjalistów, którzy za uprawianie małego sabotażu (ulotki i plakaty), będącego protestem przeciwko systemowi stalinowskiemu, stanęli w r. 1952 przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku.


Z poprzedniego numeru przypominamy pełną listę młodych konspiratorów: klasa X TPD - Teresa Blockówna, Antoni Gregorkiewicz, Tadeusz Jagła, Marian Lokś, Kazimierz Niemczyk, Henryk Nurek, Michał Orłowski, Kazimierz Rachwał, Eugeniusz Sławiński, Henryk Szymański i Felicja Tochówna; klasa XI TDP (maturalna) - Henryk Ładyszkowski; Szkoła im. Staszica - Irena Konewkówna, Henryk Kosiedowski i Irena Stolcówna. Hipolit Blum i Stefan Kosiedowski działali na terenie Człuchowa.


W starogardzkiej bursie

Dziewczęta tyle się nasłuchały o konspiracji okupacyjnej, że od razu "fachowo" zabrały się do organizacji pracy. Przyjęły pseudonimy. Już pierwsza ulotka, zredagowana przez Teresę w stylu naśladującym mimowolnie retorykę komunistów, całkowicie "wyczerpała znamiona czynu", o którym mówił Kodeks Karny Wojska Polskiego i dekret z 1944 roku (nawoływanie do czynów przeciw jedności sojuszniczej Polski). Teresa napisała: Precz ze Stalinem, podżegaczem wojennym! To właśnie ta "afisza" tak przeraziła kaprala Czerwonkę i obywatela K. Potem poetykę dziewczęcych ulotek i afiszy, produkowanych tuszem i pędzelkiem na szarym papierze, zastąpiły typowo romantyczne nawoływania: Brońmy wolności! - Pokażmy śmiało naszą wolę w walce o Polskę prawdziwie wolną! - Stań więc śmiało w walce o wolność naszej Ojczyzny!


Na urodziny Stalina...

Trudno powiedzieć, dlaczego UB nie trafiło tak długo na ślad młodych konspiratorów. Nie wiadomo, czy w ogóle zostaliby wykryci, gdyby przestrzegali zasad konspiracji. W tym wypadku powinni się wystrzegać jakiejkolwiek działalności na terenie swoich szkół. Nie potrafili się jednak powstrzymać. Zależało im bowiem szczególnie na kolegach i koleżankach. Wielu z nich stało się aktywnymi członkami ZMP. Pierwsza ulotka na terenie szkoły pojawiła się 21 grudnia 1951 r, "z okazji" urodzin generalissimusa Stalina...

Organizacja zetempowska w szkole TPD miała bardzo silną pozycję. Jej działacze, świadomie czy też mimowolnie stali się narzędziem w rękach władzy i realizowali specjalne zadanie, jakim była weryfikacja starej kadry nauczycielskiej, której władze nie chciały powierzyć wychowania "nowego człowieka".


Dyrektor donosi

Niezależnie od tego, czy UB miał problem z rozpracowaniem grupy czy też nie, do akcji wkroczył nowy dyrektor szkoły TPD - Antoni Celuch. Pochodził z północnej Małopolski i przybył do Starogardu dopiero po wojnie. Prowadził tu m.in. szkołę Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych (TUR). Bardzo szybko ustalił, z pomocą aktywistów ZMP, którzy śledzili swoich kolegów, kto klei ulotki. W piśmie do starogardzkiego UB, z adnotacją poufne informuje: Obserwując uczniów odczuwa się wyraźnie chodzącego w wroga w postaci 2 uczennic klasy X... W kolejnym donosie wymienia już nazwiska: Podejrzane są o naklejenie 2 uczennice, które niespokojnie siedzą. Są nimi Blo[c]kówna i Tochówna. Gdyby oceniać sytuację z perspektywy wymaganych, niezależnie od czasu i warunków, standardów pedagogicznych, to należałoby oczekiwać, że dyrektor, dowiedziawszy się o młodych konspiratorach, wezwie ich na rozmowę i może pouczy, może skarci - na pewno uświadomi niebezpieczeństwo. Pomijając nawet przewidywany niewielki skutek takich działań (młodzież była silnie emocjonalnie związana z prowadzoną akcją) pytanie, dlaczego tego nie zrobił, jest w pełni uprawnione i uzasadnione.

Celuch zdecydował się na inne rozwiązanie. Nie rozmawiał ani z uczniami, ani z ich rodzicami, natomiast w okresie od 29 stycznia do 29 marca 1952 r. wysłał do UB aż 12 donosów, w których wykazał się szczególną gorliwością. 29 stycznia donosi: Dyrekcja szkoły TPD niniejszym powiadamia, iż w dniu wczorajszym, w czasie mojej nieobecności została naklejona ulotka antypaństwowa pisana ręcznie na drzwiach ZMP. Ulotka została zdjęta przez przewodniczącego i oddana w ręce wicedyrektora Roznerskiego, który wraz z nauczycielstwem dużo hałasu narobili niepotrzebnie, reklamując między nauczycielstwem a nawet niektórymi uczniami. Po przyjeździe zabroniłem o tym mówić, aby wroga nie nastraszyć, a tym trudniej go później ujawnić. Zawiadamiam, iż prowadzona jest obserwacja podejrzanych uczennic. "Poetyka" tego donosu wskazuje na doświadczenie Celucha w tego typu działalności. Bo to nie jest tylko donos. Wygląda jak meldunek służbowy. Może dlatego UB nie śpieszy się z aresztowaniami? Chodziło zapewne o zidentyfikowanie całej grupy, być może także o jakieś działania prowokacyjne. 14 marca Celuch pisze już o szajce Blockówny i prosi o w[sz]częcie dochodzenia. Podobnie 20 i 25 marca: Dyrekcja prosi o w[sz]częcie dochodzenia.

Dziewczęta same pomogły w dekonspiracji. Kiedy zniszczyły portret Stalina, dyrektor zarządził zbiórkę wśród uczniów klasy X na zakupienie nowego portretu. Teresa i Fela odmówiły udziału w zbiórce.


A szkole i na ulicy

Szkoła nie była jedynym miejscem prowadzonej przez "Just" akcji. Była to także starogardzka ulica. W aktach sprawy zachowała się m.in. notatka służbowa plutonowego Witolda Ptaka, który 16 marca 1952 r. donosi: 15 marca o godzinie 22.30 w miejscu, gdzie stoi gablotka przyjaźni polsko - radzieckiej [...] nalepiona był ulotka antypaństwowa szkalująca towarzysza Stalina oraz wzywająca do sabotażu i dywersji. Sprawcy nieznani. Po zameldowaniu na posterunku miejskim MO na miejsce przybyli towarzysze Winiarczyk i Szopiński Jan.


Aresztowania

UB podejmuje decyzję o aresztowaniach. 1 kwietnia, w czasie lekcji, jakiś uczeń wchodzi do klasy X i przekazuje polecenie dyrektora, by Blockówna wyszła na korytarz, bo przyjechał brat. Następuje aresztowanie i tego samego dnia rewizja w domu wujostwa Domachowskich w Kaliskach, gdzie Teresa mieszkała po wydaleniu z bursy szkolnej, ponieważ nie chciała stosować się do regulaminu internatu świeckiego. Nazajutrz odbyło się pierwsze przesłuchanie prowadzone przez oficera śledczego wojewódzkiego UB w Gdańsku Kazimierza Sierakowskiego. Ani Blockówna, ani później inni członkowie grupy nie próbowali się wypierać swej działalności lub wskazywać na kolegów. Blockówna stwierdziła: Okazane mi ulotki z podpisem "Jord" i "Just" napisałam własnoręcznie i nakleiłam na terenie szkoły. 2 kwietnia aresztowano Kazimierza Niemczyka, 3 kwietnia odbyły się aresztowania i rewizje w domach Ireny Stolzówny i Ireny Konewkówny w Zblewie. W następnych dniach aresztowano pozostałych konspiratorów, także tych z Człuchowa.


Przed sądem

Od 18 do 30 września 1952 r. odbyły się trzy rozprawy przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku. We wszystkich przewodniczył sędzia por. Edwin Kęsik, oskarżali prokuratorzy: kpt Jan Grabowski, ppor. Stanisław Gamrat i kpt Stanisław Boroś. Podział na trzy grupy podsądnych i trzy osobne rozprawy wynikał z dochodzenia, podczas którego ustalono, że grupa "Just" ukształtowała się z trzech łączących się kolejno grup, których liderami byli T. Blockówna, K. Niemczyk i M. Orłowski. W rzeczywistości nie było takiego podziału. Od początku do końca działalności liderem grupy była Blockówna. Ona też otrzymała najwyższą łączną karę - 9 lat więzienia. Niemczyk został skazany na 8 lat, Orłowski na 4 lata, pozostali na kary od 2,5 do 5 lat więzienia. Żadna ze skarg obrońców nie została przez Najwyższy Sąd Wojskowy uwzględniona.

Okres więzienny to temat na osobne opracowanie. Dość powiedzieć, że Kazik Niemczyk przeżył bunt w więzieniu - kopalni na Śląsku, a Tereska była szykanowana m.in. przez umieszczenie w celi razem z kryminalistkami i odmawianie przez długi czas prawa do pracy, co w warunkach więziennych było szczególnie dotkliwe.


Długi cień sprawy

W wyniku amnestii z 22 listopada 1952 r. kary skrócono. Członkowie grupy opuszczali więzienia w okresie od grudnia 1952 r. do 6 kwietnia 1955 r. Tego dnia więzienie w Bojanowie opuściła Teresa Blockówna, zwolniona warunkowo z dalszego odbywania kary, z nakazem zameldowania się na milicji.

Kłopoty byłych konspiratorów nie zakończyły się po wyjściu z więzienia. Mieli problemy z ukończeniem szkoły i przystąpieniem do matury, także w systemie zaocznym. B. Ładyszkowski, były pracownik starogardzkiej Polfy, jest przekonany, że był "pod opieką" służby bezpieczeństwa aż do strajków sierpniowych 1980 r. Większość wyjechała ze Starogardu, żeby się "zgubić" gorliwym ubekom. Kazik i Tereska wyjechali do Słupska. Do Starogardu wrócili po wielu latach, gdy już byli małżeństwem. Teresa Niemczykowa pracowała w starogardzkiej Poradni "K". Niestety, nie spełniło się nigdy jej marzenie o studiach medycznych, na co decydujący wpływ miało więzienie i późniejsze życiowe komplikacje.


"Filomaci"

Na koniec kilka zdań refleksji i wyjaśnienia słowa "filomaci" użytego w tytule. W dniach 9-12 września 1901 r. w Toruniu odbył się głośny proces młodzieży polskiej z gimnazjów pomorskich, członków związków filomackich, oskarżonych na podstawie § 128 kodeksu karnego Rzeszy za udział w związku, którego istnienie, ustawy i cel mają być ukryte przed rządem lub w których przyrzeka się posłuszeństwo względem nieznanej władzy. Przed sądem stanęło 60 młodych Polaków, studentów, gimnazjalistów i byłych gimnazjalistów, także byłych uczniów gimnazjum starogardzkiego, starszych kolegów uczniów późniejszej szkoły TPD. Suma kar indywidualnych dla tych 60 wynosiła niewiele ponad półtora roku. Była więc niższa od najniższej kary indywidualnej zastosowanej w roku 1952 w stosunku do członka grupy "Jord" - "Just"! . A przecież "wina" i rodzaj działalności były podobne. To miara proporcji między mimo wszystko praworządnym państwem europejskim przełomu wieków (niezależnie od wszelkich innych zastrzeżeń) a totalitarnym państwem typu sowieckiego.

Marian Mokwa, nieżyjący już wybitny polski malarz marynista, był również uczniem starogardzkiego gimnazjum (do roku 1906). Należał do tajnego Towarzystwa Filomatów im. Tomasza Zana, już po procesie toruńskim. Któregoś dnia filomaci zostali przyłapani przez żandarmerię podczas tajnego wykładu. Spisano uczestników. Mokwa wspomina: A więc koniec. Nie mieliśmy złudzeń. W tajemnicy przed ciotką zacząłem pakować walizki. Aż tu nagle dzwonek. Niespodziewany gość. Wchodzi Einz! - Dlaczego, skoro jest pan zdrowy, nie przychodzi pan do szkoły? - Myślę, że pan dyrektor wie, dlaczego. - Oczywiście, że wiem, a mimo to dziwię się. - A więc będziemy mogli wszyscy wrócić do szkoły? - Tego nie powiedziałem. W mieście są urzędy znacznie wyższe niż dyrekcja gimnazjum. Za pana poręczyłem osobiście...

Za żadnego z "filomatów" roku 1952 dyrektor szkoły nie poręczył. Wręcz przeciwnie, domagał się natarczywie od UB "wczęcia" dochodzenia i wydał konspirującej młodzieży złą opinię.

W różnych dyskusjach na temat okresu stalinowskiego mówi się często o "specyfice" okresu. Czy tego rodzaju uwagi nie są próbą usprawiedliwienia zachowań wątpliwych pod względem etycznym? Czyżby sam lęk przed represjami miał usprawiedliwiać nadgorliwość, donosicielstwo i kolaborację? To prawda, że system zadbał o odpowiednie prawodawstwo, zobowiązujące do donosicielstwa i umożliwiające stosowanie dotkliwych represji według zasady "wiedział, nie powiedział". Są jednak zasady nadrzędne, w postaci standardów etycznych, prawnych i - w odniesieniu do sprawy starogardzkiej młodzieży - pedagogicznych, obowiązujące w naszym kręgu cywilizacyjnym. Jak na tym tle wygląda zachowanie dyrektora szkoły TPD, nauczyciela i pedagoga, zarówno wobec młodzieży konspirującej, jak i wobec członków ZMP, którym każe śledzić kolegów i donosić?. Dopiero po odrzuceniu "specyfiki" można ocenić ogrom krzywd wyrządzonych przez ludzi służących systemowi najbardziej wartościowym przedstawicielom młodego pokolenia Polaków. Doskonale rozumiał to Adam Mickiewicz, wprowadzając na trwałe filomatów wileńskich, bohaterów procesu z r. 1823, do narodowej pamięci.


Piotr Szubarczyk - IPN Gdańsk


"Poetyka" dyrektorskich donosów na własnych uczniów jeszcze dziś wywołuje naturalny odruch protestu.


Opinia naczelnika o "więźnej" Teresie Block. Kilkumiesięczne śledztwo i szykany oraz straszenie wyrokiem śmierci nie złamały 17-letniej dziewczyny. Dwa miesiące później, na procesie w Gdańsku, będzie miała odwagę powiedzieć przed sądem wojskowym, że woli śmierć od wieloletniego więzienia! Irka Stolcówna powie sądowi, jak ma być na niej wykonany wyrok śmierci!


Tereska Blockówna (w warkoczach), Irka Konewkówna i Irka Stolcówna. Zblewo, 29 IX 1951 r. Miesiąc później rozpocznie działalność "Jord". Zdjęcie ze zbiorów Ireny D. Stolc-Renkowej.



OGÓLNOPOLSKI KONTEKST DZIAŁALNOŚCI GRUPY "JORD"-"JUST"

21 XII 1951. Pierwsze wystąpienie młodzieży na terenie szkoły TPD, zniszczenie portretu Stalina.

29 I 1952. Pierwszy donos dyrektora szkoły TPD Antoniego Celucha do UB w Starogardzie. Początek inwigilacji młodzieży przez dyrekcję i działaczy ZMP.

1 III 1952. Teresa Blockówna redaguje odezwę wzywającą młodzież do występowania z ZMP. Ulotkę zawiesiła na drzwiach szkolnego pokoju ZMP.

5 III 1952. Młodzież z grupy "Just" niszczy na terenie szkoły portret Stalina.

6 III 1952. Szósty donos Celucha. Po raz pierwszy dyrektor wymienia nazwiska chodzących wrogów: Teresy Blockówny i Feli Tochówny.

14 III 1952. Ósmy donos Celucha - w sprawie zniszczenia portretu Stalina. Wskazuje na wrogą robotę uczniów ze spółki (szajki) Blockówny i domaga się od UB w[sz]częcia dochodzenia.

15 III 1952. Plut. Witold Ptak sporządza notatkę służbową w sprawie ulotki szkalującej towarzysza Stalina.

19 III 1952. Dla "uczczenia" imienin Stalina grupa "Just" niszczy jego portret w świetlicy szkolnej.

20 III 1952. Dziesiąty donos Celucha - w sprawie zniszczenia portretu Stalina w świetlicy szkolnej. Ponownie domaga się interwencji UB.

24 III 1952. "Just" niszczy podobiznę Stalina na gazetce szkolnej przygotowanej przez ZMP.

25 III 1952. Jedenasty donos Celucha. Ponawia podejrzenia wobec szajki Blockówny. Po raz trzeci domaga się od UB działania.

28 III 1952. "Just" niszczy ponownie portret Stalina w świetlicy szkolnej.

29 III 1952. Ostatnie, dwunaste doniesienie Celucha, ze wskazaniem Teresy Blockówny i Feli Tochówny.

1 IV 1952. Aresztowanie Blockówny na terenie szkoły. Rewizja w pokoju Teresy w domu Domachowskich w Kaliskach.

2 IV 1952. Aresztowanie Kazimierza Niemczyka.

3 IV 1952. Aresztowanie Ireny Stolcówny i Ireny Konewkówny.

7 IV 1952. Postanowieniem Wojskowego Prokuratora Rejonowego w Gdańsku kpt Białkowskiego Blockówna i inni aresztowani do tego czasu członkowie grupy "Jord"-"Just" zostali osadzeni w więzieniu karno-śledczym w Starogardzie.

12 IV 1952. Aresztowanie Henryka Ładyszkowskiego.

16 IV 1952. Aresztowanie Henryka Kosiedowskiego.

18 IV 1952. Państwowe obchody 60 rocznicy urodzin Bieruta według sowieckich wzorów. Wieś Modrowo (Nygut) koło Skarszew nazwano Bolesławowem.

21-22 VII 1952. W Warszawie Zlot Młodych Przodowników - Budowniczych Polski Ludowej.

22 VII 1952. Uchwalenie konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, nazywanej przez propagandę wielką kartą osiągnięć narodu. PRL to państwo demokracji ludowej, w którym władza należy do ludu pracującego miast i wsi.

1 VIII 1952. Sejm PRL uchwala nową "ordynację wyborczą". Art. 39: Liczba kandydatów na liście nie może przekroczyć liczby posłów...

19 IX 1952. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydaje wyrok na pierwszą grupę starogardzkich konspiratorów: Kazimierz Niemczyk - 8 lat więzienia; Henryk Ładyszkowski - 4,5 roku; Henryk Kosiedowski - 2,5 roku.

25 IX 1952. WSR w Gdańsku wydaje wyrok na drugą grupę: Michał Orłowski - 4 lata więzienia; Kazimierz Rachwał - 3 lata; Henryk Nurek - 2,5 roku; Antoni Gregorkiewicz - 2,5 roku; Eugeniusz Sławiński - 2,5 roku.

30 IX 1952. WSR w Gdańsku wydaje wyrok na trzecią grupę: Teresa Blockówna - 9 lat więzienia; Irena Stolcówna - 5 lat; Irena Konewkówna - 2,5 roku.

26 X 1952. Wybory do sejmu według nowej ordynacji. Ogłoszono, że kandydaci Frontu Narodowego (jedyna lista) otrzymali 99,8% ważnych głosów.

6 XI 1952. Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie odrzuca skargę rewizyjną adwokata Józefa Landsberga na wyrok sądu gdańskiego w sprawie Teresy Blockówny, Ireny Stolcówny i Ireny Konewkówny. Wyrok utrzymany w mocy.

5 III 1953. Śmierć Stalina.

8 V 1953. List biskupów polskich do narodu wyznacza granice możliwych ustępstw wobec komunistów: Pójdziemy za głosem apostolskiego naszego powołania i kapłańskiego sumienia, idąc z wewnętrznym spokojem i świadomością, że do prześladowania nie daliśmy najmniejszego powodu, że cierpienie staje się naszym udziałem nie za co innego, tylko za sprawą Chrystusa i Chrystusowego Kościoła. Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nam nie wolno. Non possumus...

25 IX 1953. Aresztowanie kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski oraz innych biskupów.

28 IX 1954. Początek cyklu audycji Radia Wolna Europa z relacjami Józefa Światły.

31 III 1955. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku zwalnia Teresę Blockównę warunkowo i fakultatywnie z odbycia pozostałej części kary i wyznacza okres próbny do dnia 1 X 1956 roku. Z uzasadnienia: Block w okresie odbywania kary zachowuje się nienagannie, uczy się bardzo dobrze, z pracy jej powierzonej wywiązuje się dobrze. Biorąc powyższe pod uwagę, a w szczególności sumienny stosunek do pracy, sąd przypuszcza, że Block Teresa po warunkowym zwolnieniu będzie prowadziła tryb życia uczciwego człowieka pracy...

12 III 1956. W Moskwie umiera Bolesław Bierut.

28-29 VI 1956. Strajk w poznańskich zakładach ZISPO, wielotysięczna manifestacja, walki uliczne; pierwsze na tak szeroką skalę wystąpienie Polaków przeciwko systemowi komunistycznemu.

TYGODNIK KOCIEWSKI, 2001 R.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz