sobota, 22 listopada 2014

HENRYK KORYZIAK. Z mojej "bandy" będą wszyscy

Materiał archiwalny (2005 r.)

- Na główne spotkanie powinno stawić się około sto pięćdziesiąt osób - mówi główny organizator tej niecodziennej imprezy oczywiście kocborowiak Henryk Koryziak. - Zjazd rozpoczyna się dzisiaj (czyli w piątek - przyp. red.). Spotykamy się w pensjonacie w Kręgskim Młynie z osobami, które będą tam nocowały. Goście pensjonatu otrzymają tam identyfikatory i zjedzą wspólną powitalną kolację. W Kręskim Młynie nocować będzie ponad dwadzieścia osób...











O godzinie 9 następnego dnia przed kościołem na Łapiszewie będą rozdawane identyfikatory pozostałym uczestnikom spotkania. Odbędzie się msza święta "w intencji bliskich i pracowników szpitala". Ksiądz proboszcz Józef Pick, chociaż nie jest kocborowiakiem, żyje tym spotkaniem. Dzięki temu zjazdowi może poznać całkiem niedawną historię oraz tradycje parafii Łapiszewo, obejmującej też Kocborowo. Przy okazji organizuje obchody jej 25-lecia...

Po mszy wszyscy przemieszczą się na teren szpitala, gdzie fotografowie będą mogli uwiecznić uczestników i organizatorów zjazdu. Następnie dla chętnych jest zaplanowane zwiedzanie wybranych oddziałów, na przykład Ośrodka Psychiatrii Sądowej (dawniej oddział XXI) i oddziału psychiatryczno-somatycznego (X i XI). Po tym wszyscy zgromadzą się w sali rozrywek, gdzie obejrzą wystawę zdjęć kocborowiaków z lat dzieciństwa oraz ekspozycję prac pacjentów. W dalszej części przy kawie odbędzie się degustacja drożdżówki kocborowskiej.

W sali rozrywek zostanie zainstalowane odpowiednie nagłośnienie i mam nadzieję, że chętni skorzystają z możliwości podzielenia się swoimi wspomnieniami. O godzinie 18.30 ci, którzy wpłacili na konto 120 złotych (jest ich około osiemdziesięciu, ale zostały jeszcze miejsca w rezerwie), zjedzą kolację w Kręgskim Młynie i wypiją dobrego szampana. Wszystko to będzie się toczyć w rytmie muzyki lat sześćdziesiątych...

W niedzielę około godziny 9 przewidujemy śniadanie pożegnalne... Z jakich najdalszych miejsc przyjadą kocborowiacy? Z Niemiec - z Bremen, Hamburga, Berlina, a z Polski - z Wrocławia, Krakowa, Poznania i Warszawy. Wśród przybyłych powitamy dwóch profesorów: neoanglistę Stanisława Puppla z Uniwersytetu Adama Mickiewicza z Poznania i finansistę Ryszard Wierzbę z Uniwersytetu Gdańskiego. Będą też seniorzy - doktor Leokadia Wołek-Przybylska (92 l.) i doktor Franciszek Ścigała. Swoją obecnością zaszczycą zjazd dwaj byli dyrektorzy: Rajmund Schminda i Ryszard Lubawski. Obowiązki gospodarzy oczywiście będą sprawować dyrektor szpitala Michał Rudnik i dyrektor do spraw ekonomicznych Jarosław Pleszkun...

Zainteresowanie zjazdem było bardzo duże. W portalu "Wirtualne Kociewie" (www.kociewiacy.pl) stronę o zjeździe odwiedziło około pół tysiąca osób. Miałem też mnóstwo telefonów. Moje najbardziej wzruszające momenty podczas tych przedjazdowych kontaktów z kocborowiakami? Telefony od ludzi, którzy urodzili się przed 1945 rokiem, czyli roczniki wojenne. Z nadzieją pytali, czy też mogą się z nami spotkać (zjazd miał być dla generacji kocborowiaków urodzonych po wojnie). Powiedziałem, że tak, że będą bardzo mile widziani. Mam nadzieję, że dzięki nim rozszerzą się nasze wspomnienia o Kocborowie. Bardzo wzruszył mnie też wiersz Stasia Puppla napisany na okoliczność spotkania, a dostarczony przez jego siostrę, Marię. Pozwolę sobie go zacytować:

Kocborowska wiara

Witaj stara kocborowska wiaro pijąca dziś wino
Witaj śliczna ziemio dzieciństwa
Witaj parku przepastny, ścieżek gmatwanino
Witaj dawno opuszczona idylliczna kraino!

Witajcie tak młodzi ze starych fotografii
Dziewczęta i chłopcy z tych naszych podwórek
Co w świat wypłynęli by na swój los natrafić
Dziś ojcowie i matki swych synów i córek.

Niech przy ognia jasnym płomieniu
Odtają piękne dawnych lat wspomnienia
Uciech młodzieńczych obrazy zamglone
W pamięć dorosłych głęboko wpuszczone!

Podajcie komendę "Kolejno odlicz"!
Policzcie postaci dzisiaj tu przybyłe
Podnieście puchary do swych pięknych oblicz
Zapiszcie w pamięci chwile te przemiłe!

Wybierzcie jakiejś pieśni z młodości ton wesoły
Podajcie sobie ciepłych rąk pieczecie
Wstrzymajcie na chwile czasu bezlitosne mozoły
Niech tylko radość ma dziś u Was wzięcie!

Witaj stara kocborowska wiaro...!

Stanisław Puppel (rocznik 1947)


Na zjazd i wystawę udało nam się zgromadzić kilkadziesiąt zdjęć z różnych okresów czasowych. Warto je chyba zaprezentować. Wiele osób będzie się rozpoznawać w gazecie.



Na pierwszym zdjęciu są kocborowiacy do rocznika 1954. Dzieci siedzą i stoją na schodach kocborowskiego przedszkola. Na górnych stopniach stroi kadra.



Drugie zdjęcie przedstawia kocborowiaków z roku 1958. Jest to moje pożegnalne zdjęcie z przedszkolem. W tym roku poszedłem pod podstawówki.



Trzecie zdjęcie jest bardzo ważne dla historii Kocborowa. Na pierwszym planie od lewej stoją dyrektor do spraw ekonomicznych Rozkwitalski, dyrektor Leon Dłużewski i dyrektor Kuczewska.



I czwarte zdjęcie. Przedstawia moją moją "podwórkową bandę". Od lewej: Stasiu Puppel, w białej czapce Gabrysia Leszczyńska, w czapce za nią Marysia Puppel, mój brat Mirek Koryziak, w bereciku Danka Leszczyńska, ja z książeczką i Danka Weltrowska. Z tej "bandy|" na zjeździe będą wszyscy. Zdjęcia pochodzą z moich prywatnych zbiorów.
Zanotował Tadeusz Majewski
2005 r. Dzieinnik Bałtycki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz