Kiedy się przeziębisz, połóż się do łóżka. Nie bierz lekarstw. Włącz TV. Serwisy z wielkich uroczystości od razu Cię wyleczą.
Cóż, każdego może dotknąć w tym lecie o jakże zmiennym nastroju przeziębienie. Nawet takiego twardziela jak ja. Położyłem się, wziąłem coś na zbicie gorączki i włączyłem TV. Ależ mnogość propozycji, zwłaszcza jeżeli idzie o serwisy informacyjne! Wędrowałem pilotem po kanałach i... owe wrażenie różnorodności prysło. Wszyscy dęli w jedną tutkę: W. nie złożył kwiatów pod Pomnikiem Sierpnia "80, B. wygwizdano, K. wygłosił mowę niczym ostatni sprawiedliwy, G. rozgoryczony pisze blogi itd. Podobnie Wrzesień 1939 r. A przecież jeszcze nie przebrzmiały echa Powstania Warszawskiego, gdzie każdy musiał wypowiedzieć swoje zdanie. Tu znowu news - prawie wszyscy politycy (i aktorki) piszą blogi, w których wyrażają swoje za i przeciw albo za-a-nawet-przeciw. Wyskoczyłem z łóżka, dojechałem do redakcji, zacząłem przeglądać archiwum kociewskich pamiętników (przecież też blogów, choć z innego czasu). Co my tu mamy - z tych blogów z przeszłości... W przeciwieństwie do rozblogowanego, rozblagowanego i zblazowanego świata niewiele. Szukam coś na temat Powstania Warszawskiego, Września 1939 r. na Kociewiu, Solidarności "80. Co my tu mamy... Wertuję dokumenty, przeglądam twarde dyski. Niewiele. Dziwne... Kto mi wytłumaczy, dlaczego nikt nie napisał pamiętnika (pal licho współczesnego - mógł to zrobić po latach) o wejściu Niemców do Starogardu? (Podobnie o wejściu Rosjan 6 marca 1945 r.). Czy nikt wtedy nie umiał pisać? Czy Kociewiacy zbiorowo utracili pamięć? Jedyne co - Pamiętnik ś.p. Stefana Bahra, ale fragmentaryczny, choć bardzo cenny jako całość (uwzględniając opowieść o wczesnym PRL-u). No więc jak wtedy było? Dlaczego nikt wtedy lub po kilku latach nie napisał bloga w brulionie w kratkę? Dlaczego na fotkach z tamtego czasu na Rynku jest mnóstwo ludzi, a przed nieistniejącym od powojnia kinem w miejscu, gdzie dziś stoi budynek Stelli, taki tłum ludzi? Coś słabe to nasze pamiętnikarstwo... Co mam jeszcze z tych starych blogów. Materiał Pawła Wiśniewskiego z Kocborowa, księgowego w szpitalu, twórcy tamtejszej Spółdzielni Spożywców. Urywa się w 1939, zaczyna w 1945 r., po kilku latach się kończy - z goryczy. Szukam dalej w pomięci - hmm... pamiętniki. Wspaniały napisała przez 6 lat w "GK" Maria Romanowska, ps. Honorata. Ale to nie dotyczyło Starogardu z okresu wojny, a Wileńszczyzny... Co jeszcze, żeby uczcić pamięć żołnierzy 1 Września. Może spisane przeze mnie cudze wspomnienia? Też coś ich mało, ba, prawie wcale - nie tylko z września, ale z okresu okupacji. Na ogół z Armii Andersa ("...bo wie Pan, trzeba było się zapisać na listę, a potem ochoczo przechodziliśmy do aliantów..."). Hm... Różnie to bywało. Jeden z moich rozmówców tak zapędził się we wspomnieniach, że opowiedział, jak to jako żołnierz niemieckiej armii zakopywał z kumplem na plaży w Normandii miny (kumpla rozerwało przed nim na strzępy). Kiedy Jankesi wzięli go do niewoli, nie pytali o narodowość, a kazali odkopywać co zakopał... Myślę o tych pamiętnikach, współcześnie blogach, niejednokrotnie blagach (no bo w pamiętniku, blogu, nie ma przecież prawd obiektywnych). Ale co z tym Wrześniem na Kociewiu w 1939 r.? Nic nie ma? Jest! "W czasie, kiedy do Ocypla zaczęły przyjeżdżać transporty z wojskiem, pojawił się we wsi zakonnik w długim do ziemi brązowym habicie. W pasie przewiązany był grubym, białym sznurem i miał duży kapelusz z bardzo szerokim rondem...". To zdanie z wydanej w kilku egzemplarzach książki Stanisława Guza "Wspomnienia z młodych lat" - fascynującego pamiętnika, w którym autor dokładnie rekonstruuje m.in. zdarzenia z września 1939 r. . Właściwie po to tu przyjechałem, żeby zeskanować kilka stron i dać go na stronie... 19. Fragmenty. Resztę tej części pamiętnika czytaj w portalu: kociewiacy.pl. Wrzucam i jadę dalej się kurować. Może w gorączce napiszę jakiś blog?
Tadeusz Majewski - Gazeta Kociewska, Wirtualne Kociewie
Fragment pamiętnika Stanisława Guza o wrześniu 1939 r. w Ocyplu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz