wtorek, 17 lutego 2004

Lubichowo. Dożynki 2004

Pomimo "konkurencji" - wystawy zwierząt hodowlanych i
dożynek w Bolesławowie - uroczystości dożynkowe w
Lubichowie wyglądały imponującoNa początku dożynkowego pochodu szli ministranci z krzyżem, dalej orkiestra dęta Ochotniczej Straży Pożarnej z Bobowa, prowadzona przez kapelmistrza MichałaNagórskiego, a w Lubichowie dyrygowana przez komendanta OSP Bobowo Klemensa Englera, potem delegacje z poszczególnych wsi gminy z przecudnej urody wieńcami dożynkowymi i pocztami sztandarowymi rolników, pszczelarzy i strażaków. Następnie maszerowały władze gminy z wójtem Ryszardem Alechniewiczem na czele, zaproszeni goście i licznie zgromadzeni mieszkańcy. Przed świątynią pw. św. Jakuba Apostoła przywitał zebranych jej proboszcz ks. kanonik Jan Kulas, który następnie odprawił uroczystą, dziękczynna mszę dożynkową. Podczas kazania mówił o trudzie pracy ludzkich rąk i święcie dziękczynienia, jakim są dożynki, o tym, że dożynki to swoiste podsumowanie pracy hodowców, rolników, pszczelarzy. Na zakończenie ksiądz komplementował wójta, życząc mu kolejnej kadencji i nazywając go najbardziej długowiecznym wójtem w województwie.

Po nabożeństwie uczestnicy uroczystości przemaszerowali dookoła całej wsi, aby dojść na stadion. Tu zakończył się na kilka minut przed uroczystościami mecz ligi oldbojów, w którym Szlachta w niepełnym, bo 10-osobowym składzie uległa miejscowym 11:4.
Na stadionie starościna i starosta dożynek Elżbieta i Edmund Olszowy z Zelgoszczy po staropolsku przywitali wójta i przewodniczącego Rady Gminy Czesława Cichockiego - chlebem i solą. Następnie wójt po przywitaniu zaproszonych gości powiedział, że gmina wróciła po 7 latach przerwy do organizacji uroczystości dożynkowych i połączyła je z 10-leciem powstania Rejonowego Koła Pszczelarzy w Lubichowie i dożynkami parafialnymi.
- Wzorem naszych przodków - mówił R. Alechniewicz - dziękujemy Panu Bogu za chleb, zapewniając jednocześnie, że otrzymany bochen będziemy dzielić na miarę naszych możliwości jak najsprawiedliwiej.

Dalej wójt dziękował za trud wyrażony w chlebie i wieńcach oraz życzył dobrej zabawy podczas festynu.
A ten był bardzo udany. Przed rozpoczęciem wiatr trochę się zabawił reklamowymi parasolami, ale później nie zakłócał już festynu. Na scenie stylizowanej na wnętrze stodoły pojawił się dr komandor Marian Michno, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy, w towarzystwie Stefana Brzezińskiego, prezesa Rejonowego Koła Pszczelarskiego w Lubichowie. Panowie wręczyli odznaki Polskiego Związku Pszczelarskiego w uznaniu zasług. Srebrne odznaki otrzymali: Marian Rzóska, Roman Mech, Stefan Wika, Ludwik Rozkwitalski, Edmund Połom, Jarosław Chmielowski Wiesław Gołecki, Stefan Andrearczyk, Mariusz Brzeziński i Marek Mazurowski. Brązowe odznaki dostali: Andrzej Kobus, Franciszek Jankowski i Jerzy Kreja.

Nie lada emocji dostarczył turniej sołectw. Obserwowaliśmy, jak zawodnicy niszczyli sobie buty podczas przeciągania liny. Dosłownie - w powietrzu latały podeszwy i obcasy. Albo świadczy to o złej jakości obuwia, albo o determinacji zawodników. Nie było mocnych na mieszkańców Zielonej Góry. Wygrali ze wszystkimi. Drugie miejsce w tej konkurencji przypadło wsi Bietowo, a trzecie Lubichowu. Jeszcze więcej emocji było podczas rzutu beretem. Tu znów triumfowała Zielona Góra. Jej zawodnik posłał "robotnicze" nakrycie głowy na 50. metr. Drugie miejsce dla Smolnik i Zelgoszczy (po 41 m). Naprawdę silne chłopy mieszkają w tej Zielonej Górze. W "cuglach" wygrały 30-metrowy bieg z 50-kilogramowym workiem żyta w objęciach. Ostatecznie to właśnie oni zajęli pierwsze miejsce, pokonując Bietowo i Szteklin.

Zawody umilały występy artystyczne. "Lubichowskie Kociewiaki" podobały się wszystkim. Ksiądz Kulas nazwał ich dumą Lubichowa.
Gmina nie zapomniała o jedzeniu. W Publicznej Szkole Podstawowej serwowano znakomitą grochówkę z kiełbasą, przygotowaną w szkolnej kuchni, a miłośnicy chmielowego napitku też dostali gratisowy kufelek. Niektórzy żartowali, że to dlatego wójt nie dostał przez 3 lata podwyżki. Ponadto znakomitą drożdżówkę przygotowała piekarnia " Swojak".

Wójt wręczył też nagrody zwycięzcom gminnego konkursu na najpiękniejszą posesję i gospodarstwo rolne. W pierwszej kategorii kolejność była następująca: 1. Krystyna Guzińska - Lubichowo, 2. Ewa Meyer i Elżbieta Klamann - Lubichowo, 3.Celina Piechocka - Wilcze Błota i Maria Hermańska - Lubichowo. Wyróżnienia otrzymali: Daniela Mużyńska i Iwona Olejniczak - Lubichowo, Jadwiga Kontna i Barbara Lewandowska - Ocypel oraz Aleksandra Stawowy z Bietowa.

Najpiękniejsze gospodarstwa w gminie mają: Gabriela Gołecka, Teresa Kołodziejczyk i Wiesława Bielinska. Wyróżnienia otrzymały: Genowefa Szandrach - Zielona Góra, Marzena Gloc, Irena Tuszyńska, Halina Reimus, Weronika Konczyńska - Bietowo, Cecylia Matula - Szteklin, Maria Kaliszewska, Wanda Szarmach - Lubichowo i Halina Mistygacz z Ocypla. Zwycięzcy otrzymali sprzęt AGD, a wyróżnieni książki. Nagrody ufundowali: Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych z Gdańska, Bank Spółdzielczy w Lubichowie, Gminna Spółdzielnia i Wojewódzki Związek Kółek i Organizacji Rolniczych.

Dla każdego było coś miłego. Obok "czirliderek" z PSP na estradzie zobaczyliśmy chór "Jutrzenka" z miejcowego klubu seniora, a także starogardzki kabaret "Ciężko było, będzie lżej", który do łez rozbawiał gości dożynek. Festyn zakończyła zabawa przy muzyce zespołu "Bravo".
Organizatorom należą się pochwały za sprawne przeprowadzanie konkurencji i dobrą organizację całości. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jednocześnie odbywały się powiatowe dożynki w Bolesławowie, można mówić o bardzo udanej imprezie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz