wtorek, 17 lutego 2004

Komunikacja kolejowa?

Józef Kabała przekonywał radnych RG Lubichowo, by podjąć uchwałę w sprawie przejęcia linii kolejowej Opalenie - Szlachta. Nie przekonał.Uchwała nie zabawka

Na ostatniej sesji Rady Gminy w Lubichowo sporo mówiono o gminnych szlakach komunikacyjnych. Józef Kabała, naczelnik wydziału zajmującego się drogami w Starostwie Powiatowym, przedstawił sytuację na linii kolejowej 218 Opalenie - Szlachta.Starostwo rozmawiało na ten temat z przedstawicielami PKP. Ci stwierdzili, że jeżeli wszystkie gminy będą skłonne przejąć linię, to zostanie ona skomunalizowana.

- My jako starostwo przejmiemy, a później przekażemy odcinki poszczególnym gminom - mówił J. Kabała. - Potem może powstać porozumienie międzygminne, może być linia turystyczna, nawet towarowa. Niektórzy na przykład są zainteresowani wywozem żwiru z Osiecznej na autostradę A1. J. Kabała zapewniał, że przejęcie linii nie obciąży budżetów gmin. Radni mieli inne zdanie. Później obciąży - mówili. Pytali, ile kosztuje utrzymanie kilometra takiej kolei. Wysłannik starostwa nie wiedział. Tłumaczył, że związki zawodowe podają 10-krotnie niższe liczby niż PKP S.A. Obie strony zgodziły się co do jednego, że PKP to ciągle państwo w państwie. Niestety, bardzo źle działające. - Wszystko na tej linii jest rozszabrowane, dworce zdewastowane, mosty się sypią, nie ma barierek, straż pożarna boi się jechać, nie ma semaforów, nie mówiąc już o melioracji rowów - opisał fragmenci tego państwa jeden z radnych.Jakieś liczby jednak padły.

- Zanim zawieszono linię Starogard - Skórcz, wyliczyli mi koszty na prawie 5 mln. zł. To dwie subwencje drogowe dla powiatu - poinformował J. Kabała. I to jest jakby złotówkowa skala problemu. Ogólnie radni mieli sporo wątpliwości, bo przedstawiono im za mało danych. Podobnie wątpliwości miał wójt Ryszard Alechniewicz. - Podjecie uchwały to naprawdę nie jest zabawka. Mówił, że nie można przejmować na dziko, bez rozeznania, bez wyliczenia kosztów. To nie będzie tak, że Lubichowo podstawi lokomotywkę i... do Ocypla. Wójt chciałby dokładnie wiedzieć, jaką wartość ma ten kolejowy majątek, co trzeba robić, jakie trzeba będzie ponosić koszty. Zasugerował J. Kabale, żeby jak najdłużej przetrzymać decyzję o likwidacji. Z kolei radny powiatowy Edmund Błański mówił o tym, że przez cztery lata płacono składkę ponad 5 tys. złotych związkowi na rzecz nielikwidowania kolei. I co?

Nastąpiła likwidacja, pieniądze przepadły. Inne głosy w tej sprawie. Idziemy pod dyktando banku światowego. To ten bank nam likwiduje. Dewastuje się dworce kolejowe, rozbiera wieże. W sprawie wieży w Ocyplu wystąpiliśmy do prokuratury. Poparcie mogłoby być przy jakiejś koncepcji, na przykład zakładającej wciągniecie w to Urzedu Marszałkowskiego i podmiotu gospodarczego. Mówiono też, że nieduża lokomotywa kosztuje ponad 2 mln. zł. Jeden z radnych nie wyobrażał sobie, żeby sam pan starosta zawiadował. Padł tez głos taki: Tu, na tej sali, powinien być właściciel kolei.A potem dyskutowano o drodze krajowej przechodzącej przez Zelgoszcz i o drodze wiodącej przez Wdę. Zmorą tej pięknej turystycznej miejscowości są TIR-y. Nie powinny tamtędy jeździć. Burzą spokój, naruszają budynki. A tak w ogóle jak to może być, że 30-tonowy TIR jedzie przez 15-tonowy mostek?Mówiono też o ewentualnych inwestycjach.

Według J. Kabały najważniejszy temat drogowy w gminie Lubichowo to trasa Lubichowo - Młynki - Ocypel, potem chciałby dalej realizować odcinek Lubichowo - Szteklin (słynna droga, którą powiat bezsensownie realizował w niewielkich, kilkudziesięciometrowych kawałkach). Można by dalej zbudować z 500 metrów. Droga Lubichowo - Starogard też wymaga nowej nawierzchni. Zróbmy to, co można zrobić, choćby bezpieczeństwo na ulicy - konkretnie zauważył wójt. I tym zdaniem sprowadził wszystkich zebranych z bujającej w obłokach lokomotywy na stwarzającą znacznie więcej kłopotów ziemię.
Tekst i foto M.K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz